Tumgik
#Jutro już dziś
iwanttobeskimy · 4 months
Text
"Zaczne jutro, dziś już nie dam rady" Mówisz to kolejny raz gruba świnio.
567 notes · View notes
vivianarxseee · 3 months
Text
zauważyłam że bardziej mi się udaje chudnąć i kontrolować kiedy jestem dobrej myśli.
zjem więcej? - wiadomo, nie dobrze ale na spokojnie jutro zjem po prostu mniej albo fast, mogę też przecież spróbować to spalić.
przytyłam?/ważę więcej nawet kiedy leciałam z kilku dniowym fastem? - słabo ale spokojnie to może być tylko woda w organizmie jutro może być mniej.
czuje że w ogóle moja figura się nie zmienia nawet jak schudłam? - jestem niecierpliwa ale spokojnie, schudnę jeszcze kilka kilogramów i w końcu może zobaczę efekty.
są wzloty i upadki. schudłam już tyle, dlaczego miałabym się teraz poddawać? zrobię kilkudniowego fasta/lq fasta/omad i na wadzę będzie mniej.
po jednym dniu głodówki nie schudnę 10kg. trzeba trochę poczekać i przecierpieć by osiągnąć to co się chce.
PO PROSTU MI SIĘ UDA.
wy też się nie poddawajcie. to że mieliście binge albo zjedliście po prostu więcej/wyszliście poza limit nie oznacza że macie się poddać i wpierdalać jeszcze więcej. dziś nie wyszło to zróbcie tak by jutro jednak wyszło. zmniejszcie limit, poćwiczcie, cokolwiek. ja w was wierzę.
(kochani pamiętajcie że nikogo nie zachęcam do tego. wpis jest kierowany do mnie ponieważ z jakiejś strony jest to dla mnie motywujące a jeśli wy chcecie to używać jako waszą motywacje to proszę bardzo)
206 notes · View notes
seba-aka-artist · 3 months
Text
By jutro było lepsze, działania ku temu trzeba podjąć już dziś.
_s.e.b.a_aka_artist_
100 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Ostatnio było sporo zapytań o napady. W ogóle temat napadów ostatnio dosyć często przewija się na „naszej” części Tumblr.
Napady były, są i będą! Napady to norma! Napady to NATURALNA rzecz!
Nie wstydze się tego powiedzieć na głos. Miewam napady. Ostatnio coraz rzadziej, ale come on! Ja miałam jeden wielki napad przez kilkanaście lat! Bo tak wygląda życie, gdy ma się BED. Ciągła spirala myśli typu „spieprzyłam mogę jeść więc więcej”, „a co tam! Mi i tak nic już nie zaszkodzi”. Moim naczelnym mottem było „A co ja sobie będę żałować! Przecież jutro mogę już nie żyć bądź leżeć w szpitalu na intensywnej!”. Było jeszcze jedno „A zjem jak się ma zmarnować!”.
Ta wewnętrzna pustka, która się nie zapełnia pomimo pochłaniania jedzenia. Ten brak uczucia sytości. Sytość? Za sytość podczas napadu uważa się przecież wtedy najedzenie albo raczej przejedzenie wręcz do porzygu… A i nawet wtedy jeszcze by się coś zjadło.
Tumblr media
Śmieszne nie? Może i tak, ale nie dla ludzi z zaburzeniami odżywania. I jak ktoś pierdo🤬 że „prawdziwe motylki” nie mają napadów to aż mnie strzela chuuuu nie powiem co… Ja nie wiem. Czy ktoś ma już tak zagłodzony mózg, że nie myśli już logicznie? Ale… szkoda gadać. Niektórzy są ludźmi inni parapetami.
Zatem może napisze coś o tym jak uspokoić napady? Wiele widziałam zapytań jak uniknąć napadu. Jednym z fundamentalnych rzeczy ją się nauczyłam podczas wychodzenia z BED odnośnie długotrwałych napadów to:
Nie pościmy następnego dnia!
