Tumgik
#domowe lody
harmony-and-peace · 8 months
Note
Hejka! Masz jakieś wskazówki na glow up? Nie wizerunkowy, bardziej chodzi mi o to jak przestać jeść śmieci, zacząć ćwiczyć i prawidłowo dbać o cerę? Jak wtedy wygląda kwestia makijażu? Nie pogardziłabym też sposobami radzenia sobie ze stresem :3
Jak przestać jeść śmieciowe jedzenie:
• Zacznijmy od tego, że samo jedzenie takiego jedzenia od czasu do czasu nie jest złe i nie powinno się mieć z tego powodu wyrzutów sumienia! Wszystko jest dla ludzi i czasem w szczególności przy wyjściach z przyjaciółkami lub na urodzinach czy innych tego typu imprezach nie da się tego uniknąć, i to jest całkowicie w porządku.
• Jak wiadomo nie warto też od razu odstawiać go całkowicie, bo później będą oczywiście napady. Dlatego polecam jedzenie 20/80, czyli 20% śmieciowego i 80% zdrowego jedzenia, co przekłada się na codziennie jakąś jedną do dwóch małych przyjemności.
• Zachęcam na początek też do zastępowania śmieciowego jedzenia nieco zdrowszymi opcjami np. płatki śniadaniowe -> musli bez dodatkowego cukru, zwykły dżem -> dżem bez cukru lub o jego obniżonej zawartości, szynka ze świni -> szynka z indyka, zwykły batonik -> batonik zdrowa kaloria, smażone chipsy -> pieczone chipsy, ketchup Pudliszki -> ketchup Roleski bez cukru…
• Śmieciowe jedzenie można zawsze zamienić na zdrowsze np. gotować sobie je samemu, robiąc domowe: burgery, frytki, ciastka, batony, lody etc.
• Po dłuższym odstawieniu słodyczy 1 mies. Przestajemy mieć na nie ochotę. Więc pierwsze 2 tyg. do miesiąca jest zawsze najgorsze.
• Mi osobiście najbardziej pomogło przejście na weganizm później jednak zdecydowałam się na wegetarianizm, bo jak wiadomo ta dieta ogranicza jedzenie dużej ilości śmieciowego żarcia (słodyczy + fastfoodów) i dużo osób to przestało mi też proponować śmieciowe jedzenie, ponieważ od razu zakładało, że zdrowo się odżywiam i nie będę tego jeść.
• Zaobserwuj jak najwiecej kont na kontach społecznościowych (ig, tt, fb, yt) ze zdrowym odżywianiem, to też pomaga i daje motywację!
• Polecam też ściągnąć i wypróbować aplikacje: zdrowe zakupy i fitatu.
Jak zmotywować się do ćwiczenia lub czegokolwiek (podcasty: spotify i YouTube):
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Jak prawidłowo zacząć dbać o cerę:
• Pierz regularnie swoje poduszki i pościele, na których śpisz oraz wszystkie pędzle i gąbeczki do makijażu, których używasz najlepiej raz w tygodniu. Nawet nie wiesz, ile syfu i roztoczy się na nich zbiera, a wszystko to ląduje później na twojej twarzy.
• Używaj SPF 50 za każdym razem jak wychodzisz z domu nie tylko w słoneczne dni! Chyba nie muszę pisać dlaczego.
• Przed myciem twarzy umyj ręce.
• Zwykłym mydłem do rąk nie myje się twarzy! Myje się ją specjalnymi żelami, tonikami i specjalnie przeznaczonym do tego mydłem. Kupisz je najlepiej w aptece, ale można też niestety o o wiele gorszym składzie w sklepach drogeryjnych.
• Po dokładnym oczyszczeniu skóry, warto raz w tygodniu zrobić peeling i do dwóch razy w tygodniu położyć na cerę maseczkę. Peeling pomoże złuszczyć martwy naskórek, a maseczki odżywią i ukoją zmęczoną oraz zestresowaną całym dniem skórę.
• Używaj kremów nawilżających dostosowanych do swojego wieku. To naprawdę game changer, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy.
• Nigdy nie śpij w makijażu i sprawdzają za każdym razem, czy dokładnie wszystko zdjęłaś.
• Jak najwięcej czasu spędzają bez makijażu i na świeżym powietrzu.
• Używaj odpowiednich produktów do swojego typu skóry i problemów z nimi np. BHA, kwasu salicylowego, kwasu azelainowego, AHA. (Niedługo zrobię o tym parę postów).
• Dodaj do swojej rutyny nakładanie na twarz witaminy C w płynie i retinolu.
Co dalej z makijażem?
• Pamiętaj o płynach do demakijażu. Używaj płynu micelarnego i/lub toniku oczyszczającego nie wody z mydłem.
• Wybieraj kosmetyki przeznaczone dla swojego rodzaju skóry np. suchej, tłustej, problematycznej, mieszanej itp.
• Dobierz odpowiedni podkład z nie za mocniej kryciem i odpowiedni dla swojego typu skóry. Nie martw się, jeśli masz jakieś kroski lub przebarwienia od tego jest korektor, który nakładasz w małych ilościach punktowo.
• Wybieram kosmetyki z z nieco wyższej półki cenowej w końcu będziesz ich używać najkrócej przez parę tygodni.
• Nie używaj przeterminowych produktów.
Sposoby radzenia sobie ze stresem:
• Odpowiednia ilość snu i zapotrzebowania kalorycznego poprawia twój poziom odporności na stres, dlatego te dwie rzeczy to podstawa!
• Usiądź w wygodnej pozycji i posłuchaj spokojnej muzyki, wyobrażając sobie, że jesteś w zupełnie innym miejscu.
• Journaling pomaga nam spojrzeć na niektóre rzeczy z dystansem, obserwować nasze postępy, zmiany, jakie zachodzą w naszym życiu.
• Jeśli jesteś zestresowany lub zły zacznij się ruszać. Poćwicz, wyjdź na spacer cokolwiek.
• Zapisywanie naszych emocji pozwala nam je lepiej kontrolować i pozbywać się niepotrzebnego z nimi związanymi stresu. W końcu zawsze jest powód, dlaczego jesteśmy zestresowani. Napisz o nim!
• Dbaj o swoje środowisko. O dobre nasłonecznienie pokoju, o porządek, zapalone świeczki i ulubione dodatki na biurku i szafkach. Może dodaj jakieś roślinki? •Romantyzowanie w stresujących sytuacjach jest czasem zaskakująco pomocne.
