Tumgik
#wypierdalać
jolbalrok · 1 year
Text
Ja, kiedy ludzie myślą, że Darkwood rozgrywa się w Rosji
Tumblr media
5 notes · View notes
koszmarnaadziewczyna · 3 months
Text
Tumblr media
6 notes · View notes
widevibratobitch · 6 months
Text
no i klasa. rozkład jazdy: jazda z kurwami
6 notes · View notes
Text
ja się czasami zastanawiam czy ci ludzie nawet sprawdzają mój blog zanim mnie obserwują. człowieku. ten post o cipie i unii polsko-litewskiej był 2 Tygodnie Temu. ja sam o nim zapomniałem póki randomy nie zaczęły mi go reblogować. kim wy wszyscy jesteście
2 notes · View notes
izacore · 2 years
Text
i knew i'd see solo louies and rads butthurt after the keep driving lights 🤍🤍🤍
3 notes · View notes
sar3nka · 4 months
Text
MÓJ JEST TEN KAWAŁEK PODŁOGIIII 🗣🗣🗣🗣
1 note · View note
bilberrybun · 2 years
Text
jebać waszego ReTo i jego BMW, tylko moja królowa
youtube
0 notes
fujimen · 2 years
Text
Hhh
1 note · View note
p0jeb-ana · 2 days
Text
TYLKO MOTYLKI MAJĄ WSTĘP NA MOJE KONTO.
"przestań wyzywać od grubych"
Nie widać w opisie konta że jest kontrowersyjne? wypierdalać nie-motylki z mojego bloga bo nikt z motylków nie chce być zdrowy i gruby także zamknąć mordę.
63 notes · View notes
malinowa-nimfa · 6 months
Text
Masz zacisnąć zęby i wypierdalać z mojego życia
~zasłyszane
63 notes · View notes
Text
Znowu będzie kontrowersja, prawdopodobnie skończę tu ponownie jako czarny charakter, ale są rzeczy na które chciałbym zwrócić uwagę zwłaszcza po inwazji DZIECI z TT i wannarexis. I są to IMHO ciężkie rzeczy.
Jakżem zaczął od TT tak będzie TT.
Tumblr NIE jest platformą dla osób z zaburzeniami odżywiania czy selfharmiącymi. Jesteśmy jedynie wycinkiem społeczności, ale są w dużej mierze niepełnoletnie osoby uważające te dwie rzeczy za coś romantycznego, do tego mit 'Tumblr girl' czy innego coś tam-core w klimacie anoreksji lub depresji (serio? To dalej jest romantyzowane?), których te głupie dzieci szukają tu. Co najbardziej przeraża? nieletni, którzy kochają Anę i chcą mieć BMI załóżmy 10, bo są jeszcze bardziej hardkorowe przypadki. Większość z TT.
Dziewczynki i chłopcy chcący schudnąć dla miłości ich życia. Też wlazłem w to z powodu byłego (nie był głównym wyzwalaczem, ale swoją cegłę dołożył. Jestem na to uczulony). Według mnie drugi po dzieciach Tiktoka najbardziej toksyczny rodzaj CELOWEGO wpędzania się w chorobę
Wannarexis właściwie nie mający do czynienia z żadną z tych grup. Ktoś im coś w szkole, coś tam w internecie i buch sru - znawcy. Naprawdę, ludzie wypierdalać proszę z tego miejsca i ratować się póki czas.
Wybawiciele wszelkiej maści.
Sam z tego wyszedłem, ale obrażanie czy krytyka osób chorych (toksyczne konta zgłaszam jak wściekły czy po prostu cisnę jeśli są toksyczne nawet dla motylkowej społeczności) i wręcz nakaz czy groźba robi mocne 'kuku' kontom, które dotyczą życia po chorobie czy leczenia. Potrójna szkoda.
Osoby zniechęcające do podjęcia leczenia czy wyzywające osoby w trakcie terapii od zdrajców czy grubasów.
Niech was zostawi stara, niech wam wieczna sraka i niech wam sonda w dupę kurwy.
