Tumgik
#skomplikowane
blackberry0157 · 9 months
Text
,,Nieważne jak pogmatwana i skomplikowana była by nasza relacja, ja wciąż będę ją chciała.”
~blackberry0157
325 notes · View notes
Text
Podczas dnia kobiet, dla moich przyjaciółek pisał długie, śliczne życzenia, do mnie jedynie dwa słowa, nie mogę powiedzieć, że nic nie zrobił, ale skoro tak mnie lubił to czemu chciał mnie dobić?
1 note · View note
ponyatowski · 1 month
Text
this is genuinely giving me brain damage
1 note · View note
kuradomowaprzykawie · 10 months
Text
Bi kerfur
Nie wiedziałam, że kerfur jest Bi, no ale w sumie rzadko myślimy o orientacji seksualnej sklepów. Jedno załamanie nerwowe po drugim, pogubiłam się do tego stopnia, że zamiast do Elbląga jadę na kilka chwil nad morze, bo po prostu muszę zwyczajnie odpocząć.
Jakby tak dość mam chwilowo, a poza tym jestem w tak absurdalnej sytuacji, że nie mam pojęcia, co się w niej robi. Najchętniej więc, jak to zwykle ja, zapadłabym się pod ziemię, niemniej jednak, nie bardzo mam sposobność.
Póki co jestem na kolanach. Tak po całości, pełzam. Błagałam o cień uwagi od siedmiu lat, nie wiem, na co ja w ogóle liczę, ale przecież to można zrobić, skoro jesteś miłością mojego życia i jak twierdzisz ja jestem twoją....
RÜFÜS DU SOL - On My Knees (Official Music Video) - YouTube
0 notes
tnykitti · 1 month
Text
misie chcialabym/chcialbym?? zebyscie prosze zwracali sie do mnie uzywajac zaimkow meskich bo mysle ze tak czulbym sie owiele bardziej komfortowo
to wciaz dla mnie dziwne ale nie umiem juz strawic tego ze jestem dziewczyna i ze tak wygladam to wszystko jest niesamowicie dla mnie skomplikowane i wciaz tego troche nje rozumiem jednak byloby mi milo gdybyscie zrozumieli
Tumblr media
79 notes · View notes
deathissolution · 26 days
Text
Ja po prostu chce już się zakochać. Nie w byle kim. W kimś, kto wysłucha mnie choćby nie wiem co, kto da mi szczęście i przyjmie to, że wystawiam mu swoje serce jak na dłoni. A ja temu komuś świat oddam za jedno słowo. Ten ktoś z pewnością istnieje. Kogoś kogo otocze swoją opieką i również da mi jej tyle ile może. Kto wybaczy moja nastrojowość, obrażanie się, kto nie wytnie mi numeru, kto powie hej, jestem tu dla ciebie choćby nie wiem co, kto będzie chciał słuchać mojego gadania, głębokich rozkmin o drugiej w nocy, kto zrozumie moja przeszłość i nie podepcze jej, kto da mi szansę, aby nie zniknąć w gąszczu własnych myśli, kto je uspokuje zamiast wywołać większy chaos, kto będzie ze mną tańczył, śpiewał i wygłupiał się do popowych hitów radiowych, kto wybierze się ze mną na spacer o drugiej rano po picie, bo zachciało mi się Kubusia, kto nie skreśli mnie tylko dlatego, że jestem trudny. Bycie mną jest trudne, skomplikowane i ja tego w sobie nie lubię. Nie lubię siebie, ale wiem, że jeśli znajdę kogoś kto zaakceptuje rownież moja trudna wersję to wszystko zrobię, żeby ta druga osoba była najszczęśliwsza na świecie. Bo chce dać komuś tą miłość, której mnie zabrakło. I jeśli teraz miłość mojego życia pojawiłaby się w moich drzwiach chciałbym ją rozpoznać.