• Znajdź odpowiednie dla siebie odstresowujące zajęcie. Jako że zawsze byłam wrażliwą osobą dla mnie było to rysowanie przy głośnej muzyce, głaskanie swojego zwierzaka, branie długiej gorącej kąpieli lub robienie sobie długiego spaceru na łonie natury.
• Poranne lub wieczorne rozciągania, ćwiczenia, yoga wprowadź, chociaż jeden z tych elementów!
• Spróbuj nowych technik oddychania z YouTube.
Mam nadzieję, że moja odpowiedź będzie chodź trochę pomocna 😉💗
7 notes · View notes
delicja-0 · 12 days
Text
Zakupy
Ogólnie to jade zaraz z matką na zakupy i mam liste rzeczy do kupienia dla siebie. Zapisane mam rzeczy typu: jogurt naturalny, płatki owsiane, makaron konjac (opcjonalnie) banan na niskokaloryczne nalesniki i borówki bo lubie borówki. Postaram się nie kupować dla siebie czegoś czego tutaj nie ma, żadnych słodyczy itp (w końcu mam fasta do poniedziałku) jedyne czego sie boje to tego, że jesli matka kupi smietanke jakąś tam to bedzie robiła dzisiaj lody domowe CZEKALAM NA NIE KILKA LAT BO JEJ SIE ROBIC N CHCIALO. Boje sie, że to mnie pokona ale sproboje zostawic trochę na poniedziałek abym mogla ich spróbować. Na co jeszcze powinnam uważać....
6 notes · View notes
anorexicbeauty15 · 1 year
Text
Aaaa motylki tak nie mogę się doczekać jutra od 5:40 nie będzie mnie w domu do 15:50 będę bez matki więc jutrzejszy dzień zapowiada się doskonale ale niestety śniadanie będę musiała zjeść bo mnie z domu nie wypuści i zjem domowe lody które mają 150 kcal
2 notes · View notes
erenella · 2 years
Text
🧊🧊 Poniedziałek 9 poniedziałek - 12 maja 2022 🧊🧊
Tumblr media Tumblr media
°•°•°•°•°•°•°•°• 9 maja poniedziałek °•°•°•°•°•°•°•°•
Day: 2
Zjedzone: ?/800
Spalone: 470kcal
Wypite: 500ml kawy
Bilans: ?
Waga wieczorem: 70.5
°•°•°•°•
Muszę wrócić do codziennego ważenia się bo gdy tego nie robię totalnie sobie odpuszczam.
I przydałoby się wrócić do codziennych ćwiczeń
°•°•°•°•°
Od teraz będę dodawać podsumowania przez 7 dni codziennie w jednym poście takie tygodniowe podsumowanie.
°•°•°•°•°•°
Podsumowanie tygodnia: 2-9 maja 2022
Waga: ?
Ramię lewe: (-0.4cm)~~~ [28.1cm]
Ramię prawe: ( - ) ~~~~~~~~[28.5cm]
Talia: ( - ) ~~~~~~~~~~~~~~~~[71.5cm]
Biodra: (-0.7cm) ~~~~~~~~[92.9cm]
Udo lewe: + 1.4cm ~~~~~~[60.4cm]
Udo prawe: + 0.5cm ~~~~[60.5cm]
Łydka prawa: (-0.9cm) ~~[35.0cm]
Łydka lewa: ( -0.6cm )~~~[34.9cm]
Tumblr media Tumblr media
°•°•°•°•°•°•°•°•°• 10 Maja wtorek °•°•°•°•°•°•°•°•°•
Day: 3
Zjedzone: 992 /900 kcal
Spalone: 475/1000
- kroki 8100 [150kcal]
- ćwiczenia [325kcal]
Wypite: 1-1.3l/ 2500ml
Bilans: 517kcal
Waga rano: 69.5
Waga wieczorem: 69.5
°•°•°•°•°•°•°•°•
Rano waga pokazała 69.5 i zastanawiam się czy jakbym się postarało to jutro mogłaby pokazać 68.9 🤔 no cóż poćwiczymy i zobaczymy.
°•°•°•°•°•°•°•°•
Okej waga wieczorem pokazał tyle samo co rano pomimo zjedzonych kcal i wypitej wody (tego akurat był niewiele ) więc może jutro będzie to 68.9 dzisiaj obiecuje jeszcze poćwicze
Strzelam że waga jutro pokaże 68.8 - 69.2 albo stanie na 69.5 oczywiście mam nadzieję na to pierwsze bo do końca tygodnia bardzo chciałabym zobaczyć na wadze coś pomiędzy 66.9 - 67.9
Tumblr media Tumblr media
°•°•°•°•°•°•°•°•°•° 11 maja środa °•°•°•°•°•°•°•°•°•°
Day 4
Zjedzone: 950/1000
Śniadanie [240kcal]
°•°•° lody domowe kiwi 🥝 [86kcal]
°•°•° sałatka 🥗 [103kcal]
°•°•° banan 🍌 [51kcal]
II Śniadanie [325kcal]
°•°•° banan 🍌 [49kcal]
°•°•° gumy 🍥 [276kcal]
Obiad [385kcal]
°•°•° budyń 🍮 [372kcal]
°•°•° pomidor 🍅 [13Kcal]
Spalone: /1000
Wypite: 500 /2500
Bilans:
Waga rano: 69.1
Waga wieczorem:
°•°•°•°•°•°•°•°
Waga tak jak przewidywałam poniżej 69.2 chociaż nie będę kłamać wolałbym żeby pokazała 68.9.
Przygotowałam sobie menu na dzisiaj 🙈
Więc będę podawać co zjadłam na dany posiłek
Za chwilę będę sobie robić śniadanko
Później w planach mam drugie śniadanie o 13-14 i obiad 16-17 do tego jakieś 5 tys kroków powinnam zrobić i poćwiczyć tak 2 godziny więc zobaczymy jak to wyjdzie
°•°•°•°•°•°•°
Okej nie mam pojęcia jak ale właśnie weszłam w spodnie o rozmiarze 36 wiec wow i to nie tak że są one jakieś mega duże bo to były spodnie mojej babci a ona jest niższa ode mnie ma chyba 156cm i waży 54kg teraz i oddał je bo już nie mogła się w nich dopiąć.
