Tumgik
#Paranoje
nerwicalek · 2 months
Text
Czarne myśli prześladują moją głowe, są jak cień który mnie śledzi.
6 notes · View notes
theelzie · 2 years
Text
Chyba już nie umiem się cieszyć, nie naprawdę. Zupełnie jakby szczęście było czymś złym, czymś nienaturalnym, czymś wręcz niemożliwym. I każdorazowo cofa mnie o kilka kroków, gdy choć na chwilę się uśmiechnę. Przypomina. Wynajduje. Karze.
5 notes · View notes
koszmarnaadziewczyna · 9 months
Text
Tumblr media
3 notes · View notes
Text
Tumblr media
5 notes · View notes
lekkotakworld · 1 month
Text
18.03.24 - dzień 78
Kilka updatów i drobnych przemyśleń
Byłam w czwartek na koncercie Darii Zawiałow 🥹 popłakałam się na Balladzie o Niej, kocham tą piosenkę, ale zawsze mocno ją przeżywam. Choć przeżywałam cały koncert, już na samym wyjściu Darki na scenę miałam łzy w oczach, ze szczęścia, że mogę ją znów widzieć i słyszeć na żywo. Jakbym mogła, to pojechałabym za miesiąc do Łodzi na następny koncert, ale no nie da rady 😂 podobno mają być kolejne trasy na jesień i na wiosnę i wiem, że będę i jesienią i wiosną znów na koncercie haha jakbym miała powiedzieć, czy mam swoją "crashi" to właśnie Darię 🫶 Uwielbiam!
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Skończyłam czytać 13 pięter Springera. Jakie to było dobre! Zaczęłam czytać w poniedziałek czy we wtorek, pochłonęła mnie zupełnie. Ja nawet nie potrafię powiedzieć, co konkretnie myślę o tej książce. Po prostu jest świetna, dotyczy mieszkania w różnym kontekście. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak duży jest, czy też był, problem z bezdomnością, albo jak wielu nie stać na normalne mieszkanie, co dopiero dom. Przerażające i smutne. Bardzo mnie ruszyła ta książka, bardzo to przeżywam. Szczególnie, że robię projekt mieszkaniówki na magisterkę, to tym bardziej mam wiele przemyśleń. Warta przeczytania, naprawdę.
Tumblr media Tumblr media
Spędziliśmy super weekend z M. Przyjechał już w czwartek, bo był ze mną na koncercie. W piątek wybraliśmy się na Cytadelę i leżeliśmy na kocyku czytając książki. W sobotę pojechaliśmy do Rogalina, obeszlismy park, chcemy tam wrócić wiosną, albo dopiero latem. Będzie tam pięknie. Wtedy też zwiedzimy cały Pałac. Wczoraj za to pogoda była średnia więc siedzieliśmy w mieszkaniu, ja coś tam próbowałam pisać w pracy. A właśnie!
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Praca magisterska wre. Mam już myślę, że z 15 stron napisane. Gorzej z projektem. Jestem przerażona wielkością działki. Wczoraj dostałam paniki, że nie zdążę do końca czerwca z tym projektem, że to za duże dla jednej osoby, że nie dam rady ze wszystkimi szczegółami. Koszmar.. Ale nie poddaje się, dam jakoś rade. Jutro idę na konsultację do promotor, mam nadzieję, że ona coś mi pomoże
Wrócił mi lęk przed ciemnością. Wczoraj musiałam zapalać wszystkie możliwe światła, bo się bałam. Spałam przy lampkach włączonych, żeby było w miarę jasno w pokoju. Boje się siedzieć sama wieczorami i w nocy, mam schizy. Wiem, że to głównie przez stres się robi. Masakra..
Z wagą dalej stoję w miejscu i już mnie to zaczyna irytować. Do liczenia kalorii nie wrócę na pewno, ale muszę znów ograniczyć słodycze, bo codziennie jem jakiegoś wafelka 😆 to i tak nie są takie wielkie ilości słodyczy jak wcześniej, ale dalej coś tam wlatuje. Boje się też stawiać sobie zakazy żeby nie wpaść znowu w jakieś paranoje jedzeniowe. Także biorę się za siebie, do świąt fajnie byłoby mieć 64 z przodu. Czy się uda, zobaczymy. Dziś było 66,80 (jakaś część to woda). I tu najważniejsze - zdroworozsądkowe podejście! I tak jestem sobie wdzięczna za to, że udało mi się opanować głowę i akurat o jedzenie jestem już spokojna. Wolność i szczęście.
To tyle z aktualności heh. Na koniec dodaje moje stanowisko pracy. Boje się o czas, naprawdę, ale wiem, że dam radę. Muszę dać. To do następnego!
