Tumgik
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
i want to cuddle so bad right now
122K notes · View notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Photo
Tumblr media
18K notes · View notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Photo
Tumblr media
Café de flore
107K notes · View notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Po prostu zrób wszystko co możesz, żeby mnie kolejny raz nie stracić
0 notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Zamknąłem się w tej klatce i jest mi tutaj dobrze
Urządziłem sobie ładnie, śpię w ciepłej kołdrze
Proszę przestań mieszać mi w głowie
Przecież dobrze wiem co robię
Nie będę nic zmieniać to wymaga poświęcenia
Ja nie mam - czasu i siły
Przyzwyczajenia wezmę ze sobą do mogiły
Ostatnio mam sny w których tonę
W słonej wodzie, twoich spojrzeń
Ostatnie lata były nieprzytomne
Liczę że zobaczę Ciebie obok Mnie
Zamknąłem się w tej klatce
Ale chyba tylko udaje, bo sam nie wiem
Co zrobić dalej mam?
Nowy plan, nowe wersje
Proszę jeszcze, mów mi więcej
Ze nawet kiedy pęknę będziesz trzymać mnie za rękę
Prokrastynacja, walidacja, życie to jest wielki falstart
Oni strzelali, ja nie biegłem
Czekałem aż wycelują we mnie
Więc złap mnie za rękę
Może pobiegnę swoim tempem
1 note · View note
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Tumblr media
Widzisz, poświęciłam Ci całego bloga. Może to pora na dobitne zakończenie a może się kiedyś spotkamy, nie wiem. Ale wiedz,że nigdy tak naprawdę nie chciałam dla Ciebie źle.
0 notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Ostatni taniec.. czyli taki masz sposób na pożegnanie. Ciekawe
186 notes · View notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Hah, dziwisz się moim negatywnym emocjom? Żalu, w których się nauczyłam pływać, bo postanowiłeś odejść?
"Tu zdecydowanie przegięłaś, nie ma dwóch idealnie tak samo myślących ludzi. „Nie pchaj się, tam gdzie Cię nie chcą” tylko szkoda że nie zawsze się tym kierowałem ( to mało istotne)"
Mówiłam: dorabiasz argumenty pod tezę.
Z łzami dlawiacymi gardło przysięgałam na wszystko, że palnęlam głupią rzecz, ale Twoja duma i ego nie mogły tego znieść. To co mówiłam nie miało znaczenia, bo uczepiles się jedynego zdania w życiu, którego tak cholernie żałuję. I tego nie jestem Ci w stanie wybaczyć. Opuszczenia. Bo zawsze uważałes, że Twoja opinia i podejście jest słuszniejsze niż moje. Za każdym pierdolnym razem.
Może jestem surowa, może mówię cholernie przykre rzeczy, ale kochanie, czego oczekujesz po tylu miesiącach czegoś takiego? Tych pieprzonych gierek. Teraz też - Tumblr. Gimme a break.
Coś o jakiś screenach wspominales? Jeśli sugerujesz, że dzwoniłeś to nie mam żadnych nieodebranych połączeń z Twojego numeru. Zresztą, naprawdę uważasz, że bym nie odebrała? Serce by mi wyskoczyło z piersi ze stresu, ale chciałabym usłyszeć co masz do powiedzenia, ja nigdy bym nie dała Ci myśleć,że nie chcę z Tobą rozmawiać. To nas różni, nie masz co zaprzeczać. Zbyt często tak robiłeś.
Masz złe wzorce, jasne, ale czy to daje Ci usprawiedliwienie, przyzwolenie? No nie jestem pewna. Wybaczyłam Ci zbyt wiele, żebyś tak uważał. Bo miałeś czas i szansę się poprawić, wolales wrócić do korzeni.