Nie mam pojęcia jak ale nie będę kłamać że mi się nie podoba 🙈
°•°•°•°•°•°•°
znalazłam przepis na ciasto na pop tart i planuje z tego przepisu zrobić tartaletki z budyniem oczywiście tak aby zmieścić się w limicie więc zobaczymy co z tego wyjdzie
°•°•°•°•°•°•°•°
Mała zmiana planów na obiad zjem sobie budyń a tartaletki zrobię jutro bo jak bym zaczęła teraz to trochę by zajęło skończenie ich a po 17 staram się nie jeść
°•°•°•°•°•°•°
Okej obiad Zjedzony więc teraz zaczynamy post 16 godz
Tumblr media Tumblr media
°•°•°•°•°•°•°•°•° 12 maja czwartek °•°•°•°•°•°•°•°•°
Day 5
Zjedzone: /950
Śniadanie: mały kawałek sękacza z Orlenu + kawa
2 śniadanie:
sałatka owocowa ( pół pomarańczy, pół jabłka, banan, garść borówek)
Jogurt naturalny
Crosant (tak się pisze ??)
Obiada:
Bułka przekrojoną na pół z rukolą plastrem sera pomidorem i jajkiem + trochę borówek jabłka i pomarańczy
Spalone: /1000
Wypite: /2500
Bilans:
Waga rano:
Waga wieczorem: 69.15
Nie ważyłam się dzisiaj i chyba nie będę liczyć kcal w sensie planuje poćwiczyć i nie planuje zjeść czegoś strasznie kalorycznego czy coś takiego poprostu mi się nie chce.
°•°•°•°•°•°•
Zjadłam śmiadanie bez liczenia i szczerze to jestem zadowolona mam dzisiaj dobry dzień jutro jadę z koleżankami do kina i już nie mogę się doczekać.
Wczoraj kupiłam sobie śliczną koszulkę taką oversize i czuję się w niej super i wiem że jak schudnę do mojego ugw to będę wyglądać w niej jeszcze lepiej więc myślę że jak schudnę do 65 zrobię sobie w niej body check i co 5 kg będę robiła w niej body check i na koniec podsumuje wszystkie zdj i wstawię tutaj.
°•°•°•°•°•°•°
Szczerze to doszłam do momentu w którym mi nie zależy żeby schudnąć jak najszybciej
to znaczy nie chce robić głodówek później mieć napadów i przez roku być w tym samym cyklu odchodzić i wracać
Teraz zależy mi na trzymać się limitów które wiem że na dłuższy czas nie zrobią mi jakiejś wielkiej krzywdy i wiem że będę w stanie na nich schudnąć szybciej i nie będę miała napadów. A wiecie 1000 kcal i spalone 500 jest lepsze niż dwu dniowa głodówka po czym napad na 2500kcal który będzie trwał przez tydzień. Plus będę miała więcej energii i i będę się sama ze sobą lepiej czuła że nie walczę ciągle byle by nie zjeść tego bana który ma 100kcal.
Więc nawet jakby miało trwać to dłużej to wiem że takim sposobem osiągnę większe i trwalsze efakty niż ciągłym obiadaniem się i głodowaniem. Więc mój taki cel do końca miesiąca to schudnąć do 65kg czyli 4kg w dół myślę że na to całkiem wykonalne.
Później do 59 do końca roku szkolnego i 55 do końca lipca 52 do 20 sierpnia (moje urodziny )
Myślę że to pomoże w pokonaniu tego stresu że ustalam sobie nie realny cel po czym irytowaniu się na siebie gdy mi się nie uda.
°•°•°•°•°•°
Ogólnie nie zjadłam tego jogurtu i zrobiłam sobie z niego koktajl na obiad dorzuciłam tam trochę lodów kiwi które zrobiłam wcześniej, pół banana i borówki i wyszło super
Tumblr media Tumblr media
5 notes · View notes
martinuchiha · 9 months
Text
16.07.23
Czystym przypadkiem zjadłam dzisiaj tylko drożdżówkę oraz domowe lody z koktajlu z truskawek i wypiłam różne napoje. Gdy o 23 piłam energetyka zaczął mnie boleć brzuch, zdałam sobie sprawę że nie jadłam...
Niby głupie, ale jestem dumna że nie czułam chęci na jedzenie i wypiłam "puste" kalorie które mnie przy życiu trzymały (anemia + wysoka temp. kończy się mdleniem)
1 note · View note
n0body-care · 1 year
Text
Nie wiem jak wy ale ja moglabym wpierdalac lody dniami gdyby bie ich kalorycznosc wiec dla lodolubow porady:
•W netto za 6zl sa lody bakaliowe/ cale pudelko 560kcal
•w lidlu sa lody proteinowe /cale pudelko ok.260 kcal
• przepis na lody domowe/158 kcal na 450g
1.wloz cale opakowanie mrożonych truskawek do termomixa i zmiksuj koniec
•na sfd kupisz syropy 0kcal do lodow !
0 notes
chrzcinyikomunie · 1 year
Text
Sjesta Restaurant & Cafe - kameralne chrzciny i komunie w Sosnowcu
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Sale główne
Organizujemy imprezy okolicznościowe, komunie Sosnowiec, chrzciny Sosnowiec i stypy. Do Państwa dyspozycji oddajemy dwie sale główne i naszą obsługę, którą stanowią ludzie z pasją i doświadczeniem.
Catering
Profesjonalizm i wysoka jakość składników, z których przygotowujemy zamówione potrawy sprawiają, że świadczone przez nas usługi stoją na najwyższym poziomie. Wybierając nasze usługi, nie musicie się Państwo o nic troszczyć – wykonamy swoje zadanie sprawnie i kompleksowo.
Sala kawiarniana
W naszej przytulnej sali kawiarnianej mogą Państwo napić się pysznej kawy, herbaty i zjeść domowe ciasto. W naszej ofercie mamy także lody włoskie i desery.
Ogródek letni z placem zabaw dla dzieci
W naszej Restauracji polecamy wypoczynek w ogródku letnim, gdzie czekają na Państwa pyszne domowe obiady, dania z grilla, zimne piwo a dla naszych milusińskich plac zabaw.
