Tumgik
#gaśnie
nicholas-poezja · 4 months
Text
bo gdy słońce gaśnie
to myśli płoną
69 notes · View notes
mortal-pain · 1 year
Text
Wiem, że się teraz uśmiecham, ale światło we mnie gaśnie.
360 notes · View notes
zomb1edshark · 23 days
Text
Nikt nie przygotuje cie na złamane serce. Ból nie zmniejszy sie z kolejnym rozstaniem czy zawodem. Jeśli na prawde kogoś kochasz, taka sytacja wyrzuci cie z życia. Wyrywa ci kawałek duszy. Czujesz sie jakbys wypadł ze swojego ciała, patrzył bezradnie na kogoś kto powinien byc tobą. To deralizacja. Kłująca pustka, gdy ogladasz z góry co sie z toba dzieje. Obserwujesz bezradnie jak "ty" nie moze sie pozbierać. Nie jesteś w stanie sie ruszyć, ciezko ci sie oddycha. Świat wydaje sie nie być realistyczny. Jakby nic nie bylo prawdziwe. Jesteś w szoku. Nie możesz złapać oddechu. Płaczesz. Nie czujesz sie już sobą.
Od razu tracisz checi do życia. Odechciewa ci sie spotykac z ludzmi, wychodzić z domu, wstawać z łóżka, jeść czy brać kąpiel. Jesteś wściekły! Wściekły na ta osobę, na bliskich, na znajomych, na caly śwait, na wszystko! Dlaczego cie to spotkało? Nie zasłużyłeś na to, masz ochote wrzeszczeć. Dlaczego tak bardzo boli, nie krwawisz ale ból jest nie porównywalny do ran jakie juz miałeś.
Na prawde, nie jestes zły. Nie jesteś wsciekły. Dobrze wiesz że szczerze nie jesteś zły ani odrobine. Jesteś po prostu niesamowicie smutny. Myślisz że powinieneś nienawidzić ukochanego. Jedyną osobą na jaka naprawde jesteś zły, jesteś ty. Najbardziej nienawidzisz siebie, masz do siebie nieustajacy żal. Jak mogłeś kochac tak mocno? Myslisz że to twoja wina, przez siebie jesteś teraz załamany. Zastanwiasz sie czy zmarnowaleś tyle czasu z tą osobą. Po nic, wszystko to co przeszliście, straciłeś. Pamietasz jacy byliście razem szczęśliwi. Nie możesz nawet stwierdzić czy to bylo prawdziwe. Czy te uczucia, czy te słowa były tam na prawde. Co sie zmieniło od dnia kiedy sie w sobie zakochaliście. Nie możesz jednocześnie przestac za tym tęsknić. Niesamowicie tęsknisz.
Powrót do siebie kosztuje wiele pracy. Pierwszy dzień, kiedy budzisz sie bez wiadomości od ukochanej. Chciałbyś sie do odezwać, porozmawiać z tą osobą. Mimo wszystko nie robisz tego. Nie możesz. Wmawiasz sobie że jej nie zależy. Zaczynasz dzień ze świadomością, jak samotny sie stajesz. Uczucie samotności od teraz jest częścią ciebie. Starasz sie zająć czyms myśli, wychodzisz z nic nie znaczacymi już dla ciebie znajomymi. Spotykasz sie z rodziną, nic nie czujesz. Nic oprócz wypalajacego smutku. Kiedy z czasem smutek gaśnie zostawiajac palacą i rosnąca pustkę, tesknisz za nim. Jedyna osoba z jaka chcesz teraz byc lub rozmawiać jest TA osoba. Zastanwiasz sie czy jest cos co możesz zrobic żeby to naprawić. Gdyby byla jaka kolwiek szansa żeby cofnąć czas, oddałbyś wszystko. Czy jest jaka kolwiek szansa że mozesz odzyskać to co straciłeś? Z kazdym dniem ta nadzieja znika. Znika bardzo powoli, bo ty dalej oklamujesz siebie, nie chcesz dopuszczać na sobie prawdy. Pragniesz wszystko cofnąć, nie pozwolic sobie sie zakochać.