Nie ma sensu. Tak możesz myśleć, że zawaliłeś/aś, że jesteś beznadziejny/a, że nie zasługujesz na jedzenie. Tylko tak się nie da po prostu. Owszem znajdą się osoby co powiedzą „ja tak robie i jest dobrze”. No to fajnie! Jednak przy DŁUGOTRWAŁYCH napadach, które potrafią ciągnąć się kilka dni, tygodni a nawet miesiące tak to nie działa, że z dnia na dzień się z tego błędnego koła wyjdzie.
Gdy wpadnie się w spirale napadów trzeba zachowywać się jak podczas wpadnięcia do rwącej rzeki. Nie staramy się płynąć pod prąd, ale z prądem powolutku korygując kurs by dotrzeć na brzeg.
Jak wychodziłam z długotrwałych napadów? Stopniowo. I nie zawsze się udawało. Potrafiłam „wszystko spieprzyć” a mój mózg nagle zaczął ze mną walczyć i przestawiał się na tryb odkurzacza tudzież tornada wciągającego wszystko wokół. Nie od razu Rzym zbudowano. Z dnia na dzień nie zmieni się nawyków, które towarzyszą nam nie od dziś. Pozwalałam sobie na te napady częściowo. W sensie nie walczyłam z nimi za wszelką cenę i nie zabierałam się do tego jak z motyką na słońce. Jeden posiłek jadłam „normalny” oraz ograniczyłam się do 2 „napadów” na dobę. Starałam się z dnia na dzień zmniejszać ilość jedzenia podczas napadu. Powoli kroczek po kroczku wyszłam z napadów. Wylałam mnóstwo łez czując się beznadziejna. Wydawało mi się, że do niczego się nie nadaje i że w sumie lepiej mi było wcześniej. Sprzed czasów, gdy zaczęłam z tego wychodzić. Bo dobrze mi było w moim osobistym bagnie. Totalnie akceptowałam to jak wyglądam i zwisało mi to wszystko. Czułam się dobrze jedząc.
Trzeba dużo samozaparcia by zdecydować, że chce się coś zmienić w życiu. I jeszcze więcej siły by w tym wytrzymać.
Warto też pamiętać, że wszelkie zachciewajki to sygnał od naszego organizmu, że czegoś nam brakuje. Podczas odchudzania jest się na deficycie. Czy to mniejszym czy większym, ale należy pamiętać by posiłki były zbilansowane (nawet jeśli są bardzo małe bądź mało kaloryczne). Jeśli zapewnicie organizmowi potrzebne makro i mikro to nawet będąc na niezdrowym deficycie będzie mogli żyć bez napadów… Bądź zredukować je do niemal zera tak jak ja. Średnio jem 500/600 kalorii dziennie (czasem mniej, czasem więcej) ale każdy kto śledzi mojego bloga nawet wybiórczo zauważy, że nie mam napadów. Nie dlatego, że was oszukuje. Po prostu staram się (co nie zawsze mi się udaje) zapewniać sobie tak składniki by moje ciało dobrze znosiło głodowe porcje.
Oczywiście nie jestem specjalistą, lekarzem etc i to co działa u mnie nie musi działać u ciebie, ale teksty typu „bądźmy jak te motylki w 2014 roku” są zwyczajnie popieprzone. Większość tutaj chce być chudym i pięknym, ale raczej nie martwym. Jak chcecie umrzeć to weźcie sznur i się dyndnijcie zamiast się głodzić i namawiać innych do tego samego
375 notes · View notes
polskie-zdania · 8 months
Text
Ważne, by wyznaczyć sobie w głowie takie przytulne miejsce do myślenia o tym, co się chce. Oddzielić ścianką, wyłożyć miękką wykładziną, wstawić tam wygodną kanapę i chodzić zawsze wtedy, gdy w innych pomieszczeniach robi się duszno, ciasno i zbyt głośno. Myślenie bywało przecież wyjątkowo uciążliwe. Szczególnie, gdy powodowało lęk i niepewność. Szczególnie, gdy wywoływało w tobie poczucie winy lub stawało się centrum kumulacji wszystkiego, co najgorszego o sobie wiedziałeś. Nie zawsze było się dla siebie przyjacielem, bywało, że sporadycznie lub wcale. Bywało, że samemu dla siebie było się największym wrogiem. Dlatego tak ważne było, by ustalić sobie przestrzeń do odpoczynku. Kwadrat metr na metr, w którym nie było złych myśli. Przestrzeń, w której mogłeś się wymyśleć do cna bez poczucia winy i oceniania samego siebie. Jeśli walczysz ze sobą dzień w dzień, zadbaj o chwilę oddechu. Zajrzyj do swojego pomieszczenia, zamknij drzwi i połóż się w ciszy na kanapie. Pomyśl o tym, co już udało ci się zwalczyć. Pomyśl o tym, co rok temu wydawało się dla ciebie nieosiągalne, a teraz stało się codziennością. Pomyśl, że to z czym walczysz dziś, za rok będzie odległym, dawno załatwionym tematem. Podziękuj sobie. Uśmiechnij się. Jutro zajmiesz się resztą.