Tumblr media
24 notes · View notes
yojiakihiro · 4 months
Text
dobrze ze sie odwróciłem i nie wpadłem w szpony pyłu
mimo tego paranoje, w głowie spore szkody synu
12 notes · View notes
sam-u-dvoje · 2 months
Text
Put u plus
"Okolina nam je siva al na mobu su dobre kamere Hranim svoje paranoje, svoje strahove i ludilo Čekam zrake sunca a prizivam samo crnilo Ogledala su na cesti, na TVu je samo tupilo Sakrij dijete brzo dok ovo tupilo nije upilo Upit će i kod kuće nešto mu je mater lupilo U kupatilu se plače u boravku se samo glumilo Šamarački odgoj, ništa se care nije naučilo Kolektivna depresija, sve mi se smučilo!"
8 notes · View notes
trudnadusza14 · 4 months
Text
2.01.2024
Miałam w nocy silny atak myśli samobójczych
Czekałam do 7 żeby wyjść na dwór. Doczekałam się
Ale nie pomogło zbytnio ten spacer
Tumblr media
Bardzo ładny wschód słońca 🥰
W ogóle napisałam na grupie na fb jak się pozbyć myśli samobójczych i miałam paranoje że ktoś to zgłosi i mnie zamkną
Tak to jest kiedy po części jesteś zamknięty i boisz się zaufać
Aczkolwiek mam już większą ufność niż przykładowo 2 lata temu
Kiedy to każdego uważałam że mnie potajemnie obgaduje,prześladuje,tylko udaje miłego
Zresztą co mi się dziwić jeśli właśnie tak było
Byli mili a potem się okazało że to było tylko na pokaz lub że np wychowawca im kazał.
Doświadczyłam tego głównie w klasie ale też poza klasą. Wiecie no. Nazwę to że to było takie jakby dwubiegunowe relacje. Raz byli super mili a potem nagle najgorsi na świecie.
Przykładowo ktoś tam wspiera rozmawia a nagle wyzywa obgaduje czasem bije i są teksty typu że powinnam się zabić
Więc no się boje zaufać tak całkiem ale jednak jest lepiej
Podczas spaceru zaszłam też się dopytać na którą jutro wizyta bo się okazało że nie zapisałam albo nie zapisało się na którą
Wracam do domu i umawiam się do lekarza bo od tygodnia dwóch boli mnie podbrzusze
Są jakieś przerwy w bólu ale mam wrażenie że ten ból się nasila
Najpierw myślałam że to okres ale jest już po okresie a mnie coraz mocniej boli
Dlatego idę do lekarza
I muszę też sprawdzić jak tam krew
Zadzwoniła później do mnie dietetyk i się umówiłyśmy też na jutro na wizytę
I zobaczymy
Próbowałam zasnąć ale nie zasnęłam
Jednak później jak się napiłam energetyka zaczęłam zasypiać
Nie no muszę ogarnąć o co chodzi 🤣
Bo to dziwne
Tak samo było jak nie piłam energetyków z 2 tygodnie wtedy kiedy miałam bezsenność taką że nie spałam raz 6 dób czy tam 7. Napiłam się i zaczęłam usypiać
A potem poszłam na zajęcia i robiliśmy plakat
A raczej najpierw rysowaliśmy szkice
I rozmawialiśmy z terapeutką o świętach sylwestrze
Ogólnie to był temat że mamy szkicować swoje marzenia. Ja pół godziny nie wiedziałam co rysować bo mam marzenie o śmierci
Ale ostatecznie udało się co innego
Poznałam nową koleżankę co choruje teraz na raka i nie ma wsparcia w rodzinie
Boże współczuję jej i po części rozumiem.
Moja mama wie że teraz sama mam problemy zdrowotne i możliwe że też nowotwór ale jeszcze nie potwierdzone.
A jednak dostaje od niej często wpierdol albo wyzwiska
Bardzo się z tą koleżanką dogadalam
Okazało się że mamy wiele podobnych doświadczeń
A jak wróciłam do domu poszłam na drzemkę
Udało mi się jakoś zasnąć
A potem oglądałam szpital
Apetytu nie mam w ogóle. Cały czas mi się chce wymiotować
Liczę że coś się jutro wyjaśni u lekarza
Także ten. Do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
11 notes · View notes
shadoweq93 · 21 days
Text
03/04/24
Godz - 15:51
Miałem zrobić to już dawno... ale co? Wyrzucić z siebie rozkminy na bombie ( dopóki czuje jeszcze działanie mefedronu albo amfetaminy w organizmie) więc robię to dzisiaj... teraz.