32 notes · View notes
kostucha00 · 3 months
Text
3 Lutego 2024, Sobota ⛅:
Obiecałam się odezwać. Więc się odzywam. Równo miesiąc minął od ostatniego typowego podsumowania dnia. Dawno i niedawno jednocześnie. Głupio było mi nie pisać, ale po pewnym czasie głupio było mi napisać. Dni leciały, a ja stałam jakby obok. Mało spałam, nie chodziłam do szkoły. Moje postanowienie żeby nie opuścić ani jednej lekcji aż do ferii zimowych to totalna klapa — opuściłam prawie wszystkie. Złapałam strasznego doła. Właściwie przez trzy tygodnie praktycznie nie wychodziłam z domu. Myślę że po części przez to nie zauważyłam jak dużo czasu minęło. Wszystko mi się zlewa, bo całe dni spędzałam na gapieniu się w ścianę. Rano wstawałam, chciałam coś zrobić, orientowałam się, że już jest ciemno, więc stwierdzałam, że chociaż poczytam książkę albo obejrzę film, żeby tylko nie skończyć na nicnierobieniu przez resztę dnia, ale tak się właśnie kończyło. Codziennie obiecywałam sobie, że jutro dodam jakiś wpis, ale kończyło się wciąż tak samo. Dzień uznawałam za udany, jeśli udało mi się wziąć prysznic — przyznam, że takich dni nie było dużo. Jadłam mało, ale same śmieci, przez co (albo dzięki czemu?) ani nie schudłam, ani nie przytyłam; utrzymuję się w okolicach 45 kg. Jedynym sukcesem w kwestii jedzenia jest to, że nie liczyłam kalorii, chociaż jest to kwestia bardziej tego, że nie miałam na to siły, niż elementu pracy nad sobą. Od kilku dni staram się wziąć w garść. W czwartek wyszłam z domu, właściwie z przymusu — ale wyszłam — do psychiatry, neurologa i fotografa. Pierwszej lekarce pięknie nakłamałam, u drugiej nie miałam oporów przed mówieniem prawdy. Nie miałam siły się malować, a cerę (którą miałam właściwie idealną) doprowadziłam do takiego stanu, że fotograf zrobił mi retusz za darmo. Pocieszam się, że zdjęcie w dowodzie nie musi być korzystne. Wczoraj co prawda musiałam odpocząć, ale udało mi się spędzić dzień na oglądaniu filmów, zamiast kontemplowaniu czasoprzestrzeni. Dzisiaj, nie chcąc zmarnować postępu jaki poczyniłam, poszłam na zakupy, umówiłam się na paznokcie (przez ostatni miesiąc były permanentnie obgryzione do krwi, więc liczę że to mnie powstrzyma od ładowania paluchów do ust) i odebrałam z paczkomatu książkę, na której lekturze spędziłam całą resztę popołudnia i wieczór. No i piszę tutaj. W końcu. Wiem, że dla większości ludzi taki dzień to dobry plan na leniwy urlop, ale dla mnie był naprawdę bardzo aktywny, prawie wyczerpujący. Jutro zamierzam wziąć prysznic i umyć włosy z samego rana, a potem spędzić trochę czasu w kuchni (stąd zakupy) i zjeść w końcu coś porządnego, z satysfakcją, że sama to zrobiłam. Gotowanie było dla mnie ostatnio zbyt wieloetapowe i skomplikowane. W planach zapiekanka z kurczakiem i zupa cebulowa Stworka (oba dania z książki kucharskiej Harry'ego Pottera). Pójdę też do babci pomóc z rzeczami dla kota (nie miałam okazji wspomnieć, że babcia zamierza adoptować kota. Podobno ją do tego zainspirowałam xD. Wszystko już gotowe, mam jej tylko poskładać drapaki i opowiedzieć z grubsza co i jak. Do schroniska jedzie w przyszłą sobotę i prosiła żebym jej towarzyszyła. Co jak co, ale babci się nie odmawia...). Chciałabym też doczytać książkę do końca i obejrzeć film, jeśli starczy czasu. I nie znikać znowu bez słowa :p. (Postaram się już tak nie smęcić). Jak na moje obecne standardy, będzie naprawdę intensywnie.
