Tumgik
blackberry769 · 6 years
Text
Słucham Korteza na płycie winylowej, która została nagrana na koncercie w klubie Studio. Chciałbym kiedyś chwycić Cię za rękę, pójść na taki koncert i do ucha wyszeptać coś, co zostanie naszą tajemnicą. Może to zwykły internetowy romans? Może pójdziemy na kawę, a wychodząc, pocałuję Cię, skończymy u Ciebie i to będzie początkiem reszty życia? Wchodzę w to. Pewny siebie byk z upartym baranem to silniejsze stado, niż można przypuszczać.
Wystarczy spojrzeć na Twój uśmiech.
Widzę go, jak wtedy gdy wysyłałem kolejną wiadomość.
Oboje szukamy miłości, a jesteśmy tym, o co sami byśmy siebie nie podejrzewali. Zupełnie inne, rozdarte postacie, które łączą kreski tatuaży. Mamy inny gust, a tak samo wygłodniałe serce. Czytamy inną literaturę i magazyny, a potrafimy też czytać sobie w oczach, uśmiechamy się do telefonu i myślimy o kawie. Takiej samej, jaką pijemy codziennie rano.
Tylko w swoim towarzystwie.
Pewnie kiedyś będziemy milczeć, patrząc na siebie z politowaniem. Myśląc, że to drugie się myli. Będziemy negocjować miejsce dla ciągle nowych płyt winylowych. Mając pewne miejsce w swoich sercach. Życie jest tak krótkie - chyba już oboje do tego dorośliśmy, więc wolę mylić się przy Tobie.
Niż mieć rację sam.
-
autor.
78 notes · View notes
blackberry769 · 6 years
Text
Wszystko, co jest warte posiadania, warte jest też, żeby o to walczyć
3 notes · View notes