Zastanwiasz sie czy zablokować ją, na social mediach. Nie chcesz tego, chcesz wiedziec co u niej. Martwisz sie, twoje uczucia do niej nigdy nawet nie osłabły. Chcesz wiedziec czy wszystko gra, chcesz sprawdzić czy czuje sie jak ty. Chcesz dowiedzieć sie jak naprawde sie czuje. Potrzebujesz tej romozwy, ale myślisz ci sie ze nikt cie nie rozumie.
Bo przecież nikt na świecie nie czuje jak ty. Jesteś w tym sam. Masz racje?
23 notes · View notes
drifftingg · 22 days
Text
Ale mi się dzisiaj zajebiscie biegało
Od samego początku czułem że mam bardzo dużo energii i stopniowo zmieniał sie mój plan odnośnie tego co chce przetestować. Przypomnę ze to było drugie wyjscie z nowym dystansem czyli 4.5km teraz z poprzedniego 3.85 o którym pisałem 4.0 ale chyba jednak pomiary z opaski były zawyżone - raz były takie raz takie i wcześniej mi bardziej logicznie pasowało 4.0 (porównywałem z okresem gdy biegałem 3.3km i dodałem pętle 0.7km - te sama która potem dodałem znowu) No i myślałem ze po prostu 4.0 to jest a błąd jest ze mi łapie 3.8/3.9 ale jednak początkowo prawdopodobnie było 3.1 bardziej)
Anyway najpierw testowałem ile pobiegnę pierwszy 1km i uznałem ze pobiegnę tez drugi szybkim tempem a resztę zwykłym żeby mieć siły na całość szczególnie ze dodatkowe 700m przede mną. Potem gdy już miałem prawie 1.5km i czułem ze mam tyle sił co na starcie uznałem ze sprawdze czy mi sie uda zrobić 2.5 w 15:00 czyli challenge blupupupu @blubgloop . Cały czas mając w głowie ze dopiero dobijam do połowy zrobiłem 2.5km w 14:33 i uznałem wtedy ze pobiegnę takim tempem jakim mi wyjdzie samo - czyli ze nie będę sie spowalniał wcale i najwyżej od pewnego momentu będę truchtać tempem 9:00 na km a nie 6:00 czy 7:30 które mam zwykle gdy sie mecze może 8:00.
I tak udało mi sie zrobić 3.0km w 18 z kawałkiem nie pamietam dokładnie, 3.5km w 21:00 tempo 3:00 na 500m utrzymane do tego momentu. 4.1km czyli gdy dobiegam do pasów na krańcu parku 24:55 jakieś (ponieważ te swiatla widać z dużej odległości to dobieram tempo a przynajmniej sie staram takie mieć żeby nie stać ja czerwonym bo stamtąd mam 300-350m pod górkę do domu i skoro cześć czasów mam bez „odpoczynku” na pasach to wole mieć tak każdy a ze tam krótko jest zielone No to widzę jak jedno gaśnie i wiem mniejwiecej gdzie muszę być zanim sie kolejne zielone zapali żeby na migającym zdążyć i wiem tez gdzie mniej więcej być żeby akurat dobiec na świeże zielone. Udało sie mi dziś dobiec tak ze stałem 10s może a do domu z czasem 27:00.
Czyli poprawiłem czas z 29:20 na tej samej trasie a zatem to sporo i czułem na koniec sie przyjemnie zmęczony i przyjemnie wybiegany ale miałem trochę sił - nie zdecydowałem sie na kolejne extra kółko bo uznałem ze będę poprawiać dystans osobno od czasu - a ostatnio dokładałem dystans i teraz tak wyszło ze naprawdę znacząco uciąłem z czasu i chciałem tez dobiec w miare jednym tempem - nawet jeśli bym przetruchtal jeszcze sporo.