- Marta Kostrzyńska
153 notes · View notes
goalsdigger · 2 months
Text
🏊‍♀️ Boże, mam taki przypływ energii i endorfin! Byłam na lekcji doskonalenia pływania (drugi raz) pod kątem przygotowania do triathlonu i serio to była najlepsza decyzja ever. Instruktor zajebisty - dobrze uczy, jak trzeba to opierdzieli, ale pochwał też nie szczędzi. Dzisiaj to mnie powychwalał w chuj (a już wiecie, że to lubię 😉) Pomiędzy lekcjami chodziłam jeszcze na basen, więc testowałam jego taktykę i przypominałam sobie oraz korygowałam moje błędy. Opłaciło się! Mówił, że jest duży progres i nie powiedziałby, że to dopiero druga lekcja oraz że jestem ambitna. Po pierwszej lekcji mówił, że jest tyle do roboty, że następna lekcja będzie trwała 75 min, skończyliśmy po 45. ;) No i poczułam się w końcu megazrelaksowana, spokojna i opanowana (jestem nurkiem, a ogólnie to boję się wody, serio...). Nie wiem czy to techniki relaksacyjne, które też mi pokazał, czy porządny wycisk czy te pochwały, ale od miesięcy już się tak dobrze nie czułam.
🛏 Nawet się dziś nie kładę spać, za dużo planów i energii! Trzeba korzystać.
"nie ma spania, nie ma spania, trzeba zapierdalać,
jutro coś mam zrobić, a chuj zrobię to zaraz" 🤣
👶 Będę chrzestną!
🩺 Kurs TCCC zrobię sobie jednak po studiach, ma dużo punktów, a ja będę musiała je nabijać. No i odwleczę martwienie się co zrobić z Walterkiem.
🐕‍🦺 Swoją drogą nasz gentleman ma się dobrze. :)
Tumblr media
57 notes · View notes
pozartaa · 23 days
Text
20.05.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 445. Limit +/-2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś na nockę do roboty. Od jutra początek urlopu. Krótki tydzień laby ale mam zamiar zabrać się za ten kurs grafiki wektorowej. Najtrudniej zacząć...
***
Po wczorajszym Cheat Day-u jestem nieco ociężała. Długo spałam i w ogóle nie byłam głodna kiedy wstałam i jeszcze długo później.
Dziś stwierdziłam, że nie będę na siłę odpychać - dla spokojności ducha i głowy - ale też wedle tego, co mi organizm mowi.
A mój organizm mówi: "Bruch, dojebałaś wczoraj do pieca, twoja wątroba jest Ci wdzięczna za ten cały tłuszcz w postaci sera... Dziś chcielibyśmy mierzyć się z łatwiejszymi zadaniami"
Zapełnione kiszki zrobiły mi prezent w postaci niekończacej się kupy. Byłam na kiblu chyba że 3 razy 🙈 (żadna biegunka normalny klocek) Trzy klocki na dzień....to chyba wyczerpałam limit 😆 na ten tydzień (generalnie sram codziennie czasami co 2 dzień jeśli kogoś to interesuje😝)
***
Jutro wpada do mnie madre. To od razu dostanie swój prezent na Dzień Matki. (Nie zapomnijcie o mamach to już za parę dni 26.05!).
