Tumgik
#szczekanie moje
paleriddara · 9 months
Text
shaiylo -> paleriddara im back tis just me
4 notes · View notes
myslodsiewniav · 1 year
Text
Pierwsza noc na nowym materacu... mrrrr...
Kręgosłup śpiewa! :D Nie czuję, gdy O. się obraca, a moje nocne wycieczki do WC też go nie budzą.
Obudziliśmy się dziś rano całą trójką tacy radośni... Psinka też lubi nowy materac :D
W nocy obudził mnie ból brzucha, koszmary i poczucie lęku. No i dławiący katar. Spędziłam kilka kwadransów próbując zasnąć (po wzięciu leku ofc), w końcu się poddałam i zaczęłam czytać o czymkolwiek. No i trafiłam na info o bezsenności wśród osob z ADHD oraz z ciężej znoszoną tzw "depresją zimową". Wow. Nie sądziłam, że TO TEŻ jest jeden z objawów ADHD - obecnie nie jestem tak bliska rozpaczy i histerii, strachu na myśl o zimie, o grudniu, o styczniu chyba dlatego, że zaczęłam eksplorować weekendami górki, ale nadal brak światła słonecznego to coś co mnie spycha do dołka. I co najlepsze - to się leczy! Nie mogę się doczekać wizyty u psychiatry! :D
Rano popracowałam, przycisnęłam szefa o umowę (teraz ustawa o prawie pracy się zmienia, ciekawe jak mój szef zaargumentuje dlaczego nie proponuje mi wciąż umowy o pracę - a będzie musiał z tego co rozumiem), wystawiałam kilka zaświadczeń i poszłam do lekarza. Tam pani doktor zrobiła wywiad, a potem wymaz na COVID i grypę xD - wyglada na to, że nie mam, chociaż mam bardzo dużo przeciwciał. Co może oznaczać, że miałam niedawno, nawet wczoraj COVID xD no zajebiście. Znowu na święta... Anyway - fakty takie, że test nic nie wykazał, więc w teorii luz, ale mam powtórzyć test jutro. Mam leki na receptę w tym wit D. I nakaz odpoczywania. Na L4.
Ech...
Wracając do biura włączyłam sobie "Maxima Culpa. Co kościół ukrywa o Janie Pawle II" Ekke Overbeeka, bo jestem ciekawa. Dobrze mi się od jakiegoś czasu słucha reportaży, a mam problem ze skupieniem się na książkach fabularnych. Popracowałam jeszcze trochę - jeszcze jutro na 100% muszę być w biurze by wysłać pismo.
Wracając do domu kupiłam te skompresowany włókna kokosowe czy jak to się tam nazywa - do doniczki z truskawkami, bo jakoś moim zdaniem za mało w tej donicy ziemi, a truskawki ewidentnie odbijają, zielenieją, szykują się do życia na wiosnę. Zajrzałam też do ciuchlandu, gdzie złowiłam za 36zł puchową kurtkę (skład: 80% puch kaczy, 20% pióra), taką sportową! Idealną w górki! Może łatwiej mi będzie przebaczyć małemu dziadowi rozszarpanie mojej kurtki trekkingowej.
W domu zabrałam brzdąca na spacer, a potem moja słodka psinka znosiła mi na balkon wszystkie swoje zabawki podczas, gdy ja robiłam porządku w doniczce z truskawkami. To brzmi tak nierzeczywiście. Żyję swoim marzeniem. Mam balkon z roślinkami, stoliczkiem i pieska, który dotrzymuje mi towarzystwa. Ech
Potem od lekarza wrócił mój partner - bez testu, jego lekarka postawiła diagnozę wirusowego zapalenia gardła (co jest ciekawe, bo mamy to samo, przynajmniej te same objawy).
Potem poszliśmy za pieskiem na baaaardzo długi spacer i do zoologicznego. Psórcia zaliczyła dzisiaj swoje pierwsze obrotowe drzwi do galerii (straszne) i pierwsze schody ruchome (tak ją pieczołowicie asekurowałam, że sama na dupę wyrżnęłam na ostatnim płaskim fragmencie xD ). Wybraliśmy jej kaganiec na podróż, bo jest jakaś szansa, że w pociągu ktoś się do braku kagańca dopieprzy. Oczywiście cały proces był straszny, a najfajniejsze dla pieska było szczekanie na samochody z chodnika. xD Musimy iść z nią do behawiorysty. Koniecznie. Po świętach.
Wisienką na torcie było spotkanie dorosłego owczarka australijskiego. Też blue merle trikolore. PIERWSZY RAZ od kiedy jest z nami mogła się przywitać z innym pieskiem. Wzrusz totalny! I to jeszcze to podobieństwo w umaszczeniu, przy czym jeden wielki, a ona taka tycia.
Dziś już padam... zapakowałam rzeczy dla sis i dla mamy na jutro. Zrobię test by wykluczyć covid i mam nadzieję, że pojadę.
8 notes · View notes
mariolaszyszkiewicz · 7 months
Text
Gosh
Tumblr media
SERCE JEZUSA< SYNU OJCA PRZEDWIECZNEGO Ja, taka maleńka , gwiazdka , pamiętasz, podpieram rękami bródkę, ja myślę, tak. Ogromny rycerz, cały ze złota , podparty na mieczu, schyla się i palcem wskazuje na mnie. Tak, tak aniołku , zdaje się mówić ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI Nie wiem, czy ja to zniosę. czy moje serce to zniesie. -Moje Serce jest tak w to tak zaangażowane,że musi się udać. Słyszę uderzenie dzwonu. To serce dzwonu zabiło . Rozpoznało pierwszy. Rozpoczęło pierwszy ruch. Uderzyło. Małe serce , srebrne , na drobnym łąńcuszku kobiety. Łańcuszek delikatnie się zwija, przy oddychaniu. Pierś kobieca, wręcz dziewczęca faluje. To Garden party. Kok odmawia posłuszeństwa, trzeba go nieustannie poprawiać. , a więc ten fenomen odwiedza młoda damska rączka w atłąsowej rękawiczce. SERCE JEZUSA W ŁONIE MATKI DZIEWICY PRZEZ DUCHA ŚWIĘTEGO UTWORZONE. Wtem słyszy uderzenie zegara. To pełna godzina . Zerwały się wszystkie gołębie, które siedziały na drzewach. ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI. -Kocham Ciebie Jezu. SERCE JEZUSA ZE SŁOWEM BOŻYM ISTOTOWO ZJEDNOCZONE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI
Tumblr media
youtube
Wszystko odeszło, odpłynęło. Mam lekką głowę, nic w niej nie szumi, nic się w niej nie czai. Odrywają się z niej części, , całe kawałki, splecione, jak splecione są dwie ludzkie dłonie unurzane w glinie .Odzywają się jak części chałki , o tutaj, tutaj , wyciągają swe ręce, każdy wyciąga ręce po swój kawałek chleba, chałki , jest tyle głodu. Zostaje sam oścień, czerwona lampka w kościele,która mam nadzieję ,nigdy nie gaśnie i ja w przydużym płaszczu, niepasującym na mnie, klęcząca, w kościele, sama, w półmroku , w poświacie promieni słońca, wpadającego do kościoła przez witraż. Mężczyzna , jakiś obcy , w prochowcu, w kapeluszu , odrywa wzrok ode mnie , uchyla kapelusza i odchodzi do wyjścia. Jestem oto skłócona wewnętrznie. SERCE JEZUSA , ŚWIĄTYNIO BOGA ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI Oto ślepy , który idzie potykając się o wszystko swoją laską niewidomego. Bada swoją drogę. Obok niego biegnie mały piesek.Obszczekuje go. Jego szczekanie jest niezmordowane . Mały piesek o donośnym głosie i zdrowym gardle. SERCE JEZUSA, PRZYBYTKU NAJWŻSZEGO. ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI.
Tumblr media
-Napij się Myszko. - Widzę Twoją świątynię. Ma "oko Boga" i wysmukłe kolumny. To JA odgarnę Twoje włosy i nigdy ich nie obetnę, aby nie uszła Twoja Siła. Nie zapadnie się Twoja Świątynia na Ciebie. -Myślisz, że Min r33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333 -Myślisz, że na tym Mi zależy? -A na czym Ci zależy , kochany? SERCE JEZUSA , DOMIE BOŻY I BRAMO NIEBIOS
1 note · View note
zorientowanie · 5 years
Text
Kto te kurwy nauczył tak głośno szczekać
701 notes · View notes
konfabulacj-e · 3 years
Note
69, 71
69. Jaka jest Twoja definicja słowa"szczęście"?
Szczęście? Jest wtedy, kiedy budzisz się z uśmiechem na twarzy i nawet najbanalniejsze sprawy, takie jak ubranie ulubionej bluzki sprawiają Ci radość. Kiedy nie idziesz do pracy z obowiązku, a ze szczerej chęci. Kiedy nawet ta najgorsza pogoda nie ma wpływu na Twoje samopoczucie, kiedy wracasz do domu po ciężkim dniu, a w drzwiach wita Cię szczekanie pieska, który niesamowicie cieszy się na Twój widok. Szczęście jest wtedy, kiedy masz do kogo przytulić się wieczorkiem i powiedzieć mu jak bardzo go kochasz i jak bardzo jesteś mu wdzięczny za to, że z Tobą wytrzymuje. Podsumowując, szczęście polega na dzieleniu się sobą z innym i wyciskaniu z siebie wszystkiego co najlepsze. Szczęście jest wtedy, kiedy masz komu powiedzieć “Dzień dobry” i “Dobranoc”, kiedy wiesz, że ktoś żyje dla Ciebie, a każdy kolejny dzień jest nagrodą, a nie karą lub przyzwyczajeniem.
71. Jakie było Twoje dzieciństwo?‎
Niby niczego mi nie brakowało, ale z pewnością zalicza się do dzieciństwa, które wyglądało nie tak jak powinno. I zrobię wszystko, aby w przyszłości moje dzieci mogły powiedzieć, że ich dzieciństwo było najlepsze, jakie tylko mogły sobie wymarzyć.
Dziękuję za pytanka!
4 notes · View notes
eclipsebuzz · 6 years
Photo
Tumblr media
「 ☽. 02: ZNIKNIĘCIE ZŁOTEGO ZNICZA !! 」
PREVIOUSLY
Chatka Hagrida była miejscem, w którym Charlie bywał regularnie. Chłopak mógł pokusić się nawet o stwierdzenie, że już kilka lat wcześniej awansował z ‘gościa’ na co najmniej ‘stałego bywalca’, jeśli nie ‘drugiego domownika’. Częstotliwość wizyt była tak duża, że sam Hagrid przestał zwracać uwagę na plątającego się między nogami gryfona, który niedługo później otrzymał nawet swój własny klucz, aby oszczędzić mężczyźnie wysiłku przy otwieraniu drzwi.
Kto wie, może Charlie wcale nie odwiedzałby domku na skraju lasu, gdyby był przeciętnym uczniem Hogwartu. Ci woleli spędzać czas na zamkowych błoniach lub w licznych, szkolnych korytarzach, których wciąż jak gdyby przybywało. Jednak młodemu czarodziejowi daleko było do owej przeciętności. Na pierwszym roku jego nadzwyczajna niezdarność była uważana za zły omen, przez co niewiele osób chciało nawiązywać z nim bliższe kontakty. Siłą rzeczy Charlie, jako energiczny jedenastolatek, musiał znaleźć sobie źródło rozrywki, którym okazał się gajowy. Całe szczęście, że ta dwójka szybko złapała dobry kontakt, bo w przeciwnym razie chłopak musiałby czekać calusieńki rok, żeby znaleźć swojego pierwszego, prawdziwego przyjaciela. W takiej sytuacji zyskał dwóch, plus całe naręcze dobrych rad i wskazówek przydatnych przy Opiece nad Magicznymi Stworzeniami.
Była też kwestia Prezesa. Pies nie powinien znajdować się w szkole, nikt o jego obecności nie wiedział, a pewnym było, że nie zostałaby ona wesoło przyjęta. Dlatego też Charlie musiał ukrywać swojego wiernego towarzysza, jeśli nie chciał wpakować się w jeszcze większe kłopoty niż zwykle. Dobór odpowiedniej dla czworonoga kryjówki był ciężkim zadaniem. Pokój gryfona, łazienka jęczącej Marty, sowiarnia czy nawet Pokój Życzeń, wszystkie te miejsca zostały przetestowane, a także niemal natychmiastowo wykreślone z listy pomysłów. Prezes był naprawdę oddanym kompanem, jednak jego zbytnia pewność siebie, impulsywność i nigdy nie gasnąca chęć do walki (w jego rozumieniu podgryzania rzekomego przeciwnika) sprawiały, że nigdzie nie mógł zostać na dłużej. W większości przypadków wymykał się lub doszczętnie niszczył pomieszczenia, w których przebywał, zwalając na głowę Charliego mnóstwo pracy i jeszcze więcej wyjaśnień. Dlatego domek Hagrida był najodpowiedniejszą, żeby nie powiedzieć jedyną opcją.
Oboje zadomowili się w nim bardzo szybko. Charlie nie wstydził się zaglądać do wszelkich szafek, a Prezes obgryzać jednego z wielkich, leżących w kącie buciorów, bo wiedzieli, że gajowy nie będzie miał nic przeciwko. Dlatego też po wejściu do środka, od razu udali się do swoich czynności – Charlie do robienia pysznej herbaty, Prezes do podgryzania pobliskich rzeczy. Jednak czarodziej nie zdążył nawet sięgnąć po pudełko z kolorowym napisem ‘Sernik z czekoladą’, bo drzwi znów otwarły się z hukiem, strasząc wszystkich. W progu pojawił się sam Hagrid, który dysząc ciężko od razu rzucił się w stronę zdezorientowanego chłopaka.
„CHARLIE!” Wykrzyknął, obejmując go mocno i przyciskając do piersi. Głowa młodszego zatonęła w gęstej, czarnej brodzie, z której unosiły się pojedyncze obłoczki dymu, podejrzanie pachnące cytryną. „CHOLIBKA, CHŁOPIE, MYŚLAŁEM, ŻE WIĘCEJ CIĘ JUŻ NIE ZOBACZĘ!”
„Dlaczego wszyscy dziś tak krzyczą—” Wymamrotał chłopak, zaraz próbując oswobodzić się ze szczelnego uścisku „Hagrid, puść mnie!”
„WIDZIAŁEM GO! WIDZIAŁEM, JAK CIĘ GONIŁ!”
„Brzmi jak ciekawa historia. Może puścisz mnie i opowiesz mi ją przy sernikowej herbacie?”
„NORMALNIE PĘDZIŁ JAK SZALONY! MOGŁEŚ TAM ZGINĄĆ!”
„Hagrid, złamiesz mi żebra w tym tempie.”
„CHCIAŁEM CI POMÓC! JAK MATKĘ KOCHAM, CHCIAŁEM, ALE BYŁEM ZA DALEKO!”
„Już dobrze, Hagrid, wierzę ci, ale musisz mnie puścić, bo nie mogę oddychać—”
„WRACAŁEM Z LASU, BO ŻEM CHCIAŁ NAKARMIĆ TĘ MAŁĄ OŚMIORNICĘ DRZEWNĄ, KTÓRA POJAWIŁA SIĘ OSTATNIO.”
„…Mamy drzewne ośmiornice?”
„I JAK ŻEM BYŁ NA SKRAJU LASU, TO ŻEM ZAWAŁU PRAWIE DOSTAŁ NA TWÓJ WIDOK! CHŁOPIE, WYRŻNĄŁEŚ NA PROSTEJ DRODZE TAK CIĘŻKO, ŻE JESZCZE CHWILA I BYŁOBY PO TOBIE!”
„Hagrid, żebra—”
„DOBRZE, ŻE TEN MAŁY ŚLIZGON BYŁ TAM PRZEDE MNĄ, BO INACZEJ TŁUCZEK ZMIAŻDŻYŁBY CI ŁEB!”
Charlie otworzył szerzej oczy, przyswajając słowa, które padły. Dopiero po chwili zdziwienia zebrał w sobie siłę i odepchnął starszego mężczyznę, zadzierając głowę, żeby spojrzeć na niego pytająco.
„O czym ty mówisz, Hagrid? Jaki ślizgon?”
Gajowy uniósł wysoko brwi, jak gdyby to słowa Charliego były szokujące.