"Nie zaburzę Twojego szczęścia oprócz tych tekstów, choć codziennie mam Cie przed oczami, nie wiem czy znajdę oczy z taką głębią i pasją jak Twoje. Choć żałuję że nie byłem Ci bardziej przychylny i nie dbałem o ten związek ( Tak jak w przypadku Twojego namawiania mnie na pójście do klubu, gdzie bardzo mi się podobało) a piosenka ze zakochanej złośnicy słyszaną co chwilę w radiu tylko wprawia mnie w zakłopotanie „ chyba wiem kto to puszcza”"
Znam Cię lepiej niż myślisz, doskonale wiem czym były Włochy czy kolczyk. Po prostu mnie to boli. Tak, ja też mam ból tyłka o różne rzeczy. Bardzo różne.
Ranisz. To boli.
"Jest mi przykro i współczuje ale sama podjęłaś decyzje o całowaniu czyichś ust."
Well, może dlatego,że nie chciały mnie całować inne? Bo może próbuje udawać,że mi nie zależy, że wszystko jedno, że może zakocham się w kim innym??? Bullshit. Nie potrafię.
Nie wiem jakim cudem masz dostęp do mojego Twittera skoro Cię zablokowalam, chyba,że masz zapasowe konto. A może ktoś czyta i Ci przekazuje? Doprawdy starałam się wszystkich z Twojego otoczenia usunąć i zablokować,odciąć się od czegoś co mnie zabijało każdego dnia i przypinalo o Tobie, bo nie byłam w stanie tego znieść.
"Te tagi to tak z przypadku? I potem piszesz że jednak ruszyłaś. ( czytaj to mając w głowie spokojny ton)"
Oczywiscie,że nie z przypadku. ale jak widać zbyt dobrze Cię znam, chociaż nie łudziłam się,że tu trafisz. MUSIALAM mieć miejsce do wyrzucenia myśli, te tygodnie gdy tu postowalam były tak ciężkie że nieomal nie zaprzepaściłam studiow, przyjaźni, wszystkiego.
Naprawdę nie chciałam żebyś czytał co piszę. Tak samo oddzielnie powstał ten blog. Co prawda tagowalam, ale let's be real, po co miałbyś chcieć to czytać. Nadal nie bardzo wiem.
Czy ruszyłam dalej i dalej mówię, że mi ciężko? No tak. Jak mam nazwać życie bez Ciebie, brak chęci zabicia się, w miarę normalne funkcjonowanie? No jakby nie patrzeć ruszyłam w jakiś sposób dalej. Moja głowa została jednak w przedsionku, ciężko wyłączyć myśli, zresztą chyba wiesz, że to niemożliwe. Ja też wszystko wypluwam z siebie, więc może średnio ma to ręce i nogi.
"Bo to tylko ja jestem zagubiony ? Tylko ja nie wiem co ze sobą począć?"
Jestem spokojna na zewnątrz ale w sobie mam ocean emocji. Oboje jesteśmy zagubieni tylko co z tego, co to zmienia. Wyjechałeś podbijać świat, go for it. Nic Cię już nie trzyma...
Że niektóre decyzje są moje własne? Tak, oczywiście i ostatecznie podejmuje je sama! Ale jak mówię,że zależy mi na czyjejś opinii,zdaniu to tylko i wyłącznie dlatego,że cholernie cenię sobie czyjś punkt widzenia. Czy muszę mówić jak ważne były dla mnie Twoje słowa w takim razie?
Naprawdę potwornie się czuję wiedząc, że czytasz Twittera. Czuję się naga. Pytam się: po co? Masz satysfakcję?
Zaboli ale masz ,wywalę Ci wprost;
Nikt nie całuje, tak jak Ty
Nikt nigdy nie mówił tak pięknie o moich oczach
Nikt nigdy nie powtarzał mi, że mam miękką skórę
Nikt nigdy.. tego jest tak wiele! I mówię to z goryczą. Bo znowu mam na siebie autodestrukcyjny wpływ, próbując zabić klin klinem. No ale tak się nie da, wiem. Robię sobie krzywdę - WIEM. Ale robię to świadomie bo z nikim i tak nie będzie jak było z Tobą. Pomimo złych chwil.