33 notes · View notes
ryyks · 1 year
Text
To wszystko jest tak skomplikowane
Mamy dwa różne życia a ja pragnę Ciebie dalej
~Ryyks
97 notes · View notes
arogancky · 9 months
Text
Czasem życie stawia przed nami skomplikowane wybory, jak labirynt pełen rozgałęzień. Wybór, który będzie miał konsekwencje, który zmieni bieg rzeczywistości. Patrzymy na krzyżujące się drogi i zastanawiamy się, która wiedzie do prawdy, a która do utraconych marzeń
-arogancky-
#17
38 notes · View notes
blackberry0157 · 9 months
Text
,,Boję się, że nie zaufam już tak samo jak kiedyś, mimo, że bardzo tego pragnę.”
~blackberry0157
77 notes · View notes
mikoo00 · 7 months
Text
Inktober nadszedł postaram się robić jakieś ilustracje nie jakoś skomplikowane bo nie zawsze mam na to czas
21 notes · View notes
tiredpoet7 · 4 months
Text
11.01
1100 kcal, 10.000 kroków, 50 minut ćwiczeń
zaczynam ferie zimowe! jutro opuszczam, stwierdziłam że skoro i tak oceny z zachowania są wystawione to mogę sobie pozwolić. również większość dnia będę sama w domu, potrzebowałam takiej chwili.
pisałam sprawdzian z matematyki, na który niewiele umiałam, chociaż jest to dział który idzie mi całkiem w porządku. zrobiłam 4/7 zadań i trochę pluję sobie w brodę że nie powtórzyłam rozwiązywania tych z parametrem, bo akurat się trafiło i je pominęłam. nie wiem ile z tego będzie dobrze, jak dostanę 2 będę usatysfakcjonowana. cały dzień miałam dość spierdolony nastrój, niewiele więc się odzywałam do kogokolwiek oraz odliczałam w głowie minuty do końca. w domu obejrzałam saltburn — dosyć głośny i kontrowersyjny film przez pewne "obrzydliwe sceny". mi się podobał, głównie przez dobrze znany mi z książek (np. ukochanej tajemnej histori) pozornie prostego, inteligentnego chłopaka przenikającego do środowiska snobów. do tego skomplikowane relacje między bohaterami (chociaż tych w filmie nie mogłabym takimi nazwać, to akurat coś co mniej przypadło mi do gustu) oraz najczęściej jakaś zbrodnia, tajemnica.
a teraz skończyłam trening i oczy mi się zamykają, ale jeszcze mam trochę do zrobienia, podnosi mnie na duchu fakt że mogę jutro (i przez następne dwa tygodnie) pospać dłużej.
12 notes · View notes
kostucha00 · 5 months
Text
6 Grudnia 2023, Środa, Mikołajki 🎅❄️:
🍪: 940 kcal
🔥: 340 kcal
💤: 9 h
📕: 0 h
⚖️: 45,2 kg
Z okazji Mikołajek babcia przelała mi 100 zł 😆. Babcie rządzą. Za tę kasę kupiłam Nickowi zimową edycję limitowaną karmy i kocyk w pierniczki. Mam nadzieję że się ucieszy. Napisała do mnie też koleżanka z klasy czy chcę brać udział w klasowych Mikołajkach. Powiedziałam, że tak, chyba tylko dlatego że głupio byłoby mi odmówić. Całą inicjatywę (w założeniu sympatyczną, przyznaję) uważam za bezdennie głupią i naiwną. W poprzednich latach ani razu nie dostałam prezentu, z którego byłabym chociaż zadowolona, a były to kolejno: egzemplarz "Dziadów" wydany przez Grega (abstrahując od nietrafionego wyboru książki, nie cierpię tego wydawnictwa, bo wyróżnia się tylko wyjątkowo kiepskim jakościowo papierem, niewygodną czcionką i rozpraszającymi dopiskami na marginesach. Przełknęłabym nawet byle szmirę płynącą na fali fejmu, ale nie dramat romantyczny), potłuczoną figurkę anioła opakowaną w folię spożywczą i kartę podarunkową do Hebe (ta akurat okazała się nawet przydatna, bo nie musiałam już kombinować z prezentem dla siostry). Przykro było mi tym bardziej, że sama zawsze bardzo się starałam, żeby prezenty były trafione — wypytywałam znajomych wylosowanej osoby albo nawet samą wylosowaną osobę, kiedy nie chciało mi się bawić w konspirację. Tak naprawdę nie mam z tymi ludźmi nic wspólnego, ale kiedy okazjonalnie staram się sprawić żeby któremuś z nich było miło, odruchowo oczekuję tego samego. Nie wydaje mi się żeby podejście i zapytanie o sugestię było szczególnie skomplikowane. Nie spodziewam się niczego innego w tym roku. Pewnie znowu będę się główkować nad prezentem, na który wydam więcej niż ustalone 50 zł i znowu dostanę jakiś badziew — ale wolę to niż olać sprawę, po czym dostać fajny prezent i siedzieć tam, paląc się ze wstydu.