https://chrzcinyikomunie.pl/restauracje/sjesta-restaurant-cafe-sosnowiec
0 notes
Photo
Tumblr media
✨...Wspaniała chwila: tylko ja, gorąca kawa, chrupiąca kruszonka i domowe lody... Już zbliżałam do ust łyżeczkę, by skosztować pierwszy kęs, aż nagle zadzwonił mój telefon. I to ten służbowy! Ledwo parę dni wcześniej postanowiłam, że udostępnię numer na stronie internetowej, by klienci mieli ze mną łatwiejszy kontakt. Odebrałam od razu! - Dzień dobry! Pani Emilia, tak? Bo Pani ma tu na stronie taki artykuł o Linkedin... I ja właśnie sobie ustawiam profil, ale nie mogę znaleźć jednej opcji... czy mogłaby mnie Pani pokierować? Moją pierwszą reakcją było oburzenie, zresztą słuszne. Zaczęłam jednak dopytywać, o co konkretnie chodzi. Ostatecznie, sfrustrowana i zła na siebie, i tak kazałam panu przesłać pytanie i link do profilu mailem. Trzy minuty później patrzyłam już tylko na smętną breję, która została z moich ulubionych lodów waniliowych. ✅✅To był dzień, kiedy zdjęłam numer ze strony, podniosłam ceny i zapisałam swoje dwie pierwsze oficjalne zasady biznesowe: 1️⃣ Nowi klienci mogą kontaktować się ze mną tylko online, 2️⃣Nie udzielam eksperckich wskazówek bezpłatnie. Teraz lista jest dłuższa, a ja mogę delektować się ciągle zimnymi lodami i ciągle ciepłą kawą 💚 Ta historia pokazuje w metaforyczny sposób, po co Ci zasady we własnym biznesie. Przy czym nie chronią one tylko lodów i napojów 😉 Chronią one to, co dla Ciebie najważniejsze: czas dla siebie i bliskich, godne zarobki, czas na rozwój biznesu… “Mój Biznes, Moje Zasady” to program, w którym przejdziesz “mentalny awans” z podwładnej Twoich klientów do równej partnerki biznesowej. Z pracowniczki do właścicielki, szefowej we własnym biznesie. Tak, by bez blokad w głowie te zasady ustalić i egzekwować. Wejdź już teraz w link w bio @wojciechowska.em i dołącz 💚 ______________ #mójbiznesmojezasady #własnybiznes #biznesonline #odwagajestkobietą #asertywność #asertywnośćwbiznesie #kobietawbiznesie #uwierzwsiebie #girlbosspl #malafirma #zarabiajwiecejpracujacmniej #soloprenerka #marketingonline #wskazówkibiznesowe #rozwój #poczuciewłasnejwartości #wirtualnaasystentka #graficzka #freelancerka #pracujewdomu #wlasnafirma #kobiecybiznes #kobietaprzedsiebiorcza #wirtualnaasysta#wszystkozaczynasiewglowie (w: Wroclaw [Wroclove]) https://www.instagram.com/p/CeYA_hXs9Vv/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
fvukinsick · 2 years
Text
Bilans 31.05🤍
• bułka kajzerka (180kcal)
• wrap z wege kotlecikami ( 400kcal)
• riso zero i domowe lody z truskawkami i bananami ( ok. 550 😵‍💫)
Jestem wkurzona bo miałam zjeść na kolacje tylko riso ale stwierdziłam ze chce lody a prędzej czy później bym je wzięła...
Jutro jest dzień dziecka w mojej miejscowości i będą foodtrucki itp i boje się ze się nie powstrzymam dlatego zjem w domu tylko śniadanie :))
Tumblr media
0 notes
magazynkulinarny · 3 years
Text
Baked Alaska z domowych lodów
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Co roku na urodziny Córki szykuję tort. Tylko raz w życiu - gdy 12 lutego wypadł w Tłusty Czwartek - zamiast okazałego ciasta z kremem dostała górę pączków z cukierni. W ubiegłym roku też było nietypowo, bo spędzała urodziny u Babci w Zabrzu.
Rocznicowy tort zawsze jest oryginalny i zawsze piekę go w nocy, gdy moja latorośl już śpi. Bywało, że przygotowania kończyłam o 3 lub 4 nad ranem, ale nie miało to większego znaczenia, ekscytacja niwelowała potrzebę snu.
Rano, gdy jeszcze jest ciemno na dworze, zapalam świeczki i wchodzę do jej pokoju ze “Stoooo laaaat!” na ustach. Uwielbiam ten moment, gdy Córka otwiera oczy! To dla mnie największa radość z całej urodzinowej fety.
Tym razem nie było świeczek (chociaż kupiłam zestaw), bo nie dałoby się ich umieścić na włoskiej bezie, była za to fontanna zimnych ogni.
Baked Alaska to tort lodowy otulony przypieczoną włoską bezą, na biszkoptowym spodzie. Zawsze wydawało mi się, że to niezwykle trudny deser, ale konstatuję, że nie tyle trudny, co czasochłonny. I to też tylko wtedy, gdy zdecydujemy się sami zrobić lody. Bo jeśli kupimy gotowe, to roboty jest tyle, co nic.
Przygotowałam trzy smaki lodów, wszystkie zgodne z aktualnymi upodobaniami Córki. Pierwszy to ciastka Oreo, drugi to prażone orzechy laskowe, orzechy ziemne w karmelu i czekoladki z solonym karmelem, a trzeci czekoladowy - z gorzkiej roztopionej i tartej czekolady. Bazą dla wszystkich trzech była bita śmietana ze skondensowanym słodzonym mlekiem. Tego typu lody robię od lat. 
Miałam duszę na ramieniu, gdy o świcie ozdabiałam bezą lody, a potem je przypiekałam opalarką kuchenną. Prawie mi nie sfrunęła z tego ramienia, kiedy kroiłam i nakładałam na talerzyki słuszne porcje. Ale wróciła na swoje miejsce, gdy zobaczyłam zadowoloną minę mojej świeżo upieczonej 14-latki! Gdy zaś sama próbowałam kolejnych warstw lodów usmarowanych kremową bezą, moja dusza szczerzyła zęby w szerokim uśmiechu.
Drodzy Czytelnicy, jeśli planujecie w najbliższym czasie przyjęcie, albo zechcecie rozpieścić ukochaną osobę, przygotujcie Pieczoną Alaskę!
Składniki:
1 l kremówki 30% 600 g (1 1/3 puszki) skondensowanego słodzonego mleka
Warstwa Oreo 18 ciastek Oreo
Warstwa orzechowo-karmelowa 2/3 szklanki orzechów laskowych bez skórki 1/2 szklanki solonych orzechów ziemnych 1/2 szklanki cukru 5-6 Czekoladek z Nadzieniem o Smaku Słonego Karmelu (Biedronka)
Warstwa czekoladowa 1 1/2 czekolady gorzkiej min. 65% łyżka masła łyżka kakao
10 okrągłych biszkoptów (ew. samodzielnie upieczony blat biszkoptowy)
Włoska beza szklanka cukru 1/4 szklanki wody 3 białka 1/2 łyżeczki soli łyżeczka soku z cytryny
Wykonanie:
Dno i boki szklanej miski wyłożyć szczelnie folią spożywczą, pozostawiając dłuższe wystające brzegi (ułatwią wyjmowanie ciasta).
