Jesteś NIKIM, rozumiesz!? Zwykłym człowiekiem, nieznaczącym kompletnie nic. Wszystko co osiągniesz jest nie warte uwagi. I tak każdy z nas umrze i ślad po nim zaginie...
Nie mialam już cholernej siły by walczyć więc się poddałam. Powiedzieli że nic nie mówiłam, że nic nie widzieli, że mogłam się postarać. Nie widzieli? Nie widzieli jak przed nimi ryczałam za drobnostki? Nie zauważyli że odbieram wszystko podwójnie? Nie starałam się? Nie walczyłam latami są z sobą? Nie dawałam znaku że coś jest nie tak? Nie? Dawałam z siebie wszystko by wyjść z tego jak zrozumiałam że to nic nie ta próbowałam uświadomić że nie jest ok. Ciągle próbowałam się utrzymać i was zadowolić do cholery, naprawdę jestem taką zła córką? Bo co? Bo moje problemy mnie przerosły?
Nie wróciłam jeszcze stamtąd, gdziekolwiek owo tamtąd jest. Kameralne imprezy w małym gronie, w którym niewiele osób ma jakieś skrawki filmów, głównie dlatego, że żal było telefon czy kieliszek w ręku trzymać. To byl koncert magiczny i bajeczny, do tego stopnia, że przypomniałam sobie, iż tego samego dnia widziałam Kasię wcześniej, gdzieś niedaleko Bukowskiej - ja szłam w jedną, ona w przeciwną stronę. Spojrzałam na jej włosy i wiedziałam już wszystko - przeniosłam wzrok na twarz - Kasieńka - uśmiechnęłam się lekko i z czułością, w środku mając jednocześnie banana stulecia.
Dziwnym trafem za każdym razem przy niej nie wiem jak się zachować...