Chciała storczyk - będzie storczyk. Specjalnie rano po niego wyskoczyłam do kwiaciarni. Umie się tymi storczykami zajmować, więc proszę bardzo 😉.
Tumblr media
A tak poza tym nic ciekawego. Dzień jak dzień przed pracą na nocną zmianę. W połowie przespany, w połowie przebimbany na pierdoły. Miałam się zabrać z małe zmiany w mojej talii do Magic The Gathering ale okropnie mi się nie chciało. Znając mnie... Będę to robić jutro godzinę przed wyjściem (jeśli jutro pójdziemy grać bo wtorek, a dawno nie byliśmy)
***
Na koniec trochę kotospamu
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dobrej nocy wam życzę i tradycyjnie pozdrawiam wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze 🌙🌛🌝!!!
41 notes · View notes
black-lipstic · 21 days
Text
spotykam się jutro z typem z tindera wieeeeec już dziś nic nie jem i jutro też bo chce mieć jakkolwiek płaski brzuch bo zakładam krótki top, jakby typ ma połowę twarzy zasłoniętą przez tel więc życzcie mi żeby był ładny🤞🤞 ale nawet jeśli jest taki sobie to ja i tak muszę pięknie wyglądać!
31 notes · View notes
lekkotakworld · 23 days
Text
Poniedziałek, 20.05.24
Dziś pospałam trochę dłużej, bo 7 godzin, a nie 4. Ciężko było podnieść się z łóżka, oczy strasznie mi się kleiły, w ogóle ostatnio mi mocno puchną ze zmęczenia.
Wybrałam się do Lidla i udało mi się upolować znowu paczki pistacjowe! Kupiłam 4, po dwa dla mnie i dla współlokatorki. Obie szalejemy za pistacjami haha a ja miałam słodką przekąskę do kawy.
Tumblr media Tumblr media
I tak cały dzień przesiedziałam nad magisterką. W międzyczasie udało mi się trochę odgruzować łazienkę i kuchnię. Jutro z kolei czeka mnie cały dzień na uczelni, dobrze, że obiad już mam zrobiony to podgrzeje rano i zabiorę w termosie.
Może dziś nie zarwe nocki, może 🤫
36 notes · View notes
fluttershycloud · 6 months
Text
Ja mam naprawdę dość, było dziś tak dobrze, nie miałam w ogóle wyrzutów po jedzeniu, ale jedna typiara z grupy znajomych powiedziała co wiedziała i sie sypneło. Mamy jeść pizzę jutro, a ona powiedziała, że nie będzie jesć, bo nie chce zgrubnąć XD Tak głupio mi będzie tam jeść tą pizzę jak ona będzie tak po prostu patrzeć, chciałam sobie spędzić czas ze znajomymi, a teraz będe myśleć tylko o kaloriach tego. Coś tam jeszcze gadała, że no od jedzenia sie grubnie i ona nie będzie nic jesć, bo dzisiaj już zjadła więcej czy coś takiego
89 notes · View notes
vivianarxseee · 3 months
Text
22.03.2024. 19:23.
elo wariaty
podsumowanie dnia i lq fasta cztero dniowego!! (18.03-22.03.2024)(ostrzegam że to może być w pizdę długie podsumowanie)(zawsze mam długie podsumowania)(mam w to wyjebane bo lubię pisać)
Tumblr media
udało się bardzo fajnie cieszę się i uwaga kurwaaa
Tumblr media
4 Z PRZODU KURWA
tyle ważyłam przed zjedzeniem więc teraz po jedzeniu waga mi pewnie wzrosła ale dobra chuj w to bo chodzbym zaczęła po suficie chodzić to zawsze po jedzeniu tak będzie i nic z tym się nie da zrobić niestety.
także osiągnęłam swoje pierwsze gw 🤩
wyznaczoną nagrodę kupię sobie dopiero jak już będę bliżej 48 żeby mieć pewność że naprawdę zasłużyłam.
a więc kochani przechodząc do dzisiejszego jedzenia.
rano wypiłam sobie proteinowy napój o smaku waniliowym(165kcal) bo słabo się czułam.