„No ten taki, blond chłoptaś, który szedł za tobą przez dłuższy czas, a później uratował ci życie! Powinieneś mu cholibka podziękować, bo tylko dzięki niemu stoisz jeszcze na nogach.”
Z zagubieniem wypisanym na twarzy, Charlie spojrzał na siedzących obok Kła i Prezesa, którzy przysłuchiwali się trwającej rozmowie.
Tak było, młody. Chłopak usłyszał w głowie głos Kła, który ociężale ruszył w stronę poszarpanego fotela, by móc się na nim ułożyć. Widziałem, jak celował w tłuczek różdżką. Posłał go w drzewo, zanim zdążył do ciebie dolecieć.
Charlie posłał Prezesowi zdesperowane spojrzenie, jednak ten kichnął w odpowiedzi i zamachał dwa  razy ogonem. Wybacz, książę, tropiłem wtedy bandytę. Nie widziałem żadnych wężowatych w pobliżu.
Powiedzenie, że młody gryfon był zaskoczony, to o wiele za mało. On po prostu zbaraniał z wrażenia. Jakiś ślizgon uratował mu życie? Niemożliwe. Przecież żaden przedstawiciel tego domu nie zrobiłby czegoś takiego przy zdrowych zmysłach. Mógłby co najwyżej rzucić zaklęcie, żeby tłuczek celował w konkretne miejsca, ale nawet to przekroczyłoby jego dobrowolne interakcje z drugim domem. I czy on dobrze usłyszał? P r z e p r o s i ć? O nie. Nie ma mowy. Charlie nie będzie płaszczył się przed żadnym blond ślizgonem za to, że ten rozwalił jego tłuczek. Nie, nie, nie. Co więcej, jeszcze mu za to nagada. Tak. I to w tej chwili.
Z takimi myślami, zmarszczonym czołem i zaciśniętymi pięściami, chłopak wymaszerował z domu, nie przejmując się nawet pożegnaniem. Hagrid zawołał za nim donośne ‘Idziesz podziękować?’, które jednak zostało z premedytacją zignorowane.
Maszerując ciężkim krokiem w stronę zamku, Charlie układał w głowie listę wyzwisk i argumentów, którymi chciał uraczyć owego blond ślizgona. Nie będzie się hamował, ani oszczędzał w słowach. Dobitnie wytłumaczy drugiemu, żeby więcej nie wtrącał nosa w nieswoje sprawy, ani nie celował różdżką w nieswoje tłuczki. Jak chciał się poganiać, to mógł poprosić o to swoich zielonych kolegów.
Gdyby osoba trzecia przyjrzała się Charliemu z bliska, mogłaby dostrzec chmurki pary, które wydostawały się z jego uszu. Był zirytowany do granic możliwości, jednak im bliżej białego namiotu Quidditcha był, tym szybciej ulatywała z niego pewność siebie. Prezes, który wybiegł za nim z chatki i do tamtej pory stąpał spokojnie obok, musiał zauważyć zmianę nastroju chłopaka, bo szczeknął cicho, zanim puścił komentarz.
Widzę, książę, że cykorek cię obleciał. Mocny w słowach, ale w czynach już nie bardzo, huh?
Charlie spiorunował go wzrokiem, czując lekkie ukłucie żalu. Nie dość, że czuł się upokorzony przez jakiegoś ślizgona, to jeszcze dobijał go jego własny pies.
„Milcz, Prezes. Na brodę Merlina, milcz, bo inaczej sprzedam cię rdzennym Chińczykom. Skończysz na grillu.”
Pies parsknął cicho, zupełnie jak gdyby śmiejąc się pod nosem, po czym podbiegł do lekko uchylonego wejścia namiotu. Obwąchał je uważnie, po czym uniósł łeb, czekając na swojego właściciela, który coraz wolniej zbliżał się do celu. Po przeciągających się przesadnie sekundach szczeknął raz, po czym odwrócił się i odszedł, przekazując jeszcze donośne: Jest w środku. Powodzenia, książę. Ja idę polować na naszych wrogów i wrócę dopiero, jak skończysz lub gdy będziesz w krytycznym stanie.
Charlie westchnął głośno, odprowadzając Corgiego wzrokiem i mamrocząc ciche ‘Co za bezużyteczny kundel’. Odwrócił wzrok w stronę namiotu i zacisnął usta, zbierając się na odwagę.
„Wejdziesz do środka, Charlie” mówił sobie „Wejdziesz tam i powiesz mu, co myślisz. A potem wyjdziesz z uniesioną głową. Tak robią na filmach i to zawsze działa na ich ego.”
Z tymi słowami odchylił zasłonę i wkroczył do środka. Od razu zauważył leżącą na jednej z ławek sylwetkę. Zielone szaty raziły w oczy równie bardzo, co nienaturalnie jasne blond włosy, a to był wystarczający znak. To on. Ślizgon bohater, któremu młody czarodziej przyszedł powiedzieć parę słów od serca.
W tamtym momencie, widząc spokój i swobodę z jakimi jego rówieśnik wypoczywał, coś jakby w nim pstryknęło. Charlie postąpił krok naprzód i nie zważając na nic zaczął.
„Ej, ty! Słyszałem, że widziałeś moje zajście z tłuczkiem i przyszedłem powiedzieć ci, że zdecydowanie nie potrzebowałem pomocy. Radziłem sobie bardzo dobrze, wręcz świetnie i nie życzyłem sobie, by ktokolwiek , a szczególnie ślizgon przeszkadzał mi w tym. Przyznaję, że rozprawiłeś się z problemem, ale to był mój problem i nie miałeś prawa. Następnym razem zaczaruj sobie drugi tłuczek i biegaj po błoniach, jeśli jesteś taki żądny przygód. Jestem pewien, że na takie przedstawienie przyszłaby liczna grupa oglądających, a ty będziesz mógł pochwalić się znajomością czarów, ale więcej nie wtrącaj się w nieswoje sprawy, bo ja sobie tego zdecydowanie nie życzę!”
Po krótkim monologu zapadła cisza, którą przerywało tylko odległe szczekanie Prezesa. Charlie nie przejął się faktem, że ktoś może psa zobaczyć, bo był zbyt zajęty opanowywaniem swoich nerwów i sztyletowaniem wzrokiem osobnika, który wciąż spoczywał w tej samej pozycji. Jego ignorancja jedynie bardziej chłopaka rozzłościła.
„Yah, wydaje ci się to śmieszne? Nie masz za grosz kultury w sobie? Kiedy ktoś do ciebie mówi, powinieneś chociaż udawać, że słuchasz!”
Wypowiedź ponownie została nagrodzona ciszą, która zaczynała się robić zbyt ciężka. Charlie zacisnął ponownie pięści, powstrzymując się przed wyciągnięciem różdżki i rzuceniem jakiegoś zaklęcia, które dałoby ślizgonowi nauczkę.
„Palant” wymamrotał gryfon, odwracając się na pięcie i kierując w stronę wyjścia z namiotu „Ja do niego mówię, jak cywilizowany człowiek, a on sobie w najlepsze śpi—”
Chłopak zatrzymał się w pół kroku, zdając sprawę z tego, co sam powiedział. Otworzył szerzej oczy ze zdziwienia, po czym odwrócił się gwałtownie i w kilku długich krokach znalazł przy drugim. Wydał z siebie cichy jęk rozpaczy, kiedy zobaczył wyraźnie, że młody ślizgon po prostu śpi i to było przyczyną jego milczenia. Charlie uderzył się ręką w czoło, po czym pognał na zewnątrz, mając dość całego tego dnia i ilości upokorzenia, jaka go spotkała.
„Nie mogę uwierzyć!” rzucił w przestrzeń, będąc już na zewnątrz „Charlie, ty idioto. Ty prymitywny, nierozgarnięty kretynie. Czy ty nauczysz się kiedyś myśleć? Najlepiej zanim zrobisz z siebie jeszcze większego dziwaka.”
Charlie chciał dopowiedzieć sobie coś jeszcze, jednak przerwało mu wyraźniejsze już szczekanie psa. Konkretnie jego psa. Nagle zdając sobie sprawę, że każdy może ten dźwięk usłyszeć, a następnie donieść na chłopaka do dyrekcji, rzucił się w stronę Prezesa, żeby jak najprędzej go uciszyć. Już szykował się do głośnego krzyku, mającego zagłuszyć odgłosy, jednak powstrzymał się na widok stojącego nieopodal kufra, który jeszcze tego samego ranka wyciągał na zewnątrz. Szybko pokonał ostatnie kilkadziesiąt metrów, po czym zatrzymał się, oddychając głęboko i posyłając psu zaskoczone spojrzenie.
„Prezes, co zrobiłeś?!”
Nic, książę. Ale pomyślałem, że powinieneś zobaczyć to dziwne pudło, bo wydaje mi się, że ubyło zawartości…
„Nie wydaje ci się, dlatego pytam, co z nią zrobiłeś!” Zawołał Charlie, zaraz jednak otwierając szeroko oczy.
„O nie…” wyszeptał.
Co jest? Co się stało? Widzisz gdzieś zawartość?
„Nie ma złotego znicza…” powiedział chłopak z dosłyszalnym przerażeniem w głosie „Kurde blaszka, co my teraz zrobimy, Prezes?!”
Nie wiem, czego ode mnie oczekujesz, książę, jestem tylko psem i mogę ci co najwyżej obsikać kilka drzew, jeśli to ma w czymś pomóc—
„Przecież Pani Hooch skróci mnie o głowę, jeśli się o tym dowie! Dziś zaczynają się treningi!”
Nie sądzę, książę, mamy 2018 rok, już teraz nikt nie stosuje takich metod.
Jednak Charlie nie słuchał. Spanikowany, zrobił jedyną rzecz, która przyszła mu w tamtym momencie na myśl. Rzucił się z powrotem w stronę namiotu, by obudzić śpiącego ślizgona, jego jedyną deskę ratunku.
1 note · View note
Text
Sensitive- rozdział 2
Tumblr media
Fabuła: "-Jesteś delikatny jak kwiat..jak róża..- rumienie się słysząc te słowa z jego ust.- Nie rozumiem dlaczego on ci to robi? Powinieneś być traktowany jak roślina, którą jesteś...z czcią i godnością, a nie pięściami."
Pairing: Larry
Pokazy zawsze były ekscytujące. Ale nie dzisiaj. Dzisiaj czułem się strasznie. Wczorajsze wyzwiska Jaspera sprawiły, że czułem się niepewnie, a mój tyłek po karze był obsypany siniakami. Starałem się nie zwracać uwagi na współczujące spojrzenia mojej stylistki gdy musiała nałożyć odpowiedni podkład nawet i na moją pupę.
Rozejrzałem się po sali, gdzie większość modelek właśnie się szykowało. Normą było to, że przed większymi pokazami, ktoś bliski mógł z nami być, wspierać nas i dopingować. Każdy miał kogoś przy sobie. Jedynie ja siedziałem sam, a moje serce uderzało naprawdę szybko i mocno. Tak bardzo się stresowałem i bałem, że coś zrobię źle, że coś zepsuje. Niestety nie miałem przy sobie nikogo, kto mógłby mnie wesprzeć, czułem się przez to jeszcze gorzej.
W momencie gdy zakładali mi piękne, złote skrzydła, które bardzo pasowały do białego kompletu i złotych łańcuszków które miałem pozawieszane na biodrach i wokół ud- myślałem, że zemdleje. Wszystko jednak w miarę się unormowało w momencie w gdy wyszedłem na wybieg. Szedłem zmysłowo kręcąc biodrami i uśmiechałem się szeroko. Pomachałem do kamery jednocześnie wysyłając w powietrzu buziaka i zszedłem z wybiegu nadal szeroko się uśmiechając, napawałem się tą chwilą.
Gdy wszyscy cieszyli się z udanego pokazu i szykowali się już na wspólną, dużą imprezę, ja przebierałem się w sweter i leginsy chcąc wrócić jak najszybciej do domu by nie mieć później kłopotów. Gdy wyszedłem na korytarz uśmiechając się do niektórych modelek które naprawdę lubiłem, poczułem jak ktoś łapie za mój nadgarstek.
-Hej, byłeś niesamowity, gratuluje udanego pokazu.- słyszę znajomy głos i odwracam się szybko przodem wyszarpując rękę z uścisku Harrego.
-D-dzięki… co tutaj robisz?- unoszę brew i chowam ręce za siebie.
-Moja siostra jest teraz w Londynie, bardzo chciała przyjść.- tłumaczy a ja mocno się rumienię.- Gemma!- odwracam od niego wzrok wypatrując osoby którą wołał piłkarz. –To jest właśnie moja siostra.- widzę szczęśliwy uśmiech na twarzy chłopaka gdy przedstawia mnie Gemmie.
-Cześć, miło mi cię poznać.- patrzę miło na dziewczynę, która ma identyczne oczy jak jej brat.
-Od dłuższego czasu chciałam cię zobaczyć na żywo.- szczerzy się do mnie.- Wymiatasz na każdych sesjach i pokazach.
Czuję jak moje policzki robią się jeszcze bardziej czerwone, zagryzam mocno wargę.- Dziękuję, naprawdę miło mi to słyszeć.
-Idziesz na imprezę?- dziewczyna wpatruje się we mnie.
-Ja… cóż, powinienem już wracać do domu? Nie miałem zamiaru iść.- kręcę głową i wymuszam lekki uśmiech.
-No weź, będzie fajnie, obiecuje, potańczymy trochę, napijemy się, a później odstawimy cię do domu.- dziewczyna kontynuowała, gdy chciałem się odezwać, jej brat mnie uprzedził.
-Uspokój się Gemma.- wywrócił oczami.- Nie zmuszaj go, jeżeli nie chce, to w porządku, nie bądź nachalna.- wzdycha.
Patrzę chwile na nich, po czym odchrząkuje.- Obiecujesz, że będziemy pić tylko trochę i będę mógł zaraz wracać do domu?
-Obiecuje, chodźmy się zabawić!- Gemma uśmiecha się szerzej szczęśliwa, po chwili wychodzimy.
**
Zawsze miałem słabą głowę, wypiłem tylko dwa drinki i już kręciło mi się w głowię. Trzymałem się głównie Stylesów, nie chciałem się zgubić i zostać sam. Po chwili jednak Gemma poszła do łazienki, a Harry spojrzał na mnie.
-Zatańczymy?- pochyla się mówiąc mi do ucha chcąc bym usłyszał pomimo głośnej muzyki.
-Nie jestem pewien Harry…- patrzę na niego nieśmiało.
-No proszę, jeden taniec?- widząc jak robi specjalnie duże, błagające oczy, parskam i kiwam głową zgadzając się wreszcie.
Gdy byliśmy już na parkiecie chłopak mnie delikatnie objął, a ja niepewnie splotłem ręce na jego karku.
-Jak u ciebie? Dobrze?- znowu czuje jego oddech na moim uchu i nie mogę nic poradzić na to, że niekontrolowanie drżę.
-Jasne, jest w porządku... Przecież widzieliśmy się wczoraj, już się za mną stęskniłeś?- żartuje i zerkam na jego twarz lekko się kołysząc.
-Stęskniłem się, ale też się martwiłem.- wzdycha, a ja zamykam na chwile oczy.- Powiedz mi, że nic ci wczoraj nie zrobił.
-Nic mi wczoraj nie zrobił.- kłamie i przejeżdżam palcami lekko po jego szyi, szybko jednak zabieram dłonie jak najdalej od niego.- Przepraszam…
-Nic się przecież nie stało, to było przyjemne.- uśmiecha się, a w jego policzkach pojawiają się dołeczki.
Tańczymy już do drugiej piosenki, gdy Harry się znowu odzywa.-.- Twoje ciało jest niesamowite…- komplementuje mnie pochylając się bliżej tak, że mój nos dotyka skóry jego obojczyków.
-Przestań… proszę… - kręcę głową i wypuszczam drżący oddech, gdy duża dłoń Harrego zakrywa połowę moich pleców i przyciąga do siebie bliżej.
-Nic ci nie zrobię, obiecuje…- gdy przytula mnie do siebie delikatnie czuję, jak w moim brzuchu rozlewa się ciepło. Nie czuję się w jego objęciach jak w potrzasku, czuję się bezpiecznie i miło.
