Tumgik
presleyowa · 5 days
Text
Tumblr media
Self love is not always easy. It can be challenging and not fun at the time, but your future self will thank you!
Chibird store | Positive pin club | Instagram
4K notes · View notes
presleyowa · 7 days
Text
Poniedzialek....
Wczoraj przed snem zlapalam dola do tego stopnia, ze ani medytacja, ani podkasty kryminalne nie byly w stanie mnie ululic do snu. Napisalam matce, co mysle o sytuacji, a jej jedyna odpowiedzia bylo "To nie moj dom". Ale w tym domu sa jej rzeczy z dziecinstwa, doroslosci, jej plyty winylowe-wiekszosc ukradziono, ale czesc jeszcze zostala. Ja w domu rodzinnym nie mam doslownie nic-wszystko przepadlo trzykrotnie.
Nie mam sily. W trakcie pobytu tesciowa cos palnela, ze szwagier nie ma gdzie mieszkac w miescie-a dostal od nich dom i ziemie na wsi. Mieszkanie mialo byc dla K. ale to tez juz nie jest oczywiste. Wyglada na to, ze jesli sie wszystkiego nie uporzadkuje za zycia, to wychodza pozniej takie cyrki. Moi rodzice od swoich rodzicow nic nie dostali, wiec nie mieli co mi dac. Cos czuje, ze nasz "sukces" zagranica poskutkuje powtorka z rozrywki. I nie to, ze oczekuje czegokolwiek od rodzicow i tesciow-ich majatek, ich sprawa, ale niech tez nie oczekuja, ze w razie potrzeby rzucimy cale zycie tutaj i wrocimy pomagac do PL. Cos za cos, konsekwencje jak to sobie wczoraj powiedzielismy. Moja jedna i druga babcia zmarly nagle, dziadkiem zajmowala sie babcia, a drugi dziadek zmarl mlodo. Tesciowa wiele lat zajmowala sie ojcem, ale miala ta mozliwosc, ze nie musiala pracowac, my musimy.
W zwiazku z sytuacja zaczelam sie zastanawiac, jakie ubezpieczenie na dom mamy z K. Nie mamy nic drogocennego, ale byc moze przydaloby sie rozwazyc dodatkowe ubezpieczenie. Kwestia naszego testamentu tez przeszla kolejny rok niezalatwiona. Jako bezdzietni lambadziarze musimy na to uwazac.
Jestem mocno przeziebiona, wiec zamiast jechac do biura, to pracuje z domu. Napisalam szefowi, nie ma z tym problemu. Na poczatku sie okladalam, a potem doszlam do wniosku, ze taka jest sytuacja, nie ma co sie umartwiac, taka podjelam decyzje i stawiam przed faktem dokonanym.
Oby przetrwac ten tydzien.
8 notes · View notes
presleyowa · 8 days
Text
Wujek to tez jest dla mnie przyklad faceta, ktory w zyciu mysli jedna czescia ciala, i to wcale nie glowa.
Zyje sobie nieszczesliwy od lat w zwiazku na odleglosc i sie zali, ze na odleglosc. Taka sobie wzial, taka sobie ma. Nie pojedzie i nie ogarnie spraw z domem rodzinnym, bo jego kobieta mu nie pozwala - on tez lubi taki typ, to juz druga, poprzednia byla ciekawsza. Ogolnie sprawa jest rozbabrana, on szybko pojechal do swojej kobiety, nawet jeszcze nie wraca do siebie i bylby czas na sprzatniecie domu, ale jest kobieta, to i czasu nie ma.
Nie rozumiem, nie chcesz, to sprzedaj, oddaj, rozdaj, a nie takie cyrki.
Po ojcu nie lubie nieodpowiedzialnych mezczyzn, wymigujacych sie od obowiazkow.
Po wujku nie lubie meczennikow, tkwiacych w chorych sytuacjach latami i umartwiajacych sie na wlasne zyczenie.
Odpowiadajac na mysl @calineczka13 o co chodzi z tym starszym pokoleniem, w tym przypadku to pokolenie potrzebuje wsadzic cos gdzies i tylko to sie liczy. Po perypetiach @aquilanew-blog widze, ze kobiety maja przerabane ze swoimi bracmi w kazdym wieku. Plus kto by sie przejmowal zmarlymi rodzicami.
Przemawia przeze mnie zlosc i wscieklosc, ale to przez to, ze widze, jak chore priorytety ma wujek i jak ta jego glupia dziura wszystko miesza. Jedna mieszala, a druga jeszcze lepsza. A potem przyjezdza i chlipie mojej matce, ze jej nasza rodzina nie lubi. Niestety, tylko moi rodzice plus moj wujek sa tacy durni, zeby taka dziure do domu wpuszczac.