Whoa, ale spowiedź wyszła 😬.
11 notes · View notes
1ntrus1v3thoughts · 3 months
Text
vent?
traktuje to konto jak swoj pamietnik, a jako ze nie mam sie tym z kim podzielic i dusze to w sobie to napisze to tutaj.
szczerze mowiac, mam dosc bycia "ta przecietna". nigdy najgorsza, ale tez nie najlepsza. jestem po prostu zwykla, niczym sie nie wyrozniam. w niczym nie jestem jakas bardzo dobra, tylko czasem cos mi wyjdzie, ale nigdy nie przekracza to tej granicy "przecietnosci". nie jestem dla nikogo najwazniejsza, jestem pewna ze nikt nie uwaza mnie za swoja ulubiona osobe, nie mam rzeczy, w ktorej bylabym naprawde dobra, tak samo nie mam wielu przyjaciol, oceny rowniez mam takie "normalne". nikt nie wie, jak bardzo wyniszczona w srodku jestem. glodze sie, tne sie, mam mysli samobojcze, podejrzewam u siebie kilka chorob psychicznych i robie niemal wszystko, by jak najbardziej sobie zaszkodzic. czasem mysle, ze w ogole sobie to wszystko wymyslam i wcale nie jestem chora, po prostu mi sie nudzi. juz sama nie wiem co jest prawdziwe, a co nie. ostatnio mam prawie ciagle zly humor, a teraz weszlam w kolejny zwiazek (jesli mozna to w ogole tak nazwac, to wszystko jest dosc skomplikowane) i boje sie, ze bedzie tak jak zawsze. ze moja dziewczyna dowie sie o mnie wiecej, zrozumie, jak bardzo spierdolona i toksyczna jestem i ze mnie zostawi. w taki sposob zrobilaby przynajmniej cos dobrego dla siebie, bo znajomosc ze mna przynosi same niedogodnosci. jestem zazdrosna, wszystko za bardzo analizuje, dramatyzuje, potrzebuje atencji bardzo czesto ale wstydze sie o nia prosic, dodatkowo jestem zakompleksiona, a nawet nie wiem czy to wszystko jest prawdziwe i czy nie wykreowalam sobie tego sama by miec "ciekawsze" zycie. jednym slowem jestem zjebana. naprawde chcialabym sie ktoregos dnia zabic, ale wiem, ze nie moge ze wzgledu na moja rodzine. niewazne, jak bardzo nie znosze swojej matki, nie moglabym jej tego zrobic. nie boje sie smierci, ale jest wiele czynnikow, ktore powstryzmuja mnie przed zrobieniem sobie czegos powazniejszego niz pociecie skory na udach. czuje, ze marnuje swoje nastoletnie lata na siedzenie w domu i chodzenie zdolowana bez przerwy, ale nie potrafie inaczej. mysle, ze celowo dokladam sobie problemow, bo znalazlam w smutku pewien komfort. to naprawde dziwne i zdaje sobie sprawe, jak to brzmi, ale lubie byc smutna. przywyklam juz do tego, ze zawsze predzej czy pozniej zostaje sama, martwie sie, ze z ta dziewczyna bedzie identycznie. juz wiele razy mialam takie sytuacje, a jak dowie sie o moim ed i sh to na pewno mnie kurwa zostawi XD nie chce jej o tym mowic bo bedzie sie tylko niepotrzebnie martwic albo urwie kontakt, a ja nie chce ani tego ani tego. nie chce pomocy, chce po prostu byc wysluchana
8 notes · View notes
blackberry0157 · 9 months
Text
,, Pasujemy do siebie jak dwa puzzle z układanki. Mimo, że są różne dopełniają się wzajemnie.”