-Proszę nie odsuwaj się, daj mi chwilkę…- szepcze i chowam twarz w jego koszulce, oddycham przez nos czując jego perfumy i napawam się jego bliskością.
Harry jedynie delikatnie gładzi moje plecy i chowa nos w moich włosach.- Skrzywdził cię wczoraj… prawda? – kołysze nami delikatnie, żeby wyglądało jakbyśmy tańczyli.- Kłamałeś wcześniej?
Nie mówię nic, jedynie daje mu delikatne, prawie niezauważalne kiwnięcie głową, a on głośno wzdycha.
-Louis…- zaczyna, ale ja nie chce tego słuchać.
-Duszno mi… chce już wracać.- patrzę w jego oczy.
-Nie ma mowy, nie puszcze cie teraz do niego.- kręci szybko głową.- Poszukajmy Gemmy, odwieziemy ją do mamy, bo tam nocuje, a później pojedziemy do mnie.
Kiwam jedynie głową, a po chwili czuję jak Harry łapię moją dłoń i ciągnie w stronę baru gdzie wypatrzył wcześniej swoją siostrę. Powiedział jej coś na ucho, a ona uśmiechnęła się i pokiwała głową idąc za nami do wyjścia. Odwieźliśmy Gemme, sami pojechaliśmy do domu piłkarza. Gdy weszliśmy do środka, usłyszałem szczekanie a po chwili na korytarzu pojawił się szczeniak goldena retrievera, który chętnie zaczął ciągnąc swojego pana za nogawkę spodni.
-Cześć maluchu, zostaw, nie ciągnij tego… siad.- mówi, a piesek posłusznie siada merdając ogonkiem.- Grzeczny piesek.- pogłaskał go po czym spojrzał na mnie.- Wchodź Lou do środka, zaraz zrobię coś do jedzenia.
-Nie rób sobie kłopotu.- ściągam buty i idę niepewnie za Harrym do salonu.
-To nie jest kłopot. Herbaty?- pyta a ja zgadzam się kiwnięciem głowy.- Siadaj, nie musisz tak stać, czy coś.
Rumienię się i siadam na kanapie, po chwili dostaje gorący kubek, a moje ciało zostaje przykryte ciepłym kocem
-Jest zimno.- słyszę jedynie.- A teraz, powiedz mi co się dzieje? W zasadzie już to wiem… co on ci wczoraj zrobił?- patrzy na mnie zmartwiony siadając na fotelu.
-Dostałem karę.- szepcze wpatrując się w parę unoszącą się z kubka.
-Karę? Jaką karę? Dlaczego ją w ogóle dostałeś?- widzę jak chłopak marszczy brwi.
-Bo zobaczył zdjęcia jak razem z tobą i z twoimi kolegami siedzę w kawiarni.- mówię wolno.- Czasami jest zazdrosny.
-Słucham? On jest psychiczny Louis. Nie możesz do niego wrócić.- kręci szybko głową zmartwiony.
-Nic mi nie będzie. On nie jest psychiczny Harry, czasami po prostu jest zbyt zaborczy. Kocha mnie, a ja kocham jego.- upiłem łyk herbaty.
-Kocha cie? Dlatego podnosi na ciebie rękę? Dlatego cię upokarza i nie szanuje?- wzdycham cicho i zerkam na niego.
-Nie mów tak, już ci powiedziałem, że jest w porządku.- pocieram zmęczony swoje oko i zerknąłem na zegarek na swoim nadgarstku, 1:34.
-Jesteś zmęczony? Zostań dzisiaj u mnie, pościelę ci w gościnnym.- kręcę od razu głową.
-Wystarczy kanapa, nie potrzebuję byś przygotowywał mi pokój.- szepczę i widzę jak kąciki jego ust unoszą się lekko do góry.
-Jesteś pewien? Okej.- wstaje i zabiera nasze puste kubki, jest zadowolony bo zgodziłem się zostać.
W tym czasie kładę się i kule na kanapie, okrywam się bardziej kocem i patrzę na piłkarza, który wszedł do salonu. Drżę, gdy kuca przy mnie i wpatruje się w moją twarz. Unosi rękę, a ja zaciskam mocno powieki szykując się na uderzenie, które nie nadchodzi. Jedyne co czuję, to duża, ciepła dłoń wplątana w moje włosy i drapiąca skórę mojej głowy. Mruczę cicho nie mogąc się powstrzymać i rozluźniam napięte mięśnie.
- Jesteś delikatny jak kwiat..jak róża..- rumienię się słysząc te słowa z jego ust.- Nie rozumiem dlaczego on ci to robi? Powinieneś być traktowany jak roślina, którą jesteś...z czcią i godnością, a nie pięściami.
-Jak róża?- powtarzam cicho i otwieram powoli oczy.
-Dokładnie tak, a teraz śpij.- zabiera rękę z moich włosów i wstaje.- Dobranoc Lou, chcesz żeby Max z tobą tutaj został?- wskazuje kciukiem na pieska który próbował wspiąć się na kanapę.
-Tak, proszę.- kiwam głową, dziękowałem w duchu Harremu za tą propozycje, gdyż będę czuł się z jego szczeniakiem bezpieczniej.- Dobranoc.- posyłam chłopakowi lekki uśmiech, gdy ten idzie na górę. Biorę Maxa na kanapę i pozwalam żeby zwinął się w moich nogach.
Czułem się spokojnie i bezpiecznie, wiedziałem jednak, że nazajutrz muszę wrócić do Jaspera, czułem jednak, że wszystko będzie w porządku. Nie wiedziałem, że chłopak wysłał mi kilka wiadomości.
Gdzie się podziewasz do cholery Louis?
Będziesz tego żałować jeśli nie pojawisz się w domu do północy.
Dostaniesz jutro tak mocno, że zapamiętasz, żeby wracać prosto do domu.
Miłego dawania dupy kochanie :)
10 notes · View notes
werterziom · 6 years
Text
to był sen
Tumblr media
Jasnowłosa sylwetka kobiety kroczy po leśnej ścieżce. Dookoła drzewa. Akompaniuje im szum niesiony przez lekki wiatr. Nad ich koronami niebo coraz bardziej ciemnieje, przez co promienie nikłego światła zanikają, a jeszcze godzinę temu pchały się do lasu niczym ludzie w szale zakupów. Kobieta, choć zgrabna i urodziwa, nie ma pojęcia dokąd idzie. Jej niecodzienny strój tylko podkreśla przypadkową obecność. Wyszła z domu, pod pretekstem kłótni ze swoim ukochanym. Ubrana w czarną suknię, rodem z dawnych lat. Po drodze nakarmiła płuca siwym dymem, zostawiając za sobą szare niedopałki. Dziwnym trafem odbiła z trasy gubiąc się w myślach. Gdy jednak zwróciła uwagę na kierunek podróży, zdała sobie sprawę, że zgubiła się także w lesie. Jednak szła dalej, napotykając na swej drodze starą, porośniętą mchem bramę z ostrymi zakończeniami na samym szczycie. Dziwnym trafem, jak na ironię przystało - była otwarta. Za jej plecami lęk bił się chorą ciekawością. Niestety, albo i stety - ciekawość znokautowała strach z gracją Tyson’a. Ruszyła w głąb nieznanej posesji. Pośród gęstych zarośli ciągnęła się kamienna dróżka, która kończyła się u stóp starej chaty. W tym świetle, a może i jego braku wyglądała niesamowicie mrocznie. Ciemne drewno, okna przez które nie widać nic a nic, jakby ktoś zasłonił je od środka, albo wstawił lustra weneckie. Bliżej niezidentyfikowana roślinność zdobiła podwórze. Budynek wyglądał na opuszczony. W głowie podróżniczki roiły się różne wizje. Począwszy od scen rodem z niskobudżetowych horrorów, aż po kłębiące się myśli o skarbie ukrytym wewnątrz. Dystans spotęgowany doświadczeniami z życia poprowadził ją jednak dalej. Droga była dosyć długa. Samo przejście od bramy do samej chaty mogło potrwać w tym tempie góra pięć minut. Będąc niecałe pięć, może sześć metrów przed gankiem krzaki po jej prawej stronie zaczęły dźwięcznie hałasować. Nieco się wzdrygnęła - stanęła jak wryta wlepiając swe oczy. Nasłuchiwała czując paraliż. Nagle do szelestu doszło szczekanie. Nienaturalne szczekanie, wręcz wycie. Brzmienie przybrało groźny ton. Zrobiła krok do tyłu. Z trzęsącymi się dłońmi spoglądała stale na krzaki cofając się powoli; o dziwo stała plecami do celu, więc jej kroki stawiały ją coraz bliżej domu do którego chciała się dostać. 
Tumblr media
Zza krzaków wyskoczyła postać. Dwumetrowy, potężny i owłosiony typ. Warczał groźnie stojąc na dwóch łapach. Mierzył kobietę pustym spojrzeniem. Miał pysk podobny do wilka, a ślina lecąca z niego kapała mu pod nogi, a raczej łapy. Wtem ona zaczęła biec. On tuż za nią. W czasie pogoni za reprezentantką płci pięknej szczekał. Okropnie szczekał. Jasnowłosa kobieta nie miała nawet czasu krzyczeć. Biegła, bijąc przy tym wszystkie rekordy świata. Wnet dobiegła do drzwi napierając na nie całym ciałem. Niestety były zamknięte. W akcie desperacji zaczęła walić w nie pięściami krzycząc. Waliła jak najęta, choć pięć minut temu była święcie przekonana, że nikogo tam nie zastanie.
- Błagam! Pomocy! Niech mnie ktoś wpuści! - przerażenie zdławiło w niej racjonalne spojrzenie na świat.
Wilkołak, bo nie da się go nazwać stał przed gankiem warcząc. Kobieta bała się na niego spojrzeć. Życie przelatywało jej przed oczami. Aż tu nagle drzwi otworzyły się, a ona upadła na podłogę przekraczając ich próg. Lądowanie było miękkie, o dziwo. Upadła na fioletowy dywan, który samoistnie przeciągnął ją wzdłuż ciemnego jak jej sukienka pokoju, który spełniał rolę korytarza. Drzwi chwilę po tym zatrzasnęły się z hukiem. Dywan zahamował na rozstaju dróg, ukazując tym samym siatkę drzwi. Oddzielały je pochodnie. Ta irracjonalna sytuacja wprawiła ją w osłupienie. Nie wiedziała co zrobić. Otworzyła losowo wybrane drzwi. Jakimś cudem wybrała te na wprost niej. Po przekroczeniu ich progu znalazła się w biurze, przynajmniej tak to wyglądało. Przodem do niej stało biurko, na nim zaś komputer, kilka kieliszków z czerwonymi smugami, a przed ekranem komputera siedział elegancko ubrany mężczyzna. 
- Spokojnie, Rookie nie gryzie. Podczas pełni dostaje zastrzyku energii. Wtedy wywalam go na dwór, bo nie chce mi się z nim bawić. - rzekł mężczyzna nie odrywając wzroku od komputera. 
Zszokowana stała jak słup soli. 
- Rookie to mój lokaj, jest też wilkołakiem, co podnosi mój prestiż. - zaśmiał się stukając dynamicznie w klawiaturę - A Ty? Zabłądziłaś? Jesteś listonoszem? Gdzie twoja czapka, albo torba? Rookie na ogół gania za listonoszami, zwłaszcza w czasie pełni. - ponownie się zaśmiał zerkając na na nią. 
- Ja... - użyła funkcji fatycznej przeciągając swoją kwestię - Wyszłam się przejść, po prostu. 
- Może kawy? Herbaty? Krwi? - zapytał uprzejmie. 
- Krwi? 
- Ach, gdzie moje maniery; Lord Tommy Vespucci! - rzekł z dumą wstając, ukłonił się grzecznie, odszedł od biurka i stanął w mgnieniu oka przed kobietą, łapiąc ją za rękę, musnął jej dłoń z gracją dżentelmena - Hodowca pegazów, potentat na rynku produkcji paszy dla wyimaginowanych stworzeń i od niedawna vice-mistrz świata w jedzeniu czosnku na czas. - zaśmiał się - Z tym czosnkiem, to żart. Może jestem wampirem, ale rzeczywiście nie przepadam za czosnkiem. 
- Wampirem? - zapytała niepewnie.
- Spokojnie! Nigdy nie wierz w magię kina. Wampir nie znaczy krwiopijca, niektórzy ludzie są gorsi. Chociaż to nie definiuje zła. Na moje wampiry to też ludzie. 
- Boże... - burknęła z niedowierzaniem.
- Zależy jak na to spojrzysz, on też jest człowiekiem. - uśmiechnął się - Nawiasem mówiąc, krew jest świetnym spalaczem tłuszczu, w dodatku wpływa na cerę, w tym pozytywnym sensie, rzecz jasna.
- No to... Jestem Matylda, pracuję na kasie w pobliskim markecie i rzadko chodzę do lasu. - przedstawiła się z zażenowaniem.
Policzki kobiety nabrały rumieńców. Niecodzienna sytuacja wprawiła ją w zakłopotanie. Gospodarz wyczuł to na starcie, lecz korzystając z sytuacji zaczął wędrować po pokoju odstawiając sprawy służbowe na bok. Lustruje jej sylwetkę. Światło w pomieszczeniu dają wcześniej spotkane pochodnie, takie same jak na rozstaju dróg. 
- Ach, nie wierzę w przypadki. Na pewno jakaś siła wyższa Cię tu przywiodła! 
- Nie, ja... - zlękła się uciekając wzrokiem. 
- Spokojnie, nie gryzę. - zaśmiał się ponownie ukazując tym samym swoje kły. 
- Pokłóciłam się z kimś i chciałam odetchnąć, tak po prostu. 
- Wiesz co? Mnie zawsze odprężała jazda na pegazie. Uwierz mi, mam ich mnóstwo. Całą stajnię, a nawet fermę, ale to w innej części lasu. 
- Naprawdę? Pegaz? Em... Przepraszam, ale nie jestem na czasie. 
- Nie wiesz co to jest? O boże, to ja jestem “na ty” z waszymi nowinkami technicznymi. 
- Wybacz, nie wiedziałam, że wampiry, wilkołaki... Albo, dobra. - zrezygnowała, bojąc się, że urazi tym gospodarza. 
- Nie wiedziałaś, że istniejemy? - zapytał sarkastycznie, lecz w jego głosie można było usłyszeć miły ton, pozbawiony osądów.
- Trochę... Wybacz, chyba rzadko miewasz gości takich jak ja. 
- Macie to do siebie, że kiepsko u was z wiarą. Najlepiej chyba idzie to dzieciom, do pewnego czasu. Mam przyjaciółkę, ale w innej części globu. Madame Foster.
- Madame Foster? A czym się zajmuje?
- Wiekowa kobieta. Prowadzi przytułek dla niechcianych zmyślonych przyjaciół. Zapewne też takiego miałaś. Mogę się założyć, że teraz tam mogłabyś go znaleźć. - uśmiechnął się podchodząc do drzwi. 
- Gdzie idziesz? 
- Próbuję zwrócić na siebie uwagę. - otworzył drzwi - Chodź!
Tumblr media
Zaprowadził ją do salonu, gdzie na ścianach można było dostrzec mnóstwo obrazów. Większość z nich to portrety Tomm’yego, niektóre przedstawiały też inne osoby. Na jednym z nich była niewysoka staruszka, z siwym kokiem na głowie i olbrzymimi okularami na nosie. Portret ten wisiał nad kominkiem. Salon wystrojony niecodziennie. Minimalizm spierał się z przepychem. Fotele z pozłacanymi bokami. Stolik wyglądający jak z kryształu. Olbrzymia plazma stojąca nieopodal. 
Tumblr media
Mężczyzna podszedł do okna. Były to lustra weneckie, dobrze uszczelnione - w domu było miło i przyjemnie. Wampir przywołał kobietę gestem prawej dłoni, pokazując zaś lewą na kroczącego po podwórzu konia. Konia ze skrzydłami. Rumaka, który był majestatyczny i miał skrzydła, jak jakiś anioł. 
- To jest mój ulubieniec. Pegaz z rodowodem! Nazywa się Richard. 
Matylda bez słowa podziwiała majestatyczne piękno zwierzęcia. Nie mogła się nadziwić, że stworzenie takie jak “pegaz” kroczy po tej ziemi. 
- Patrzysz, jakbyś widziała ducha... - roześmiał się znowu kręcąc głową na boki.
