Tumgik
trxces · 4 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
art parallels jeremy lipking, federico zandomeneghi, serge marshennikov, allan douglas davidson, svetlana tartakovska
47K notes · View notes
trxces · 4 months
Text
unbrushed hair and ugly outfit but in a sexy and mysterious way
16K notes · View notes
trxces · 5 months
Text
17 grudnia
Historia zatacza koło, a ja chyba wracam, upojona zapachem cynamonu. Spędziłam tydzień, słuchając od starych o kaloriach, teraz mamy opłakane tego skutki. Może jeszcze gdybym nie była bloated, może gdybym nie miała wrażenia, że przytyłam, może gdybym nie potrzebowała desperacko zająć czymś myśli, rzucić się w wir pogoni za euforią na łeb, na szyję, byłoby inaczej. Ale nie jest. Dawno mnie tu nie było.
Tumblr media
Pragnę androgynicznej sylwetki, kwestionuję własną przynależność płciową. Binarny koncept wydaje mi się zbyt wąski na mnie samą. Do tego dochodzi potrzeba ekspresji. Nowa era? Następna era? Dziewiętnastowieczny wąpierz w obecnych czasach.
Tumblr media
Tylko jak zacząć od zera po kilku latach przerwy? Znowu, jak zwykle, uciekam w pisanie. Jest lepiej, ale klasyczna linia wyznaczająca progres i regres znowu tworzy gwałtowne obniżenie i pozostanie tak, dopóki będę tu - a będę przez kilka tygodni. Domu rodzinny, czy tęskniłam? Nie wiem, czy i czego tak naprawdę chcę. Moje wyidealizowane wyobrażenie o przerwie świątecznej legło w gruzach kolejny raz z rzędu. A może to tylko dorosłość. Nie wiem. Możliwość ucieczki? Utknęłam tu, ale z inną perspektywą. Jestem w środku, ale obserwuję rozwój wydarzeń z boku. Mam inne, dojrzalsze podejście. Już nie dam sobie wejść na głowę, nie muszę brać udziału w cyrku.
Tumblr media
Czasy odchudzania pachną dla mnie przyprawą korzenną, mandarynkami, świerkiem i zimowym powietrzem. Kuszą, a ja nie mam właściwie powodu, by się przed tym wzbraniać. Wszystko w imię poczucia czegoś. Czegoś więcej, mocniej, intensywniej. Kim jesteś, skinny bitch? Zrealizuj swoje postanowienie podchodzenia do wszystkiego z dystansem. Nie daj sobie wejść na głowę. Inni są wredni i nikt ich za to nie gnoi. Ha.
0 notes
trxces · 8 months
Text
12 września
Szukam czegoś. Zmieniam kolor włosów, poddaję się potrzebie poczucia więcej, powrotów do starych przyzwyczajeń. Tęsknię za fiksacją. Podbijam poziom zakręcenia się czymś starym nowym. Robię sobie nadzieję, choć sprawa jest dla mnie bez znaczenia. Mam ochotę tu wrócić. Oczyma wyobraźni widzę ćwiczenia, sałatki, czuję już tę euforię. Potrzebuję czegoś więcej. Poczuć mocniej. Zaszaleć bardziej. Balansować na krawędzi, bo tylko wtedy egzystencja ma dla mnie sens.
Tumblr media
Muszę zająć czymś myśli, zanim znowu właduję się w głupie sytuacje.
1 note · View note
trxces · 8 months
Text
3 września
Jestem zawieszona pomiędzy chęcią poczucia tego euforycznego stanu, nadania sensu następnym kilku tygodniom, być może miesiącom, sensu większego, niż codzienność; a powiedzeniu sobie dość, jak w tej piosence, bo już wystarczy, bo i tak nie mam celów związanych z coraz to mniejszymi liczbami.
A jednak. Sama z siebie, nie wiadomo, kiedy i jak, schudłam w przybliżeniu kolejne dwa kilogramy. Chwila, gdy się o tym dowiedziałam, była mieszanką niemego zaskoczenia i fali euforii (z jakiego powodu?), euforii, którą zmuszona byłam pohamować ze względu na okoliczności.
