Tumgik
wojtekblog · 3 months
Text
i am so unhappy
i dont know if i should change something - leave a job, move out, ghost my parents, whatever - or just sign up for antidepressants
0 notes
wojtekblog · 4 months
Text
i have nobody on this world, except me
nobody is for me and nobody will help me
i'd like to believe there is god who understands and loves me. and i try to believe, but it's hard to perceive.
0 notes
wojtekblog · 5 months
Text
if anyone reads it, please feel free to reach out to me, if you like to, whoever you are
i believe i need friends way more than i need my therapist
0 notes
wojtekblog · 5 months
Text
its pathetic i have nobody to brag about my upcoming 3 months of quitting porn
0 notes
wojtekblog · 5 months
Text
i crave to find somebody who would notice that whnever i start distancing and become silent means i scream for help and care
and that it's never really "i'm just a bit tired", actually quite the opposite - i have a lot of energy that i don't feel anybody would like to accept
0 notes
wojtekblog · 5 months
Text
i dont trust myself when it comes to emotions, so i cant really express them, as i feel it wont be understood and will just confuse people.
i can be happy and juat after that become sad and vice verse. hence why should i express happiness if i am just about to express sorrow right after? i will just confuse people and be even less understood as i already am.
i felt bad today, got one slightly funny message, laught back and the other person got amused as well. this situation turned around my mood. so this shows, that maybe expressing the sorrow was unwanted, as expressing amusement is unneccessery too, because i will get back to sorrow quickly. what's the point then?
besides, i cant really tell what triggers me into specjfic feelings. i feel like it all works with big delay, so i cant ever find the source of my emotions.
this all puts me into shame as well. that even my expression is invalid, as it doesnt say a thing to anybody. and nobody really cares about how i feel either.
right now, i feel i'd be better dead or in coma
0 notes
wojtekblog · 6 months
Text
i was able to be funny and spontanious in the past. i could find or even create a good meme that would make people laught. i could just run with different jokes in the convo.
now it seems impossible for me. i cant imagine myself being authentically funny. its so cringy, people can see i am afraid and not me.
i think i'd might be funny again, but i'd have to meet proper people. somebody whom i wouldn't be afraid of. last time i almost felt that was after the beer with my new uni class. it's a pity they don't want to come out any often and it's me who has always arrange the meetings.
i'd like to get back to say jokes all the time. i'd like to do and post memes again. yet, i can't really imagine myself doing so. it's so hard. shall i try again, but anonymous?
0 notes
wojtekblog · 6 months
Text
back to the writing business...
this time i'll write in English, as I believe I take a little different position when not speaking Polish. i feel like being a little braver, not having that neglect child vibe lol
either way, i just feel like nobody cares about me at all. this leads me to visualising my death, just to see in my mind people would care and regret not keeping touch with me, as they should/wanted. but why does it have to be so radical in my mind to feel somebody cares? why cannot I feel it just like that?
i hate that I have reached out to IG and then she abandoned the contact. I hate I've reached out to AR and she told me she will think, and she won't. I hate that NP told me she will let me know when she has time and she didn't. I have that AK promised to come to cracow one day and she doesn't really bother. I hate that my uni people said we should meet more often and nothing happens with it. I hate my highschool friends who are so hesistant to meet. I hate my therapist, who will just stop caring, as I decide to not pay him. I really hate you all for what you are doing, some of you more, others less.
i just need somebody to take care of me. or not even a proper care, just be ready to go out together, at least once in a while. i just feel alone and abandoned. nobody really bothers to think how I feel, how am I doing.
0 notes
wojtekblog · 7 months
Text
jeden pierwszy lepszy trigger i od razu czuję się alienowany, że nikogo nie obchodzę, zostawiony sam.
jestem przekonany że nikt nie zrozumie i nikogo to nie obchodzi. marzę, żeby ktoś się zainteresował, zaopiekował.
wciąż wierzę, że to wcale nie aż tak dużo i jest ktoś, kto mógłby pomóc. gdzieś tam.
dzisiaj triggerem było wysłanie interesujących mnie materiałów na seminarium. chciałem jedynie, żeby ktoś rzucił okiem i powiedział czy nie robię z siebie idioty, bo tego właśnie się bałem. spróbowałem z dwoma osobami i ostatecznie nikt mi nie pomógł. myślę, że to nie fair i zasługuję na kogoś, kto się zainteresuje i mnie zrozumie.