Czuje, ze trzeba tam pojechac, nawet jesli to juz bedzie tylko do pustych scian i pozegnac sie z miejscem. Ten duren przeciez pod wplywem tej glupiej dziury na pewno wpadnie na jakis genialny pomysl.
Sobota part 2.....
Co mnie dzisiaj doslownie zagotowalo i oburzylo oraz utwierdzilo w przekonaniu, ze mezczyzni to jednak fajfuski, to sytuacja, jaka miala miejsce w mojej rodzinie.
Moja babcia nie zyje od wielu lat. Dom jest wlasnoscia mojego "ulubionego" wujaszka, ktory od lat mieszka zagranica i wisi mu, co tam sie dzieje. Moi rodzice przez wiele lat jezdzili i dogladali wszystkiego, az w pewnym momencie przestali-powodu nie znam.
Mama pisze mi wczoraj, ze byli na wsi, i moja pierwsza reakcja byla zlosc, ze nie udalo mi sie tam pojechac na urlopie, nie chcialam nikogo prosic, myslalam ze wujek juz wrocil do siebie. Olalam temat, az do dzisiaj.
Okazalo sie, ze jest problem. Kilka razy byly proby wlamania i same wlamania do budynkow gospodarczych, zniknely jakies smieci, nikt do niczego nie przywiazylal wagi, zglaszalo sprawy na policje i byly umarzane. Az do wczoraj.
Mama z wujkiem zajezdzaja i widzi, ze dywaniki na podlodze sa poprzesuwane. Wchodza dalej, a tam puste sciany. Dom zostal okradziony. Do golych scian. Obrazy, dywany, zastawy, sztucce, szkla, krysztaly, pamiatki, vintage rzeczy i przedmioty, niemal wszystko, co nie bylo przyklejone. Bylo tez tam czesc moich rzeczy z dziecinstwa.
Ojciec tam bywal czesto, wiec wiedzial, gdzie co stalo. Ale nie chcialo mu sie jechac, wiec nie mial nawet jak pomoc policji spisac protokol, co zostalo ukradzione. Pierwszy strike.
Reakcja wujka? Bezcenna. Za ubezpieczenie i wszystko inne zaplacisz karta Mastercard.
Ten jedynie sie ucieszyl, ze nie ukradli kosiarki. Jakiejs starej kosiarki. Facepalm totalny. Nie mam slow.
Rozwiazanie? Jak wujek nastepnym razem przyjedzie-a nie wiadomo, kiedy, jakos tak pod koniec lata, to posprzata wszystko. Cos, co trzeba bylo zrobic kilkanascie lat temu.
Mama zalamana. Nic dziwnego, to jej rodzinny dom. Wielokrotnie chciala czesc rzeczy zabrac, ale "to nie moj dom". I tak to tematem zajal sie ktos inny.
Jedyne, na co mam ochote, to wsiasc do samolotu i leciec samej ogarnac to, co jeszcze tam zostalo.
Moja ciocia zmarla kilka lat temu i zostalo po niej mieszkanie. Corki przyjechaly, podzielily sie rzeczami, reszte wystawily i zaprosily rodzine oraz znajomych, kazdy wzial, co chcial, reszte sprzedaly albo oddaly i temat zamkniety. Tak powinno byc.
Jako, ze po raz kolejny trace swoje rzeczy - dokladnie czwarty raz w zyciu, to zabolalo mnie to osobiscie.
Co za rodzina, slow mi brak.
14 notes · View notes
presleyowa · 9 days
Text
Sobota part 2.....
Co mnie dzisiaj doslownie zagotowalo i oburzylo oraz utwierdzilo w przekonaniu, ze mezczyzni to jednak fajfuski, to sytuacja, jaka miala miejsce w mojej rodzinie.
Moja babcia nie zyje od wielu lat. Dom jest wlasnoscia mojego "ulubionego" wujaszka, ktory od lat mieszka zagranica i wisi mu, co tam sie dzieje. Moi rodzice przez wiele lat jezdzili i dogladali wszystkiego, az w pewnym momencie przestali-powodu nie znam.
Mama pisze mi wczoraj, ze byli na wsi, i moja pierwsza reakcja byla zlosc, ze nie udalo mi sie tam pojechac na urlopie, nie chcialam nikogo prosic, myslalam ze wujek juz wrocil do siebie. Olalam temat, az do dzisiaj.