Było brutalnie? Grunt, że wyplułem to wszystko z siebie, być może ktoś na mnie pokrzyczy lub się zgodzi. Wpis planowałem od dwóch dni i dobrze, że tu jest
P.S Ktoś pisał, że 'kierowane do mnie' jest złe. A może ktoś właśnie NIE je, leczy się lub ma to wszystko gdzieś? Osobiście jestem za tą deskrypcją, bo nie każdego rusza meanspo, a część wręcz bawi, bo pokazuje obraz skrajnego podejścia do jedzenia. Jeśli ktoś nie chce być triggerowany, nie róbmy tego
25 notes · View notes
tiredpoet7 · 4 months
Text
boszee chciałabym się po prostu umyć i położyć ale oczywiście nie mogę bo najebany kolega starego siedzi u nas trzecią godzinę a ja nie zamierzam słuchać jak drze mordę przez 30 minut kąpieli + jak się do mnie odezwie to mogę PRZYPADKOWO nazwać go starym zmarnowanym alkoholkiem i kazać wypierdalać
30 notes · View notes
fuckingmoonprince · 30 days
Text
dlaczego do chuja pana moja przyjaciółka stała się najbardziej pick me osobą jaką kiedykolwiek znałam i jak delikatnie jej to zasugerowałam z inną dziewczyną to kazała mi wypierdalać 💀
11 notes · View notes
cierpienieduszy · 21 days
Text
05/04/24
Niektórzy ludzie powinni zamknąć mordę i wypierdalać.
10 notes · View notes
osamotniony-smiec · 8 days
Text
Mam zaraz 22 lata i jak pewnie wielu z Was tutaj mam fobię społeczną. Od ponad tygodnia moje zdrowie fizyczne się trochę podupadło. Poprosiłem moją matkę (tylko z Nią mieszkam) w ten sam dzień rano kiedy się wszystko zaczęło czy nie zawiozła by mnie do szpitala, bo dziwnym trafem mam objawy jak przy udarze. Pierwszy raz miałem takie coś i tylko to przychodziło mi na myśl, bo nie znam nic innego kiedy osłabia się jedna strona ciała... Powiedziała, że mi nic nie jest, zdrowy jestem to Ona ma prawo źle się czuć, bo wróciła z pracy. Zrobiło mi się głupio, bo przecież prawie ciągle jest w pracy i jak ją mogę się źle czuć... Ale kolejnego dnia czułem się gorzej, a w poniedziałek kiedy już utykałem, zrobiłem się siny i inne takie pomyślała, że mi coś jest i zabrała mnie do rodzinnego, a lekarka dała skierowanie do szpitala.
Na sorze była miła tylko wtedy kiedy spotykała znajomych i mówiła ile my tu siedzimy, że ze mną źle coś. Opieprzała innych za ich plecami, a kiedy zamieniała z nimi słowo stawała się jak ją to mówię "matką polką". Neurolog nic nie znalazł i wieczorem zaczęła, być wściekła, że straciła cały dzień prze ze mnie... Nie moją winą jest przecież jak funkcjonują szpitale w tym kraju, ją mogę po prostu czekać na moją kolej... Potem zaczęła mi część ciała coraz bardziej słabnąć. A Ona nawet nie wrzeszczała na mnie kiedy czegoś nie zrobiłem lub nie potrafiłem... U Niej niezbyt często się to zdarza. Uświadomiłem sobie, że naprawdę muszę źle wyglądać...
Lekarz kazał mi po badaniach, które miałem przyjechać do Niego na oddział. Okazało się, że wzięła sobie nawet wolne, aby mnie zawieść... Co było dla mnie dziwne...
Okazało się, że przy lekarzu jak zwykle musiała odegrać swoją rolę. Opieprzała od góry do dołu. Jaka to Ona mądra nie jest... (Gdyby coś to Ona sama przyszła na to spotkanie. Oczywiście chciałem zostać sam, ale jak zwykle przecież ja nic nie umiem, nic nie załatwie, bo Ona musi zawsze wszystko wiedzieć. Nie dało się Jej powiedzieć, bo Ona wie lepiej- zawsze tak robi przy obcych.
I właśnie do sedna... Czy to jest normalne czy jest coś konkretnie nie tak? Wiem, że mam duże trudności w funkcjonowaniu z ludźmi, ale to nie oznacza, że się nie staram... Próbowałem coś powiedzieć, ale Ona zawsze przekrzyczy.