~blackberry0157
22 notes · View notes
Text
Welcome to Night Vale - Polish translation (Witajcie w Night Vale)
Not a song but hey. It's fun to do
Episode 1 - Pilot
Przyjazna pustynna społeczność, gdzie słońce świeci gorąco, księżyc jest piękny, a tajemnicze światła przemieszczają się nad naszymi głowami gdy udajemy, że śpimy.
Witajcie w Night Vale...
Witajcie, słuchacze. Na początek zostałem poproszony o przeczytanie tej krótkiej wiadomości. Rada Miejska ogłosiła otwarcie nowego parku dla psów, na rogu ulic Earl i Summerset, w pobliżu Ralphs (1). Pragną też wszystkim przypomnieć, że psom nie wolno wchodzić do parku dla psów. Ludziom - również nie wolno wchodzić do parku dla psów. Można zobaczyć zakapturzone postacie w parku dla psów. Nie zbliżaj się do nich. Nie zbliżaj się do parku dla psów. Płot jest pod wysokim napięciem i jest bardzo niebezpieczny. Spróbuj nie patrzeć na park dla psów, a w szczególności nie patrz się na zakapturzone postacie, przez żaden okres czasu. Park dla psów cię nie skrzywdzi.
A teraz wiadomości. Starsza Pani Josie, mieszkająca niedaleko parkingu samochodowego, mówi, że objawiły jej się Anioły. Mówi, że mają 3 metry wzrostu, promienieją, a jeden z nich jest czarnoskóry. Mówi, że pomagają jej w różnych pracach domowych. Jeden z nich zmienił jej żarówkę, w lampie na ganku. Oferuje odsprzedać zużytą żarówkę, która była dotknięta przez Anioła (dodaje, że był to czarnoskóry Anioł, jeśli do dla kogoś ważne). Jeżeli jesteś zainteresowany, skontaktuj się ze Starszą Panią Josie. Powinna być przy parkingu.
Dzisiaj w mieście pojawił się nowy człowiek. Kim może on być? I czego od nas chce? Czemu on, z jego idealną i piękną fryzurą? Z jego idealnym i pięknym kitlem? Mówi, że jest naukowcem. Cóż... Każdy z nas był swojego czasu naukowcem, w pewnym momencie życia. Ale dlaczego teraz? Dlaczego tutaj? I co planuje robić z tymi wszystkimi zlewkami i buczącymi elektrycznymi instrumentami, w tym laboratorium, które wynajmuje tym koło Pizzy u Dużego Rico. Nikt nie robi takich kawałków jak Duży Rico. Nikt.
A teraz małe przypomnienie dla wszystkich rodziców. Pomówmy o bezpieczeństwie, kiedy przychodzi do zabierania swoich dzieci, żeby bawiły się w ciernistych zaroślach i piaszczystych pustkowiach. Należy zapewnić by miały ze sobą dużo wody, upewnić się że w pobliżu znajduje się drzewo żucajace cień i regularnie sprawdzać kolory krążących po niebie helikopterów. Czy te nieoznaczone helikoptery są czarne? Prawdopodobnie to Rząd Światowy, niezbyt dobry teren do zabawy tego dnia. Czy są niebieskie? To Sekretna Policja Szeryfa, będą pilnować twoich dzieci i prawdopodobnie żadnego nie zabiorą. Czy są na nich namalowane skomplikowane murale przedstawiające polujące ptaki łowne? Nikt nie wie czym są te helikoptery, ani czego tu chcą. Nie bawcie się na tym terenie. Wróćcie do domu i zamknijcie drzwi, aż nie pojawi się jeden z oficerów Sekretnej Policji Szeryfa i nie zostawi goździka na ganku, aby dać znać, że zagrożenie minęło. Zasłoń uszy by zagłuszyć krzyki. A także pamiętaj: Gatorade (2) to w zasadzie napój gazowany, więc daj swoim dzieciom tylko wodę, może być z kawałkami pomarańczy, kiedy wychodzą żeby się pobawić.