- A masz tu duchy? - oderwała wzrok od skrzydlatego konia. 
- Kiedyś miałem, ale zamówiłem pogromców duchów i jakoś tak od pięciu lat nie widziałem żadnej, lewitującej ektoplazmy w tym domu. 
Tommy spojrzał na niebo widziane z okna, między koronami drzew. Kolejno zerknął na zegarek. Znowu przerzucił wzrok na Richard’a trwając w milczeniu. Do salonu wparował wilkołak. Kobieta odruchowo krzyknęła. Stwór zaczął się kurczyć, przybierając bardziej ludzkie kształty. Wokół niego pojawiła się drobna smuga dymu. Zamiast groźnie wyglądającego monstrum naprzeciw nich stał średniego wzrostu Azjata w szlafroku. Patrzył pod nogi Lorda.
- Panie Tommy, przepraszam, że niepokoję, ale jakaś panienka... - przerwał dostrzegając sylwetkę kobiety - Przepraszam najmocniej, pewnie panią wystraszyłem... Roookie, bardzo mi miło! Może zechce się Panienka czegoś napić? 
Kobieta pokręciła przecząco głową. Na jej ustach pojawił się grzeczny uśmiech.
- Rookie, skocz do spiżarni i przynieś coś dobrego. Nasz gość pewnie zgłodniał, od tych wrażeń... Zafundowałeś jej niezłą przebieżkę po naszej dróżce. 
Lokaj posłusznie przytaknął głową i z szybkością światła pobiegł znikając w ciemnościach korytarza. 
Tumblr media
Powieki leniwie uniosły się. Niechęć do dalszej egzystencji przywitała ją mocnym bólem głowy. Widok wszechobecnej bieli zraził jej oczy - zamknęła je chowając twarz w poduszce. Przewróciła się na drugi bok dając sobie jeszcze chwilę na odpoczynek, lecz głowę miała pustą. Z pamięci uleciał jej sen. Wiedziała, że coś widziała, ale za żadne skarby świata nie była w stanie tego odtworzyć. 
youtube
7 notes · View notes
blueheroin-speed · 4 years
Text
Kilka dni listopada
02.11.2019 Przerwa jeden dzień w końcu się wyspałem.Śniły mi się moje zeszyty ze je czytam.Pełno było w moim pokoju dużych maskotek dwa duże zające i ufoludek maskotka UFO.Były też dwie moje siostry a potem czytałem swoje zeszyty które jakby mi ktoś ukradł.I jeden wpis mnie wkurwił "Nie pisz do Olki" Z Olą w Nirvanie w Paryżu"Rampapapap" coś takiego wtedy moja starsza siostra odsłoniła te poduszkę i była za nia jeszcze jedna duża maskotka i wtedy nagle weszła gadając Łołułułułułu tak szybko mówiła i za Nia koleś jakiś i klijentka i mówi do matki ze zaprosiła znajomych i się obudziłem. Bo wtedy gadałem matuli jak się pojawiły te rozpady ciała i inne dziwne rzeczy o których mówiłem:Jak coś w siurka.Napalenie i nie staje.Mówiłem mamie wtedy w łazience ze kiedyś z Olą w Nirvanie byłem w piaskownicy i mówie ze wyjedziemy do Paryza i miałem z 3 lata a jak wracałem to wszędzie były wypadki samochodowe.I może dlatego w tym zeszycie z namalowanymi syrenami który stworzyłem na tym bólu okropności i mi znikł ten zeszyt... było tak napisane. Jak czytałem powoli swoje wpisy i oglądałem rysunki w tym śnie w tym zeszycie który mi znikł. Było napisane "Nie pisz do Olki"Z Olą w Paryzu"Rampamapamap"To było końcówka snu i nie było to nawet moim pismem tylko pismem takim ładnym jakby dziewczyny.Może Ola to pisała?Ale czy Ona jest jakaś nie myśląca?Na pewno nie.Wie ze tamto mówiłem dla zabawy z głupstwa bo wiele razy gadam takie głupoty mojej mamie jak mnie za mocno wkurzy!Tak żeby gadać może o czymś innym.I Ola to wiedziała to czemu w tym śnie było tak napisane?!Przecież Ola wstawiłaby się za mnie i nie zdradziła. I dziwie się też sam sobie ze potrafię wypić dwa razy więcej alkoholu niż przed tymi bólami okropności gdzie piłem dwu-setkę i już mi wystarczało to teraz pije 3 dwu-setki kilka dni pod rząd i mogę?Jak to jest możliwe ze teraz się nie odechciewa ani ze nawet się w języku nic nie dzieje?Tak jak kiedyś było:Chujowo się gryzie po buchach czy metaamfie a teraz mogę normalnie po tym jesć i gryść i pić!Najwidoczniej tak wpłyneły na to bóle-okropności udoskonaliły moje ciało.Udoskonaliło mi się ciało i jama ustna. I co nawet moi koledy ruchają te opaloną w czerwonych butach.Wszyscy się bawią a ja?Ciągle sam i tylko szukam i szukam a lokum mam. Bo co nawet nie powiedzą tego ze to prawda tylko będą się z tym ukrywać bo chodzi o opinie Jej ze to by Jej stargało i popsuło i wtedy by Jej odmawiali rózni chłopacy... A taka opalona chce dużo.Więc dba o to.A i tak Ci chłopacy mówią to między sobą.I wiem o tym ale nie mówią na foruzm wszystkim a ja zawsze mówiłem i mówię na całym forum więc dlatego nigdy zadna nie będzie chciała ze mną spróbować? No tak po to mi się pokazała ta Ola w Nirvanie i blondynka w czarnych z Warszawy słodkie, po to żebym myslał ze są z innymi chłopakami a nawet moimi kolegami.Chciałaby zebym był homoseksualny dla Nich to takie romantyczne.Bo tak chciały z tą blondynką tak mnie ponizać. Bo wiedziały jaka będzie przyszłosć.Dało się domyślić co zrobią ze mnie homoseksualiste i ponizą.Dało się a może az tak są bez uczuciowe i głupie ze się nie domyśliły?Brawo! Powinny kupić mózg i uczucia.Wiem ze Ola w Nirvanie i ta blondynka w czarnych moim kolegom dały miliony miliardów więcej rzeczy niż mi bo aż tak się za mnie wstawiają bo jestem dobrym człowiekiem a powinienem być jak Oni gorszy od zwierzat bo nawet zwierzęta mają uczucia. Tak czarny wielki samochód na sygnale.I księzyc znikający po buchu.A ci gorsi od zwierząt według mnie nie zasługują na bramy niebieskie.To ja jestem tym dobrym ale wszyscy mają mnie za tego złego.Są ślepcami.Mają mnie za złego,wszyscy nawet cipeczki dlatego zadna mnie nie chce... Bo to dziewczyny i chłopacy chcą mnie uznać za tego złego gdyż zadna nie chce mieć zniszczonej opini ani zadny kazda chce być z każdym a każdy z kazdą... I dlatego chcą mnie uznać za tego złego , ponizyć żeby znowu zamkneli mnie na psychiatryk dlatego muszę ciągle mówić o cipkach zeby tego uniknąć ze jakaś stoi i czeka a pójdzie z innym.A ja jestem ten dobry.Ludzie otwórzcie oczy proszę.Ja mam uczucia mnie to boli ze robią ze mnie złego homoseksualistę a ja tylko od zawsze szukałem dziewczyny.Ze mam patrzeć na tą co czeka i słuchać Jej płaczu. Bo mi dać zeszyt lub kartke i długopis i będę się tak bawił rysując nie poruszając długopisem jak małe dziecko.AH.MOJE RYSUNKI. Nie załuje tego ze zniszczyłem tamte zeszyty i ze wszystko od nowa.Nie załuje tego kompletnie gdyż pisałem w nich tylko ile to wychlałem,kiedy chlałem i z kim to robiłem a głównie to o tym co robiłem wcześniejszego dnia jak mi opowiadali chłopacy więc nie załuje ze je zniszczyłem... Albo o tym jak pisałem na haju o club 27 albo o tym jak bardzo chce wyjsć z tego zakładu zamkniętego psychiatryku lub ośrodku jak codziennie pytam tylko kiedy?I proszę o wyjście bo bardzo się boje albo o tym jak w ośrodku męczyłem się zasypiając jak na lekcji w szkole na zajęciach bo nawet jak jesteś wyspany to i tak to jest i jak leci mi głowa w dół i jak cierpie jakbym wrócił do szkoły.Największego piekła i więzienia dla każdego z Nas. WIĘC NIE ZAŁUJE ZE JE ZNISZCZYŁEM A CIESZĘ SIĘ. Jak spotkam Olę w Nirvanie to będą najpiękniejsze zeszyty samej przyjemności. Moi bracia i siostry też cięzko pracują,uczą się,są w tym bólu okropności.Np:Moja siostra studiuje... I wiedzą ze jest wojna w końcu w czasie wojny ludzie kończyli szkoły odkrywali nowe technologie.To naturalne Np.Wynalezli atomówki chociażby. Bo dla mnie opinia i krytyka znaczy bardzo dużo tak samo jak dla Oli w Nirvanie gdyż Ona myśli jak takie Armaty bo ma urode.Tak samo Oni ich też obchodzi opinia bo nie tylko ja byłem na filmach co nagrywali ale też Oni sami... ZNISZCZYĆ WSZYSTKIE ZESZYTY TO BYŁO COŚ PIĘKNEGO ZROBIĆ COŚ TAKIEGO Ja jestem Bogiem 15:08 Oglądałem na FULL SOUND PORNOSY i aż było płakanie,szczekanie psa czyli przez to?Też bym chciał tak głośno i szybko z Olą w Nirvanie. 04.11.2019 PO PIGUŁACH EKSTAZY Z ESMERALDĄGODLEWSKĄ SEKS. I tak schlałem się wczoraj i robiliśmy LIVA na dworze.I nowy filmik jest.Jak dissuje tego rudzielca Kruszliwa powinien na łyso sie ojebac jak ja bo inaczej wale na łeb go. Dobrze było byłem z Jackiem i Fraglesem i spotkaliśmy chłopaków ale coś się na siebie obrazili chłopacy i coś mają do mnie ale o chuj im chodzi?Chcą to niech walą prosze bardzo. OLA W NIRVANIE GDZIE ONA JEST? Coraz bliżej do clubu 27 i samobójstwa,śmierci z własnej ręki... WYRUCHAM ESMERALDĘ GODLEWSKĄ OPALONĄ I POKAŻE SWOJE ZESZYTY JEJ I JĄ NAMALUJE. 14:25 ŁUUUUUU AUUUUŁUUUUUU I już płakanie i szczekanie psa. BRAWO OLA. NO TO NAPISZ TAK TRUDNO? Oli w Nirvanie-ChaD-zaburzenia afektywne dwubiegunowe.Ola choruje na ChaD w Nirvanie. NIE, NIE Ola ma schizo paranoidalne bo boi się co powiedza inni i bóle okropności to też potwierdzają ze ma to schizo paranoidalne.A nie wie ze juz dawno wszyscy powiedzieli wszystko i wiedzą ze sam byłem z tymi bólami okropności a Ona patrzyła się jak cierpie i śmiała się ze mnie. I wszyscy to wiedzą. DLATEGO MOJE SAMOBÓJSTWO BĘDZIE SZYBKIE TAK JAK ADOLFA HITLERA. I Ola w Nirvanie wie o tym bo czyta moje rzeczy.Słodkie. NA PRAWYM BOKU ZIEMIA NA LEWYM BOKU KREW. ZAPACHY AH. I zmieniasz te boku bo lubisz zapachy czy raczej przez ból gorszy niż tysiąc gwałtów.Ah.Słodkie. I nic za to nie masz ze tak musiałeś cierpieć chociaz by mi za to wszystko dała na dziwke ta Ola w Nirvanie .Nawet na godzine te 250 zł... a nie ze mi wpierdoliła za tatuaż ta Ola w Nirvanie. Jak się spotkam z Nirvaną to ją wyrucham dzisiaj. Czyli ze inną dziwkę dzisiaj Ole w Nirvanie we dwóch wyruchali jeden ją w cipe drugi w dupe. 05.11.2019 NO OLE W NIRVANIE W KILKU WYJEBALI BUKAKE A MNIE NIE ZAPROSIŁA?I NIE ZAPROSI?A DLACZEGO? WYGLĄD. RĘCĘ. CZY TWARZ? ZAPROSI JAKIŚ Z PULCHNYMI BUZKAMI PEWNIE LUBI TAKICH. DLACZEGO MNIE NIE ZAPROSILI? WIADOMO WYGLĄD... Memphips meat-Gdzie za kilka lat będziemy jedli mięso z mazi stworzone labolatoryjnie gdzie miliardrzy jak Bill Gates inwestują w takie technologie będziemy jeść gówno z gówna stworzone w labolatorium. MOZEMY ZASADZIĆ DOM MOŻEMY WYBUDOWAĆ DRZEWO. No da mi Ola na róze pomarańczową z zielonymi listkami na prawym reku zarobi na to zwykłą dupą... Ola w Nirvanie przetyrana z ust już jej wali gównem od tej wódki.Starucha.Przechlana. Bo Ola w Nirvanie mówi ze dla mnie niby liczą się tylko pieniądze a prawda jest taka ze dla Niej się liczą tylko pieniądze!Ludzie otwórzcie oczy.Widzicie?Bo dla Olki w Nirvanie liczą się tylko i wyłącznie pieniądze!Dlatego ze mnie nie zaprosiła na bukake swoje to potwierdza. I co liva robiliśmy i na tym livie zbierałem pieniądze i jedzenie i co?Nikt mi nic za to nie zrobi.Mogą sobie zdjęcia na pamiątke robić jakieś śledzie.Haha Umarcie-Pojednanie z naturą takie uczucie.I wtedy już będę z Olą w Nirvanie w innym ciele człowieka lub świata ziwerząt,ptaków i ssaków , ciągle razem będziemy latać.W końcu się spotkamy. OLA MA SCHIZO PARANOIDALNE UWAGA!To wyniszczające dla drugiego człowieka a BÓLE okropności potwierdzają to. te bóle okropności działały podwójnie wyniszczająco gdyż były takie ze kontrolowałem cały świat ,ulice,bloki,radio a nawet telewizje czy reklamy więc działało to tak ze myśleć ze to ja kontroluje cały świat który zadaje mi tylko ból-okropności a ja w oparciu o siebie go kontroluje i wszystko co możliwe i pytasz tylko.Dlaczego ja?I jak to możliwe ze kontroluje świat poprzez swoje ruchy czy wstanie czy chodzenie.Plus ze każdy przeciwko tobie ma byc na tych bólach okropności sam na wszystkich plus wiesz ze istnieje ta Ola w Nirvanie i płacze na całe gardło w klatce i przez to masz potem paranoje ze ktoś ją rucha i na to też cały świat oddziaływał na te paranoje więc bolało podwójnie jak byłem sam na wszystkich jeszcze z tym nawet własna rodzina przeciwko Tobie bo boisz się zamknięcie za gadanie o bólu okropności w ośrodku lub psychiatryku.BOISZ SIĘ BO TAM BOLI MOCNIEJ.I nie ma spacerów jak w więzieniu chociaż spacerniak jest. Co ci policjanci z kutna co mnie wzieli na dołek i co stój w tych kratach i się nie ruszaj a tam się uaktywnił i wrócił ten ból-okropności ale kazali mi stać i cierpieć niczym rodzina własna czy psycholodzy lub psychiatrzy.Słodkie.Kazali mi stać i cierpieć jak od tego bólu-okropności można uciekać jedynie. I co taka Adrianna Chechik jest człowiekiem jak ja czy Riley Reid wszystkie aktorki porno. A inni co je ruchają to kosmici a nie ludzie a ja jestem człowiekiem jak te aktorki i potrzebuje Oli w Nirvanie.W ogóle w innym języku mówili ci policjanci jakby znali polski i jeszcze jakiś drugi język jakby innego państwa więc zauważam przezto ze jestem polskim zołnierzem walczącym ale o co?!Jak mam w chuju ten kraj to po co mam być jego wojennym bohaterem?który walczył z niewidzialnym wrogiem?Rozumiem jakbym walczył na prawdziwe karabiny maszynowe... Więc nie jestem zołnierzem czy bohaterem.Jestem prorokiem który zna ból gorszy niż Jezus Chrystus. A TERAZ GADAM O BÓLU OKROPNOŚCI I NAWET PISZĘ I JUŻ MI OŚRODKIEM MAMA NIE GROZI ANI NIKT. WYGRAŁEM Z WAMI WY KURWY. No 15 osób miało być na technik-administracji kierunek i nagle te 15 osób zrezygnowało jak się dowiedzieli ze ja chce tam uczęszczać.BRAWO MIASTO. 