No ale mimo wszystko ! - Mimo wszystko, jest to rozmiar 34, rozmiar XS. Sama z siebie, za sprawą - zdaje mi się - stresu, przejść ostatniego roku. Trochę też i regularnych ćwiczeń, do których chcę wrócić ze względu na to, jak pozwalają mi odpocząć, zatrzymać się na moment. Kilkanaście minut dziennie. Wystarczająco.
Ale nie wiem, co robić dalej. Czy robić coś dalej. Z pewnością, po części z hobbystycznego podejścia do gotowania, będę jeść zdrowo, wystarczająco i z uwzględnieniem dużej ilości warzyw i owoców. Natomiast czy wyjdzie z tego coś zakrawającego o gonienie za upajającym stanem euforii? Czy zadziała po raz kolejny? Szczerze wątpię, ale nie wykluczam takiego biegu zdarzeń.
Tumblr media
A co na chwilę obecną? Na razie walczę z zaburzeniami lękowymi. Przykleiły się do mnie i nie chcą odejść. Powoli się w nich odnajduję i uczę się trzymać je na wodzy, jest odrobinę lepiej. Dam sobie radę, tego się trzymam, jak dotąd przecież z każdego ataku lęku wychodziłam obronną ręką.
1 note · View note
trxces · 10 months
Text
Czy ktoś tu jeszcze jest?
4 notes · View notes
trxces · 1 year
Text
for the ones who developed an ed in their developmental teenage years, and now that they're adults they're freaking out that their weight is 'the highest it has ever been'—
i promise you that your body is much different from the one you remember from when you were staring at the mirror, at the ripe age of 14, feeling ashamed, tears running down your face. as a teenager you couldn't do too many things, go in too many places or live truly how you've wanted to live. now, as an adult, your possibilities are endless. you can go anywhere, buy whatever you want, be anyone, but most importantly be yourself- in a much wider sense than these years ago. your body had to change to be able to manage handling all these possibilities that were about to open for you. your body is different, but it's not worse. quite frankly it's better than it has ever been- you're probably getting to know yourself better now. going places. laughing. crying. forming the beautiful individual that would look at you now in the mirror and say "hey, kid. you moved out from your parents. you've found real friends. you came back to a hobby you thought you were tragic at. you earn your own money. you're finding yourself. your life is only now beginning".
26 notes · View notes
trxces · 1 year
Text
5 marca
Przychodzę tu, ale nie wiem, czy zostanę na dłużej. Część mnie chce wrócić do pilnowania diety po to, żeby się na niej zafiksować, ale jednocześnie doskonale wiem, że rzucę wszystko po trzech dniach, a fitnesiarska wersja (ćwiczę od początku roku codziennie bez wyjątku) może nie wystarczyć, żeby podbić mi dopaminę na skraj euforii, za którą tęsknię.
Dużo się działo w ostatnim czasie. Spełnianie nastoletnich marzeń, bo w końcu nadarzyła się po temu okazja, cięcie włosów przed lustrem w łazience w imię potrzeby zmiany, poczucie, że wyjdę z siebie i stanę obok, reakcja łańcuchowa, ciąg wydarzeń zapoczątkowany, jak przed laty, przypadkiem.
I teraz jak głupia wyczekuję kolejnych wiadomości, wracam do starych czasów, wspominam je w kółko, jednocześnie cierpiąc w ten dziwny, komfortowy sposób, przez który jest mi dobrze w tym stanie, bo jestem pobudzona, rozbudzona, nieracjonalna i w tym wszystkim naiwnie szczęśliwa.