Komercyjny samolot pasażerski przelatujący dzisiaj przez naszą przestrzeń powietrzną zniknął i pojawił się chwilę później na sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej w Night Vale podczas treningu koszykówki, doprowadzając do dużego zamętu. Silniki zahuczały w małej sali przez jedynie ułamek sekundy i, zanim cokolwiek stało się graczom lub budynkowi, zniknął ponownie, tym razem już na dobrze. Nie dostałem jeszcze żadnej wiadomości czy i jak może to wpłynąć na plan gier Górskich Lwów Night Vale, lub czy może to być sprawka ich zaciekłych rywali - Kaktusów Desert Bluffs. Desert Bluffs zawsze chce nas zawstydzić pokazując się w lepszych strojach, sprzedając lepsze przekąski przed grą i, całkiem prawdopodobnie, poprzez przeniesienie samolotu na naszą salę gimnastyczną, doprowadzając do co najmniej kilkuminutowego opóźnienia podczas treningu. Co za wstyd, Desert Bluffs, co za wstyd.
Ten nowy naukowiec, wiemy już że ma na imię Carlos, zwołał zebranie miasta. Ma kwadratową szczękę i zęby jak cmentarz wojskowy. Jego włosy są idealne i my wszyscy ich nienawidzimy i gubią nas w równym stopniu te idealne włosy. Starsza Pani Josie przyniósła ryżane mufinki, które były z porządku, ale brakowało w nich soli. Powiedziała mi, że Anioły zabrały jej sól na Boską Misję i po prostu nie miała czasu dokupić więcej. Carlos powiedział nam że jesteśmy zdecydowanie najbardziej naukowo interesującą społecznością w Stanach i że przyjechał zbadać o co w tym wszystkim chodzi. Uśmiechnął się szeroko i wszystko w nim było idealne i zakochałem się od razu. Agenci z nieznanej acz niepokojącej agencji rządowej, ubrani na czarno, obserwowali. Boję się o Carlosa. Boję się o Night Vale. Boję się o wszystkich złapanych w ogień krzyżowy pomiędzy tym co znają, a tym czego jeszcze nie poznali.
Dostaliśmy komunikat prasowy tego rana. Stowarzyszenie Biznesów Night Vale z dumą ogłasza otwarcie zupełnie nowego Portu i Nadmorskiej Przestrzeni Rekreacyjnej w Night Vale. Osobiście pojawiłem się w tych placówkach jako, że dostałem zaproszenie, mogę wam powiedzieć że są absolutnie fenomenalne i piękne. Wytrzymałe przestrzenie do dokowania statków zrobione z przyjaznych naturze materiałów z recyklingu. Promenada dla pieszych i pełno stoisk przygotowanych dla miejscowych sprzedawców, gotowe by stać się gwarnym targiem. Cóż, oczywiście są pewne obawy spowodowane faktem, że znajdujemy się po środku pustyni i nie graniczymy z żadnym ciałem wody. I to jest zdecydowanie minus, muszę się zgodzić. Na przykład, z promenady jest jedynie widok na suche krzewy i kamienie. Stowarzyszenie Biznesów nie zaproponowało żadnego konkretnego rozwiązania tego problemu, ale zapewniło mnie, że mimo wszystko nowy port będzie dużym wzmocnieniem Night Vale. Może poczekajmy do gwałtownej powodzi i wtedy udajmy się tam, aby w pełni doświadczyć posiadania nabrzeża.
Lokalny wydział Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego Ameryki sprzedaje naklejki samochodowe jako część ich tygodnia zbierania środków. Wysłali jedną do stacji w zamian za promocję wydarzenia, a jako że jesteśmy tutaj dla społeczności - cieszę się, że mogę was o nim informować. Naklejki są zrobione z dobrego, porządnego winylu, a napisane na nich jest: "Pistolety nie zabijają ludzi. Niemożliwe jest być zabitym przez pistolet. Wszyscy jesteśmy niewrażliwi na kule i to cud." Stań przed drzwiami swojego domu i krzyknij NSSA, żeby jedną zamówić.