Okazalo sie, ze jest problem. Kilka razy byly proby wlamania i same wlamania do budynkow gospodarczych, zniknely jakies smieci, nikt do niczego nie przywiazylal wagi, zglaszalo sprawy na policje i byly umarzane. Az do wczoraj.
Mama z wujkiem zajezdzaja i widzi, ze dywaniki na podlodze sa poprzesuwane. Wchodza dalej, a tam puste sciany. Dom zostal okradziony. Do golych scian. Obrazy, dywany, zastawy, sztucce, szkla, krysztaly, pamiatki, vintage rzeczy i przedmioty, niemal wszystko, co nie bylo przyklejone. Bylo tez tam czesc moich rzeczy z dziecinstwa.
Ojciec tam bywal czesto, wiec wiedzial, gdzie co stalo. Ale nie chcialo mu sie jechac, wiec nie mial nawet jak pomoc policji spisac protokol, co zostalo ukradzione. Pierwszy strike.
Reakcja wujka? Bezcenna. Za ubezpieczenie i wszystko inne zaplacisz karta Mastercard.
Ten jedynie sie ucieszyl, ze nie ukradli kosiarki. Jakiejs starej kosiarki. Facepalm totalny. Nie mam slow.
Rozwiazanie? Jak wujek nastepnym razem przyjedzie-a nie wiadomo, kiedy, jakos tak pod koniec lata, to posprzata wszystko. Cos, co trzeba bylo zrobic kilkanascie lat temu.
Mama zalamana. Nic dziwnego, to jej rodzinny dom. Wielokrotnie chciala czesc rzeczy zabrac, ale "to nie moj dom". I tak to tematem zajal sie ktos inny.
Jedyne, na co mam ochote, to wsiasc do samolotu i leciec samej ogarnac to, co jeszcze tam zostalo.
Moja ciocia zmarla kilka lat temu i zostalo po niej mieszkanie. Corki przyjechaly, podzielily sie rzeczami, reszte wystawily i zaprosily rodzine oraz znajomych, kazdy wzial, co chcial, reszte sprzedaly albo oddaly i temat zamkniety. Tak powinno byc.
Jako, ze po raz kolejny trace swoje rzeczy - dokladnie czwarty raz w zyciu, to zabolalo mnie to osobiscie.
Co za rodzina, slow mi brak.
14 notes · View notes
presleyowa · 9 days
Text
Sobota....
Kolejny urlop w PL juz za mna. Jak to ostatnio bywa, pochorowalismy sie po powrocie.
U tesciow zycie jakos sie kreci. Spotkalismy tez szwagra, 5 minut konwersacji i prawie sie wszyscy pozabijali. Nie mamy szczescia do rodzenstwa.
U moich rodzicow jest dramat. Ojciec jest jeszcze bardziej chory, jeszcze bardziej nerwowy, jeszcze bardziej upierdliwy. Matka go jednego dnia skrzyczala, zeby posiedzial z nami w pokoju, skoro widzi nas tylko raz w roku. Przykre to za malo powiedziane. Ostatniego wieczoru przygotowywalismy sie do wyjazdu i komentarze ojca doprowadzily mnie do lez. Wyszlam do lazienki i sie poplakalam. Tylko raz w roku, a jednak jest to zbyt wymagajace dla niego.
Ta sytuacja pograza moja mame. Nie ma jakiegokolwiek oparcia w ojcu, tylko krytyke. Do tego problemy z bratem, wiec nic dziwnego, ze szuka pochwaly i akceptacji z mojej strony. Mimo to nadal zadne z nich mnie nie slucha i nie daje mi dojsc do glosu, nie akceptuje mojego zdania. Raz w roku, a ja mam juz ponad 30 lat i od kilkunastu lat mieszkam zagranica.
Za kazdym razem powtarzam K. ze to jest powod, dla ktorego mam tak zryta psyche. To siedzi tak gleboko, tyle lat takich i innych sytuacji, ze tego ani nie da sie zapomniec, ani wyprzec, ani zaakceptowac, ani pominac.
K. za kazdym razem sie pyta, jak ja moge tak ze soba zyc, obwiniajac sie za wszystko, okladajac sie za wszystko, dolujac sie wszystkim, schodzac wszystkim z drogi, przepraszac za wszystko i wszystkich, wiecznie sie martwic, plakac, przezywac. Od kilku lat mam juz jedna chorobe autoimmunologiczna, to chyba mowi samo za siebie.