Uwielbiam biegać a zwłaszcza w takie dni wyniki same w sobie nie są dla mnie takie ważne ale cieszy mnie gdy sie dobrze wybiegam i dobrze zmęcze wiec poprawy czasu albo nowe dystanse są tego zwykle dobrym wymiarem.
Nie sama prędkość a uczucie że biegam „wyczynowo” mi sprawia radość. Nie świadomość tego po fakcie chociaż jest to fajne, tylko sam moment gdy biegnę i sobie mijam ludzi dysząc - nie krępuje mnie to (pare osób pytało na pv że by chciało zacząć ale biega wolno i o dyszeniu) dobry oddech świadczy o tym ze umiecie oddychać podczas biegania (dyszenie to dobry oddech imo bo porządny) a dodatkowo o tym ze dajecie z siebie wszystko ludzie spacerujący obok nie ocenia czy jestescie biegginersmi czy mistrzami tylko „ocho mija nas gość biegacz” analogicznie z dziewczyna biegaczką.
Takze ten pomyślcie moze o tym dyszeniu jako o takim dowodzie wyczynowosci waszych biegów jeśli ktoś to usłyszy to poza tym ze skupi uwagę na tym na 1-2 sekundy bo potem was minie i przeleci mu ptak albo spojrzy na dziecko obok z piłka czy swoją zone czy cokolwiek, pomyśli ze Aha pewnie ktoś dużo przebiegł bo oddycha tak jeśli w ogóle pomyśli bo bardziej to podświadomie przetworzy.
Także u mnie super z bieganiem, czuje ze mam moc na lepsze wyniki od tego nawet - na pewno na dużo dłuższy dystans jeśli zwolnię, tylko jakoś bardziej mnie jara pobiec np 5.3km czy ile wyjdzie z extra pętlą i po prostu kapkę wolniej niż dzisiaj takim tempem jak poprzednie wyjscie. Niż np 6.0 czyli dwie pętle dodać ale wolniej biec.
A osobno mnie interesuje ile bym miał w tescie coopera czyli dystans w 12min - bo dziś miałem 2000m co super wynikiem nie jest ale liczyłem sie z tym ze mam do zrobienia znacznie więcej plus dodatkowo to nie jest po równej trasie tylko są górki a coopera to bym chciał na płaskim i mieć pewność odległości bo ta opaska tak średnio sie nadaje - tzn dziś około 500m zawsze miało podobny czas 3:00 czyli by sie zgadzało bo tempo miałem stałe raczej ale nadal fajnie by było mieć stabilny ten pomiar do coopera. Wiec w międzyczasie gdy np zorganizują coś takiego na awfie będę poprawiał kondycję - i dodatkowo kręci mnie 20:00 na 5km - tez po w miare prostej trasie ale ta moja aktualna się nadaje poza może tym podbiegiem do domu - i tutaj tez lekko się upewnić ze trasa znana ale to bym chciał pobiec jak na zawodach czyli tak żeby na mecie zdechnąć po prostu
18 notes · View notes
fairycruenta · 14 days
Text
Serce we łzach rozbija się cicho
I szlocha głucho
Krople gorzkie jak perły błyszczące
Po policzkach spływające
Gdy smutek w duszy zawiewa
Płacz gdy słowa zawodzą
Płacz gdy złe myśli nadchodzą
Takie szare i ponure
Skaczą do gardła niektóre
I duszą
Aż brak ci tchu
Nie możesz nabrać oddechu
Zaciskają szyję zbyt ciasno
I już widzisz jasno
Jak życie w tobie gaśnie
I tylko ból
I tylko żal
I tylko płacz
Już tylko to w sobie masz
8 notes · View notes
Text
