Tumgik
#bogusław radziwiłł
ineffablelvrs · 3 days
Text
Tumblr media
34 notes · View notes
pauloesska · 8 months
Text
Tumblr media
Ja nie o nazwisko pytam, jeno czy urodziwa...
Z okazji urodzin @vampirevalery
95 notes · View notes
niemcewitch · 1 year
Text
They will never make me hate a bitch who knows how to serve cunt in Polish 💌
Tumblr media
157 notes · View notes
meing0ttmussdassein · 7 months
Text
BOGUSŁAW RADZIWIŁŁ X ANDRZEJ KMICIC ONE SHOT; in polish!!
—————
       Bogusław Radziwiłł leżał na trawie bez możliwości podniesienia się. Andrzej Kmicic mocno przyciskał go butem do ziemi, jakby chciał jeszcze bardziej upokorzyć zadufanego w sobie księcia, któremu dodatkowo przykładał szablę do krtani.
       Chorąży orszański czuł się w tamtej chwili, jakby miał władzę nad światem. Poczucie kontroli uderzało mu do głowy jak tanie wino. Wystarczył jeden ruch szabli, a mógł pozbawić Radziwiłła życia. Andrzej zachowywał się, jakby chciał uczynić mu śmierć jeszcze gorszą, bardziej męczącą. Chciał słyszeć błagania o litość od tego cholernego zdrajcy, który w tamtej chwili patrzył mu prosto w oczy. Kmicic prychnął pod nosem — Bogusław miał czelność po tym wszystkim jak gdyby nigdy nic, bez żadnego wstydu, spoglądać na niego tak intensywnie.
       — Nie zabijaj mnie — wykrztusił z siebie w końcu książę, który prezentował się zupełnie inaczej niż zwykle. Najczęściej mężczyzna wyglądał jak marmurowa rzeźba, wręcz uosobienie Apollina. Zawsze dbał także o swój ubiór, który za każdym razem musiał odznaczać się ekstrawagancją.
       W tamtej chwili jednak Bogusław stał się dla Kmicica jedynie żywym dowodem na to, jak pycha może zniszczyć człowieka.
       — Proszę, nie zabijaj mnie — powtórzył Radziwiłł, brzmiąc niemal żałośnie. Jego blada twarz była skąpana w promieniach słońca, tym razem jednak została także okraszona karminowymi ranami.
       — Nie zasługujesz na nic innego  — mruknął Kmicic, nieco mocniej wbijając szablę w gardło Bogusława, jakby chcąc go nastraszyć. Był gotów go zabić. Ba! Pragnął tego za wszystko, co zgotowali mu Radziwiłłowie. Mimo wszystko wiedział, że musi przedłużać ten moment jak najdłużej to możliwe, aby książę umierał w katuszach.
       Bogusław przez chwilę milczał. Ciszę między mężczyznami zakłócało jedynie szybkie, głośne i nierówne bicie serca Radziwiłła. Bał się, szczerze się bał, choć nigdy nie przyznałby tego na głos, a na pewno nie przed chorążym orszańskim.
       W tamtej chwili dla ich obu czas się zatrzymał. Delikatny wiatr przestał wiać, otoczenie stało się nieistotne. Wszystko stało się nieistotne. Kmicic niemal zapominał nawet o Oleńce, zbyt zatracony w zemście na księciu.
       — Tak myślisz? Jednak ludzie mi na świadka, że to właśnie mnie błagałeś o łaskę — wymamrotał Bogusław, starając się zamaskować swój strach ironią.
       Kmicic jedynie uśmiechnął się filuternie. Chęć rewanżu wypełniała go — była w jego płucach zamiast tlenu, odurzał się nią jak papierosem. Nienawiść przejęła kontrolę nad chorążym orszańskim, który mimo pozorów zupełnie nad sobą nie panował. Gdyby tylko Radziwiłł znajdował się w bardziej korzystnej dla siebie pozycji, mógłby łatwo przejąć nad Andrzejem kontrolę. Kmicic nie myślał trzeźwo — już dawno upił się żądzą zemsty i upokorzenia swojego przeciwnika.
       — Zrobiłem to, by ratować cudze życie. Cenne mi życie — powiedział chorąży, mierząc Radziwiłła pełnym niechęci spojrzeniem. — Najpewniej boli to waćpana, bo za waść nikt nigdy by się tak nie poświęcił.
       Słowa te zabolały księcia bardziej niż on sam mógłby się tego spodziewać. Nigdy nie obdarzył nikogo miłością; całą magazynował w sobie. Mimo wszystko te słowa wypowiedziane w tak bezpośredni sposób, w takich emocjach, z taką szczerością w głosie, zadały Radziwiłłowi więcej bólu niż jakakolwiek szabla.