Zaczęła czuć satysfakcję i nie wiem "władczość" kiedy musiałem o coś Ją poprosić, ponieważ nie wszystko mi dobrze idzie. Zaczęła naśmiewać się z mojego wyglądu czy tego jak próbuję sobie radzić..
Wieczorem przywiozła mi leki, wcześniej sama załatwiając receptę i inne rzeczy z tym lekarzem- bo przecież Ona załatwi szybciej i lepiej i w ogóle sama tam pójdzie,bo ma zmianę w tym samym szpitalu.Powiedziałem Jej w końcu, że dziękuję za nie, ale na drugi raz nie musi się tak unosić i ogóle przy obcych. Obraziła się na amen i kazała wypierdalać...
Jak mam nauczyć się jakiegokolwiek funkcjonowania z ludźmi jak wiecznie to słyszę?
Czuję się nic nie znaczącym śmieciem i czuję wyrzuty sumienia względem tego i lekarza- czuję się spierdoleńcem do potęgi...
9 notes · View notes
deathissolution · 29 days
Text
To czego nie umiem powiedzieć na głos. Poza nielicznymi osobami, nikt o tym nie wie.
Problemy z autoagresją
To, że dzień w dzień byłem bity różnymi przedmiotami, paskiem, kablem lub kijem do czternastego roku życia przez matkę, do momentu aż się nie postawiłem. Zostawiło to trwałe skazy na mojej psychice. Dla kilkuletniego mnie był to niewyobrażalny ból, gdy kazała mi leżeć na łóżku a ja dostawałem raz za razem. Gdy ja chciałem jedynie odrobiny jej ciepła.
Że brat z którym zamieszkałem ćpał i robił imprezy. Do tej pory pamiętam jak młody ja był na jednej z nich, i młoda dziewczyna w moim domu niemal przedawkowała, zamknęła się w łazience, tak że brat musiał wywazac drzwi, aby się do niej dostać.
To, że ojciec, silniejszy ode mnie, wynosił mnie z domu na siłę, gdy mówiłem, że nie chce do niego jechać. Że przy najmniejszym niepowodzeniu również zdarzało mu się stosować wobec mnie przemoc. Zawsze byłem ten gorszy, bo środkowy, zawsze było coś. Bo dziecko z pierwszego małżeństwa, bo to i tamto.
Że gdy jechałem do niego, noc w noc płakałem, bo tak bardzo nie chciałem tam być.
Że zamykałem się w pokoju, często wpatrując się w sufit i modląc się do Boga, aby mnie zabrał. Lub zamykałem się w świecie książek, które dzięki temu pokochałem. Chce komuś opowiedzieć te wszystkie fajne rzeczy, o książkach które przeczytałem, o ich fabule, historie o wakacjach, o tych przyjemnych momentach. Ale ciężko gdy w mojej głowie jest tyle mroku zakazanych rzeczy i przykrych sytuacji.
Że macocha obrażała mnie, spiskowała przeciwko mnie, obwiniała o wszystko, szczuła mojego własnego ojca na mnie, rzuciła się na mnie z rękoma i dusiła, a gdy ja popchnąłem w samoobronie, twierdziła, że to ja ją zaatakowałem. Że ta sama kobieta goniła mojego brata przyrodniego krzyczac, że go zabije. Że potrafiła osmieszac mnie przy ludziach ze szkoły, że jestem nieudacznikiem.Jednak o dziwo jako jedyna z rodziny przeprosiła mnie za to. I to z nią wbrew pozorom mam teraz bardzo dobry kontakt. I jest mi bliższa niż moja własna matka.
W wieku prawie pełnoletnim uciekłem z domu i już do niego nie wróciłem przez długie lata, bo moja macocha obwiniła mnie za wszystko i kazała wypierdalać. więc tak zrobiłem.
Że ucieklem przez okno swojego domu do kogos kogo kochałem, bo chciałem ją zobaczyć tylko na jakiś czas, pomimo zakazow. Dla miłości jestem gotów do każdego poświęcenia, oddam siebie za ciepło, zrozumienie i troskę.
Że musiałem wyjechac za granicę, aby godnie żyć. Bo gdy matka sprzedała dom rodzinny, zalatwila dach nad głową mojemu bratu i sobie, a ja zostałem bez niczego. Oczywiście nie chciałem się domagac, zawsze wolalem być samodzielny. Więc wyjechałem zaznać dorosłości w innym kraju. I były to ciężkie 4 lata, lata smutkow ale i radości.