Piszę, ostatnio piszę znowu. Rysuję, po raz pierwszy od dawna. Ot, naiwności dziecka, któremu nie pozwolono dorosnąć i które wtedy, przed laty, próbowało odnaleźć się w świecie, którego nie rozumiało. Teraz już wiem, skąd przyszło to poczucie, ale wtedy, prawie dekadę temu, miałam na to inne wytłumaczenia i inne strategie radzenia sobie. Nie chcę tam wracać, chcę tylko, żeby tak zażyła relacja wróciła. Bo nigdy potem nie znalazłam kogoś, z kim miałabym tak głębokie stosunki, nawet jeśli dzieliły nas dziesiątki, jeśli nie setki kilometrów. To nie wróci, raczej nie, nie po tylu latach, nie po wszystkich konfliktach, ale, naiwnie - przychodzę tu, po długiej nieobecności - i wierzę, że się da. Że moja prawda (ta bliższa obiektywnej) wygra raz jeszcze, choć nigdy tak naprawdę jej się nie udało. Może mam kompleks bohatera. Może chcę wsadzić kij w mrowisko. Może mam poczucie pokrzywdzenia, może chcę mieć ostatnie słowo.
Wczorajszy wieczór był apogeum, tuż po tym, jak minął mi stan niemożności usiedzenia w miejscu za sprawą kumulacji wydarzeń. Stare piosenki, polski rock, którego słuchałam jeszcze w szkole i który długo potem uważałam za bezsensowne śpiewki dla naiwnych, uderzył mnie niespodziewanie i do tego tak, żeby bolało. Nie wiem, czy nadal utożsamiam się z tymi tekstami, choć po części, czy to po prostu nostalgia i wspomnienia, które przyćmiewają fakt, że obecnie jestem już kimś zupełnie innym.
Prawda jest taka, że tęsknię. Wypala mnie od środka, ta myśl, że już nigdy nie będziemy mieć tego, co przed laty. I ignoruję, ignoruję wciąż i wciąż tę świadomość, że kto z kim przestaje, takim się staje, bo wiem, że to nie jest do końca prawda. Kompleks bohatera, poczucie (nie)sprawiedliwości, chęć uratowania tego, co kiedyś było moim światem, a ty jego częścią, nawet jeśli powrót tam nie zadziała. Nie, jeśli minęło już tyle czasu, a mi jest dobrze w teraźniejszości.
A jednak, wciąż i wciąż zadaję sobie to pytanie: jak potoczyłaby się ta historia, gdybym cały ten czas miała cię u swojego boku?
Więc piszę, wciąż i od nowa, postacie dostają historie, które wydarzyły się tylko po części. A w mojej głowie sceny, nowe i bez końca, odsuwające tę teraźniejszość, tu i teraz, na dalszy plan, bo nie skupię się na tym, taka moja uroda, uroda moich zaburzeń. I może namiastka tego, co przed laty, dałaby mi poczucie, którego pragnę, poczucie, że jest jak kiedyś, choć ta mieszanka to tylko związki chemiczne w moim mózgu. Tylko neuroprzekaźniki. Nic ponadto.
Więc piszę, układam słowa w zdania, historię w całość. Nieszczęśliwie zakochany chłopak, który zaprzepaścił swoją szansę przed laty i wie, że nie dostanie drugiej, jest już za późno. Zarys historii, stara piosenka, ta sama, która utkwiła mi w głowie tamtego wieczoru, którego wolałabym nie pamiętać, ale który, tak jak obecna chwila, wywołuje poczucie komfortowego zszargania, tylko w inny, zimniejszy sposób, a sytuacja, która miała wtedy miejsce, nigdy nie wydarzyłaby się, gdybym była starsza i potrafiła załatwić sprawę w dwa zdania. Gdybym miała więcej życiowego doświadczenia. Cóż, przynajmniej nie pomyliłam się w osądach. Tych pierwszych chyba też nie, nigdy. A jeśli w kilka sekund jestem w stanie dostrzec czyjąś prawdziwą twarz, to ta wygrana, egoistycznie, jest moja.