06.11.2019 I wczoraj byłem na dziwce wziałem te 150 zł co sprzedałem telefon i zamiast zbierać na te laserowe usuwanie cebulek włosów to poszedłem na dziwkę!KURWA! Ale jestem głupi przecież jestem z Oliwią ale nie widziałem się z Nią ponad dwa tygodnie.I byłem na tej dziwce i lodzik w gumce boli!BOLI!Z początku było fajnie potem przez te jebaną gumkę zjebało się wszystko, pytam sie a po co gumka?Mi gumka?Jak ja sam na 10 policjantów.I SIĘ tylko wkurwiłem.Przez te jebaną gumkę czułem się jqk w filmie"Jak przetrwać w Nowym Jorku"Przez te gumke.TOTALNY SMUTEK. No ale dobra w końcu mi tak zatyrała pałe ze wszedłem w Nią i rucham ją i robie:ah,ah,ah,ah,ah i tak nawzajem równo jakbyśmy razem oddychali w to samo tempo ale potem trochę chyba ją przestraszyłem i smutno mi przez to taka wrażliwosć.A chciałem z Nią katakumbe zrobić i potem znowu ustami się męczyła loda.I tak sobie myślę ze się Jej zmęczyły usta bardzo i jak wychodziłem zaczeła być miła bardziej jak zaczeliśmy rozmawiać bo z początku nie była miła tylko wredna i przed czasem i tak oszukała na 5 minut jakieś. W dodatku w Jej telewizorze leciały reklamy na które jak zwykle miałem wpływ jak przy bólach okropności przy których wiadomo ze byłem sam i jestem.I potem coś o prawie same programy cóż dziwne.No ale jak wychodziłem już pogadałem z Nią chwile i sama powiedziała ze jest miła bo nie zapytałem... 07:57 ŁOOOOOOOO ŁUUUUUUUUUUUU PŁAKANIE W BLOKU ZNOWU! O TEJ PORZE! A JA MAM PARANOJE. Z TAK PŁACZĄCĄ OLĄ JAK TO ONA TO JARA MNIE TO I DLATEGO. Wszystko niby ma być zblokowane i zablkowane to coś w siurka dla tych co myślą ze to koniec tego czegoś w siurka bo już nie mogli wytrzymać poddali się w końcu i mają zablkowane. Ale są też tacy jak ja co ciągle mają coś w suiurka przez Olę,słyszę Olę cały czas w kosmosie+te płakanie na klatce.Ale są też FANATYCY co jak ja myślą i nie poddali się blokadzie i na pewno dużo jest takich fanatyków. I TA DZIWKA DO MNIE JAK NA KOŃCU MÓWIE ZAWSZE JEST PORA NA MIŁOŚĆ TO ONA DO MNIE NIE CAŁUJ MNIE! bo ją w policzek pocałowałem to co Ona nie ma starszych koleżanek?Co by ją nauczyły? Bo wtedy na odwyk mnie zamkneli bo wyjebałem policjantowi no ale co miałem zrobić?Skoro za nic kazali mi stać i czekać na bólu okropności?I pytam po co?Czekamy?Ty cwelu jebany? A on ze mam czekać i ze mnie nie wypuszczą.To co miałem zrobić?To rozumiem ze za to mnie zamkneli ale wtedy co mama powiedziała jedziesz do psychiatry bo jak nie to dzwonie na karetkę to mogłem powiedzieć to dzwoń!Za to chcesz mnie zamknąć?Ze nie pójdę do psychiatry? Powiem im tym psychologm potem za co!I zobaczymy!I tak powinienem zrobić,muszę zapamiętać to teraz to zapamiętam!!!Jaki ja byłem głupi i nie myślący.BOŻE.I wiem ze są ludzie nawet co mi pomoga i zrozumieją. WPADLI NA SIEBIE CZY JEST JAKAŚ GŁOŚNA JAK JA NA TYM ŚWIECIE? PO MOJEJ ŚMIERCI WSZYSTKIE BĘDĄ CHĘTNĘ I BĘDĄ LUBIĆ ĆPANIE I CHLANIE BO NIGDY NIE SPOTKAM SIĘ Z OLĄ W NIRVANIE A ONE NA TO CZEKAJĄ TYLKO AŻ UMRE . ONE CZEKAJĄ TYLKO NA TO! AŻ TAK JE TO JARA BRAWO! Bo co kurwa każda chce być i dymać się z kimś kto robi zle dla mnie czyli wszyscy moi koledzy jakich znam.O Rychliku to każda az cipieje z radości i nie może wytrzymać albo Armacie bez kitu dlatego Ola chce moich kolegów a nie mnie i każda zresztą to ja mam wszystkie laski co nienawidzą Olki?Tak? I tak mam chore serce i bym umarł młodo więc będzie łatwo z własną śmiercią ale po operacji serca nie można pić wódki co oznacza też automatyczną śmierć .Gdyż rozpad wątroby, więc wole tego nie robić... I co nie chciałbym być z laską co nienawidzi Oli w Nirvanie!Chciałbym jakąś co nie zna w ogóle Jej nie wie o Jej istnieniu to byłoby takie zajebiste.Takie tylko chce bo nie lubię jak Ole boli i dlatego.Nie jara mnie Oli cierpienie.Wystarczy to przeczytać wszystko. To takie uczucie magiczne.a zadna ne chce być z mną czyli wszystkie kochają te Ole w Nirvanie lub nienawidzą ale i tak zadna nie chce być ze mną... I wtedy tez tak było ze zamkneli mnie za nic ze zawołała mnie mama a moje rodzeństwo nagle oszalało i zaczeło uciekać z domu a ja zamiast to wytłumaczyć i poczekać bo było to za nic to wybiegłem z domu na boso w samej podkoszulce i gaciach a potem wróciłem i zaczałem uciakać,chować się uciekać przed policjantami aż w końcu wróciłem sę i potem mnie zamkneli na psychiatryk a gdybym poczekał to nic by mi nie zrobili.Zapytali mnie o datę ja stoje mówię ze wszystko okej i po tym pytaniu zamkneli mnie w kajdanki bo niewiedziałem jaki jest dzień w kalendarzu i właśnie za to.A teraz tez wiele razy w samej podkoszulce na boso chodze i co?Nic mi nie mogą zrobić w nocy.A gdybym poczekał nie zamkneli by mnie.Lub gdybym np wtedy co w 2017 roku grałem sobie w Hearthstone przyszli nagle policjanci i za nic mnie zamkneli na 2 miesiące.Za to ze grałem w gre sobie w domu?I nie chciałem iść z nimi to zaczeli to zaczeli mnie na siłę szarpać i trzymałem się łózka,a oni uzyli siły i szarpnełem za łózko i za to właśnie.A na wypisce wpisali mi:Demolował meble.Brawo Pani Monice za podanie i uwierzenie w kłamstwo mojej mamy.Dziękuje pani Monice za pomoc psychologa.A dzień przed zamknięciem paliłem buchy z Patorą i łyknąłem tabletkę depralin bo z Zalesia mi zostały tak dla Funu do trawy. ZWIĄZEK Z DZIWKĄ NAJPIEKNIEJSZY I AH CO SEKUNDĘ BYM ROBIŁ JEJ NA WIATRAKI 17.DO TRAWY ŁYKNĄĆ TABLETKE DEPRALIN Z ZALESIA.INTELIGENCJA. Wziąść tabletke depralin co brałem w Zalesiu i zmieszać z alkoholem i buchami.Już tak zrobiłem kiedyś. I Ola w Nirvanie ah co sekundę a ja Jej tak samo ah co sekundę jak na tej dziwce co byłem wczoraj.AH AH AH AH-HAHAHA. I na Wiatrakach 17 na Madamee Renne jak uzbieram forsę i przyjdę z tą bitą śmietaną to też ah co sekundę będę Jej robił a Ona mi.I CO OLEŃKA ROBIŁA JAK RUCHAŁEM WCZORAJ?AH JAK SŁODKO. W DWÓCH JĄ WYRUCHALI WCZORAJ TE OLE W NIRVANIE.I co nie stoi mi?haha!!! KURWY. I dupami do czekoladki się bawi z nimi i co???Zlizuje przy ahah co sekundę wącha te paluszki z swojej dupy czekoladkę i ją na misjonarza w dupe ładuje te Ole? I jeszcze jak byłem na Tej dziwce to chłopaki w klatce czekali i zaczeli pukać jak mi loda robiła i podstawili torbę jakaś pod drzwiami i biorę te torbę i mówię:E co to za torba?I wychodzę tak do chłopaków i śmiechy z tej torby były... I Ola w Nirvanie leży taka obspermiona z dupy już ma czerwoną skarpete.Leży tak patrzy na jego chuja na sperme i płacze łuuuułuuułuuu i myśli o mnie wtedy AH!I ludzie to słuchają wiedzą i rozumieją a moze Ona na prawdę płacze sama i mnie nie zdradza???Raczej nie płacze jak jest już wypełniona przez spermę ah ależ Ona mnie lubi.Słodkie.Ludzie błagam otwórzcie oczy.Zrozumcie mnie.Ola wiesz ze byłabyś fałszywa płacząc w spermie jakiegoś kolesia???FAŁSZYWA A co jeśli Ola w Nirvanie jest dziwką i zarabia w chuj hajsu?To by chociaż przygarneła mnie zebym miał gdzie spać a nie w miejscu pełnynm bólu okropności w którym przeżyłem sam ból okorpności gorszy od gwałtu i powinienem unikać tego miejsca! Ale Ola mi nie pomoże aż tak mnie lubi.Bo skoro ma pieniądze jak zarabia dzięki temu co lubi najbardziej czyli seks to nie mogę się schornić u Niej w 2 pokoju nawet?Nie bolało by mnie to. Bo wtedy co lezałem te 2 miesiące za nic za to ze grałem sobie w Hearthstone to wtedy w tym 2017 wróciły tam te bóle okropności aż chciałem się wieszać na czym kolwiek spróbowałem nie mogłem już jak zwykle wytrzymać i zamkneli mnie w pasy magnetyczne bo od razu usłyszeli to. I mówiłem za co mnie zamkneli nawet pani Monice psycholog i mówiłem o tych bólach okropności ze jakby z kosmosu ze to jakaś maszyna ze działam na świat sobą i dlatego wpisali mi schizofremia-paranoidalna bo właśnie w tej chorobie tak jest czyli te bóle-okorpnośc to zwykła choroba o nazwie schizofremia-paranoidalna.Ale tabletki nie pomagały na te bóle-okropności przecież czyli na te chorobę schizofremie paranoidalną...To jest ciekawe właśnie. A byłem w zamknięciu i musiałem to łykać te 2 miesiące.Czyli co to oznacza?Powinienem większe dawki przyjmować tabletek tych wtedy???Zeby bóle okorpności czyli schziofremia paranoidalna znikła?A gdybym nie mówił o tych bólach okorpności wpisaliby mi ze dyssymuluje objawy bo by widzieli ze mam te bóle okorpności gorsze od gwałtu.A gdybym nie mówił nic o bólach okropności by mi wpisali pewnie zaburzenia osobowści gdyż taki jest świat i to było zwykłe życie i wiedzieli to gołymi oczyma bo dyssymulowałem?Ze chodziłem z boku na bok przez to ze bolało i to jakby z kosmosu jakby elektronika i jak Wiktor to usłyszał od razu wiadomo schizofremia paranoidalna tak jak na wikipedi jest napisane jak to działa własnie elektronika itd... Tak nawet jak mówiłem o teraz czuje kłucie w stopie pani Monice psycholog opowiadając o tych bólach-okropności to wtedy mówię ze to jakby przez elektronikę ze to jakieś zmechanizowane więc nie dziwie się ze wpisali mi schizofremia paranoidalna.I nic nie da się zrobić jak zaczniecie mówić o tym ludzie tak jak ja pani Monice psycholog uznają was za schizofremików paranoidalnych to czemu te neuroleptyki nie działały na te bóle okropności-zmechanizowane??? WSZYSTKO JASNE.Nikt stamtąd nie wie co to jest dlatego uznali mnie za schizofremika paranoidalnego no bo słuchać czegoś takiego? O czym też piszę wam ludzie?BEZ KITU,cięzko w to uwierzyć jakbym nigdy nie znałbym bólu-okorpności też myslałbym jak Ci psycholodzy czy psychiatrzy ze to zwykła schizofremia paranoidalna.Więc co zrobić jak się jest z tymi bólami-okropności?Nie da się nic zrobić. Walczyć można uciekajac jedynie. Też bym nie uwierzył komuś co mówi o tych bólach okropności i uznał za wiarata tak jak np.Moja mama mówi ze jestem chory i mnie odda do ośrodka jak będę gadał o tych bólach okropności bo cięzko w to uwierzyć ze istnieje coś takiego! Ludzie ja bym tez nie wierzył komuś co je miał.Trzeba to przeżyć samemu zeby zrozumieć inaczej się nie da tego zrozumieć ze istnieje coś takiego jak bóle-okropności.Ludzie którym mówiłem starałem mówić na ulicy o tej chorobie bólach-okropności czyli schizofremi paranoidalnej potrafili reagować agresją wszyscy byli zli na mnie wtedy bo gadałem o tych bólach okropności czyli schizofremi paranoidalnej. Bóle okropności przy graniu w League of Legends taka gra gdzie gdy było:Zabiłeś wroga nagle bóle okropności znikały!Na chwile!Ale potem znowu się pojawiały jakby ktoś co sekundę skakał Ci po głowie.Miłe. Muszę znowu zapuścić włosy... 3 raz.Będę musiał to zrobić z zasady... Bo znowu się na łyso obciałem. Bo ja pisze o każdej dziwce na jakiej byłem!O każdej i tamte zeszyty co wyrzuciłem do śmieci miały opis dwóch dziwek mojej pierwszej i tej burdel mamy z Wiatraki 17 jak psa mieli jeszcze a te co zniszczyłem w wodzie i ogniu miały opis tylko jednej dziwki z Witraki 17 co po pracy w stalmechu poszedłem sobie.Poszedłbym na więcej ale mnie okradli moi koledzy z dwóch wypłat.Bo szukałem po pijaku jakieś co będzie ze mną bo mam pieniądze już.Teraz to mi staje opada od razu no ale te 3 godziny seksu w życiu miałem...AH OLA W NIRVANIE! AAAA! OLI W NIRVANIE NIE ZABOLAŁO BY AH CO SEKUNDĘ MOJE BO ZNAMY ZA DUZO BÓLU. I co wyskoczyło prawo w telewizji u tej dziwki po moich ahah bo co kurwy usuneli film ze mną a przecież ja ciągle powinienem być w telewizji żeby nie przegapić takich momentów pięknych.A Oni to przegapili bo powyłączali niektórzy i potem same programy o prawie bo co śmiesznie było?I dlatego ta?Ze prawo obejmie tych co powyłączali ta? Tak wiem zrobiłem błąd bo zawsze jak wchodzisz przecież na dziwki to witasz się:Hej Paweł.Jak na randce a o tym kurwa zapomniałem bo jestem tępą kurwą teraz będę pamiętał a tak to nie wiem nawet jak ma Ona na imie... I tak pamięciówki z obrazu.AH. Przez tatuaże żadna mnie nie chce tatuaże są blee.Mówie wam ludzie!Nie róbcie tatuazów! I co ja mam wierzyć w Boga?Z takimi tatuazami?Teraz to nawet w Allaha nie mogę. No tak Klaudia Ciastkowska Rak.OLA W NIRVANIE RAK. Wygląd w życiu jest najważniejszy decyduje o wszystkim nawet o stanie zdrowia. KLAUDIA CIASTKOWSKA RAK OLA W NIRVANIE RAK 07.11.2019 Far Cry 5 czy Assassin Creed Odyssey czy Wolfstein 2 szkoda ze nigdy nie zagram w te gry...Bo za słaby laptop ale za to mam swoje Legaue of Legends.... HAHAHAHAHAHAH!!! Bo te bóle okropności można porównać z najbardziej bolesną chorobą na świecie czyli rakiem niewiedzialnym zabójcą bo na tych bólach okropności niewidzialnych boli wiadomo ze codziennie głowa w nocy 24/7 cały czas padasz nie zasypiasz.2-3 godziny na sen dziennie.Ale też atakują cały organizm te bóle okropności każdy narząd jaki jest