Czasem bywa ciemno, mrocznie. Słońce gaśnie, wszystko pokrywa mrok. Oczy potrzebują dużo czasu, aby przyzwyczaić się do ciemności. Wędruję tak powoli, ze strachem by nie upaść, nie potknąć się i nie wyrządzić sobie szkody. Stoję w miejscu, gdy inni maszerują. W świetle latarni patrzę na nich, cienie przesuwają się wszędzie, a ja jako jedyny zauważam swój. Ten cień przypomina mi o tym, że tu jestem. Przypomina mi o chwilach z przeszłości, kiedy w taki sam sposób, niezmiennie mi towarzyszył, wraz z innymi rzeczami, które szalenie mocno trzymają i nie chcą puścić. To zjawisko każdemu znane, lecz ja kołyszę się pośród gąszczy zagubienia zbyt często. Słuchawki na uszach i olśnienie. Nie wszystko jest takie samo, acz schemat podobny. Szarość przykryła to, co było ważne. Niezrozumienie otaczającej rzeczywistości. To co miłe, miesza się z bólem. Już nie wiadomo, jak to naprawdę jest. Porównać to można do zachwiania równowagi. Brak pewności, umysł sygnalizuje, że coś jest nie tak. Shhhhh. Kolejny dzień. Ale nie chcę ciągle czekać. Niecierpliwość i znużenie powinnością. Brak poczucia sensu w stawianiu małych, regularnych i powtarzalnych kroków. Tik tok, zegar tyka. Chmury przykrywają niebo. Światła samochodów. Następnie śpiew ptaków. Pętla czasowa. Przeznaczenie, czy głupie wybory? Idiotyzm. Burzenie stabilizacji, regularne i nierozważne. Lęk. Oddech donośny pośród szumu ciszy. Zawroty głowy i okno na podwórze. Trzeba iść. Wolałbym chcieć, a nie musieć. Dlaczego taki jesteś? Dziwny. Jesteś nieco dziwny, bardzo niezrozumiały. Jesteś zaburzony, niezdefiniowany i strachliwy. Rzec by można - pojebany. Ano jestem sobą, takim właśnie delikatnym kolcem róży. Płynę teraz przed siebie, bądź płynąłem jeszcze niedawno, mając obrany kurs. Teraz tylko znajduję się na statku, bez steru, zdany na pastwę wiatru i prądów wodnych. Powtarzam sobie, że potrafię. Powtarzam sobie, że daję radę. I tak właśnie jest. Ale co jest obecnie warte świeczki? Wszystkie pogasły, zapałki już się skończyły. Szum fal, a ja leżę na plaży w ciemności. Zimny piasek. Zimno. Odczuwam chłód. Przypływ. Siły natury, a ja ich częścią. Dziś, czy jutro - zaprzepaszczone szanse otwierają nowe możliwości, by poczuć niebo na ziemi...
9 notes · View notes
mrocznaksiezniczka · 8 months
Text
Tumblr media
Rany na duszy, cierpienie głębokie, W milczeniu skryte, ukryte przed światem. Samookaleczanie gestem ukłucia, Lecz to krzywdę w sercu wciąż pogłębia. Chwile bólu, ulgi krótkotrwałe, Nieuleczalny ból w sercu tkwi zaślepienie. Wewnętrzny gniew i smutek nieujarzmiony, Oto towarzysze samotności - w bezdennej nocy. Pragnienie ukojenia, choć na chwilę, Dla uwięzionej w sobie ducha błagania. Chłodny metal na skórze, łzy wypływają, Lecz to nie łagodzi, a duszę rani. Głęboko ukryte tajemnice w oczach, Milczący krzyk, rozdarciem serca znak. Szukając ukojenia w cierpienia zatraceniu, Toczy się walka, a nadzieja gaśnie wciąż.
22 notes · View notes
save-ofmd-pl · 2 months
Text
Nadzieja na 3 sezon nie gaśnie. Po co to wszystko i jak możesz pomóc? Odpowiedź znajdziesz w artykule.
8 notes · View notes
deathissolution · 3 months
Text
Okazuje się, że problem jest we mnie. Dociera to do mnie. Zaczyna we mnie płonąć ogień tak wielki, jeśli okażesz mi ciepło. I to gaśnie, bo oszukuje sam siebie. Jestem niewłaściwy do jakiejkolwiek relacji, jestem niedoszłym samobójca, jestem uszkodzony, bo potrzebuje godzin wtulenia się w skórę, czucia dotyku, zapachu. Tak usilnie potrzebuje kogoś kto rozgrzeje moje zimne serce, da mi rękę, aby przez jakiś czas mnie poprowadzić, żebym mógł odzyskać swoją siłę. Tylko trochę, żebym to ja stał się silny i mógł stać się prowadzącym.