Od kilku lat, a moze od zawsze moja mama nikomu nie wspomina, ze przyjezdzam do kraju. Ok, zgadzam sie, ja tez nie mam z nikim kontaktu. Ale jest mi przykro, gdy rozmawiam z jej siostra, a moja ciocia i slysze, ze ich omijam. Gdy sie dowiedziala, ze bedziemy, od razu dostalismy zaproszenie. Moja mama niespecjalnie utrzymuje z nikim kontakty, a niektorzy - moj slynny wujaszek - omijaja mnie celowo. Nie jestem megatowarzyska osoba, ale odkad pamietam lgnelam do ludzi, do kolezanek, zawsze dostawalam kopa w dupe. Nie zlicze, ile razy zostalam odrzucona przez ludzi. W PL nie mam nawet sie z kim spotkac, nie mam znajomych z jakichkolwiek lat.
Dzis byla tez inna sytuacja, ktora mnie dobila do ziemi, ale to juz osobny wpis.
6 notes · View notes
presleyowa · 24 days
Text
Tumblr media
40K notes · View notes
presleyowa · 24 days
Text
Tumblr media
2K notes · View notes
presleyowa · 24 days
Text
Tumblr media
2K notes · View notes
presleyowa · 3 months
Text
Wtorek...
Chatolandia dobra na wszystko.
Tumblr media Tumblr media
Czego zycze sobie w nastepnym roku zycia? Dystansu do zycia i wyprostowania wszystkich spraw. Asertywnosci. Pogody ducha. Optymizmu. Sily i nadziei na lepsze jutro.
20 notes · View notes
presleyowa · 5 months
Text
Poniedzialek.....
Mam powazny problem z koncentracja. Na niemal niczym nie jestem w stanie sie skupic. Nawet teraz jednym okiem sie ucze, a drugim sprawdzam poczte, bloga i jeszcze google co mi tylko do glowy przyjdzie.
Jeden krok do przodu, dwa do tylu. I tak caly czas.
11 notes · View notes
presleyowa · 5 months
Text
Sobota.....
Wczoraj moja matka byla w dobrym nastroju, wiec podzielilam sie z nia nowina na temat zmiany pracy. Po czym odkrylam, dlaczego mam taki zryty beret.
"Zmieniasz prace? Ale jak to? Ale tak daleko? A nie ma nic blizej domu? Bardzo duzo bedziesz wydawac na paliwo i dojazdy. A poradzisz sobie? A umiesz wszystko? A bedziesz sie tam uczyc nowych rzeczy? A pozwola ci sie uczyc nowych rzeczy? A jesli nie pozwola?"
Wydawaloby sie, zwykle proste pytania, a ja juz sie triggeruje. Od 8 lat nie jestem w stanie wytlumaczyc rodzicom, ze w kraju, w ktorym mieszkam, ludzie dojezdzaja daleko do pracy. Oni nadal zyja faktem, ze 8 lat temu zarabialam mniej niz minimalna krajowa w obozie pracy po drugiej stronie mojej malutkiej miejscowosci. Ale chociaz nie wydawalam na dojazdy! 4 lata pracy w domu i praktycznie zero wydatkow na paliwo, ale nie, to sie nie liczy. Najlepiej by bylo, gdybym mieszkala blisko pracy. I tak sie co dwa lata przeprowadzala. Mowia mi to ludzie, ktorzy 40 lat mieszkaja w tym samym mieszkaniu.
Ojciec to mnie w ogole rozlozyl na lopatki, bo stwierdzil, ze znowu bede musiala sie uczyc nowych rzeczy. ZNOWU.
Przeprowadzilam sie do innego kraju. ZNOWU nauka jezyka od podstaw. Po co mi, skoro juz jeden znam. Zmiany w Microsoft Office? ZNOWU. Kolejny kurs? ZNOWU. Nigdy nie powiedzial, ze ZNOWU sobie z czyms poradzilam. Rany, ale moj ojciec jest ciezkim czlowiekiem.
Pracowalam w wielu branzach, w wielu pracach. Zawsze powtarzam, ze zagranica pieniadze leza na ulicy, tylko trzeba sie ciezko po nie schylic. Z tym podejsciem nadal pracowalabym za mniej niz minimalna krajowa. Obcy mi ludzie bardziej sie ciesza z moich osiagniec, niz wlasna rodzina.
Rozumiem, ze jest im ciezko, przez to wszystko, co przeszli, ale dobija mnie to. Nic dziwnego, ze kazda sytuacje analizuje do bolu i widze tylko ciemne strony i problemy. Ze sie wiecznie boje. Ze jest mi ciezko wyjsc ze slynnej strefy komfortu. Wiem, ze jestem dorosla i sobie poradze bez ich wsparcia czy akceptacji, ale to mi siadlo na banie i tak sobie siedzi. Nerwica za nerwica. Chyba zapytam sie terapeutki, czy takie relacje maja sens. Czuje sie przybita.