Carlos i jego zespół naukowców ostrzegają, że jeden z domów na nowym osiedlu Desert Creek, za szkołą podstawową, tak naprawdę nie istnieje. "Wygląda jakby istniał," wytłumaczył Carlos i jego idealne włosy. "To coś jakby, jest dokładnie tam gdzie powinien być gdy na niego spojrzysz i znajduje się pomiędzy dwoma identycznymi domami, więc miałoby to większy sens gdyby tam był niż gdyby tam go nie było." Ale, jak mówi, przeprowadzili eksperymenty i tego domu z pewnością tam nie ma. W czasie trwania tych wiadomości, naukowcy zbili się w grupę na chodniku przed nieistniejącym domem, żucając sobie nawzajem wyzwanie żeby zapukać do drzwi.
Głośne wycie dało się usłyszeć z budynku poczty w Night Vale zeszłej nocy. Pracownicy poczty twierdzą, że o niczym nie wiedzą, ale przechodnie opisali ten dźwięk jako brzmiący "jakby ludzka dusza niszczona przez Mroczny Artefakt". Indiański Tropiciel - dobrze, nie wiem czy kiedykolwiek widzieliście tego gościa. To ten który wygląda na, być może, Słowianina, a mimo to nosi indiańskie nakrycie głowy ściągnięte prosto z jakiejś rasistowskiej karykatury i twierdzi, że potrafi czytać tropy z asfaltu. Pojawił się na miejscu zdarzenia i twierdzi, że odkryje prawdę. Nikt nic na to nie odpowiedział, bo trochę trudno go brać na poważnie w tym stroju.
Światła - te widziane nad Arby's (3). Nie neonowy znak nad wejściem. Coś wyżej, poza tym. Znamy różnicę. Załapaliśmy ich grę. Rozumiemy grę świateł nad Arby's. Najeźdźcy z innego świata. Panie i panowie, przyszłość już tu jest. I jest około 30 metrów nad Arby's.
Carlos i jego naukowcy w stacji monitorującej koło Drogi 800 mówią, że zbierają odczyty sugerujące nagłe zmiany sejsmiczne, co znaczy tyle, że ziemia powinna była się nieustannie trząść. Nie wiem jak u was, ale u mnie ziemia jest tak spokojna, jak tylko mogłaby być skorupa maleńkiego globu pędzącego przez nieskończoną zimną pustkę. Carlos mówi, że dwukrotnie sprawdzili urządzenia i są w idealnym stanie. Mówiąc szczerze, zdaje się, że tutaj, w Night Vale, mają miejsce katastrofalne trzęsienia ziemi, których absolutnie nikt nie jest w stanie odczuć. No cóż, mimo wszystko złóżcie wniosek o ubezpieczenie. Zobaczcie, co można zyskać, prawda?
Pora na ruch drogowy, słuchacze. Policja ostrzega o samochodach-widmach na autostradach - samochodach widocznych jedynie w oddali, osiągających niewyobrażalną prędkość, z nieznanych miejsc docelowe do celów bardziej nieznanych. Chce wam przypomnieć, że nie powinniście ustalać prędkości na podstawie tych widm, gdyż takie postępowanie nie będzie uznawane za jechanie zgodnie z sytuacją na drodze. Twierdzą jednak, że prawdopodobnie bezpiecznie jest dopasować prędkość do tajemniczych świateł na niebie, ponieważ odpowiedzialne za nie podmioty lub organizacje wydają się być ostrożnymi i rozsądnymi kierowcami.
A teraz, pora na pogodę.
[piosenka]
Witajcie z powrotem, słuchacze.