0 notes
wojtekblog · 7 months
Text
jestem rozważny
jestem spokojny
trochę nudny
prawie zaręczony
uległy rodzicom
zależny emocjonalnie od dziewczyny
kreatywny
ciekawy
fajny
zajmujący i inspirujący
wrażliwy
potrzebuję dobrych warunków i towarzystwa
ale to nie jest takie proste
sam sobie nie jestem dobrym towarzystwie
0 notes
wojtekblog · 7 months
Text
z jednej strony chciałbym z kimś się spotkać
z drugiej strony się boję do kogokolwiek odezwać
gdy myślę o osobach, które wiem że bylyby chętne na spotkanie, to traktuję to jako zadowolenie ich
nie mam w głowie żadnej osoby, z którą jednocześnie chciałbym się spotkać i nie bałbym się spotkać
zostanie w domu i nie spotkanie się z nikim jest jednocześnie postawieniem granicy nie robienia nikomu łaski, jak i utwierdzeniem się w lęku oraz w dodatku nie naciskaniem się zbyt mocno na pracowanie nad sobą, spełnianie swoich oczekiwań
jeśli zostanę w domu, to będę niezadowolony
jeśli wyjdę z domu to możliwe że też będę niezadowolony, najprawdopodobniej nikogo nie spotkam i znowu poczuję zawód i pustkę
najlepiej byłoby mieć kogoś, z kim mógłbym wyjść
dobrze byłoby umieć racjonalnie ocenić sytuację i nie czuć na następny dzień żalu, jeśli nigdzie nie wyjdę
źle jest, że pozostaję często bierny i później czuję zawód
najgorzej będzie, jeśli nic się nie zmieni i wciąż będę trwał w tej pętli
liczę na to, że w końcu spotkam osoby, z którymi będę czuł się komfortowo
1 note · View note
wojtekblog · 8 months
Text
no i znowu poczułem odrzucenie, samotność, alienację
bo nie miałem z kim iść na imprezę, na którą chciałem pójść. zapytałem 2 osób, które nie mogły, na więcej brakło mi odwagi. liczyłem że A się może odezwie, ale sam się bałem odzywać, żeby nwm nie wykazać zbyt wielkiego przywiązania? zresztą nie czułem żeby taka propozycja kolejna była dla niej komfortowa.
mogłem się umówić z N, ale chcę żeby to ona się odezwała. zresztą z nią ciężko się umówić "tu i teraz", zawsze trzeba do niej pisać wcześniej, bo inaczej ma inne plany.
ciekawym schematem jest to, że napisała do mnie nowa osoba O, która proponowała wyjście na ciekawy wernisaż, ale nie miałem odwagi się zgodzić. nie wiem czemu. bałem się tego, jak to będzie wyglądało, miałem za mało informacji.
to wszystko chyba mnie sparaliżowało i sprawiło że po prostu znowu poszedłem spać przed 20. nie miałem ochoty czymkolwiek się zajmować, nie chciałem znowu palić ziółka lub pić alko, nie chciałem gnić przy serialu, nie miałem głowy na czytanie książek.
czuję się w takich momentach takiiiiii eh nie wiem... znudzony, zmarnowany. możliwe, że nie umiem odpoczywać, ale to nie zmienia faktu, że po prostu czuję się bardzo źle w takich sytuacjach i nie potrafię sobie z tym poradzić.
przez to wszystko czuję się oszukany, zaniedbany, porzucony. że nikogo nie obchodzę, nikt nie dba o mnie na tyle, żeby poświęcić mi trochę czasu. nikt nie proponuje mi spotkań (to nie jest prawda, ale tak czuję), nie ma nikogo (oprócz K) kto dałby mi jakąś obecność.