1. Dlaczego po tym syfie myślę na zwiększonych obrotach i rzeczy które normalnie do mnie nie docierają, robią to na fazie tak że idzie mi to zrozumieć w pełni i całkowicie. Kurwa wiecie o co mi chodzi. Nie wiem jak to obrać w słowa ale wiadomo o co chodzi. ( jak ktoś chce to niech mi podpowie o co mi chodzi bo ja niby wiem ale nie do końca kurwa no albo nie tak jakbym chciał żeby to ktoś zrozumiał)
2. Terapeutka, psychoterapeutka ( jak chodziłem jeszcze na psychoterapię do gabinetu tj rok temu jakoś) powiedziała mi -" mefedron działa tak, że jest kolorowo, jest złudnie fajnie, nic Cie nie obchodzi a problemy znikają ( do czasu działania mefedronu) ale później Adrian przychodzi ta szara ponura rzeczywistość z którą musisz się zmierzyć bez mefedronu. Bo to że na następny dzień na trzeźwo, normalnie masz stany depresyjne, chce Ci się płakać to mefedron ma za zadanie tak działać. Ale jak to terapeutka powiedziała dalej -" teraz już na następny dzień normalnie masz stany depresyjne to uważaj i troszkę przystopuj bo może kiedyś być tak, że siadzie Ci za mocno na głowę i po prostu pójdziesz i dojdzie do tragedii bo nie wytrzymasz po prostu Adrian"
3) Fakt... albo i kurwa złudzenie. Popierdolona wizja świata na bombie jaki on jest kurwa fałszywie i zgubnie piękny. I prowadzacy do większej autodestrukcji. A przede wszystkim do rozpierdolu emocjonalnego ( huśtawki i skoki nastroju zaczynają już być mniej zabawne niż na początku). Zajebiesz se krechę I co to da? Max godzina do półtorej "pięknego świata bez problemów" i tak sobie lecisz cala noc, nie śpisz, jestes na bombie i są paranoje tzw schizy u mnie czyli = moja kobieta spiskuje przeciwko moje, zrobi coś przeciwko mnie itd I dochodzi do tego szukanie drugiego dna I łączenie kropek tworząc w efekcie jeszcze gorsze schizy ale wszystko do porozmawiania o tym z nią, bo jak widzi już u mnie łzy w oczach,albo trzepanie kolanem w górę i w dół to już wie że moja podświadomość mi odpierdala jazdy ( bo byles na bombie fajnie ze bylo zajebiscie a teraz Ci to rozpierdole > borderline) a w efekcie czego tworzę sobie jakieś pojebane akcje i schizy
~ własne ( mój łeb na dragach)
Tak więc to chyba narazie wszystko co chciałem wypierdolic z siebie w końcu... jakby coś mi się przypomniało czy nowy wątek do powyższego tematu, napisze w kolejnym poście
5 notes · View notes
tanczysz-z-demonem · 1 year
Text
To całkiem inna jazda, inna rzeczywistość, tak to jest, demony trzymają razem, chciałbyś je zobaczyć, ale szczerze Ci nie radzę, i Ci odradzam, bo lubią paranoje.
32 notes · View notes
tearsincoffe · 6 months
Text
Nie wiem co się ze mną dzieje ale po dosłownym wzlocie przeżywam najgorszą noc mojego życia. Jeszcze dwie godziny temu słuchałam ulubionycyh piosenek sprzed lat szlifując swój warsztat pisarski a teraz leżę o krok od zemdlenia. Spałam niespełna godzinę a wyśniłam więcej niż przez dotychczasowy żywot. (W koszmarze) wyznałam mamie jakich nadużyć seksualnych dopuścił się mój ojciec. Niby nic poważnego, poza faktem, iż wymiar sprawiedliwości ma mnie głęboko w czterech literach przez przedawnienie; byłaby to zgrabnie nazywana "inna czynność seksualna" (przysięgam, wstrząsnęły mną właśnie ciarki odrazy). Obwiniała mnie. Byłam tylko dzieckiem ale w jej oczach prowokowałam. Jakież to było realne. Od sennego płaczu głowę mam jak kamień. Nie wiem jak to zrobię ale nie mogę znów opuścić szkoły. Na domiar złego przeszłam trwający dwa dni binge. Motylki podejrzewam, że większość z Was przez rok nie pochłonie tyle ile ja w 24h. Może przejedzenie jest winne powyższemu? Podświadomie chciałam jeszcze mocniej obrzydzić swoje własne ciało. Nieważne czy takie były powódki bo jest to efekt.