       — Milczenie oznacza zgodę — dodał po chwili Kmicic, czerpiąc wielką satysfakcję ze zdezorientowania na twarzy Bogusława. — Spójrz, pierwszy raz zobaczysz, jak ktoś się dla ciebie poświęca. Jak ktoś ze szczerego serca sprawia ci przysługę — wycedził przez zęby.
       Andrzej z całych sił wcisnął swą szablę prosto w gardło księcia; nie przestawał ani na chwilę, nawet gdy miał pewność, że Radziwiłł już nie żyje. Szkarłatna krew tryskała na każdą stronę, brudząc przy tym szaty samego chorążego orszańskiego.
       — Zakończyłem twój marny żywot. Żywot bez miłości, jedynie ze złudnym szczęściem — powiedział, brzmiąc jak szaleniec. Kmicic odurzał się każda chwilą zemsty, czuł, jak traci kontrolę nad własnym zachowaniem. Nie wiedział już, co tak naprawdę czuje.
       Z jednej strony szczerze chciał go zabić — i chciał zadać mu przy tym jak najwięcej bólu. Z drugiej jednak strony, Kmicic naprawdę wariował. Nigdy przedtem po zamordowaniu kogoś nie czuł się jak ostatni szalaniec, potwór pozbawiony skrupułów. Co z tego, że Bogusław był księciem? — przede wszystkim zdradził ojczyznę, nie zasługiwał na to, by darować mu życie.
       Mężczyzna miał mętlik w głowie.
       — Wiesz, co jest najgorsze? — spytał Andrzej, mimo świadomości, że nikt mu już nie odpowie. — Że ja mógłbym dać ci tę miłość, której od drugiego człowieka nigdy nie doświadczyłeś. Problem w tym, że nawet byś jej nie zechciał — prychnął pogardliwie. — Byłeś na to zbyt dumny.
27 notes · View notes
chocholon · 8 months
Text
Tumblr media
Dalej mi szkoda, że ta scena (i w ogóle całe uwalnianie Soroki) nie trafiła do filmu
Tumblr media
34 notes · View notes
theophan-o · 8 months
Text
Tumblr media Tumblr media
Mid-17th century copies of two authentic private letters from the real, historical Książę Bogusław Radziwiłł (1620-1669) to the real, historical Chorąży Orszański Samuel Kmicic (d. 1692) from 30.04.1660 and 27.08.1660. Książę Bogusław calls in both of them Kmicic "Your Grace and my Friend" ("Mój Miłościwy Panie i Przyjacielu").
We all know, that H. Sienkiewicz's "Trilogy" characters are not fictional. But who could tell, that Friendships between them are not fictional too;-)))))
Source:
52 notes · View notes
kraciasta · 1 year
Text
Tumblr media Tumblr media
ah yes, a little pink moment
Bogusław Radziwiłł
80 notes · View notes
mierzejazinnejbajki · 7 months
Text
Tumblr media
4 notes · View notes
idealna-idiotka · 5 months
Text
Jeśli ktoś rozumie to szacun JEŚLI TO ROZUMIESZ JESTEŚ LEGENDĄ!!!!!!!!!!!
6 notes · View notes
trzykwadranse · 2 years
Text
39 notes · View notes
trylogia-po-prostu · 2 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
A co słychać w Kiejdanach? Bo ja na Podlasiu wynudziłem się jak diabeł na pokucie...
Potop (1974)
37 notes · View notes
ougonnotaiyou · 2 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
My three ultimate favourite characters from Henryk Sienkiewicz’s Trylogy since the day when I read the books for the first time:
Prince Jeremi Wiśniowiecki
Andrzej Kmicic
Prince Bogusław Radziwiłł
This list still stands after so many years. :)
The same applies to the movies.
Funnily enough, I don’t have any favourite character from “Pan Wołodyjowski”. I don’t like this part of the Trilogy.
13 notes · View notes
meadowlarkx · 3 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
every day
298 notes · View notes
oi-jerzuke · 3 years
Photo
Tumblr media
Bogusław Radziwiłł? You mean Beau-gusław?
67 notes · View notes
theophan-o · 8 months
Text
Tumblr media
Stanisław Batowski-Kaczor (1866-1946), a Polish artist, who was born, lived and died in Lwów (Львів)
Kmicic tries to abduct Bogusław Radziwiłł
A Polish vintage postcard, published in Kraków, 1906.
Source:
26 notes · View notes
sienkiewiczpoland · 4 years
Photo
Tumblr media
Behind the scenes of “Potop” (1974)
94 notes · View notes