Słońce nie zaszło dzisiaj o odpowiedniej porze, jak informują Carlos i jego naukowcy. Są tego całkowicie pewni, sprawdzili kilka zegarów i słońce z pewnością zaszło o 10 minut później niż powinno. Zapytałem ich czy mieli jakieś wytłumaczenie dla tego zjawiska, ale nie mieli nic twardego. Głównie to siedzieli w kółku wokół zegara, patrząc się na niego i mrucząc coś do siebie. Mimo to, powinniśmy być wdzięczni, że w ogóle mamy Słońce. Łatwo o tym zapomnieć w tym gorącym, gorącym, pustynnym klimacie, ale bez słońca byłoby nam nieco trudniej. Następnym razem, gdy wzejdzie słońce, niezależnie od tego, jaka to będzie pora, poświęćmy chwilę, aby poczuć wdzięczność za całe ciepło i światło, a nawet tak ekstremalny upał, jakim obdarzona jest nasza pustynna społeczność.
Rada Miejska pragnie przypomnieć o poziomach Nieba i hierarchii Aniołów. Przypomnienie brzmi - nie powinieneś nic widzieć na ten temat. Struktura nieba i jego hierarchia są informacjami zastrzeżonymi, znanymi jedynie członkom Rady Miejskiej, z konieczności. Prosimy, aby nie wspominać ani rozmawiać z żadnymi Aniołami, na które możesz natknąć się podczas zakupów w Ralphs lub w Kręgielni i Salonie Gier Desert Flower. Zawszę kłamią i nie istnieją. Zgłaszaj wszystkie obserwacje Aniołów Radzie Miejskiej w celu leczenia.
A teraz szybka informacja społeczna . Aligatory. Czy potrafią zabić dziecko? Tak.
Tak na marginesie, według mojej osobistej opinii, myślę, że najlepszy sposób żeby umrzeć to zostać połkniętym przez wielkiego węża. Znalezienie się w tej mokrej paszczy stopami do przodu dałoby twojemu życiu idealną symetrię.
A mówiąc o Kręgielni i Salonie Gier Desert Flower, jej właściciel Teddy Williams, informuje że znalazł przejście do wielkiego podziemnego miasta za maszyną do ustawiania kręgli alejki 5. Powiedział, że jeszcze się tam nie zapuścił, a jedynie patrzył w dół na dziwne iglice i szerokie aleje. Donosi także o głosach odległego tłumu w głębi podziemnej metropolii. Najwyraźniej wejście odkryto, gdy przypadkowo wtoczyła się w nie kula do kręgli, uderzając w miasto poniżej, a dźwięki rozniosły się echem przez niemożliwie ogromną jaskinię na wiele kilometrów. Więc, kimkolwiek jest populacja tego miasta, wiedzą o nas już teraz i być może wkrótce usłyszymy o nich.
Carlos, idealny i piękny, przyszedł do naszego studia podczas ostatniej przerwy, ale nie chciał zostać na wywiad. W dłoniach trzymał coś w rodzaju mrugającego pudełka, pokrytego drutami i rurkami. Powiedział, że bada to miejsce pod kątem materiałów. Nie wiem, jakie materiały miał na myśli, ale to pudełko z pewnością gwizdało i piszczało. Kiedy przyłożył go blisko mikrofonu, zabrzmiało to tak, jakby właśnie obudziła się grupa piskląt. Naprawdę zwariowało. Carlos wyglądał na zestresowanego. Nigdy nie widziałem takiej miny u kogoś z tak mocną szczęką. Wyszedł w pośpiechu. Kazał nam ewakuować budynek, ale kto by wtedy tak słodko do was mówił. Szykuje się kolejny pogodny i ładny wieczór w Night Vale. Mam nadzieję, że wszyscy macie kogoś, z kim możecie przespać to wszystko lub przynajmniej dobre wspomnienia z czasu kiedy tak było.
Dobranoc, słuchacze. Dobranoc.
(1) Ralphs - Amerykańska sieć supermarketów z Kalifornii.
(2) Gatorade - napój izotoniczny.
(3) Wendy's - Amerykańska sieć fast-foodów.
Bonus (things that I haven't translated):
Night Vale - Nocna Dolina
Desert Bluffs - Pustynne Urwisko (albo Pustynne Mydlenie Oczu)
9 notes · View notes