Że ta właśnie, która mnie urodziła po 14 latach przemocy zostawiła mnie samego z bratem, który mnie utrzymywał. Wyprowadzila się i nigdy nie wróciła. Po części ja rozumiem, choć na to zrozumienie przyszedł czas później. Przechodziła depresję i załamanie nerwowe po rozwodzie z ojcem. Musiała go bardzo kochać. Gdy ich małżenstwo się skończyło, przesypiala całe dnie. Mimo że była wobec mnie jaka była, to i tak byly dobre momenty. Sam zwykle przychodziłem do niej i kładłem się obok wtulony. Z pewnością mnie kochała, na swój sposób. Skłonności do depresji musze mieć po niej.
Miałem trudności w szkole, gorzej radziłem sobie z nauką, ciężko było mi zawierać nowe przyjaźnie. Nie ufałem. Bujałem się ze zlym towarzystwem, lub siedziałem sam. Głównie byłem sam. W samotności odnajduje swój spokój. Lubię zamknąć się w czterech ścianach bez towarzystwa ludzi, którzy czasem mnie męczą. Mimo, ze tego towarzystwa czasem brakuje.
Wiele zmiennych miało wpływ na mnie i moją osobowość i to jak trudno mi się przed kimś otworzyć. Często zajmuje to długie miesiące nim zaufam, a nawet lata.
W dodatku wiele toksycznych relacji, które często sam zapoczątkowałem, narkotyki i sytuacje, których można było uniknąć. Ci którzy mieli mnie wspierać robili mi testy na narkotyki, zamiast spytac czemu tak robię, co się dzieje, wesprzeć mnie.
Robiłem dużo złych rzeczy, wiele zła wyrządziłem i jak nie wierze w karme tak chyba coś mnie dopadło. Nie wiem jakie będą moje dalsze losy, gdzie zaprowadzi mnie przyszłość, chciałbym aby była swietlana u boku kogoś kto będzie mnie kochał, a ja będę mógł spełniać się dając rodzaj miłości i jej pokłady jakie w sobie mam komuś wyjątkowemu. Choć w gruncie rzeczy nie wiem czy miłość istnieje. Czasem w to nie wierzę, że jest gdzieś ta czystość, piękna naiwność, słońce w dzień i księżyc w nocy.
Są też rzeczy, o których nie jestem gotów mówić, bo są w nie zamieszane inne osoby, a to mogłoby narazić ich na konsekwencje.
I sam nie byłem ideałem, miałem i mam wady i zalety.
Zgrywam chuja, który jest nieczuły, ale w gruncie rzeczy mam empatię, i biorę na siebie problemy innych, chce pomagać, a jak nie mogę to czuję się bezsilny. Jestem problemem, którego należy unikać. Mam w sobie zbyt wiele wrażliwości na świat i widzę za dużo. A to nie zawsze wróży coś dobrego.
Więc owszem jestem straumatyzowanym przez świat chlopcem, zagubionym. Ale staram się, i chce być oparciem, chce dawać komfort, chce dać swoją miłość komuś kto nie będzie patrzył na mnie jak na potwora. Mam swoje cienie i blaski, jak powiedział ktoś bardzo mądry. Tak bardzo chciałbym nic nie psuć, ale moja przeszłość sprawiła, że dużo zepsułem do tej pory. Bo ja potrzebuje czasem się posklejać, potrzebuje trochę więcej czasu.
Jestem silny. Może nie jak Jack Reacher ani jak pseudo Hak Hobie,który uciekł z samolotu ledwo zywy,nie jestem agentem sił specjalnych, ani nie mam wyjątkowych zdolności ratowania z opresji. Ale przetrwałem wiele lat gnojenia mnie, znęcania psychicznego i fizycznego, lata porażek, wzlotów i upadków. I jestem tutaj. Jestem dla kogoś, kto pokocha mnie właśnie takiego o. Z rysami uszkodzonego z kilkoma elementami do naprawienia, z potencjałem.
Chce kogoś kto pojedzie ze mną na comic con, kto ułoży ze mną te cholerne puzzle, kto po prostu będzie, jakich błędów bym nie popełnił, kto mnie nie przekreśli, nie zostawi na pastwę losu, kto da mi pewność.
7 notes · View notes