Teraz przygotować składniki do trzech warstw lodów.
Całą czekoladę połamać na kawałki i rozpuścić z łyżką masła w mikrofalówce (2 x 30 sek.) lub kąpieli wodnej. Dokładnie wymieszać, aż do całkowitego rozpuszczenia się kawałków. Resztę czekolady zetrzeć na tarce i odstawić w miseczce obok.
Ciastka Oreo rozkruszyć - częściowo na piasek, częściowo zachowując nieduże kawałki.
Orzechy laskowe podprażyć na suchej patelni i podzielić na dwie części - 2/3 zblendować na lepki piasek, a 1/3 zblendować na grube okruchy. Na patelni rozpuścić cukier, a gdy stanie się złocisty wrzucić do niego orzechy ziemne, uprzednio pozbawione nadmiaru soli na sicie, wymieszać i rozlać płasko na silikonową matę, a gdy wystygnie połamać na małe kawałeczki, zachowując cukrowy proszek. Czekoladki pokroić na kawałeczki.
Dobrze schłodzoną kremówkę ubić na sztywno w dużym naczyniu. Porcjami dodawać skondensowane mleko i delikatnie mieszać szpatułką, aż utworzą jednolitą puszystą masę.
Bazę do lodów podzielić na trzy równe porcje, przekładając do misek. Do każdej z nich przełożyć przygotowane składniki i delikatnie połączyć. Lody Oreo i orzechowe nie są skomplikowane. Z czekoladą zrobić tak: do roztopionej, przestudzonej (to ważne!) czekolady dodać kilka łyżek bitej śmietany i delikatnie połączyć. Potem jeszcze kilka łyżek i dopiero wówczas całość dodać do ubitej kremówki z mlekiem skondensowanym. Dodać tartą czekoladę, wsypać przez sitko kakao i ponownie delikatnie wymieszać. Spróbować, czy nie są zbyt wytrawne (można dodać trochę cukru pudru, jeśli ktoś lubi bardzo słodką czekoladę). Naczynie zakleić folią kuchenną i wstawić do zamrażarki, podobnie jak pozostałe.
Po 30-40 minutach wyjąć lody (powinny trochę stężeć, ale wciąż być miękkie).  Na dno przygotowanej miski wykładać warstwami lody: Oreo, orzechowe i czekoladowe. Na górze ułożyć ciasno biszkopty (lub cienki, dokrojony do kształtu miski, biszkopt). Zamknąć rogi folii, przykryć talerzem i wstawić do zamrażarki. Jeśli zostanie trochę lodów, włożyć do małego pojemnika, szczelnie zamknąć i zapomnieć o nich na dwa dni (będą na otarcie łez, gdy Alaska już zniknie).
Lody powinny tężeć min. 4-5 godzin.
Przed wyjęciem lodów z lodówki przygotować włoską bezę. Do garnka z wodą wsypać cukier. Zagotować i zmniejszyć ogień. Gotować powoli, aż cukier się rozpuści, a syrop zgęstnieje lecz wciąż będzie przezroczysty (ok. 10 minut). Wyłączyć gaz.
Białka ubić na sztywną pianę, dodając sól, a pod koniec sok z cytryny. Cały czas ubijając wlewać po trochę syropu. Po wlaniu całości miksować jeszcze chwilę, aż piana będzie lśniąca. Odstawić do lodówki.
Lody wyjąć z zamrażarki. Miskę włożyć do garnka z ciepłą (nie gorącą!) wodą i spróbować wyjąć za foliowe uszy. Gdy zaczną wychodzić, przykryć paterą miskę i ostrożnie odwrócić do góry dnem. Z kopuły lodów zdjąć miskę i folię.
Na całą powierzchnię lodów nakładać łyżką bezę, tworząc jak najwięcej pofałdowań (użyłam do tego widelca). Bezę opalić kuchenną opalarką.
Podawać.
Deser świetnie przechowuje się w zamrażarce, trzeba tylko uważać by nie zniszczyć bezowej koafiury.
13 notes · View notes
pinkmartiniboy · 5 years
Text
Jogurtowe lody jeżynowe
Tumblr media
Uwielbiam przepis na lody jogurtowe za to, że sprawdza się on w najróżniejszych konfiguracjach, tzn. z dowolnymi owocami. Jeżyny możecie zastąpić malinami, truskawkami, borówką amerykańską, czy nawet mango lub papają. Lody jogurtowe są dobrą opcją dla wszystkich, którzy nie lubią bardzo słodkich deserów.
Lody te swój smak zawdzięczają gęstemu jogurtowi greckiemu. Od razu nadmienię, że nie można…
View On WordPress
0 notes
shrooomp · 3 years
Text
nie lubię polskiego języka bo nie mogę powiedzieć "robię lody" bez brzmienia perwersyjnie
6 notes · View notes
kuchniadoroty · 6 years
Link
1 note · View note
me4everandever · 3 years
Text
18.06.2021
Hej Kochani ☆
Limit kalori: 700 Zjedzone kalorie: 1011kcal = 939kcal Spalone kalorie: 72kcal
OW: 44kg DW: 36/37kg
Z rana się zważyłam i się bardzo ucieszyłam ponieważ wreszcie od przeszło 4 dni spadło na wadzę. Schudłam równe 1.1kg, cieszyłam się jakbym conajmniej wygrała na loterii. Niestety na obiad zafundowano mi chińskie i tu nabiłam sobie duzó kalorii, strasznie mi wstyd za to ale nic już nie poradzę... Spróbuję nazwać to dniem metabolizmu, ponieważ faktycznie jak by na to patrzeć tak wychodzi.
Śniadanie: Płatki z mlekiem - 150 kcal | 1 pianka - 13 kcal = 163kcal Lunch: Owsianka - 150 kcal Obiad: Domowe nuggetsy - ok.100kcal Obiad2: Chińskie (mięso i ryż połowa talerza zjedzona) - około 200kcal Przekąski: lody z puszki wodne - 50 kcal | mentosy owocowe - 137kcal | batonik oreo - 153 kcal | 2 Hallsy - 28 kcal | Kiełbaska - 30 kcal = 398 kcal
Okropnie dużo, zdecydowanie za dużo.... 1011 - 700 = 311 kcal różnicy | 700 - 311 = 389 kcal, tyle wynosi moje jutrzejsze zapotrzebowanie :))
Do jutra trzymajcie się chudziny!! ♡
6 notes · View notes
akreacja · 4 years
Text
02; drapieżniki
Tumblr media
02; drapieżniki
Wyjaśnienia słów parę: nawet na długo wyczekiwanych wakacjach nie można doznać spokoju duszy.
