Tumgik
#aleksandra steć
mschocolateworld · 2 years
Quote
Wierzę w drugie szanse i pierwsze pocałunki.
Aleksandra Steć
212 notes · View notes
ahosia3 · 1 year
Text
I kiedyś prawdopodobnie zadzwoniłabym, żeby wyjaśnić całą sytuację. Pojawiłabym się w drzwiach. Podała rękę na zgodę albo na pożegnanie. Zrobiła cokolwiek, aby relacje były chociażby poprawne. Kiedyś bym poprosiła o kilka słów i kilka chwil. Ale etap żebrania o szacunek mam już za sobą. A jeśli ktoś nie potrafi okazać mi szacunku, to nie chcę od niego niczego więcej.
~Aleksandra Steć
22 notes · View notes
majstersztykzchwil · 3 months
Text
Czego nauczył mnie ten rok?
Nauczył mnie tego, że zawsze trzeba przytulać mocno, bo nigdy nie wiemy, kiedy przytulenie jest tym ostatnim.
Mimo świadomości powagi sytuacji na niektóre pożegnania nigdy nie będziemy przygotowani.
Pokazał mi siłę miłości i uświadomił, że mimo, iż bliskich osób już z nami nie ma, to jeśli naprawdę kochaliśmy, będą one żyć nadal w naszych sercach.
Dobrze jest kochać ludzi i zwierzęta. Wspaniałe jest być kochanym.
Małe gesty są często wielką sprawą w budowaniu relacji.
Warto być miłym, bo czasami słowem czy zachowaniem możemy pomóc odmienić czyjeś życie.
Warto być odważnym. W zachowaniu i wyrażaniu własnego zdania. Nie bać się mówić tego, co myślimy. To, że mamy inne poglady niż ludzie dookoła wcale nie musi oznaczać konfliktu. Ważny jest szacunek.
W życiu wszystko może się zmienić. Trzeba się cieszyć wszystkim tym, co mamy i starać się nie przejmować, jeśli życiowa sytuacja jest trudna (łatwo powiedzieć!)
Bóg czasami ma inne plany niż my i pokazuje nam inną drogę w życiu, niż ta, którą sami wybraliśmy. Ufaj. To zawsze piękniejsza droga.
Ten rok nauczył mnie, że warto wierzyć w cuda, bo one naprawdę się zdarzają.
1 note · View note
xx-77-xx · 2 years
Text
Bądź zawsze kobietą z klasą. Nawet jeśli świat sponiewierał Cię tak, że właśnie leżysz pośrodku największego błota, jakie w życiu widziałaś. Miej tę cholerną godność. Nie w drogich butach czy seksownej sukience, tylko w dobrym sercu i delikatności. Wtedy możesz być pewna, że nic ani nikt nie odbierze Ci tego co najważniejsze, bo masz to po prostu w sobie.
~ Aleksandra Steć
3 notes · View notes
difficult--emotions · 3 years
Text
"I myślę czasami, wiesz, że chciałabym się czuć zaopiekowana. Tak naprawdę, bezwarunkowo, do dna serca. Być dla kogoś najważniejsza. Bo przecież to nie tak, że nie lubię troszczyć się o innych. Mam to w naturze i przychodzi mi to zupełnie łatwo. O siebie już trudniej. A to przecież bardzo ważna rzecz. Chciałabym żeby czasami ktoś wziął sprawy w swoje dłonie albo chociaż pokazał mi kierunek, w którym mam podążać i przypilnował, żebym nie zabłądziła w gąszczu własnych złudzeń. W lesie własnych iluzji. Być może jestem silną kobietą, ale to przecież wcale nie znaczy, że nie czułabym się bezpieczniej z kimś, kto mógłby mnie ochronić przed brutalnością ognia, którym płonie świat. Przed chłodem obojętności wiatru, który niosą ze sobą ludzie, o sercach zupełnie zimnych w dotyku. Kogoś, kto mógłby mnie przenieść przez nurt rzeki, z którą chwilowo nie daję sobie rady. Albo postawić twardo na ziemi i iść ze mną w jednym kierunku. To trochę naiwne oczekiwania i przecież ja to bardzo dobrze wiem. Wiem też, że nie mam prawa od nikogo niczego wymagać. Po prostu czasami miło byłoby wiedzieć, że gdzieś tam jest ktoś, kto chciałby i umie ochronić mnie przed przeróżnymi żywiołami. I robi to zupełnie naturalnie, jak ja. Z miłością w tęczówkach. Miło byłoby mieć świadomość, że jest ktoś, kto może otulić mnie dłońmi, które dają ciepło tak niesamowite jak pierwszy łyk kawy, który dotyka rano moich warg. I chętnie schowa mnie gdzieś na trochę, aż dojdę do siebie, żeby móc w ogóle iść gdziekolwiek dalej."