To ja mam setki światów, tysiące uniwersów, w których mogę opowiadać tę historię wciąż i wciąż na nowo, przerabiać ją, urabiać, tworzyć i niszczyć. Czy to źle chcieć kogoś egoistycznie dla siebie, bo łączyła was zażyłość i dlatego, że wiesz, że to, co zaczęło się źle, nie ma prawa skończyć się dobrze? Czy to źle mieć kompleks bohatera?
I może jestem niedojrzała, może jestem żałosna, może jestem zdesperowana. Nigdy przedtem nie obchodziło mnie to mniej.
Ważę 50 kilo. Schudłam, znowu, wszystko za sprawą ubogiej studenckiej diety i zaburzeń lękowych. Co z tym dalej, zobaczymy.
Tumblr media
3 notes · View notes
trxces · 1 year
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
4K notes · View notes
trxces · 1 year
Text
czy ktoś ma prosty sposób na miso z wodorostami? taki, żebym nie musiała szukać tego rybnego rosołu, bo mi się nie chce
1 note · View note
trxces · 1 year
Text
11 listopada
Akcja rozjaśniania włosów zakończona połowicznym sukcesem. Różowy toner nie złapał tak, jak liczyłam, że to zrobi, więc jutro czeka mnie wycieczka po odcień docelowy - albo naturalną box dye, jeśli zmienię zdanie, bo - o dziwo - nie do końca podoba mi się efekt. Może to tylko kwestia koloru i taką mam nadzieję. A może wyrosłam już (chwilowo) z różnych kolorów na głowie i podobają mi się bardziej stonowane rzeczy? Sama nie wiem, ale liczę, że to mój kaprys, a nie karcący głos w głowie, do którego przez lata przywykłam.
Udaje mi się utrzymać fitnessową rutynę już trzeci dzień z rzędu, a do tego kwestia jedzenia też ma się coraz lepiej - kolorowo, warzywnie i lżej, niż wczorajszy kebab, którego obiecałam sobie w nagrodę za skończenie zadań z pracy za jednym przysiadem.
Tumblr media
4 notes · View notes
trxces · 1 year
Note
Życzę dnia pięknego, i weekendu wspaniałego 🤗❤️
Dziękuję i nawzajem <3
2 notes · View notes
trxces · 1 year
Text
10 listopada
Terapeutka poleciła mi książkę, mówiąc, że jej treść mnie rozpierdoli. Tak też się stało, od trzynastej strony czuję, że każdy opis pasuje do mnie idealnie. Głupie catharsis, nie może być, jestem rozłożona na kawałki. Zdanie po zdaniu, od dzieciństwa aż po teraz, no bo jak to jest, że mam prawie dwadzieścia cztery lata, a nadal czuję się w obowiązku pytać rodziców o to, czy mogę zrobić coś ze swoim wyglądem.
Od kilkunastu minut mierzę się więc z tym lękiem, słuchając mojego ulubionego zespołu, pierwszego w życiu buntu, postawienia na swoim w tę zimną listopadową noc dziesięć lat temu. Piosenka za piosenką, wciąż brzmią tak samo, nadal wywołują te same uczucia. Powzięłam plan i, choćbym miała przypłacić za niego wyłysieniem od rozjaśniacza, zacznę z przytupem. Inaczej się nie da, a ja jestem dorosłą babą i moim starym nic do tego.
Tumblr media
5 notes · View notes
trxces · 1 year
Text
8 listopada
Od jakiegoś miesiąca rozciągam się porankami. Oczywiście, nie codziennie, gdzieżbym przecież potrafiła podążać za rutyną i stworzyć nawyki. Piętnaście - trzydzieści minut, w zależności od tego, ile mam czasu.
Próbuję też jeść więcej warzyw, z czym mam problem - i muszę się sama do tego zachęcić, więc chyba postawię na sałatki z sosami w stylu tych jogurtowo-majonezowo-hummusowych. Suche warzywa jakoś gorzej smakują, a taki dodatek poprawia dzień.