Często wspominam nasze pierwsze spotkanie. Że tak długo to trwało, nie mogliśmy się oderwać, przestać rozmawiać, że była ciepła, magiczna majowa (o ironio) noc. Jak Cię złapałam za dłoń i się wystraszyłeś. Jak mnie przytulałeś na starym mieście, potem okryles swoją kurtka pod fontanna. Naprawdę jak z bajki. Może trochę idealizuję ale czy ja wiem? Z nikim potem nie było i nie będzie tak samo, tak myślę. Bo to widać.
"może trochę, gdyż w wyobraźni mam momenty jak Adrianowi skaczę po głowie, zresztą rozszarpałbym każdego kto Cię dotknął, nawet z przestawionym barkiem."
Słowa, słowa, słowa. Pięknie brzmią. Gratulacje umiesz mówić. Coś więcej za tym stoi? Co by Ci dało skrzywdzenie tego typka? Zapomniałam o jego istnieniu, w przeciwieństwie do Twojego. Zresztą, zamiast obijać czyjeś parszywe mordy wolałam żebyś tak po prostu był przy mnie. Ale ok.
"zresztą jak mogłem skupić się na Twoich uczuciach, jeśli nic o nich nie wiem od momentu kiedy nie chciałaś ze mną być."
Czy Ty udajesz?!! Cały wieczór po tym felernym tekście, kładłam Ci do głowy jak Cię kocham i miałeś to za NIC! No teraz to już pieprzysz bzdury. Mówię; dorabiasz własną ideologię. A to, że później nie miałeś pojęcia o moich uczuciach: MOZE DLATEGO ZE NIE CHCIAŁEŚ ROZMAWIAC. a pisałam tyle wiadomości z tym co czuję! Plaszczylam się jak idiotka a Ty miałeś to w dupie. Tell me more.
Ugh uniosłam się. bo tak bardzo jest niesprawiedliwe to, co napisałeś. Ze mnie się czyta jak z otwartej księgi. A raczej jestem jak audiobook, jeszcze sama Ci wszystko wyśpiewam. Szkoda,że nagle nie znasz tego języka.
"nie będę Cię rozliczać, to nie o to w tym chodzi i wiemy to oboje ale miło że tak dużo negatywnych opinii masz o mnie ( ale w sumie jakie inne mogłabyś mieć)"
Ale własnie to się dzieje. Rozliczamy się oboje nie wiadomo co chcąc tym osiągnąć. Po co? Po co rozdrapujemy rany?
"ps. Z tego co widzę, dobre 60% moich ex po związku ze mną brały ślub albo się zaręczały więc to dobry prorok."
Nigdy nie byłam tak daleka od ślubu jak teraz.
"Nie jesteś sama.."
Cały sęk jest w tym Miki, że jestem. Zostawiłeś mnie samą.
1 note · View note
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
No okej i czego oczekujesz?
Bo nie bardzo odnajduję sens w tym co robisz. Nie zakładałam, że znajdziesz bloga. Olałeś moje próby kontaktu,by następnie wszędzie zablokować bez słowa. Biorąc pod uwagę reakcje Twojej siostry do mnie, zakładam,że nie usłyszała przychylnych rzeczy na mój temat. Więc okej, wygrałeś. Usunąłeś śmiecia ze swojego życia, bo tak właśnie potraktowałeś kogoś, kto by przyleciał do Ciebie pomimo lęku, bo tak bardzo go rozdzierało to, co się stało. Resztki godności mnie uratowały. W imię czego mam lecieć do kogoś przez dwa kraje, kto uznał,że nie zasługuję na rozmowę, wysłuchanie, współczucie?
Wystarczyło jedno zdanie mój drogi, byś wszystko przekreślił, więc nie sądzę, żebyś kiedykolwiek brał to na poważnie. Bo tu nawet nie chodzi o mnie, prawda? Jesteś bezczelnym egoistą, bawiący się czyimś uczuciami, chcący wiecznie grać Wertera, niezrozumianego przez życie. Ofiarę, która została przeze mnie źle potraktowana, nie tak było? Proszę, bardzo Cię proszę znajdź w sobie krztynę taktu i spróbuj przyznać przed samym sobą, jakim okrutnym i podłym traktowaniem to wszystko skończyłeś. Przyznaj przed samym sobą, że gdy rozstanie było na Twoich warunkach to żyło Ci się świetnie, a gdy zauważyłeś, że zaczynam powoli się wspinać dalej to zabolały Cię obydwa pośladki.