możliwy nawet odbyt.I mówisz codziennie pierdolę wychodzę dzisiaj to zrobię zabije się na prawdę i z olbrzymią radością idziesz wychodzisz i jak zwykle na dole na chwile zniknie i myślisz wyjdę na ten spacer może znajde w końcu w tym życiu jakąś cipeczke... Więc czuje się przez te bóle okropności jak człowiek który po długim czasie wyleczył się z Raka i mu sie udało.A ludzie nie mają do tego współczucia w ogóle.Takie są fakty.Bo nawet po tych bólach okropności jak się zaczeły uaktywniać w pracy gdzie pracowałem i musiałem zrezygnować ten koleś:Ewka jest moja! i plask z kluczami aż do tej pory mam krzywy nos i tak mi też zostanie bo krewka poszła wtedy. I co dałem ten numer do nimfomanki a mam tatuaż na stopie i co?Jak zrobiłem te dziare na stopie to nigdzie mnie nie zamykają!W żadnych psychiatrykach!Musiałem to zrobić dla Oli, dla Nas ,dla wolności której tak pragniemy. Bo wy myslicie ze ja chce być sławny dlatego piszę o tym?NIE!Ja to muszę robić tu w internecie pisać o tym z nadzieją ze znajdzie się ktoś na tej całej planecie kto napisze ze wie o co mi chodzi zrozumie to i mi POMOZE! Jak to działa?Jak odnalesć tych co to robili i zapytać ZA CO?Co takiego zrobiłem?I TEŻ RZĄDAĆ PRAWNEJ SPRAWIEDLIWOŚCI. Bo jak mieli mi uwierzyć w te bóle okropności?No jak kurwa?Skoro ja sam bym w coś takiego nie uwierzył jakiemuś człowiekowi?Bym powiedział to niemożliwe mordko bo żeby to zrozumieć trzeba to przezyć inaczej nie da się tego zrozumieć!Bo jak uwierzyć ze bolało niewidzialnie ze musiałem przechodzić z boku na bok wstawać kłaść się uciekać żeby nie bolało no jak?Uiwerzyć w coś takiego?W coś nierealnego co nie śniło się fizjologom?Nie da się dlatego nawet Ci psychiatrzy i psychologowie mi nie wierzyli uznali to za schizofremie paranoidalną i faszerowali jakimś świństwem przez 2 miesiące za NIC!BO ŻEBY TO ZROZUMIEĆ I UWIERZYĆ TRZEBA TO PRZEŻYĆ!A pewnie Ci psychiatrzy i psychologowie sami nie wiedzieli co to jest,jak działa,jak boli gorzej od gwałtu,nie wiedzieli tego!Dlatego wpisali mi schizofremie paranoidalną jak opowiadałem o tych bólach okropności uznali to za chorobę.Zeby to zrozumieć i uwierzyć trzeba to przeżyć!A Oni nie wiedzieli ze tam boli bardziej w zamknięciu podobnie jak na dworzu dlatego tak bardzo chciałem do domu!No ale Oni nie wiedzieli bo tak to by pomogli a tak to wpisali schizofremia paranoidalna bo jak uwierzyć w coś takiego?Dlatego nic do Nich nie mam... Nawet moi koledzy jak Pająk,Rychlik czy Suszi nie wiedzieli o co chodzi z tymi bólami okropności.Mówili CO TO ZA BÓLE?CO TY GADASZ WNUCZKO?HAHAHA.I nawet wtedy jak braliśmy te pożyczkę na 13000 złoty to stałem pod tym orange salonem czekałem na Pająka na tych bólach okropności gorszych od gwałtu chodziłem z Nimi po dworzu wtedy w całym ciele czułem jakby wbicie miliona igieł magnetycznych nawet w odbycie.I z tej pożyczki nawet na 1 dziwkę nie poszedłem bo mnie okradł Pająk i Rychlik. Najlepsze to było jak byłem z Pająkiem i na parterze na pałacu cudów na dole uaktywniły się bóle okropności aż mi coś w mostku chodziło wtedy i czułem zapach jedzonka jakby. BO JA JESTEM ARTYSTĄ I TWORZĘ I NIGDY NIE PRZESTANĘ. A i jeszcze po tym dniu co byłem na dziwce szedłem z chłopakami pod Maca i kerkla i nie myliłem się spotkaliśmy Rychlika,wyjebał mnie na ziemie ale ja nic nie zrobiłem.Mówi ze mam mu jeszcze hajs oddać ze 15 zł za tamten pakiet co niby wziałem i zgubiłem.I oddałem mu ten hajs i było ok już wszystko... I do mnie ze ja okłamałem bo uciekaliśmy niby przed Nimi , nie moja wina ze pierwszego spotkałem Jacka i Fraglesa a ja mam tak ze jak z kimś wyjdę to siedze do końca! A nie ze nagle ide niewiadomo z kim!To Oni mi kazali zebym poszedł z Nimi ja miałem wyjebane.I potem ze ja okłamałem bo jak się zapytali ze uciekaliśmy to mówie ze byliśmy Jacka odporowadzić zamiast powiedzieć ze przejść się tam hajs ogarnać normalnie... Kłamstwo boli i zabolało Rychlika dlatego mnie przewrócił.Muszę popracować nad tym i wiem ze Oleńka w Nirvanie mi pomoże. To jak mi już nie staje to zostaje jedynie ze z Olą w Nirvanie ze założy wibro na cipke i mnie w dupe tym wibrem będzie musiała i ja na małym siurku ale będę czuł tak jakby mi stał bo to tak działa.I tylko Ola w Nirvanie może.
Nawet jak mówiłem o tych bólach okropności mojej mamie wiele razy to mówiła ze jestem chory!Ze takie coś nie istnieje mówiłem ze musze wstawać ,kłasc się,chodzić po domu , stać nad rodzeństwem!WŁASNYM!Bo BOLI I Oni patrzyli na to!I mówiłem mamie ze to przez bóle-okropności a Ona za to krzyczała na mnie i wyzywała ze jestem chory ze to od cocolino i mówiła ze trzeba mnie zamknać na psychiatryk gdzie bóle okropności były bardziej bolesne. I BOLI MNIE ZE STAŁEM NAD RODZEŃSTWEM ZE PATRZYLI JAK CIERPIE NAWET W SĄDZIE MOJA MAMA TO MÓWIŁA ZE TAK ROBIŁEM I MÓWIŁEM W SĄDZIE ZE UCIEKAŁEM OD BÓLI ORKOPNOŚCI I DLATEGO.W KTÓRE NIKT MI NIE WIERZY NAWET MOJA MAMA NAWET PISZE O NICH TUTAJ WAM W INERNECIE NA FACEBOOKU. Bo wtedy miałem sprawę żeby mnie ubezwłasnowolnić za to ze wziąłem pożyczkę z której nic nie miałem.NAWET W ŚADZIE MOJA MAMA MÓWIŁA ZE STOJE NAD RODZEŃSTWEM! I ze też za to mnie ubezwłasnowolnili
0 notes
Photo
Tumblr media
Każdy dzień był niemal identyczny, a ta monotonia przeszkadzała jej coraz bardziej. Wszystko zaczynało ją drażnić. Tydzień temu pies, na którego szczekanie nigdy nie zwracała uwagi tak ją zdenerwował, że zapukała do sąsiada żądając, aby uciszył "tego zapchlonego kundla, bo w innym wypadku weziwe straż miejską". Sześć dni temu nakrzyczała na matkę, bo nie kupiła jej ulubionego napoju. Pięć dni temu dostała jedynkę z matematyki, obrzuciła obelgami nauczycielkę i wyszła z klasy. Cztery dni temu powiedziała swojej przyjaciółce, że nigdy nienawidziła tego jak ta plotkuje o innych. Trzy dni temu nie wytrzymała i wygarnęła swojemu chłopakowi, co myśli na temat jego nowej koleżanki. Zerwała. Dwa dni temu nerwy ustąpiły miejsca poczuciu winy i żalu. Wczoraj przeprosiła matkę kiedy razem piły ten ulubiony napój. Gdy szła rano do szkoły pogłaskała psa sąsiadów. W szkole także przeprosiła. Przyjaciółce powiedziała, że zawsze uwielbiała plotkować i napisała sms-a do chłopaka. Przeprosiła i jego i jego koleżankę, napisała, że przecież go kocha. Wczoraj... kiedy wracała ze szkoły zboczyła z drogi, która prowadziła do domu. Wczoraj... już nie wróciła do domu. Wczoraj... zdenerwowało ją tylko jedną. Zdenerwowało ją jej istnienie, które już nigdy jej nie zdenerwuje. moje myśli/mala-ksiezniczka1994/nataleczkagcka
3 notes · View notes
paleriddara · 2 years
Text
top 10 most satisfying things: being home alone and trying to do something akin to the alex terrible growl
4 notes · View notes
Text
Park
Jest cicho.. mimo że słyszę szczekanie psów, głosy bawiących się dzieci ,szum samochodów, świerszcze ,jednak to wszystko dochodzi z oddali, jakby spoza szklanej kuli ,w której się znajduję. Podobnie jest ze światłem  - wszystko widać jakby przez filtr stłumionego różu przechodzącego w szarawy błękit. To kolory nieba późnego popołudnia końca lata. Choć do zmierzchu jeszcze zostało trochę czasu kuliste latarnie już zaczęły swoją wieczorną aktywność – mleczna biel kloszy staje się żółta – początkowo ledwo dostrzegalnie jednak stopniowo płynnie  zażółcaja się zarówno kule jak ich bezpośrednie otoczenie. Im ciemniejsze  będzie stawać się niebo tym bardzie widoczne będzie żółte światło – jakby nad park  wyskoczyła gromada księżyców w pełni. Hmmm...może stąd moje skojarzenie ze szklaną kulą, gdy szukałam porównania do tego, ,co mnie otacza, co w jakiś sposób izoluje i filtruje dźwięk i obraz dookoła mnie. Wiecie co? To dziwne, w sumie nie czuję się wyizolowana. Chłód wieczoru  przepływa przez mnie, jestem częścią tego chłodu ,delikatny wiatr marszczy powietrze jakby było powierzchnia morza, i a ja podążam za nim jakbym też była falą.  To jest o.k, to jest przyjemne, akceptuję to.
   To miejsce i atmosfera nasuwa mi nieokreślone wspomnienie z dzieciństwa, jakiegoś podobnego wieczoru ,podobnego miejsca, bawiła się chyba wtedy na placu zabaw, może podobnym do tego który widzę. Na pewno nie było tam jednak takiej zewnętrznej siłowni jak ta obok mnie, wysypana piaskiem, nie mam też pewności czy ten piasek był tak niebieskawy w tym świetle jak dzisiaj.  
 Myślę ,ze byłam wtedy na wakacjach ,bo pamiętam klimat niezwykłości ,innego miejsca i czasu, przede mną było coś fajnego ,może po prostu ulubiona dobranocka w telewizji. Chyba wyobrażałam sobie, ze dorośli w taki wieczór ,gdy już dzieci położą się spać przeżywają jakieś ogromnie ciekawe przygody, coś porównywalnego z filmowymi historiami, coś o czym będąc  dzieckiem nie mam jeszcze pojęcia ale w przyszłości sama się przekonam. Może stąd mam ten nastrój oczekiwania, choć wiem, że nic szczególnego już chyba się nie zdarzy. Po prostu za jakiś czas pójdę do domu, zwykły wieczór, jak co dzień.
  Mija mnie biegająca para, rytm ich oddechu jest szybszy niż ten, który ja odczuwam dla tej chwili, ale na moment wchodzę w niego, pozwalam sobie myślą wybiec na chwilę razem z nimi , w końcu porzucam ich, oddalając się staja się coraz bardziej niebiescy na tle zieleni. W wolniejszym rytmie porusza się starsza pani na stepperze, szusuje lekko jakby unosząc się nad ziemią.  W oddali ulica szumi jak morze, a ja wracam do mojego rytmu. Jestem sama dla siebie przypływem i odpływem, choć siedzę na ławce jestem w ruchu ,nurkuję w świetle i dźwiękach ,zanurzam się i wynurzam.
  Gdybym miała opisać jak wyglądam….jestem kremowo żółto biała, prześwietlona, do pewnego stopnia przezroczysta, moje kontury są nieostre, zacierają się, moje mleczne zarysy na brzegach wtapiają się w zieleń za mną. Jestem puchata jak kot, spowolniona i  - mówiąc po japońsku -czuję się trochę „kawai” .Aż miałabym ochotę siebie sama przytulić.
 Gdybym była mniej świadoma swojego kokonu rozlałabym się jak fala płynnego światła i stała jednym z blaskiem latarni – mam ten sam kolor. Rozsypałabym się na miliony cząsteczek, zmieszała z fioletem i zgaszonym błękitem nieba, rozbieliła go  a potem roziskrzyłabym się morzem świecących oczu, wreszcie skropliła jak deszcz lub łzy i osiadał na trawie jak rosa. Albo też odleciałabym w kosmos poza orbitę jak ławica mikroskopijnych komet, a gdy po podróży chciałabym wrócić do domu wpłynęłabym z powrotem do tego naczynia przypominającego wielką bańkę mydlaną które czeka na mnie na ławce aby z powrotem nadać mi formę. Ta bańka to mój wentyl bezpieczeństwa, kotwica, mój fantom który zostawiam na miejscu, na wszelki wypadek ,aby nie pozbawiać  się możliwości powrotu.
  Chciałabym takiej podróży….cóż, na dzisiejszy dzień jeszcze zbyt mocno jestem przywiązana do mojej formy, może wciąż  zbyt lubię zasypiać we własnym łóżku, może poczucie obowiązku wobec rzeczywistości powoduje, że czasem muszę sobie przypomnieć, że nie jestem falą, kometą, iskrą ani refleksami światła.
 Ktoś przechodzący obok zresztą nie widziałby mnie takiej jaką czuję, że jestem. Jeżeli ktoś w ogóle zwróciłby na mnie uwagę zobaczyłby siedzącego na ławce dobiegającego czterdziestki faceta w dżinsowej kurtce i z długimi włosami, które zaczynają już powoli siwieć. A ktoś, kto chce widzieć i potrafi się  przedrzeć przez pozory może zobaczyłby  niewidoczną na pierwszy rzut oka kobietę.
3 notes · View notes
ecvadorian · 7 years
Text
Dlaczego moje psy Bark at Night?
Dlaczego moje psy Bark at Night?
Dlaczego moje psy Bark at Night? Przez wiele lat, chciałbym znaleźć się zastanawiać, dlaczego moje psy szczekają w nocy i po prostu założyć, że to ich natura. Myślałem, że nie ważne co zrobię, mój pies szczeka tak, więc równie dobrze mogę usiąść, ignorować szczekanie i zignorować psa. Strategia ta pracowała przez jakiś czas; Po prostu utonął hałas z głośną muzyką. Nie było to jednak długo, zanim…
View On WordPress
0 notes
wlasnem · 7 years
Text
Jak się bawić z przedszkolakiem? Zabawy edukacyjne!
Hej!
Dziś temat dla młodych rodziców :-) Jak spędzać czas z maluchem, aby połączyć radość z zabawy z walorami edukacyjnymi? Czy to w ogóle możliwe? Oczywiście, że tak ;) Poznajcie moje pomysły!
Z dzieckiem można bawić się prawie wszędzie – dobrze jest wykorzystać do tego codzienny spacer, podczas, którego można opowiadać maluchowi o mijanych roślinach i kwiatkach. W domu także możemy uczyć i rozwijać wyobraźnię naszych pociech!
Malowanie rękami
Doskonale rozwija wyobraźnie! Malowanie rękami to dla brzdąców ogromna frajda! Zabierz dzieci na balkon lub skrupulatnie zabezpiecz pokój, , w którym odbędzie się zabawa, folią. Rozłóż duże kartki papieru lub kartony a w miseczkach przygotuj farby. Pozwól dzieciom na bałagan i totalną swobodę w tworzeniu ich dzieł! Z pewnością będą prawdziwie uradowane!