Tumblr media
w szkole wgl byłam taka zmęczona że myślałam że jebnę na podłogę i nie wstanę. spać mi się chciało, nogi bolały i no masakra jakaś.
około 16 byłam już w domu i robiłam dosłownie wszystko żeby dotrać do tej 17:03 żeby były pełne cztery dni lq fasta no i się udało.
tak jak mówiłam wczoraj zjadłam trzy kromki ciasta drożdżowego. dwa przypiekłam sobie na patelni z czego jeden posypałam sobie cynamonem, drugi posmarowałam odrobiną masła orzechowego a trzeci zostawiłam zwykły nie przypieczony. do tego pudding o smaku białej czekolady posypany granolą i wiórkami gorzkiej czekolady no i na wierzch dałam trochę masła orzechowego. no i kawka z mlekiem do tego.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
nie wiem ile kalorii to wszystko miało ale ogólnie jestem jedną z tych osób które nie lubią dokładnie liczyć kalorii bo chyba bym się załamała, wole se zaokrąglać xdd + nie umiem odmierzać tego wszystkiego dokładnie xd (wgl na tych zdjęciach wygląda jakby było tego jedzenia w pizde dużo a w realu tak nie jest jakby wtf💀)
no ale dobra uznajmy że nie jest źle 💀(jest)
kupiłam sobie dziś też jak byłam w biedrze mozarelle light do dania które chcę sobie zrobić jakoś na tygodniu i kokosową princesse o której dosłownie myślałam cały dzień bo zauważyłam jakąś dziewczynę w szkole która ją jadła i wzięła mnie na nią taka ochota że o matko 😩😩 aleee nie zjadłam jej do tej pory i szczerze powiedziawszy to nie wiem czy zjem bo póki co nie mam na nią takiej ochoty jak w szkole xdd plus zobaczyłam ile jest w niej kalorii (248💀) i jakoś tak mnie zniechęciła xd nie wiem w ostateczności jak już będę ją chciała to zjem połowę a drugą połowę jutro chuj wie się zobaczy.
plan na jutro to chyba zjem tylko serek proteinowy a potem będę robić chlebek bananowy bo babcia chciała więc jak już to zjem tylko jego kawałek na spróbowanie, być może też pożuje i wypluje albo jeszcze, nie będę rano jadła tego serka proteinowego tylko poczekam aż chleb się zrobi i zjem go do tego i elo.
wgl wczoraj babcia wbija mi do pokoju i pyta się mnie czemu nie jem bułeczek jak przecież ostatnio świeżutkie kupiła 💀 i wgl zaczęła gadać coś że czym ja się w ogóle żywię, że nic nie jem itp. lekki przypał ale chuj w to bo ten tydzień akurat będę próbować jeść jeden posiłek dziennie więc postaram się robić te jedzenie przy niej i będę próbować przy niej je jeść żeby trochę wyluzowała ale po świętach oczywiście wracamy do tygodniowych fastów/lq fastów 🥰🥰🥰🥰🥰
mam tylko nadzieje że nie przytyję w czasie tego tygodnia bo jebnę 💀💀💀
no dobrze kochani to tyle na dziś chyba. możecie napisać jak tam wam ten dzisiejszy dzień minął chętnie sobie poczytam <33
chudego dnia/nocy.
nie poddawajcie się !!
92 notes · View notes
2tnykitti · 15 days
Text
#Egg diet day 2 ꒰ 28.05 ꒱
♡ Obiad: 1 małe jabłko ( 52 kcal)
♡ Kolacja: 3 jajka na twardo ( 233 kcal )
⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔⏔
♡ Spalone: 180 ♡ Woda: 4l
♡ Bilans: 105 ♡ Kroki: 4 694
꒰ 🎀 ꒱ Rano wszystko było w porządku, ale kolo godziny 10 zacząłem czuć się słabo, ledwo się poruszałem i co jakiś czas bolała mnie głowa, mój stan się poprawił dopiero kiedy zjadłem jabłko po powrocie do domu. Myślę, że stało się tak ponieważ z 1500 kcal przez 4 dni odrazu poszedłem na mocny strzał i zjadłem 200, ale to nic. Dziś nie spaliłem za dużo gdyż chciałem odpocząć aby mieć siły na jutrzejszy dzień.