Nie byłeś, gdy każdej nocy łkałam w poduszkę. Samotnie, bo już nie chciałam,żeby ktokolwiek wiedział i słyszał o Tobie. Nie chciałam nikogo tym męczyć, więc zadręczałam się sama. Do tego stopnia, że parokrotnie byłam bliska odebrania sobie życia. Dostałam stosowne leki, nadzór psychiatry. Uwierz, że nie sądziłam że znajdę się w tym miejscu. I w porównaniu do zeszłego roku, tamten był lekki, nic mi się nie działo. Ale Ty wiedząc,że jest ze mną kiepsko, wiedząc jak się czułam, jaka jestem, pozwoliłeś mi myśleć sobie co chcę. Czy jest w tym Twoja wina? Ja uważam tylko,że byłeś niesprawiedliwy i egoistyczny. Jak zwykle skupileś się na swoich uczuciach i swojej tezie, pod którą dorobiłeś argumenty.
Okej, ja też nie mam pojęcia co u Ciebie słychać. Ale chyba nie było tak źle we Włoszech? Na plaży? Robiąc wymarzony kolczyk? Grając z chłopakami na konsoli? Zakładam, że nie.
Zakładam, że odnowiles kontakt z kimś, kogo nie mogłam znieść. Well, nie jest to tak trudne do ustalenia.
Rozliczamy się? Oto Twój rachunek:
1. Wpędzanie mnie w poczucie winy, że to moja orientacja psuje element naszego związku.
2. Manipulacja moimi uczuciami, gdy stosowałeś przemoc psychiczną (olewanie, nie odzywanie się, Twój konik paradoksalnie)
3. " Przyjemny sposób bycia", gdy płakałam i błagałam tysiąckrotnie w jakiejś kłótni o rozmowę i Twoja łaska, gdy się zgadzaleś.
4. Oczywiście wykorzystanie mojego wizerunku w wiadomych celach.
5. Wieczne ukrywanie co masz w telefonie. Cholera wie ile pominęłam.
6. Brak empatii, gdy bardzo potrzebowałam uczuć. Np, gdy szłam na studia i Twoja niechęć, żeby mnie wesprzeć. Przez proces przeszłam sama.
Tak,tak. Grzebię w tematach,których mieliśmy nie poruszać. Szkoda,że zaliczają się do mojej traumy, przez którą nie umiem wejść i zbudować relacji.
Anyway.
Nie wiem, podliczać dalej? A na ile już to byś wycenił? Bo mnie kosztowało to 3 lata, 3 cholerne lata zabiegania o człowieka, który mnie zablokował, by po 6 miesiącach ponownie znalazł mojego bloga, drugiego też, żeby zasugerować,że u mnie wszystko jest okej, że ruszyłam dalej. Nie wiem, to są jakieś oskarżenia? Bo nie rozumiem, co to ma na celu. Chcesz zaburzyć mój spokój, nad którym tak ciężko pracowałam z Karoliną i psychiatrą. Wiesz, że ten drugi jest Twoim imiennikiem? Dlatego go wybrałam, taka durna jestem,że rozmawiając z nim teraz nie jestem w stanie przestać myśleć o Tobie. Bo nigdy za nikim tak nie tęskniłam, jak za Tobą. Nie myślałam tak często, codziennie, przy każdej okazji. Nie żałowałam słów, czynów, że mogłam zrobić coś lepiej, inaczej.
Oboje popełniliśmy błąd zatracając siebie, myśląc,że ta druga strona ma tak wygórowane oczekiwania, w rezultacie zatracając się w tym, czego ta druga osoba wcale nie oczekiwała. Wiesz zabawne stwierdzić, że rozstaliśmy się, bo oboje chcieliśmy aż za dobrze i to nas zgubiło. Zastanów się nad tym, paranoja, prawda? Jednak jest w tym jakiś sens. Nie sprostaliśmy oczekiwaniom sztucznie wykreowanym przez nasze mózgi.