Gotuję od jakiegoś czasu praktycznie codziennie. Katorga wymyślania przepisów powoli przerodziła się w nowe hobby. Dobrze mi na swoim, dojrzewam, uniezależniam się psychicznie. Jeśli idzie o fizyczne aspekty niezależności, to muszą jeszcze poczekać - mam pracę, ale dorywczą, a wypłatę dość mierną, ot, na drobne wydatki.
Joga, poza zakwasami na początku (zniknęły bez śladu, chyba powinnam coś zmienić w treningach), przyniosła mi też naciągnięte mięśnie i ładniejszą sylwetkę. Zawarłam ze sobą pokój już dawno, ale ostatnio jeszcze bardziej. Wróciła utęskniona przerwa między udami, dorobek przełomu gimnazjum i liceum - a przy tym jem, ile chcę, zdrowo i zbilansowanie, okazjonalnie tylko zamówię coś z dowozem, ale rzadko kiedy są to typowe fast foody.
No a przede wszystkim - rozpoczął się mój ulubiony, szarobury, zimny i deszczowy okres roku. Nu metal, ciepłe swetry i liście przyklejone do chodnika.
Dawno mnie tu nie było i nie wiem, czy zostanę na stałe, ale chciałam to z siebie gdzieś wyrzucić. Miłego wieczorku życzę wszystkim czytającym to osóbkom <3
Tumblr media
3 notes · View notes
trxces · 2 years
Text
6 sierpnia
Wracam po krótkiej przerwie. Lipiec był... długi i pełen wrażeń, zaczynając od tego, że w słynny fitnessowy poniedziałek leżałam na sorze. A potem dużo się działo.
A teraz? Trochę napędzana zerwaniem ochota na znalezienie czegoś - chyba kolejnej fiksacji, bo ostatnio nudzę się niemiłosiernie, jeśli chodzi o zajęcie czasu wolnego, a potrzebuję tej euforii, którą można przez dietę dostać. Cel? Jak zwykle, lekko za chuda, androgyniczna figura, ubrana w styl dark academia.
Zapuszczam włosy, dbam o nie zestawem wcierkowo-odżywkowym, no i myślę, jak zacząć kolejne podejście do diety - chociaż tak naprawdę nie chodzi mi o dietę, bo nie chcę jeść mniej. Chcę lekkiego zarysu absów na brzuchu, a więc rozciąganie, a do tego snucie się po okolicy, bo trzeba się przecież ruszać. Waga pewnie sama odrobinę spadnie, bo teraz mam dostęp do zdrowszego jedzenia i większej ilości warzyw, a że mogę gotować i mam na to czas, fast foody też odpadną. Tak więc, po raz kolejny, wracam powoli.
Tumblr media
6 notes · View notes
trxces · 2 years
Text
16 lipca
Jeszcze nie wiem, czy wracam. Na pewno dbam o zdrowsze jedzenie, ale nie mam siły na diety. Ostatnie dwa tygodnie były... szalone, jeśli mogę to tak ująć. Ten "fit poniedziałek" sprzed prawie czternastu dni zaczęłam, siedząc na sorze.
A ostatnio? Na razie walczę z dostawą pudeł do przeprowadzki, bo poczta ze mnie kpi i twierdzi, że próbuje dostarczyć, a nic nie przychodzi. A ja jestem w desperacji i nie chcę wyrzucać mojej najlepszej walizki tylko dlatego, że nie wejdzie mi do mniejszych, alternatywnych kartonów. Ugh. Mam dość stresu, dlaczego dorosłość jest taka nieprzewidywalna?
Tumblr media
6 notes · View notes
trxces · 2 years
Text
A tak poza tym, to od poniedziałku zaczynam zdrowe odżywianie i aktywność po raz kolejny na nowo, bo widzę, że mam szersze biodra i mnie to denerwuje. Zobaczymy, co z tego wyjdzie XD
Przefarbowałam też włosy. Nie złapały, co prawda, na tyle, żeby przykryć stary kolor, ale być może pokuszę się po prostu o ciemniejszy odcień na całości, dosłownie o jeden ton głębiej.
Tumblr media
29 notes · View notes