8 notes · View notes
s0ullessboy13 · 1 year
Text
Stałem dzisiaj z dziesięć minut przed pieczywem w Biedronce. Stałem w bezruchu. Przez głowę przeplatały przeróżne myśli: "Co ja tu robię?", "Dlaczego jeszcze nie potrafię sobie z tym poradzić?", "Nie umiem zdecydować co bym zjadł z tego gównianego jedzenia", "Czy ja w ogóle jestem szczęśliwy?", "Czy to mnie już pożarło?", "Jestem słaby.", "Nie chcę tu być", "Powinienem być dumny z mojego sukcesu.", "Jebać wszystkich, na niczym już mi nie zależy.", "Może pójdę do psychologa i z grubej rury bez żadnych emocji wszystko powiem?", "Może jednak gdzieś się potknę o własne myśli i to zrobię co mam w głowie.". Stałem tak długo myśląc. Popełniałem na środku alejki przy pieczywie samobójstwo na dwadzieścia sposobów. Poczułem jak oczy nachodzą łzami. Wtedy się ocknąłem. Zrozumiałem, że przegrałem. To wszystko co budowałem, tą całą siłę, nadzieję, wiarę to już prysło. Opuściło mnie. Byłem wkurwiony na samego siebie. Obrzydliwie wkurwiony bo jak? Praktykujesz coś, ćwiczysz, starasz się od tego uwolnić i co? Jeden błąd i wszystko wraca. I znów czujesz się jak cztery lata temu w najgorszym okresie życia. Bez sensu kurwa. Znów czujesz, że nic nie będzie w stanie cię powstrzymać, uratować. Znów myślisz żeby zrobić sobie krzywdę na tysiąc sposobów. Wszystko gaśnie. Chcesz zabić tą część siebie która jest pozytywna, uśmiechnięta i dobra bo uważasz ją za słabość. Pierdole te stany. Nienawidzę siebie.
@s0ullessboy13
128 notes · View notes
kasja93 · 10 months
Text
Dzień dobry wieczór!
Tumblr media
Rano nie mogłam wstać. Walczyłam chyba z pół godziny by się zebrać w sobie. Zawsze kiedy myśle, że jest ze mną coraz lepiej nadchodzą właśnie takie dni oraz poranki jak dziś… Gdy nie mam siły walczyć.
Poranna rutyna przebiegła jak zawsze z jednym wyjątkiem. Poszukiwaniem zezowatego dziada bo nie wrócił na noc do domu i tata tego nie zauważył. Na szczęście znaleźliśmy go w drewutni zatem stan faktyczny kotów nadal wynosi dwa 😅😅😅
Tumblr media
Po śniadaniu uprzątnęłam łazienkę bo tata dziś w planach miał zrywać sufit tam oraz w kuchni. Poszłam podlać rośliny i ogólnie pokręciłam się trochę po obejściu. Następnie usiadłam na leżaku i zaczęłam zamulać. Z marazmu wyrwał mnie tata i pojechaliśmy do gminy się zameldować, przepisać licznik prądu, przepisać śmieci i tak dalej. Ubezpieczyłam też dom od wszystkiego co możliwe na rynku. Całe 570 zł rocznie. Niezbyt duże pieniądze a zawsze człowiek śpi bezpieczniej. Zawłaszcza, że w zeszłym roku sąsiadowi trąba powietrzna wywaliła dziurę w dachu stodoły! No i lokalizacja blisko tak dużego zbiornika wodnego jakim jest Jeziorsko sprawia, że okoliczne miejscowości to magnes na burze.