...
Lato pachnie nadzieją.
Lato to taki okres, w którym idziemy spać i budzimy się z oczekiwaniem lepszego jutra. Porankom towarzyszy zapach kawy, smak świeżych owoców i podmuch rannego wiatru. Południe to czas pływania w wodzie i wspólnych pogawędek przy mrożonej kawie. Natomiast wieczory to żar bijący z ogniska, zapach pieczonych kiełbasek, tańce oraz pieśni. Lato to etap wakacyjnych miłości, nowych znajomości i pogłębiania istniejących już przyjaźni.
Ale nie każdy spędza w taki sposób lato. Przez moją prace nie mam czasu na odpoczynek, a co dopiero wakacje i czas wolny. Na co dzień jestem zasypywany toną pracy, nie tylko tej fizycznej. Ćwiczenia śpiewu, nagrywanie piosenek i wszelakich programów, treningu tańca, pisanie tekstów, pomaganie chłopakom z melodią nowych pieśni i zadania domowe. To tylko parę z obowiązków, które muszę wykonywać każdego dnia. Ciągnie się to od paru lat i od kiedy wstąpiłem do wytwórni, nie miałem żadnych dłuższych wakacji. Czy chciałbym trochę czasu dla siebie? Oczywiście, że tak, ale po tym co moja agencja dla mnie zrobiła, głupio mi teraz żądać od nich urlopu. Codziennie powtarzam sobie, że będzie w porządku i dam radę. W jakiś sposób to działa i żyję dalej tym trudnym trybem życia.
Byliśmy na 'wakacjach', na Filipinach, ale nadal musieliśmy filmować nowy sezon Bon Voyage. W końcu nastał jednak ten długo wyczekiwany, trzeci dzień, który był w zupełności dla nas. Żadnych kamer, brak filmowania nas na każdym kroku, zero staffu. Ta doba była tylko i wyłącznie dla mnie i chłopaków.
Było dzisiaj bardzo gorąco, słońce było w zenicie i bezlitośnie głaskało nas swoimi promieniami. Nie było żadnego wiatru, który mógłby stać się ukojeniem przy tej ciężkiej pogodzie. Zdążyliśmy jedynie zjeść lody, ale te nie pomogły na długo. Wszyscy zgodnie zdecydowaliśmy się na kąpiel w basenie.
Reszta poszła chwilę przede mną, ponieważ musiałem wrócić do swojego pokoju hotelowego po ksi��żkę. Leżenie na leżaku bez dobrej historii, hmm, to nie brzmi ciekawie. Nie przeszkadzało mi to jednak i kiedy w końcu zacząłem kierować się w stronę basenu, cieszyłem się z tego krótkiego, samotnego spaceru. Ubrany byłem w żółte spodnie do pływania, a na stopach znajdowały się klapki. Włosy z przodu głowy miałem związane w malutką kitkę.
Kurort w którym przebywaliśmy wyglądał... drogo. Było dużo pozłacanych elementów, dużo żyrandoli, dużo basenów i barów. Osobiście nie zwracałem na to uwagi, nie przeszkadzało by mi spędzenie tego czasu w jakimś tańszym miejscu, ale wszystko musi dobrze wyglądać w programie, dla naszych widzów. W pokojach mieliśmy wielkie, miękkie łóżka, a w łazienkach ogromne wanny. Podejrzewam, że gdyby byłaby taka możliwość to papier toaletowy byłby ze złota.
To co mnie w tym miejscu zaskoczyło, to ilość roślinności. Wszędzie było jej pełno. Przed samym kurortem, wokół basenów czy chodników. Drzewa, kwiatki i krzaczki. Wyglądało to pięknie i w jakiś sposób napawało nadzieją. Nie jestem jakimś wielkim fanem hodowania roślinności w naszym dormie (bo wszystko zawsze umiera), ale potrafię docenić pomysł i chęci gospodarzy, którzy chcą, aby ich hotel prezentował się jak najlepiej.
Już z daleka zauważyłem chłopców. Taehyung i Jungkook leżeli już na leżakach, wyraźnie się opalając. Namjoon z marnym skutkiem próbował pomóc Seokjinowi rozpalić ogień w grillu, a Yoongi szarpał się ze swoim leżakiem, chcąc go przesunąć do cienia, aby mógł w spokoju sobie podrzemać. Jimin rozkładał sobie ręcznik na ziemi (nie mam pojęcia czemu akurat na ziemi, ale może po prostu lubi leżeć na twardej powierzchni?). Hoseok okazał się być pierwszym, który mnie zauważył.
- Woaah! Yong! - krzyknął starszy chłopak machając do mnie.
Podniosłem dłoń w górę, aby odmachać. Ciągle się do nich zbliżałem, kiedy Taehyung zaczął biec w moją stronę. Spodziewałem się, że chce on o czymś porozmawiać, ale ten tylko mnie podniósł i mocno przytulił do siebie. Z powodu mojego wzrostu, moje stopy nie dosięgały podłogi i zwisały sobie bezwładnie.
- Wyglądasz naprawdę dobrze w tych ubraniach - powiedział uśmiechając się przy tym. Zachichotałem na to, chłopcy jak zwykle rzucają komplementami na prawo i lewo.
- Ah, Yong, powinieneś ubrać na siebie coś więcej. Czemu nie założyłeś koszulki? - krzyknął do mnie Jin, nadal siłując się z grillem. Kątem oka zauważyłem, jak Nam kiwa energicznie głową.
Tae w końcu postawił mnie na ziemi. Jeszcze raz przejechał wzorkiem całe moje ciało i poklepał mnie po głowie. Odsunął palcem także grzywkę, która zasłoniła mi oczy. Ten szczęśliwy moment został jednak przez kogoś przerwany.
- Czy możecie się uciszyć, niektórzy ludzie próbują tutaj spać! - zagrzmiał Suga. Zakładał w tym samym momencie na oczy okulary przeciwsłoneczne, co przyznam, wyglądało dosyć komicznie.
- Yong, przykryj się tym, bo się przeziębisz – zawstydzony Jungkook podał mi ręcznik, ale z jakiegoś powodu nie odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć.
Wziąłem to prowizoryczne nakrycie z dłoni JK i luźno okryłem nim moje ramiona. Zachichotałem pod nosem z opiekuńczości reszty grupy. Ukazuje się to nie tylko w sytuacjach takich jak ta, kiedy według nich, pokazuje za dużo skrawków skóry. Jako, że jestem najmłodszy, wydaje mi się, że chłopcy czują jakąś wewnętrzną potrzebę, aby chronić mnie przed wszelakim złem tego świata.