~ Aleksandra Steć
73 notes · View notes
karpatka97 · 4 years
Text
"Poczucie bezpieczeństwa- to najpiękniejsze, co mężczyzna może podarować kobiecie"
Aleksandra Steć
48 notes · View notes
Text
"I kiedyś prawdopodobnie zadzwoniłabym, żeby wyjaśnić całą sytuację. Pojawiłabym się w drzwiach. Podała rękę na zgodę albo na pożegnanie. Zrobiła cokolwiek, aby relacje były chociażby poprawne. Kiedyś bym poprosiła o kilka słów i kilka chwil. Ale etap żebrania o szacunek mam już za sobą. A jeśli ktoś nie potrafi okazać mi szacunku, to nie chcę od niego niczego więcej."
34 notes · View notes
misiaa · 4 years
Text
"Zrozumiałam, że niektóre osoby nigdy nie będą mnie szanować i doceniać.
Nie ma znaczenia kim jestem, jaka jestem, co robię, jaką mam historię życia i co osiągnęłam.
Zrozumiałam, że nie ma sensu niczego udowadniać ani tłumaczyć.
Szczególnie ludziom, którzy uważają się za lepszych od innych, a tak naprawdę lepsze od innych mają jedynie mniemanie o sobie."
~ Aleksandra Steć
Tumblr media
4 notes · View notes
mschocolateworld · 2 years
Quote
Potrafię przyznać się do błędu, przeprosić i wiele wybaczyć. Niezwykle cierpliwy ze mnie człowiek i myślę, że moje granice tolerancji dla ludzkich zachowań sięgają bardzo daleko. Taki już ze mnie typ. Ugodowy. Czasami jednak zdarzy się - chociaż niezwykle rzadko - że ktoś uprze się na tyle, że te granice przekroczy. (...) Wtedy już nikogo nie przepraszam, jedynie samą siebie, że wcześniej byłam tak grzeczna, nazbyt wyrozumiała w stosunku do innych i zbyt mało honorowa w stosunku do siebie.
Aleksandra Steć
212 notes · View notes
mecydoria · 5 years
Quote
Przestałam się zastanawiać czy jestem wystarczająco dobra dla innych. Niech teraz inni się zastanowią - czy byli wystarczająco dobrzy dla mnie.
Aleksandra Steć
2K notes · View notes
dooctorevil · 6 years
Quote
Myślę, że w życiu bardzo ważne jest, żeby szanować wybory innych. Wiedzieć kiedy należy odejść z ich życia czy z ich myśli. Wiedzieć kiedy opuścić ich krwiobieg. To się po prostu czuje.
Aleksandra Steć
3K notes · View notes
majstersztykzchwil · 5 years
Text
Miłość nie może tak po prostu się skończyć. Kiedy między dwojgiem ludzi była prawdziwa chemia - to ich związek nie może się ulotnić jak para wodna. Myślę, że jeśli coś takiego się kończy to albo nie jest to równoznaczne z końcem miłości albo nigdy miłością nie było.