Nie wiem co czuję teraz oprócz zagubienia i stracenia swojej ścieżki życiowej, jestem na rozstaju dróg i to właśnie miałam na myśli pisząc,że nie chce być w tym miejscu - w swojej głowie, której myśli ciągną mnie w dół.
Tyle razy łamałam sobie głowę, czy rzucić wszystko i wyjechać do Ciebie. Nie wiedziałeś, bo wbrew mojej gadatliwości, naprawdę nie mówiłam wszystkiego. Ale cóż.
No a teraz, co byś zaproponował swojemu kumplowi, gdy rzuca go dziewczyna i zlewa jego próby kontaktu? Co mówiłeś Kubie o Ali?
Chciałam tego samego. Zapomnieć o wspomnieniach i osobie, której pragnęłam. Zaprzestania szukania Cię w każdej przypadkowej osobie na ulicy, szukania kogoś podobnego. Myślę,że nadal Cię trochę kocham. Kocham, że mówiłeś do mnie 'Oli', nawet gdy byłeś zły. Że w seksie chodziło o mnie, że się otworzyłeś na wiele rzeczy, nauczyłeś widzieć świat moimi oczami, gdzie nie każdy chce bądź potrafi. Kocham Twoje nogi, błękitne oczy, ładne usta, wnerwiający śmiech, szybko opalające się ciało, niesforne blond kosmyki, nieidealny zarost, szerokie plecy, do których uwielbiałam się przytulać.
Zaczęłam z niezrozumieniem, w trakcie poczułam złość może szczyptę żalu, ale teraz? Przygniata mnie ogromny ból, że przepadło wszystko co chciałam Ci dać, wszystko co miałam do zaoferowania. Drugi raz nie uda mi się w sobie tego wskrzesić, bo mijam, widzę i czuję ludzi, w których nie ma nic. Co w nich jest? Nie rozumieją mnie, tak jak przez krótką chwilę byłam rozumiana przez Ciebie.
Oddałabym wszystko, aby cofnąć czas i znaleźć wadę konstrukcji. Nie wiem co nią dokładnie było, należało do niej wiele składowych. Ale tak w związkach bywa. Sypią się. Można wzmocnić zaprawę szczerością i oddaniem, a można też zaszyć się w innym kraju i udawać, że nic nie miało sensu i to jest jedyne wyjście słuszne.
W moich marzeniach zawsze o mnie walczyłeś, nie dawałeś mi odejść. W moich marzeniach wpadaliśmy sobie w ramiona i błagaliśmy ostatni raz o wspólne starzenie się razem.
To półrocze to dla mnie strasznie ciężki okres. Oprócz diagnozy depresji i stanów lękowych wielokrotnie działa mi się krzywda. Just because. Nawet teraz siedzę na podwójnym antybiotyku i zastanawiam się czy to wystarczy czy będzie zabieg chirurgiczny. Nie mam pojęcia po co to mówię i tak Cię to nie obejdzie. Ale niewiele jest ludzi, którzy naprawdę wiedzą przez co przechodzę. Ostatnio Dominik był w szoku, że nie jestem wcale taka społeczna i otwarta. Znam go od 7 r.z. Ale Ty wiedziałeś. Nie miałam pojęcia jak dobrze umiem grać, że większość mnie taką widzi. Nie chcę się przy nikim otwierać, przestałam się zwierzać. To trochę sprawiło,że tak nieciekawie wyszło, ale wolę to niż czułość obcych rąk.
Nie żywię wobec Ciebie zawiści, zabolało, że tak uważasz... Myśl wszystko, ale to stwierdzenie jest błędem. Nawet przy nienawiści bym skinęła głową, bo moja miłość była tak silna, że z czasem zaczęła mieszać się z trucizną nienawiści. Ale teraz został tylko cholernie wielki żal i pustka. Wierz mi, nie ma we mnie nic poza tym i poza nadzieją, że dostanę coś więcej niż oschły post na tumblrze.
0 notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
“If it breaks your heart but opens your eyes, take that as a win.”
56K notes · View notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
To jest właśnie trafny tekst.