Kiedy idziemy przez lotnisko, reszta naturalnie układa się wokół mnie w luźny okrąg, tak, że jestem w środku i nikt nie ma do mnie dostępu. Jestem także najniższy, więc łatwiej mi się zgubić w tłumie, co parę razy się już przydarzyło. Właśnie po jednym takim incydencie, kiedy się zgubiłem na lotnisku i zostałem zraniony w nogę przez 'fanów', chłopcy zaczęli być jeszcze bardziej nadopiekuńczy wobec mnie. Przyzwyczaiłem się do tego, a nawet czuję się bezpieczniej, kiedy przyjaciele mnie ochraniają.
Rzadko jestem puszczany sam na miasto, nawet na zakupy. Członkowie obawiają się, że pewnego dnia wpadnę na fanów i będę ścigany przez połowę miasta. Dlatego właśnie mamy niepisaną regułę, że za każdym razem, kiedy wychodzę z domu, któryś z chłopców idzie zemną, a jeżeli nie ma takiej możliwości, to muszę się meldować przez wiadomości tekstowe co trzydzieści minut. Jeśli spóźnię się chociaż o dwie minuty następuję panika i płacz. To tylko dwie z wielu sytuacji, kiedy reszta staje się okropnie nadopiekuńcza, a uwierzcie, jest ich więcej.
Rozejrzałem się po okolicy szukając wzrokiem Jimina. Nie słyszałem, żeby się odezwał od kiedy tutaj przyszedłem. Po chwili obracania się w miejscu, zauważyłem go stojącego parę metrów za mną, za moimi plecami. Uśmiechając się ruszyłem w jego stronę. Kiedy już do niego dotarłem, placem wskazującym zahaczyłem o rąbek jego czarnej koszulki z dekoltem w serek.
- Czemu się nie odzywasz i stoisz tak sam, na uboczu?
Z zadowoleniem przyglądałem się jak policzki strasznego chłopaka czerwienią się delikatnie. Mimo to, Jimin przejechał wzrokiem pomnie od góry do dołu i uśmiechnął się.
- Nigdy nie widziałem cię ubranego w ten sposób.
- No tak, bo wy zawsze myślicie o mnie jak o małym dziecku. - poklepałem jego klatkę piersiową, którą przykrywał T-Shirt. Nasze oczy się spotkały w gorącej bitwie o to, kto szybciej się speszy i odwróci wzrok.
- Yong! - krzyknął do mnie Jin.
Wachlował swoją dłonią nad grillem, próbując wzniecić więcej ognia. Nawet nie zauważyłem, kiedy udało mu się rozpalić te palenisko.
- Tak? - nadal nie oderwałem swoich oczu od Jimina.
- Słońce, czy możesz mi pomoc? Namjoon jak zwykle coś popsuł, a mówiąc dokładniej to szczypce. Możesz przynieść jakieś z hotelowej kuchni?
Słysząc to spojrzałem w końcu w stronę najstarszego. Próbował on odciągnąć lidera od grilla, ale wydaje mi się, że prędzej porwie mu koszulkę. Parsknąłem śmiechem i przykrywając dłonią usta, ruszyłem w ich stronę. Na plecach czułem palący  wzrok Jimina, który nie wydawało się, żeby miał zniknąć.
Kiedy do nich dotarłem, uspokajająco położyłem dłoń na ramieniu Jina. Sprawiło to, że zaprzestał on swojego ataku na rapera i głośno westchnął. Sam Namjoon zaś ostentacyjnie prychnął i ruszył w stronę leżaków, najwidoczniej mając już dość tego zamieszania i chcąc odpocząć. Odwróciłem się w stronę piosenkarza i poklepałem go pocieszająco po plecach.
- Czy muszę iść? Wiesz co się dzieje, jak rozmawiam z obcymi. - spojrzałem na Seokjina błagalnym wzrokiem.
- Proszę cię Yong, idź po te cholerne szczypce. Jesteś jedyną osobą, która nie odcięła się już kompletnie od świata. Nie wydaje mi się, że reszta pomoże w tej sytuacji, wszystko zawsze muszę robić sam. Chociaż ty mi zostałeś, moje dzieciątko najsłodsze.
Piosenkarz przytulił mnie mocno do swojego tułowia, schował swoją twarz w moje włosy i głośno westchnął. Po chwili poczułem, jak odsuwa się i daje mi czułego całusa w czoło. Uśmiechając się nieśmiało poklepałem jego klatkę piersiową na wysokości jego serca.
Czucie pod dłonią bicie tego narządu zawsze napawało mnie poczuciem, że to wszystko dzieje się naprawdę i nie jest to sen. Reszta oczywiście zdawała sobie z tego sprawę i niejednokrotnie w czasach paniki lub stresu kierowali moją rękę tak, aby przyłożyć ją do miejsca na skórze, pod którym znajduje się serce.
- Okej, nie ma sprawy Hyung, pójdę.
Nie śpiesząc się i ciesząc się pogodą, ruszyłem w stronę kuchni. Byłem zestresowany, w głowię już układałem scenariusz tego, co powiem.
Idąc czułem drażniący w nos zapach roślin.
...
Mając już w dłoni te nieszczęsne szczypce, w końcu wracałem do chłopaków.
Okazało się, że przekonanie pomocy kuchennej, aby pożyczyła nam ten przyrząd było trudniejsze niż początkowo myślałem. Zwłaszcza po tym, jak powiedziałem co się stało z tymi poprzednimi. Po dłuższym czasie, w którym musiałem wręcz błagać o te głupie szczypce i przysiąc, że tych nie popsujemy, w końcu kucharka, nadal sceptycznie, podała mi je do ręki. Po głośnych podziękowaniach płynących z mojej strony, pomocnica poklepała mnie tylko po głowie i życzyła dobrej zabawy. Nie czekając ani chwili dłużej wybiegłem z kuchni, ale będą już na dworze, z dala od nieznanych mi osób, zwolniłem.
Większość fanów twierdzi, że jestem bardzo ekstrawertyczny osobą. Pewnie wnioskują tak po tym, jak zachowuje się przy chłopakach.
To prawda, będąc z nimi czuje się bardzo swobodnie i wszystkie moje lęki idą wtedy na bok. Nie przeszkadzają mi nawet kamery i świadomość, że obejrzy to paręnaście milionów ludzi. W tych momentach staje się po prostu tym młodym człowiekiem, który przecież jestem. Bez rozpoznawalności, bez milionów na koncie bankowym, bez kamer śledzących każdy mój ruch. Prawdopodobnie już nigdy nie zaznam takiego życia jak przed moim debiutem, ale nie żałuje.