Tumblr media
Po wszystkim wróciliśmy do domu i zabrałam się za czyszczenie drewnianej huśtawki. Gdy już porządnie ją wyszorowałam papierem ściernym pomalowałam impregnatem… Okazał się totalnie niewydajny, więc nie starczyło :/ muszę kupić jeszcze jedną puszkę jutro nie wspominając o jeszcze jednej tym razem nabłyszczającej. Znacie mnie. Musi się świecić xD Zawiesiłam też lampki. Jest sztos a będzie jeszcze lepiej!
Tumblr media
Po ogarnięciu huśtawki ucięłam sobie dwu godzinną drzemkę. Kompletnie upał wyssał ze mnie energię. Jak wstałam obrałam żółtego arbuza, zjadłam trochę a większość zjadł mój tata. Nie miałam ochoty jeść. Jednak większej ochoty nie miałam wyrzucać arbuza za dwa dni. Postaram się jutro zjeść chociaż dwie kanapki na śniadanie. Coraz częściej i na coraz dłużej „gaśnie mi światło” podczas powrotu do wyprostowanej sylwetki.
Tumblr media
Postanowiłam pójść na mały spacer po rozpwaleniu pieca. Za moim domem są dwa nieduże stawy i żaby dają koncert niemal całe dnie i pół nocy. Wraz z cykaniem świerszczy oraz śpiewem ptaków daje to niezły hałas :)
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Okolica jest po prostu piękna. Widzę to nawet poprzez szary filtr jaki nakłada na moją rzeczywistość depresja.
Uszaki dziś nie były wypuszczone. Za dużo hałasów przy demontażu sufitu. Lepiej oszczędzić im stresu. Oba dziś robiły pozycje na zdechlaczka. Generalnie widać, że są szczęśliwe nawet podczas „aresztu domowego” jak dziś.
Tumblr media
Dobra. Kończę. Padam na twarz. Już tylko jednym okiem patrze na ekran
Tumblr media
28 notes · View notes
ahosia3 · 10 months
Text
Z czasem wszystko mija, wszystko odchodzi. Z czasem wszystko gaśnie. Z czasem przestaje się kochać.
~Lolita Pille:"Hell"
15 notes · View notes
Text
Goniąc kormorany (Chasing the cormorants)
by Piotr Szczepaniak
youtube
The day extingueshes itself in a grey mist The wind knocks drops off the trees Cormorants' v-formation collapsed in flight It said goodbye to the warm day The last day in Masuria
Sunset took the sails of the lakes Untangled the weave of mists Murmur of sweet rush haven't even reached us yet And it's alredy time to leave
The night dressed itself in black What a sad sunset of the summer The cormorants have alredy flew away To seek warmer places They will return to the lakes in the spring
No-one says goodbye here It's so empty here alredy The wind chases the mists among the bulrushes It's time to leave alredy
The wind chases the mists among the bulrushes It's time to leave alredy
Dzień gaśnie w szarej mgle Wiatr strąca krople z drzew Sznur kormoranów w locie splątał się Pożegnał ciepły dzień
Ostatni dzień w mazurskich stronach Zmierzch z jezior żagle zdjął Mgieł porozpinał splot Szmer tataraków jeszcze dobiegł nas Już wracać czas
Noc się przybrała w czerń To smutny lata zmierzch Już kormorany odleciały stąd Poszukać ciepłych stron Powrócą wiosną na jeziora
Nikt nas nie żegna tu Dziś tak tu pusto już Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr Już wracać czas
Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr Już wracać czas
3 notes · View notes
nerwicalek · 2 days
Text
Światło gaśnie, życie jest udręka, ja tu długo nie zostanę…
2 notes · View notes
fairycruenta · 14 days
Text
Śmierć tak cicha
Na skrzydłach
Pośród gwiazd milczących
Snuła się po zgaśnietym niebie
Ziemia ucieka spod stóp
A dusza w nieznane płynie
Pamięci blask wygasa
Światło w wieczności przemija
Wszystko gaśnie
7 notes · View notes
Quote
Księżyc gaśnie.
Baku.
27 notes · View notes