Tumblr media
Kalambury
Czyli zabawa, która zachwyca małych i dużych. Podzielcie się rodzinnie na dwie grupy. Niech każdy rodzic będzie w parze z jednym dzieckiem. Do gry możecie zaprosić np. zaprzyjaźnioną parę rodziców z ich pociechami. Wymyślacie przeciwnej parze hasło, które dziecko tylko za pomocą pokazywania musi zaprezentować dorosłemu, który musi odgadnąć co jego słodki berbeć pokazuje.. I na odwrót. Hasła , oczywiście powinny być dopasowane do wieku uczestników zabawy. Można wykorzystać bohaterów ulubionych bajek, zwierzęta itd.
Odgłosy
Zabawa polega na tym, że dzieci słuchają jakiś odgłosów i muszą odgadnąć, co to takiego. Może to być na przykład szum wiatru, szczekanie psa czy klakson samochodu. To doskonała zabawa rozwijająca percepcję słuchową dziecka.
Zgadnij, co to
Zabawa, która gwarantuje dzieciom wiele radości! Do kartonu przykrytego kocem będziesz wkładał różne przedmioty – mogą to być owoce, zabawkowe figurki zwierząt lub samochodów, lub rzeczy używane, na co dzień np, pilot od telewizora. Zadaniem dziecka, jest wsadzenie ręki do kartonu i za pomocą samego tylko dotyku odgadnięcie, co znajduje się w pudełku.
Czytanie bajek
Dzieci coraz częściej oglądają bajki. Ale naprawdę warto czytać dziecku! Mogą to być ich ukochane bajki, baśnie lub inne książeczki dla maluchów. Wasz brzdąc wyobraża sobie wszystko, co czytacie. To fantastycznie rozwija wyobraźnie! Jeżeli wasze dziecko jest trochę starsze i zna już literki, czytajcie jego ulubioną książkę tylko do połowy… w końcu maluch zaintrygowany tym, co się wydarzy sam sięgnie po lekturę i zacznie czytać sam…
Tumblr media
A Wy macie swoje sposoby na gry i zabawy edukacyjne z maluchami? Koniecznie podzielcie się nimi pod tym wpisem! ;)
Miłego dnia!
0 notes
pisanefraza-blog · 7 years
Text
“Na nowo”
Rozdział XIX
Przeciągnęłam suwak w górę. Dłońmi przejechałam wzdłuż po swojej tali. Koronka opinająca moje ciało była cudowna, taka delikatna, a rozkloszowany nieco dół sprawiał, że wyglądałam prawie jak księżniczka. Obróciłam się i odsunęłam zwisającą zasłonę w przymierzalni. Mama i Annabell czekały na mnie niecierpliwie.
- W niebieskim Ci ślicznie – westchnęła mama. Podeszła do mnie, by dotknąć materiału sukienki. Ana potwierdziła natomiast słowa mamy.
Stwierdziwszy, iż sukienka, którą mam na sobie jest najlepsza, szybko się przebrałam i podeszłyśmy do lady. Mama musiała się nieco wykosztować, kupując mi tę sukienkę. Na szczęście nowe szpilki mogłam sama sobie sprawić, miałam odłożone trochę pieniędzy.
Wychodząc ze sklepu moim oczom ukazała się Jemma. Była z jedną ze swoich przyjaciółek – może po sukienkę na studniówkę? Nie wiem. Spojrzała tylko na mnie wymownie i pewnym krokiem przekroczyła próg, pokazując, jak mało ją obchodzę. Tylko, czy gdybym potrzebowała jej pomocy, lub odwrotnie – nadal byłaby taka zacięta i skora do nienawiści?
Lekki śnieg przystrajał mi i mojej przyjaciółce włosy. Zupełnie, jak kiedyś, gdy nawet w dużym mrozie wychodziłyśmy ulepić bałwana i robić aniołki w śniegu. Łapałyśmy się wtedy za ręce i wymachując nogami oraz rękoma, śmiałyśmy się w niebogłosy. Takie małe, ale jakże cudowne wspomnienia, wypadają z jakiejś komórki i na nowo, by przypomnieć nam coś, co powinniśmy docenić. Gorzej jest z tymi złymi wspomnieniami, ale gdyby nie one, to czy potrafilibyśmy docenić te dobre?
Tym razem z Kylie, przemierzałyśmy przez rynek miasta, prosto do Oscara. George znowu musiał wyjechać z rodzicami w jakąś delegację. Pani Suzie i pan Ben miewają czasami ataki przesadzonej opieki nad swoim synem. Namawiają Georga wtedy, by jechał z nimi w delegację (zwykle wypada to na weekendy), ponieważ nie chcą, aby zostawał sam w domu. Natomiast na kolejne takie wyjazdy zostawiają go samego, wiedząc, że da sobie radę – przecież jest dorosły. Rozumiem panią Suzie, wiem, że to jej jedyny syn i bardzo się o niego troszczy. Poza tym, George zwiedza wtedy miasto,  w którym się znajdują i wysyła mi zdjęcia.
- Zimno, jeszcze kawałek – powiedziała Kylie, przylegając do mnie bardziej. – Mogłyśmy jechać taxi, bądź autobusem. Miałaś rację.
- A widzisz, trzeba słuchać starszych! – Co prawda, dzieliło nas tylko pięć miesięcy. Ja urodziłam się w styczniu, zaś Kylie w maju, ale lubiłam żartować z niej w ten sposób, kiedy wychodziło na moje w jakiejś sprawie.
- Co do wieku, kochana, to kiedy masz zamiar wyprawić osiemnaste urodziny? Trzeba jakoś b o m b o w o uczcić ten dzień! Mam tyle planów, nawet nie masz pojęcia – moje urodziny wypadały tydzień po studniówce, czyli w sobotę. Planowałam już z mamą wstępnie, jak wyprawimy mój start „w dorosłe życie” i ustaliłyśmy, że zrobimy to w domu.
Opowiedziałam Kylie o moich zamiarach względem moich urodzin.
- Cudownie. Nawet pomogę wam wystroić Twój dom! Bo rozumiem, że imprezka będzie w salonie? Jest przestronny, więc i taniec i różaniec da się zrobić! – Kylie zaśmiała się – wieczny żartowniś – pomyślałam.
Po obu stronach schodów przed mieszkaniem Oscara, stały dwa, potężne filary. Nacisnęłam przycisk, nad którym widniał napis „dzwonek”, lecz zamiast dzwonka rozległo się głośnie szczekanie psa. Bezwarunkowo cofnęłam się w tył. Zawsze bałam się takich sytuacji. Pies może być groźny i uciec niespostrzeżenie właścicielowi przez drzwi – a wtedy, mógłby zaatakować mnie. Ta wizja mnie przerażała i sprawiała, że bałam się psów, których nie znałam. Kylie zaczęła się ze mnie śmiać, gdy Oscar otworzył drzwi, a razem z nim ukazał się mały piesek, rasy York.
- Myślałaś, że to wielki pies? Coś Ty, sam się boję – pocieszył mnie Oscar. – Mieliśmy kiedyś dużego psa, lecz mnie pogryzł – mam bliznę na nodze – rzekł, wprowadzając nas na górę i zaczął dalej opowiadać swoją historię – rodzice jednak oddali go znajomym. Miał na imię Nigel, a płakałem za nim, oj płakałem. Nawet jeśli sprawił mi przykrość. No, ale! Co robimy? – chłopak mojej przyjaciółki ewidentnie chciał zmienić temat. Widocznie historia o Nigelu go smuciła.
- Grasz na trąbce? – wskazałam na instrument, wiszący na ścianie.
- Nie, to tylko dla ozdoby. Moja mam jest miłośniczką opery i we wszystkich pomieszczeniach, znajduje się coś związanego z muzyką – Kylie szybko przytaknęła Oscarowi.
Resztę popołudnia i wieczór spędziliśmy na oglądaniu filmów i jedzeniu. Trochę żałowałam, że nie ma z nami Georga, mógłby jeszcze bliżej poznać Oscara, ale wiedziałam, że będzie jeszcze mnóstwo okazji, by to zrobić. Po drugie, wiedziałam, że sam nie próżnuje. Wysłał mi zdjęcie swojego komputera. Były na nim profile osób, gdy zapytałam, co robi, stwierdził, że powie mi w swoim czasie. Nie pytałam więc, tylko pozwoliłam oddać się chwilom z Kylie i Oscarem.
0 notes
blueheroin-speed · 4 years
Text
styczeń 2020
07.01.2020
TOTALNY UPADEK W WEDROWCE
Spoogladajac na wszystko to zaczynasz upadać. Totalny UPADEK. Kres kresów.
WYJŚCIE
OTWORZYĆ
DRZWI
PERPEPCJI
Zauwarzyć to niczym otwarcie oczu.
09:05
Mocne wyraźne Łooołoo niczym Amazonka waleczna ale po co?
I od razu szczekanie psa.
W końcu te Łoooołuuu słyszałem pod prysznicem gdy kąpałem się na głupim psychiatryku!
Czyli to nie może być w bloku! Gdyz to było na Kościuszki z daleka od mojego domu na Jachowicza... Więc to musi być puszczane jakoś elektronicznie najwidoczniej.
Dzunglowa amazońska masakra maniaczki.
Ale ja mam dziewczyne Oliwie-CHAKORI.
Taki ma pseudonim Chakori! Gdzie sie poznalismy czyli w necie na gadu-gadu.
I dobrze miałem chociaż o kim myśleć jak nagle głos ucichł i mi stanął.Po prostu tak.Ja mam dziewczyne Chakori.
Nie wiem po co to?
Ale wiem ze Majdana było kiedyś słychać tak samo na cały blok ale te Łoooo było niczym AAAAAAAAA! I to było prawdziwe-samobójcze.
NOWY ROZDZIAŁ
Przygody bejsbolisty.
I te Jej krótkie czarne włosy.Chakori.Po 7 stycznia czyli juz jutro się w końcu spiszemy.
Kupie Max-on i teraz będzie inaczej dla Nas-najlepiej.
,,Przez Nia oszalałem zwariowałem i mocno się zakochałem. W Jej świecących oczach.I w Jej odwaznej prawdziwej pociągającej najprawdziwiej kobiecie.Zmieniła ten świat pełen bólu zeby razem odejść gdzieś jak do innego świata''
Jeszcze dziś i już jutro CHAKORI.Tak mało a tak olbrzymie dużo.
Ja wiem ze jak mam zgona po wódce i alkoholu to mnie wszyscy traktuja gorzej niż psa i biją dlatego płacze wtedy zawsze ale nie Pająk...
Dzisiaj może się przejdę po Niego i najebie.
Ola z nerwicą uzalezniona od seksu.
No i co wiem o tym ze jestem winny chłopakom pieniądze Ruszkosiowi czy Piotrosiowi i to grube pieniądze i co? Wypłace się jak Rychlikowi czy Pająkowi można? Można...
wystarczy posiedziec na dworze.
Dobrze ze chociaż Rychlikowi i Pająkowi się spłaciłem...
Dlatego nie okradają mnie.
Artystyczny zastrzyk energii kiedy staje Ci pała i Gnrlies to Jej tekst tez to czuje.
Bo dziewczyny są takie co kochają dawać przyjemność dlatego po godzinie anal-sexu jak wylize mi dupe to w nagrode znowu chuja do dupy dostanie. Uwielbiają sprawiać PRZYJEMNOŚĆ.
Nie zapominajmy od odsetkach Wnuczuś...
Co Ty zrobiłeś Tej dziewczynie?!!
AAAA! Nie robic zupełnie NIC! Może za to mnie zamykali???Ale skoro nawet na psychiatryku było te Łoooołuuu czyli nic?
NIC nie zrobiłem a Ona NAKRĘCA wszystko?Może jak to napisze to ludzie zrozumieją co mam do przekazania.
08.01.2020
08:05-08:10
Płakanie Łoooołuuu wiadomo kogo... Znowu w bloku. Czy ja mam się zabic czy co?Wczoraj najebałem sie z Pająkiem.
Silence-sadness
Cichy smutek
08:54
Znowu płakanie Łoooołuuu dobrze ze chociaż ja zapisuje Jej upadki.
BÓL Z TELEWIZORA
POOGLĄDAĆ TELEWIZJE
KAZDY MA JAKIES MARZENIA.
CZY TO NIE PIEKNE?
NIESAMOWITE.
AAAA!BŁAGAM CZY KTOS MI POMOZE SKORO PSYCHOLOG I PSYCHIATRA JAK W 24 MAJA 2016 CHODZILEM NA TERAPIE W VIDE I TAM BOLAŁO I PISALEM O TYM ZE TAM SIE UAKTYWNIAŁY RODZAJE NAWET.I JEST GORZEJ U PSYCHIATRY TO O CO CHODZI?CZEMU KAZECIE MI SIE LECZYĆ? BO UCIEKAM OD BÓLI!
KRATOS VS BALDUR
We mnie płynie spartańska krew jak mi zadzadza BÓL z kosmosu to ja oddam.
PTACTWO...
Ludzie sie zmieniaja moga młodnac i zmieniac swoja twarz.
O co chodzi w tym?
Kiedys wyrusze i udowodnie to.
Seks to wyzycie sie Agresja. Dlatego moje kolezanki az tak kochają moich kolegow i kochają sprawiać im przyjemność.Gdyz im sie nalezy i ich kochają. Dlatego im dupy dają analnie.Czyli Ola w Nirvanie mnie nienawidzi? I dlatego wiem ze wojny nie bedzie bo WOJNA jest zawsze o kobiete! Gdyz seks to wyzycie sie Agresja i właśnie dlatego zawsze wojna jest przez kobiete.Przez te płeć.To nie moze odejsc jak mnie nienawidzi? Przez adres?Moi koledzy tez sami o poranku beda bo ich zamkna w wiezieniach.
To paychologia nalezy im sie.Ale nie mi.Błagam otworzcie oczy wojna jest od dawno BÓLE na BÓLE.
OLA BŁAGAM dlaczego nie powiesz prawdy? Zapuszczam dla Ciebie włosy gole brwi. A Ty z łysym jakims sie ruchasz ta? W angli?
Totohoker-Nimfomanka haha
WŁĄCZ TV OLKA ROLKA.
Dlatego są wojny przez kobiety bo seks to agresja a nie można być agresywnym! Jak nie ma sie mięsni.
NIE MOZNA BYC AGRESYWNYM PO PROSTU.TO ZŁE. WOJNY PRZEZ KOBIETY SEKS WYZYCIE.
AAAAAA!
ZABIJAM SIE W PIWNICY 27 LAT.OLA.
DRZWI.Kominiki-łózka
09.01.2020
09:22
I juz o tej jak jadlem jajeczniczke to slychac płakanie Łoooołuuu i o chuj tu chodzi?
Zwale se konia z ta supermenka 1 RAZ tak widzialem sasiadke włosy w koka opalona w samej podkoszulce Supermenki z S i majteczkach bez skarpetek dlugich czarnych i wyszła tak.I nawet nikt mi NIC nie zrobił.  HAHAHA!
Bezpieczenstwo o to chodzi dlatego chcą mnie zabić lub biją np...
Mogłem na Zalesiu chociaż miec te poranki juz lepiej by to wygladalo.
Cipeczki, Cipeczki urwany film dzis i ruchanie.
10.01.2020
15:19
Schlalem sie juz 4 dzień ciągu dziś 5.I szukam codziennie cipeczki ale wiem ze nie znajde bo trzeba miec wyglad lub pieniądze a tego nie mam.Tak to jedynie WPIERDOL no ale moze jakas adoratora sie znajdzie.
Z KAŻDA PRÓBĄ WIEKSZE SZANSE NA POWODZENIE.
Nawet paychologowie to wiedzą. Vampire?
ja wiem ze pokochała mnie za CHARAKTER.
17:00
CHCIAŁABY CHUJA DO DUPY I MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ.
17:20
Pod 26 mieszkał brat Patory a pod 40 Armata...
Obecnosc sama.
Kto wybił tam te szybe na dole od klatki ze piekniete bylo no kto? Brat Patory.
11.01.2020
13:25
ALEZ MIAŁA BUTY... 😗
Wczoraj było najpiekniejszy dzien mojego
W którym był tylko i tylko sam prawdziwy ból.