BTS pozwala mi być sobą w najlepszej mojej wersji.
Bycie z fanami jest trochę bardziej skomplikowane. Z jednej strony czuję w ich stronę wdzięczność, że nas wspierają, kochają nas i są zawsze z nami, ale z drugiej strony są to ludzie, których nie znam. A przy nieznajomych staję się bardzo nieśmiały. Nawet na spotkaniach z fanami mało się odzywam i na zadane pytania kiwam głową. Owszem, widziałem, że niektórzy narzekali na moją małomówność. Mówili, że nie spełniłem ich oczekiwań i przez to mieli gorsze wspomnienia z całego wydarzenia. Zdecydowana większość jednak nie zwraca na to uwagi, a nawet uważa to za coś uroczego.
Wyrwałem się z własnych myśli, kiedy zauważyłem, że do pokonania miałem już tylko prosty, krótki odcinek. Moje kroki były niesłyszalne na marmurowej posadzce. Chłopcy jeszcze mnie nie zauważyli, a ja nie starałem się zwrócić ich uwagi, nie chciałem przeszkadzać innym wypoczywającym moim krzykiem.
Kątem oka zauważyłem grupkę mężczyzn siedzących na ławkach ustawionych wzdłuż chodnika. Rozmawiali ze sobą i pili jakieś drinki. Nie przejmowałem się tym, w końcu to hotel wypoczynkowy. Kiedy przechodziłem obok nich usłyszałem jak któryś z nich gwiżdże i woła mnie. Instynktownie przyspieszyłem, byłem już tak blisko swojego celu. Czułem za sobą ich obecność i wzrok na plecach, szli za mną.
- Hej maleńki, chcesz się z nami zabawić? - powiedział jeden z nich, nie za bardzo obchodziło mnie który.
Mój zespół w końcu mnie zauważył. Jimin jako pierwszy. A kiedy zobaczył śledzących mnie mężczyzn, szybko krzyknął coś w stronę reszty. Po szybkim spojrzeniu w moją stronę, wszyscy zaczęli iść w moim kierunku z zaciśniętymi pięściami. Nawet Yoongi zerwał się ze swojego leżaka. Na ich twarzach widoczne było zdeterminowanie i złość.
- Dawaj, będzie fajnie. Miło spędzimy razem czas.
Mimo wszystko nie zwracałem na to większej uwagi. Byłem przyzwyczajony do takich sytuacji, zdarzały się one dość często, także ze strony dziewcząt... Przyspieszenie kroku było jakimś instynktem utkwionym we mnie, nie zrobiłem tego celowo. Nauczyłem się ignorować takie zachowania, gdybym miał skonfrontować się z każdym, nie starczyło by mi życia.
Nagle poczułem jak czyjaś dłoń ląduję na moim pośladku. Towarzyszył temu głośny dźwięk, plask. Jak wryty stanąłem w miejscu z szeroko otwartymi oczyma. Moja dłoń naturalnie ruszyła do uderzonej części ciała. Za sobą usłyszałem śmiechy tych jegomości, którzy bez powodu zdecydowali się naruszyć moją przestrzeń osobistą. Chłopcy widząc co się dzieje przyspieszyli tylko kroku. Ale ja już zdecydowałem, takiego zachowania wobec kogokolwiek nie przepuszczę płazem.
Opuściłem w końcu moją rękę, teraz zwisała swobodnie wzdłuż mojego ciała. Uśmiechnąłem się sztucznie i powoli obróciłem na pięcie w kierunku moich oprawców.
- No co, zdecydowałeś...
Nim ten mężczyzna skończył swoją kolejną, obrzydliwą wypowiedź, mocno kopnąłem go w krocze piętą mojego buta. Zaskoczony jegomość zgiął się w pół i zaczął jęczeć z powodu cierpienia. Korzystając z tego, że jego twarz była teraz na wysokości z moją, zgięte w łokciu ramię dynamicznie wyciągnąłem do tyłu i z zamachem uderzyłem go prosto w twarz. Czując ból rozchodzący się przez moją dłoń, potrząsnąłem nią kilka razy. Następnie spojrzałem na nią i na kostkach zauważyłem krew. Musiałem złamać mu nos. Dobrze. Podniosłem wzrok do góry i spostrzegłem, że mężczyzna, którego uderzyłem leży teraz na podłodze, jedną dłoń przyciskając do swojego krocza, a drugą do swojego nosa, spomiędzy palców ciekła mu krew. Reszta jego znajomych uciekła.
Obróciłem się powoli i zarejestrowałem w zasięgu swojego wzroku resztę mojego zespołu. W zaskoczeniu stali oni w miejscu, paręnaście metrów dalej i bezceremonialnie gapili się na całą tą sytuację. Po raz kolejny zacząłem iść w ich stronę, nie zwracając więcej uwagi na pana znajdującego się na podłodze. Kiedy do nich dotarłem, stanąłem przed Seokjinem i podałem mu szczypce, które cały czas trzymałem w dłoni.
- Trzymaj, Hyung.
- No, no, nie znałem cię od tej strony. Ale bardzo dobrze postąpiłeś, nie pozwól sobą pomiatać – powiedział starszy z wielkim uśmiechem.
Poklepał mnie delikatnie po ramieniu i podniósł moją dłoń do góry. Chwilę się jej przyglądał, ale kiedy zauważył, że nie jestem w żaden sposób zraniony, rogiem swojej koszulki wytarł krew z moich kostek. Widocznie czerwona posoka na jego ubraniach mu nie przeszkadzała. Reszta już wróciła do własnych spraw. Kiedy skończył uśmiechnąłem się do niego pocieszająco.
- To nic, zasługiwał na to.
Podszedłem do swojej torby, która znajdowała się na brązowej ławce. Wyjąłem z niej okulary przeciwsłoneczne i moją książkę, po którą musiałem się wcześniej wrócić do pokoju. Szkła nałożyłem na swój nos, a następnie położyłem się na leżaku obok Sugi. Spojrzał on na mnie, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku, na co pokiwałem tylko w jego stronę głową. Wydarzenie to dodało mi w jakiś sposób pewności siebie. Po chwili czytania poczułem gorący wzrok wbijający się w tył mojej czaszki.
- Jimin, nieładnie się tak wpatrywać w ludzi. - nawet nie obróciłem się w jego stronę. Wiedziałem, że to on.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
W powietrzu było czuć zapach chloru.
4 notes · View notes