0 notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Nie pomogło mi, nie zapomniałam
Jednak to prawda, nie chce wracać do dni, które oszronily moje serce, bardzo słabe zresztą
Żałuję, że uległam i znowu dałam sobie zrobić krzywdę, że byłam nie ostrożna, że wierzyłam w coś, w co Ty nigdy nie chciałeś uwierzyć
Nie wiem czy cokolwiek od Ciebie dostałam prócz rozpaczy i wątpliwości w to,że mogę mieć w swym życiu kogoś, kto odda za mnie tyle co ja za niego. Nie wiem czy kiedykolwiek kogoś takiego znajdę, szczerze w to wątpię
Maj to tylko kolejna odsłona tego jak bardzo żałuję miejsca, w którym obecnie jestem
Ale spoko, sam się dobrze bawisz, przecież widać.
Nie wiem co chcesz teraz udowodnić
Jeden wielki chaos, ta? Szkoda, że naprawdę nie wiesz jak to jest. Musiałam się odciąć od Ciebie na każdy możliwy sposób. Ale się nie da bo jesteś WSZĘDZIE.
Czułam Cię dziś w zapachu perfum faceta mijanego na pasach.
Widziałam Cię w kibicach jadących na mecz.
Słyszałam w piosence lecącej w radiu, gdy jechałam do pracy autobusem.
Dostrzegłam mijając ceglane centrum handlowe na Pradze.
Wszędzie, wszędzie,wszędzie. Jesteś jak duch, który się za mną ciągnie. I chociaż pochowałam wszystko co jest z Tobą związane, mimo,że odcięłam się od każdego, kto Cię zna, nie mogę przed Tobą uciec. A jednocześnie, o cholerna ironio losu, nie ma Ciebie w nikim. Jak żyć.
0 notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Chyba powoli staram się z tym pogodzić. Nadal mnie to boli i nie rozumiałam tego co zrobiłeś, ale być może nie miało to żadnego podtekstu. A może wręcz przeciwnie - zależało Ci, żeby mi namieszać w głowie. Cóż.. z pewnością to Ci się udało.
Nie powinnam jednak tego roztrząsać, staram się przyzwyczaić do myśli, że to co było już nie wróci, chociaż czasem mam nadzieję.
1 note · View note
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Staram się ale nie umiem przestać Cię kochać. Tak po ludzku po prostu nie umiem wyłączyć swoich uczuć do Ciebie. Brakuje mi Ciebie tak bardzo, że odczuwam fizyczny ból.
Nie umiem sobie z tym poradzić, a leków na złamane serca nie produkują.
0 notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Nic nie wydaje się dostatecznie dobre.
Ani pamięć o Tobie ani zapomnienie.
Co więcej, nie chcę już nigdy z Tobą więcej być, ale nie wyobrażam sobie również bez Ciebie życia.
Zraniłeś mnie tak głęboko, a jednak żadna inna osoba nie jest w stanie się przebić przez moją skorupę.
Nie wiem jak długo ta męka potrwa, ale jeśli ktokolwiek zaproponowałby mi wymazanie pamięci - zgodziłabym się.
Nie chcę żyć pamiętając,że kiedyś kochałeś mnie na zawsze.
1 note · View note
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Hologram Twojej obecności pojawia się w najmniej spodziewanych momentach.
Odbierając mi spokój i dech. Niech nawiedza kogoś innego...
Jeśli wypadek byłby jedyną opcją na zapomnienie Ciebie, zgodziłabym się.
0 notes
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
Wiesz co jest najgorsze w próbie życia dalej? Poczucie,że wszystko co robię nie byłoby tak dobre, gdybym robiła to z Tobą.
To jest najgorsze. Nie mogę się skupić na budowaniu nowych fundamentów, tworzeniu nowych wspomnień, kreowaniu nowej, mojej historii, bo notorycznie zaprząta mi głowę myśl,że nic nie będzie tak idealne i warte zapamiętania jak z Tobą.
Odbierasz mi radość z życia nawet w nim nie będąc. Myślę,że możesz być dumny.
0 notes