248 notes · View notes
czytanki · 6 years
Text
"Obserwowałem ją cały czas. Patrzyłem jak się zmienia. Jak dorasta. Jak pozbywa się resztek plastiku, które kiedyś uważała za niezbędne do życia. Jak zaczyna lśnić swoim naturalnym blaskiem prawdy. Wciąż za bardzo wierzyła w świat, a za mało w siebie. Ale myślę, że może to dobrze. Bo światu potrzeba było takiej wiary. Wiary tak mocnej, że można byłoby niemalże ją dotknąć. Świat potrzebował takich kobiet, których największą siłą była wrażliwość. Takie, które mimo dzikości i lekkiej zadziorności - miały w sercu pokorę, która powoli nabierała kształtu zrozumienia.
Jaka była? Ciężko ją opisać. Dobrze znała życie, a mimo to stale coś ją dziwiło i fascynowało. Z drobnych radości potrafiła wyczarować ogromne szczęście. Ciągle czegoś szukała, ale jednocześnie zapominała, że to siebie ma w końcu odnaleźć. Po szarpaniu się ze swoim życiorysem jak z najgorszym wrogiem, myślę, że wreszcie nadszedł czas, że odnalazła drogę, która była jej pisana. Tylko ta jej ścieżka była bardzo odległa od mojej. Zacząłem zastanawiać się czy jeszcze kiedykolwiek nasze drogi się spotkają, jednocześnie mając tę głupią pewność, że tak. Ale wybór i tak nie należał do mnie. Ja ją wybrałem już dawno. Teraz mogłem jedynie czekać, żeby przekonać się czy ona wybierze mnie.
(...)
Pamiętam jak stała w kuchni i robiła kawę. Odwróciła się do mnie roześmiana i zapytała:
- Dlaczego ludzie uważają mnie za kogoś z wyższych sfer?
- Z wyższych sfer? - zapytałem, udając zdziwienie.
- No tak. Zazwyczaj w pierwszym kontakcie odbierają mnie jako zarozumiałą i zbyt pewną siebie, a ja przecież nigdy nie uważałam i nie uważam się za kogoś lepszego.
Znałem odpowiedź, ale też wiedziałem, że ona musi tę odpowiedź odnaleźć sama. Milczałem, patrząc na jej arystokratyczne gesty, uśmiechając się sam do siebie w odpowiedzi na jej pytanie. Bo to była prawda. Ona miała w tęczówkach ten blask wyższości, niepojętej dla większości.
- Gdybyś tylko mogła popatrzeć na siebie moimi oczami, Mała - rozmyślałem czasem - wiedziałabyś kim jesteś.
Jestem pewny, że mogły ją naprawdę zrozumieć tylko te osoby, które dobrze ją poznały. Które dały szanse i sobie i jej. Była zawsze źródłem ciepła, którym emitowała na zewnątrz. Nie wiem czy poznałem kiedykolwiek dziewczynę, która miała w sobie tyle miłości co ona. Do ludzi, zwierząt, roślin. Mógłbym patrzeć godzinami, jak tarza się w trawie z psami, zapominając o wszystkich problemach. Wbrew pozorom to była dziewczyna, którą można było nazwać "kumpelą". Nie bardzo ją interesowało co ma na sobie, czy jak jest umalowana. Nie interesowało ją jak odbierają ją inni, kiedy ona była pewna swojego działania. Można śmiało powiedzieć, że nie interesowało ją to, co interesuje większość współczesnych kobiet. Dlatego cieszyłem się, że ją odnalazłem. A później zgubiłem. Ale w tym samym czasie myślę, że zgubiłem też siebie. Pogubiłem nas całkiem w tej paranoi życia. I mogłem tylko czekać aż ona odnajdzie siebie. Mnie. I nas.
- Czemu nie mogę być częścią twojego życia? - zapytała kiedy, rozmawialiśmy po raz ostatni.
- Nie możesz być częścią mojego życia, bo jesteś moim życiem, Mała. - pomyślałem, nie udzielając jej żadnej odpowiedzi. Zapadła cisza."
- Aleksandra Steć
377 notes · View notes
pustadvsza · 5 years
Text
Tumblr media
9 notes · View notes
karpatka97 · 4 years
Text
"Tylko mnie nie zawiedz. Zawiodłam się już tyle razy, że w moje serce nie ma już gdzie wbić noża"
-Aleksandra Steć
45 notes · View notes