w ogóle sam fakt, że potrzebuje pisać tego bloga, tak żeby K go nie widziała jest trochę red flagiem.
nie wiem, męczy mnie to wszystko. czuję że mam tak dużo rzeczy teraz rozgrzebanych, przerasta mnie to totalnie. jeszcze ta presja, że zaraz zamieszkamy razem. wykańcza mnie to. czemu nie mogę znaleźć dobrego psycholog, czemu nikt mi nie chce pomóc. czuję się tak bardzo sam z tym wszystkim...
youtube
0 notes
wojtekblog · 8 months
Text
embrace ekscytacja, disregard wątpliwości
0 notes
wojtekblog · 8 months
Text
kurcze raz poszedłem na piwo, na którym po prostu dobrze się bawiłem, mogłem się wypowiadać bez skrępowania i było zabawnie i od razu na następny dzień jestem cały w skowronkach, tego mi brakowało i wciąż brakuje
ja po prostu jestem tylko samotny i to wszystko. potrzebuję kogoś, kto otoczy mnie opieką i powie że jestem spoko. potrzebuję w sumie jednej takiej osoby lub kilku, ale na pewno nikogo romantycznie zainteresowanego. potrzebuję po prostu trochę ciepła i troski, przyjaciela jednym słowem
później jak już taką osobę zdobędę to będę mógł jeździć sobie rowerem i czuć wiatr we włosach, słuchać muzyki i do niej tańczyć, pracować i w tę pracę się angażować, po prostu normalnie żyć. mam po prostu dużo energii, której nie mam komu oddać, której nie ma kto wziąć
i to muszą być też specyficzne osoby, które wiem że nie szanują mnie dlatego że możemy razem coś zrobić, że mają jakiś interes w lubieniu mnie, a po prostu ktoś, kto też potrzebuje zwykłej, drugiej osoby. nie rozmawiajmy nigdy o muzyce, o robieniu wspólnie rzeczy twórczych, o wspólnym działaniu, a po prostu spędzajmy razem czas, rozmawiajmy, angażujmy się w swoje problemy i radości
myślę, że o nic więcej tu nie chodzi, jak o wspólny czas razem
0 notes
wojtekblog · 8 months
Text
skad mam wiedzieć czego chce skoro kieruje sie tylko lekiem i obawami? jak mam chciec czegoś, skoro gdy tylko to osiagam znajduje milion powodow zeby to zdewaluowac? jedyne czego chce to walenie konia xd
jak mam robic to co chce, gdy jak chcialem zagrac zagranicą i to sie zdarzylo to bylem niezadowolony? gdy chcialem zorganizowac wydarzenie to tez bylo cos nie tak? i inni mi mowia ze nie powinienem tego robic? gdy skończyłbym na bruku, gdybym rzucił pracę i skupił sie na muzie?
0 notes
wojtekblog · 8 months
Text
No i co, powiedziałem co miałem powiedzieć komu miałem powiedzieć. I czy jest jakkolwiek lepiej? No niezbyt/
Czuję się wręcz po tym dość pusto i odrzucony. Chyba żałuję że to zrobiłem. Dużo mnie to kosztowało jednak. I to jest właśnie chyba brak szacunku do samego siebie; spuszczanie sobie na umysł takiej bomby emocjonalnej. Lepiej byłoby mi to dalej dusić w sobie, nagrywać głosówki do siebie i utwierdzać się w swoich przekonaniach samemu. A może to ja po prostu trafiam na złych ludzi?
Nie wiem, nie chce mi się o tym myśleć, potrzebuje przerwy od pracy nad sobą. Potrzebuję przestać dbać i się przejmować, olać innych i siebie. Nie chce mi się już nic, nie mam do tego energii, nie mam motywacji. Myślałem że Adriana nie ma w domu i czuję się obnażony. Wolę trzymać grację i klasę i udawać, niż później czuć się nagi i bez skorupy. Czuję się teraz bardziej bezbronny i mniej odporny na manipulacje. Mam mocno już całkiem dość tego wszystkiego
youtube
1 note · View note
wojtekblog · 8 months
Text
Tumblr media
0 notes