Zaloze sie, ze jutro wspomne o tym tesciom i oni doslownie otworza szampana. Moze moj maz byl inaczej wychowany, a moze w Polsce inaczej sie wychowuje mezczyzn i kobiety. Widze ta przepasc miedzy nami, ale pracuje nad nia. ZNOWU.
Na dodatek my, geniusze roku, od 2 miesiecy myslimy, ze nasz nowy zlew jest kompozytowy. Dzis, nie wiadomo dlaczego, spojrzalam w papiery, a on jest granitowy 🙈Nie to, ze szpanuje, chodzi o czyszczenie.
Harry Potter na pocieszke. Mimo, ze ksiazek i kosmetykow pelno, przydalyby sie zakupy. O szafie nie wspominam, mam 3 miesiace na wygladanie jak czlowiek.
Tumblr media
23 notes · View notes
presleyowa · 5 months
Text
Tumblr media
185 notes · View notes
presleyowa · 6 months
Text
Poniedzialek....
Zainspirowana komentarzem @pozarta, postanowilam sprawdzic w internecie, co tam slychac na Podlasiu.
I sie nie zawiodlam.
Tumblr media
Najwazniejsza linia autobusowa - linia 5 - Dziesieciny - Piasta. Z powrotem wygladala tak samo.
Tumblr media
I Bialorusini, i Auchan, i Selgros. Autokary stojace na parkingu przy Kawaleryjskiej. To jeszcze za czasow, zanim Madro stalo sie galeria.
Tumblr media
Moje niewytepione 'dla', powod radosci wielu znajomych. Czy dla wielu znajomych?
Tumblr media
Skoro Bialystok nie ma lotniska, to moze chociaz polecimy PKSem? Baner na budynku przy dawnym dworcu PKS.
Tumblr media
Przyjrzyjmy sie blizej zartom na temat braku lotniska w Bialymstoku.
Tumblr media
Dzida i dzungla lub puszcza, czyli Podlasie.
Tumblr media
Moze nie zaslugujemy na lotnisko?
Tumblr media
Byc moze, jak tylko dosiegnie nas cywilizacja, Podlasie sie rozwinie i w koncu doczekamy sie lotniska.
Jakie sa memy/zarty na temat Waszych regionow?
18 notes · View notes
presleyowa · 6 months
Text
Czwartek.....
I stalo sie, co mialo juz sie stac.
Wczoraj podpisalam umowe o prace. Dzis rano zlozylam wypowiedzenie - 3 miesiace minus jeden tydzien, ale i tak zatrzymam to chyba tak, jak jest. I tak sie ciesze, ze poszli mi na reke. Szefowej kazali pracowac do ostatniej godziny.
Odchodze, wreszcie odchodze. Jeszcze nie minely 2 lata, ale odchodze.
Moze nieidealnie, poniewaz hybrydowy, a nie WFH na okraglo, ale to kompromis, na ktory musze pojsc. Jesli w przyszlosci chce pracowac gdzie chce i jak chce, to musze sie przemeczyc.
Jesli ktos gdzies slyszal jakis huk, to byl odglos kamienia spadajacego z mojego serca i duszy.
youtube
45 notes · View notes
presleyowa · 7 months
Text
Poniedzialek....
Obiecywalam sobie, zarzekalam sie, trzymalam sie tak dlugo w pionie, jak tylko bylo to mozliwe. I poleglam. Pojechalam na 'urlop' do Polski i na dzien dobry wiesci prosto w ryj. Potem jazda po lekarzach i kolejna dobitka. Caly czas chodzilam zalamana i roztrzesiona. Powrot do siebie i dzieki prywatnemu ubezpieczeniu w pracy poszlam na zwolnienie. Dostalam sie tez na terapie. Po raz kolejny ucze sie zyc od nowa, chociaz to zycie to poki co slabo wyglada. Nie, nie martwie sie o siebie i nie mam zadnych czarnych mysli wobec siebie, ale wobec innych. Wpadlam w czarna dziure, siegnelam dna. Pustka, nicosc, wegetacja.
Tomorrow never comes until it's too late...
youtube
20 notes · View notes
presleyowa · 7 months
Text
Poniedzialek...
youtube
3 notes · View notes
presleyowa · 8 months
Text
Tumblr media
12K notes · View notes