꒰ 🎀 ꒱ Jutro po szkole jadę kupić resztę prezentu dla R!! nie wierzę, że już w piątek się spotykamy, to wydaje się być takie nierealne.. Tak czy siak, wtedy będę jeść wyjątkowo 400-600 kcal żeby nie zmartwić R ( wie o moim ed ) chcę aby ten dzień był wyjątkowy i nie chcę jej go popsuć. Wszystko wam opowiem w niedzielę albo wcześniej!!
꒰ 🎀 ꒱ Dodam jeszcze, że rano już nie byłem ani trochę wzdęty i mój brzuch był prawie płaski przez co ogromnie się cieszę, nie mogę sie doczekać końca tygodnia żeby zobaczyć rezultaty tej diety i się zważyć.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Tumblr media
32 notes · View notes
fallen-angell · 9 days
Text
~ bilans ~
limit: 1500 kcal
zjedzone: 1228 kcal
spalone: 1133 kcal
bilans: 95 kcal
~ opis ~
muszę powiedzieć że nie jestem zadowolona z dzisiejszego, a najbardziej że zjadłam dziś dosyć tłuste żarcie.. boli to mnie. jednak plus jest taki że radzę sobie z coraz mniejszym limitem, zastanawiam się czy nie zacząć jutro już z limitem 1000 kcal. zjadłam dziś na sam początek dnia ogl wate która miała z 80 kcal, ale później zjadłam kolejną więc razem 160 kcal. zjadłam potem donata z polewą kakaową, który miał około 246 kcal. później dostaliśmy lody które trzeba było zjeść (mialam dzien dziecka w szkole) więc zjadłam, całe szczęście miał tylko 201 kcal, czyli nie jakoś duzo. później później, dokaldniej po szkole pojechałam z mamą do Biedronki gdzie kupiłam muffinke wedel i maliny, miał on 506 kcal, a maliny 65 kcal. później później później, gdy spotkałam się z moją koleżanką zjadłam z nią flipsy czekoladowe, dokladniej z 6, czyli możliwe że 49 kcal
trzymajcie się chudo🦋
27 notes · View notes
polskie-zdania · 10 months
Text
Generalnie przez te wszystkie lata chodziło głównie o to, by się polubić. Trochę, nie bardzo. Tak odrobinę. Odrobinę zbliżyć się do siebie. Pogadać o pogodzie. Wymienić stosowne uprzejmości. Pogadać w przelocie i spróbować się uśmiechnąć jak do sąsiada z drugiego piętra. Chodziło o to, by chcieć pójść ze sobą na kawę, a potem robić to cyklicznie w ramach umacniania relacji. W zasadzie to latami tkwisz w związku na odległość ze sobą samym. Praktycznie się nie widujecie. Czasami zadzwonisz, by pogadać o banałach, ale to wystarczy, by ukoić pretensje do siebie tylko na jakiś czas, podczas gdy twoje własne "ja" przesiaduje ci dzień w dzień pod drzwiami, licząc na litość. Dziś nie znajdziemy już miejsca, ale proszę spróbować jutro. Któregoś dnia dociera do ciebie, że w sumie za bardzo nie wiesz, czemu jesteś dla siebie aż tak oschły. Stajesz przed lustrem i dokładnie studiujesz swoją osobę. Nie jesteś specjalnie zadowolony, ale przecież bywało o wiele gorzej. Patrzysz jeszcze raz dokładnie. Jest okej. W sumie jesteś dla siebie znośny. Próbujesz się do siebie uśmiechnąć. Wychodzi ci z tego sztywne uniesienie lewego kącika. "O co mi w sumie chodzi"? - myślisz. "O co mi chodzi przez ten cały czas?". Przypomina ci się, jak za dzieciaka przyjeżdżałeś z mamą na stację pkp, a ona zostawiała cię na środku głównej hali z bagażami, by kupić bilety. Stałeś tam, rozglądając się i patrząc wysoko ponad swoją głową. Unosiło się echo ogłaszanych przez megafon odjazdów i przyjazdów. Nie rozumiałeś czemu, ale czułeś się jak pomiędzy wymiarami. Ludzie mknęli wokół ciebie z bagażami, a ty zastanawiałeś się dokąd można dotrzeć z tego miejsca. Chyba można było wszędzie. Czy to faktycznie był portal? Stałeś przed lustrem. Czy to faktycznie był portal do różnych wersji siebie samego? W zasadzie był. Tydzień temu myślałem o sobie coś gorszego. Dwa tygodnie myślałeś coś jeszcze gorszego. "Czemu to sobie robisz?". Gdzie jeszcze zmierzasz? Po co ci te walizki?