Piszę tutaj pomimo mojej "przerwy" bo gdzie indziej mam iść? Komu mam powiedzieć aby nie usłyszeć, że sama sobie jestem winna? Nie radzę sobie bez Tumblera bardziej niż z nim. Mama chciała zakończyć moją dietę motylkową czemu się grzecznie poddałam zważywszy na jej chorobe lecz ona dziwnym trafem wspiera moje obżarstwo, znosi tony jedzenia. Spłycając; pchnie mnie ku przesadzie tylko w drugą strone. Mam paranoje ale może robi to z zazdrości? Ogrom lat miała poważną, wręcz "Amerykańską" nadwagę. Aż do momentu gdy jak grom z jasnego nieba spadła na nas diagnoza nowotworu. Z dnia na dzień znikła w oczach a głupi ludzie komentowali jej powierzchowność nieświadomi cierpień. Ślepi na przeleżane dwa lata spędzone niemal w nieświadomości, głusi na agonalne jęki których słuchałam zza ściany gdy moje rówieśnice jeździły na koncerty; w najgorszym przypadku całkowitej ciszy biegłam przerażona sprawdzić czy to nie moment w którym społeczeństwo okrzyknie mnie sierotą. Oni widzieli tylko efekt po, w końcu ona sama mniej lub bardziej dobrowolnie zaczęła tak na siebie patrzeć. Już wtedy podejrzewałam u niej zaburzenia odżywiania, okulary na nosie zniekształcające obraz własnego ciała. Czas mija, leczenie prosperuje, ona przybrała kilogramów w czasie gdy ja je straciłam. Wnioski nasuwają się same, zazdrość. To okropne w obliczu choroby, pisząc takie rzeczy o własnej matce tym bardziej zaczynam wierzyć, iż... nieojcowska miłość mojego ojca była przeze mnie sprowokowana. Nie mogę też pozbyć się tego wrażenia. Tuczyć się nie dam, to pewne.
Rano moge pożałować tych słów ale wracam tu odzyskać kontrole.
16 notes · View notes
nerwicalek · 2 months
Text
Znowu mam wrażenie że każdy jest mojim wrogiem.
3 notes · View notes
theelzie · 2 years
Text
Oczy czerwone, pełne słów niewypowiedzianych...
1 note · View note
Text
Wypoczęta twarz zimnej suki, sprawi, że będziesz piękna.
7 notes · View notes
drikgs · 6 months
Text
lurwa zobaczylam tiktoka ze jakas laska mowi ze ma podejrzenie wrzodow zoladka od niejedzenia i bede miec teraz paranoje ze bede miec wrzody zoladka (barziej sie boje teho ze bede jesc i usprawiedliwiac to tym ze nie chcr wrzodow)
10 notes · View notes
lekkotakworld · 7 months
Text
Środa, 04.10.23
Zjedzone: 3300 kcal
Spalone: 200 kcal (6500 kroków)
Płyny: 2x herbata, 2,0 l wody
Waga rano: 66,60 kg ⬆️
Tumblr media
+ 3x baton, chipsy
Gdy zobaczyłam co pokazała waga, to pomyślałam sobie, że trzeba się za siebie zabrać, nie może tak być, ja nie chcę już widzieć 67. Także obiecuje na mały paluszek - koniec ze słodyczami, koniec z przekąskami, jem normalne posiłki i trzymam się max 1500 kcal, żeby być w deficycie. Choć dopuszczam myśl, że zatrzymała mi się trochę woda, bo sporo chodzę w ciągu dnia i dużo dopijam wody w drugiej połowie dnia. Dziś w nocy nawet wstałam siku, a dawno tak nie miałam.
Żeby było zabawniej ⬆️ to pisałam rano. Po czym po obiedzie miałam lekki napad. Nie wiem co się dzieje, moje obawy zaczynają się urzeczywistniać.. Ale chodźmy dalej.
Wczoraj poszłam spać o 21, oczy mi się już zamykały. Przespałam 10 godzin, więc można powiedzieć, że wypoczęłam. Za oknem dziś typowo jesienna aura, co mnie cieszy, bo w końcu będzie chłodniej i no jesieniara się cieszy 🧡 Jednocześnie bardzo źle się dziś czułam psychicznie. Cały czas czułam się za duża, patrząc w lustro wszystko mi się rozjeżdżało, widziałam jak moje odbicie się w nim nie mieści, przez to, że strasznie lecą mi włosy, czułam jakbym połowy ich nie miała, w dodatku jakby były o połowę krótsze, no paranoje miałam. A może to chandra? A nie może nie.
Dziś kolejny wolny dzień, więc nie musiałam się z niczym spieszyć. Wypiłam herbatkę, pooglądałam serial, poczytałam książkę, wykąpałam sie. No wolny poranek miałam batdzo. Później poszłam z koleżankami do Muzeum Narodowego, w końcu się wybrałam po 4 latach 😅
Udało mi się też w końcu zrobić strony do dziennika. Nie robiłam habit trackerów, bo już mam zrobioną tabelkę w moim kalendarzu, więc nie chciałam robić drugi raz tego samego. Ale co mi tam, wrzucę Wam dwie strony z kalendarza, w którym przez całe wakacje robiłam sobie taką tabelkę i wypisane główne cele na miesiąc.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
A na sam koniec moje dzieci, stoją w dwóch różnych miejscach w pokoju 🌿💚
Tumblr media Tumblr media
15 notes · View notes