Marta Kostrzyńska
198 notes · View notes
skinnyr4t · 11 days
Text
Strasznie żałuję tego że dzisiaj jem więcej nawet jeśli kontrolowanie, mdli mnie i nic już dziś nie zjem plus robie fasta jutro...
26 notes · View notes
pozartaa · 24 days
Text
19.05.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 444. Limit +/- 2100 kcal.
Cheat Day 1/1 w maju.
Wybrane (wszystkie) posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś robię Cheat Day zaplanowany w tym miesiącu. Szczerze to trochę bez weny. Może i dobrze dobrze, że bez weny, ale żarłoka trzeba raz na jakiś czas wypuścić.
Tradycyjnie opierdzielam dziś pizzę Giuseppe 4-sery z własnymi dodatkami i camemberta. (Ser my love 🧀❤️)
***
Kalorie liczę dla przestrogi by zawsze pamiętać dlaczego już nie mogę tak jeść codziennie jeśli chce dalej utrzymywać wagę. Jeden dzień nie niszczy miesiąca pracy nad sobą - pamiętajcie! Byle wszystko przebiegało pod kontrolą 😉.
A zresztą nie wyszło jakoś strasznie jeśli chodzi o kcal. Czasami to myślę sobie, że w takim limicie jak mam to na prawdę można niemal wszystko zjeść. Trochę tylko makro się jebie.
***
Poza tym ugotowałam sobie fasolkę po bretońsku z wędzoną cycką z kurczaka. Będzie na parę dni, choć już zaczynam praktycznie urlop (jeszcze tylko jutro na noc) i jakichś tam stricte obiadów nie muszę mieć. Po prostu dla wygody.
Tumblr media
***
Kolejny dzień lenia. Stary sobie programował ja gotowałam. Trochę poczytałam, trochę pograłam w jakieś gierki. Wieczorem przesadziłam 3 nowe pelargonie bo niestety stare już nie wytrzymały próby lat. W sumie przechowywanie ich dłużej niż dwa lata nie ma sensu. Robią się brzydkie i mają takie marne liście.
***
W urodziny (w środę) idę z moim S. na lody do galerii. To będzie taki deser lodowy od Grycana. Mam na to przeznaczony DBLK...no cóż, w tym przypadku na prawdę wolę nie wiedzieć 😅. Ważenie w tym tygodniu w piątek...
Po tym wszystkim raczej nie powinnam być zaskoczona jeśli waga wzrośnie.
Ale do wesela w czerwcu muszę uważać ... Ta sukienka, która kupiłam jest baaaardzo przylegająca 😅. (Jeśli ktoś pamięta to wybrałam tą chińską jasną. Sukienki prezentowałam parę postów temu )
Eh. Jutro na noc do pracy. Po tej nocy czeka mnie w końcu mój tydzień urlopu. Na każdy dzień mam coś zaplanowane 😮‍💨, a ja chcę tylko fort z poduszek i dzień kołdrowy bez wyrzutów sumienia. 😆
Dobrej nocy wam życzę!
38 notes · View notes