CZUJE SIĘ JAK NA OPIUM.
A było tak że w busie się poznaliśmy wracałem z podłogi. Calowalismy się już w busie jak galerianki. Ale seksu nie było. Bo za dużo wódki w siebie wlałem. Tylko Jej już w domu u mnie wylizalem dziurki na pieska i stópke i poszliśmy spać. Razem. 1 raz spałem z dziewczyną w życiu
I się razem obudzilismy. I było bardzo romantycznie. Chciałbym tak codziennie. Poczułem się tak WOLNY. A tego pragnę wolności.
NAMALUJE CI KREDKI ALKOHOLEM.
Bączek głośny i mi stał...
I wiem że pewnie dziś mnie wystawi ale pójdę i tak sobie kminie. ZE KONIEC TEGO KURWA JUŻ BĘDĘ WIEDZIAŁ tak jak z tą Ola z badoo. Bez kitu jedno spotkanie na zawsze. Pierdole to.. Tak będzie. Teraz będę wiedział.
Baw się dobrze Ola na końcu dupe mu wyliz przed spustem w nagrodę po ostrym seksie. Spocona. W nagrodę.
17:10
Bo 18:00 niedługo idę.
Helupe może w końcu z Nią spróbuję.
22:02
I wystawiła mnie. Co z tego że miała dziecko i tam chłopaka? Liczy się teraz i tu. Będzie chciała to się że mną spotka. Ja wiem już ze jak ma chłopaka to to pedalskie.
W końcu Adolf Hitler popełnił samobójstwo razem z żoną.
Dlatego liczy się teraz i tu i to czy chce bo zostało mało do Clubu 27.
Jakby rozumiała nasza naturę a nie Hitlera...
Zdradziłem Oliwie...
Wiem że Ola w Nirvanie nie chciała mnie nigdy. Takie są fakty. Wygląd.. Jak dla Oliwi.
Wiem że Ola chce być sławna jak ja i będzie z czasem.
Ona chce być sławna jak Adrianna Chechik zapisać się w historii... I czerwone dziurki.
JA WIEM ZE LICZY SIĘ SAM FAKT ŻE ZAPUSCILEM WŁOSY...
Ależ ta Agnieszka była zajebista, lubiła wódkę, narkotyki,myslala jak ja identycznie. Pasowalibysmy do siebie bardzo.
Jak by Ola w Nirvanie Vampire? Tak myślała i miała takie buty.
AGNIESZKA TY MI BUZI DAJ.
Byłem z Nią tam w NIEBIE.
Pierwszy raz spałem z dziewczyną w łóżku w wieku 25 lat. 11.01.2020 roku. Chociaż nie spałem cała noc tylko leżałem tak na prawdę. Nie mogłem spać po tej wódzie. Ale to też się zalicza. I nawet każdy wie to że to nie ze jakiś nieszczęśliwy że dopiero w takim wieku przeżyłem. Po prostu nie miałem z kim. Każdy i każda wie że szukałem i szukam codziennie w swoim mieście.
Na Wiatrakach 17 za taką noc wspólnego spania? Wyjebalbym 2000 zł. A każdy i każda wie że wyglądu i kasy to ja nie mam. Żeby spróbować bo planowałem takie coś na Wiatrakach właśnie.
12.01.2020
I znowu miałem wpierdol za urwany film. A myślałem że to dobrze jak urywa się film jak Sebek mi mówił zawsze.
A było tak że tego dnia co właśnie poznałem te Agnieszkę. Byłem u Piotrosia i było Nas dużo, siedzieliśmy u Piotrka w mieszkaniu nowym i był Horyn i on do mnie Ty się że mną nie witaj aż mi po siusiaku poszło i mówię:Ale o co chodzi? A on ze zachowałem się jak cwel. Jak mi się film urwał w chuj przed 00:00 na tym sylwestrze i nic nie pamiętam i za to że mi się urwał film to Horyn we mnie z 3 plaskacze mocne za to że miałem urwany film??? Co prawda starałem się przeprosić go ale nie wiem za co ale chuj. I ciągle po kutasie mi leciało coś w siurka. Wkurwialo ale wódeczka była pyszna i pomagała. I jeszcze przed tym wyrwał żyrandol całkowicie u Piotrka w nowym mieszkaniu. Z moim to tylko lekka zabawa była u mnie w chacie...
I kurwa po tym właśnie i juz 5 plaskacza nie wytrzymałem. Chciałem z kopa go ale się sam wyjebalem i jakiś koleś wyszedł bo widział to z fury a ja wykorzystałem to i patrzę a tu autobus akurat i na podole hajs załatwiłem i się tam podpilem i wracając właśnie w busie poznałem te Agnieszkę...
I jak to najebany z browarem w busie podbiłem do jakiś cipek i na cały bus gadałem głupoty i nagle Jej głos i zaczęliśmy się całować już w autobusie jak z Aldona. Ładny ma głos Ona.
I też Sebek zawsze mi mówił że dobrze jak się urwał film! A tutaj? Tak samo przejebane jak po wypce z Olkar Ochrony i wpierdol za urwany film... Muszę Sebka zapytać o to...
TATUAŻ SMOK.
I kurwa gram w takie GTA online i nie można korzystać z kasyn że względu na prawo w Polsce. Dziwne kurwa że w moim mieście jest kasyno normalnie...
Co ja zawsze jak się spuszcze
To Jem swoja spermke i co?Mało czasu mi zostało wiec przy kazdym muszę.Seks to agresja strzelasz niczym z karabinu, pistoletu lub działa prosto w Nia a Ona kocha Cie za agresje i kocha sprawiać przyjemność.
I to jest pytanie: Czy cwel zasługuje na milosc? Czy dalej ma być obiektem sluzacym do wyzycia sie Agresji? Dla innych? Cwele są jak kobiety.
Co ja wiem ze to co pisze,maluje czy ze pisze krwia nawet Małe literki albo ze duzo to ta krew wzbudza obrzydzenie wsrod moich kolezankek lub kolegów.Ale TO CO PISZE LUB RYSUJE to kompletnie nic a nic nie znaczy! KURWA ludzie zrozumcie!
Dla Nich to co pisze lub rysuje to nic kompletnie dla moich kolegów lub kolezanek a to co z krwi to wzbudza obrzydzenie jedynie i tyle tylko tez nic nie znaczy...
Ciekawe CZY ONA LUB KTOS TEZ CZYTA TE ZESZYTY NA KOLOROWO.Zaczarowany dlugopis.
Dzieki takie Kuna Leśna Pospolita z Zapytac.onet.pl moge odpowiedziec na pytania o plecaku np.Jak mi chowali w szkole albo gnebieniu.I dzis bylo te dobre pytanie co otworzylo mi oczy i coś przyppmniało! Przeciez kurwa jak mialem te bole-okropmosci prawdziwe to tez pytalem:ZA CO?co takiego im zrobiłem?Chcialem tylko zyc i być.I ciagle to i te pytania.Dlaczego ja? ZA CO?Ale myslalem ze jak wejde na ten spacer to znajde jakąś.Jednak sie nie udało.Na tych bole-okropmosci ani 1 dziewczyny. I w Bergerowej stojac na tych przerwach nic do nikogo nie mowiac tez pytalem tak samo:ZA CO?co takiego zrobiłem ze stoje spokojnie a oni podchoda i biją za NIC.Plaskacze i wyzywaja lub mrozy i tez wyzywaja tak zeby bolało.Najczesciej w kilku.I pytalem tylko:ZA CO?DLACZEGO JA?Za to ze stoje na tych przerwach i nic nie robie?  Na kazdej juz wiedzialem ze dostane i tylko czekalem az podejda... I z tymi bolami-okropnosci z kosmosu było tak samo praktycznie ze pytalem:ZA CO?za co mam te BÓLE? Za to ze leze w łozku lub stoje w pokoju?  Jak stoje na przerwie. Albo za to ze siedze na krzesle? Jak na lekcji? Na ktorej tez nie raz praktycznie zawsze dostalem cios?Te bole-okropmosci wyzywaly inaczej niz czlowiek.Powodowaly raczej upokorzenie które mialem gdzies Lecz te bole powodujac coś w siurka chciały jakby zeb czuł coś co mam gdzieś i licznie to powatarzałem bawiac sie...
Co mialo mnie upokorzac ze zostanie dziwka?  I nie bedzie cpac ze mna?REQUEIM FOR A DREAM no tak chciała ale narkotyki inaczej działają i wódka.
13.01.2020Bo mi chodzi o samo bycie samo jestes i spedzasz czas ze mna bo dla mnie liczy się teraz i tu a chlopakow mozesz miec ile chcesz dla mnie tez miej chociaż ten dzien w mieaiacu nawet.Oliwia odmowila mi znowu nie moze nie mogła po 7 stycznia ani po 12 stym.Czyli mam czekać.Ja moge i 3 miesiace czekać a jak bylo z Magdą co lubiła Nirvane? No właśnie...Ja bym chciał przerzyc seks na dworze ciekawe jak wtedy z tymi bolami-okropnosci jest?No ale jak ktos w domu jednorodzinnym ma ogrodek? To tak jak na dworze?W ogóle nawiazujac do wczoraj to przez bólem ze szkoły co pytalem. Za co? Dlaczego ja? Dało się uciec a jak uciec przed tym niewidzialnym? Który był nawet w Warszawie lub innych miastach? Jak?Widocznie zostaje zmienić planete ale jak mam zmienić planete?Nie jestem astronautą. To zostaje zabić sie.Zreszta po ekstazy co miałem za darmo czulem sie mocniej niz po metaamfie bo na metaamfie urwal mi sie film od razu.Np.jak na winiarach sie obudzilem. PO ZA TYM OBSPERMIŁEM RYSUNEK SWÓJ.Musze obspermić jakis z 2015-2016 roku.W zeszytach swoich.14.01.2020Wczoraj chlalem z Zanetą ze sklepu zabka i z Asią była bardzo dobra zabawa alkoholowa.POD WPŁYWEM SILNEJ PSYCHOZY.JA WIEM ZE CHODZI O TO CO POWIEDZA INNI! I nawet Ola w Nirvanie to wie czy psycholodzy czy psychiatrzy...WIEM ZE TO CHODZI O TO CO POWIEDZA INNI LUDZIE.OLA!AAARozpadajace sie ubranka. SAMO ZGNIATAJACE SIE SMIECI OD CZIPSÓW PACZKI JAK TO MOŻLIWE?ELEKTRONICZNA TECHNOLOGIA NAUKOWCÓW.15.01.202008:55-08:58I znowu Łoooołuuu płakanie tylko wstałem i przezemnie. W tym 2020 roku duzo tego Łoooołuuu. To co to ma znaczyc?  Ze się Spotykamy? Np. Dlaczego snia sie zmarli?Zeby wywolac strach wlasnie po to bo to Demony! Które pokazuja w snach zmarłych i te Demony robia to zeby naklaniac, osiagnac to zeby osoba atakowana cos powiedziala, zdradziła, zaczela akceptowac to i bawic sie z Demonami! A kto z nimi sie zadaje nie wstapi do brat niebieskich lub seulu.Po smierci traci sie calkowicie cialo.Kazdy jest duchem z dusza bez ciala czy rozumowania czekajac na sad Bozy.Gdyz kazde ciało ma grzech w sobie. Dlatego kazdy duch jest taki sam bez ciala.  Tak mowia Psalmy i nauki Jezusa Chrystusa wiec nie oszukujmy sie.To nie paychoza. Moze dlatego wyglad sie nie liczy dla mnie.Bo wiem to bo mam inteligencje.16.01.2020Nie rozumiem troche tych dziewczyn z
roksa.pl
zmieniaja te nazwy jak miasta np.Z Anastazja co bylem teraz było ze Sara 100% z Tychy. Przeciez 2 godziny zajeło mi przejrzenie całej roksy kazdego miasta np.Sandra priv teraz tez w Toruniu urzeduje...A pozatym to chleje wczoraj z Myk Mykiem pół litra całe wyjebaliśmy. Dzisiaj sam chyba wlece. A chuj i tak mnie nie zamkną.
Euforia endrofistycznych endrofin. Cisza.Wbijająca się pociagajaca ale tez wzbudzajaca jakby wkurwienie ale takie udawane juz dawno wypowiedziane.A jednak po cichu malutkie wracajace gloski i czekasz i boisz sie az wroci z calkowita potega zloscia i agresja wzbudzajaca zlosc i wkurwienie.A moze jeszcze kroczek malutki? A moze jeszcze? Głosik?Az urosnie w kurewska siłe i tak zajebie ze az rozjebie czaszke.Tak musi być...NAMIETNA WIKTORIA BYŁA PRZED TYM JAK MIAŁEM LAPKA TO OLA Z NIRVANY TAK BY CHCIALA.Może nie jestem az tak zboczony w łózku ale w mowieniu jestem za to. I takie są fakty... I brazowa Ola to wie bo slyszala i co?Co kurwa to cos w siurka to co agresja to co ja mam wyjebać? Wyraźać to?Ale co Ona nie umie to znalazla tego 27 maja 2016 roku tych cweli? Co cały we krwi byłem az kapała krew mi.VIDE.I co z tego ze nawet jak jestem sławny to i tak wszyscy wszystko o mnie wiedzą i cały czas tez chodzi o to co powiedza dlatego np.Biją mnie lub wyzywaja...  Np. Jak było z tym Ewka jest moja? Itd...I tego wlasnie boi sie Olka w Nirvanie właśnie. Co powiedza inni. Dlatego nie moze napisac.17.01.2020Olenka Chodz.Juz dzisiaj kurwa cały czas od rana bylo Łoooołuuu jak wstalem potem w kiblu o 12:04 jakos i teraz o 12:31Jak pisze to teraz bo wiedzialem jak zaczelo sie Łoooołuuu w kiblu zaczalem to robic swoim Łoooołuuu po prostu duzo dzis to co?Albo pracujesz albo umierasz nawet jako dziwka ale wiek się liczy i umierasz. Idziesz na emeryture -umierasz albo pracujesz albo smierc. I tak samo jak starsza dziwka jest zwalniana bo ma lata i Jej nikt nie wybiera to smierc. Tracisz prace -smierc. Jezus Chrystus tak wymyslil. A moze Ola bawi sie w co powiedza jak ja tylko ze ja w sławie a Ona normalnie ale chodzi o to ze Ona Olka ma paranoje! A nie ze co powiedza tylko ze co powiedza ale bez sławy czyli Ola musi miec paranoje ale to by oznaczało WOJNE, gdyz ja w sławie a Ona bez sławy sie bawi i bije, wyzywa i co powiedza. Tylko ze w sławie a Ola bez i chodzi Olce o to co powiedza bo boi sie sławy bo to dwuznaczne. Znam sie na ludziach charakterach...Powodujac BÓL W SZKOLE-BÓLE OKROPNOSCI.ZA CO?CZEMU?ZA CO? CZEMU?Czyli chodzilo o to zeby umrzec. Chodziło o ŚMIERC moja i tylko o to... ALE WALCZE!ASSASSIN CREED ||| -INDIANIN BLACK FLAGA ONA OLEŃKA CHCE MINETE I NAPIERDALA FETE!SPRÓBOWAC Z TA W PRZEZROCZYSTYCH Z WIATRAKI 17.  W TAKICH WŁOSACH I CO?JAK TO ZWIERZĄTKO TAKIE W PRZEZROCZYSTYCH PO LIZANIU DUPCI.OPIUM.W ogóle Ola w Nirvanie mi sie śniła ze lize Jej cipe i az sciska mnie nogami i widzialem buzie Jej i oczy na czarno pomalowane i wiem ze to ja byłem bo widzialem królilka swojego. I od trzech dni krade po pół-litra finlandii. w biedronce lub w tesco...I co mi nic nie zrobia nawet.Nie mogą.Nawet psy złapały Nas i spaliłem mandat i co?IDE NA
PUSZKE.ZA
KRADZIEZE OLA WIE O TYM.NIRVANA.PUCHA.Trafic tam polezec troche wyjsc..Stalin np.Miał schizofremie paranoidalna a jest sławny na cały świat...To BYŁA ta w Nirvanie ta z S supermenka. Z tym wasatym wite zbijam.PRZY NIM OLKA PARADOWAŁA W SAMEJ PODKOSZULCE NA BOSAKA... Ah..czyli chciała w kilku.JUZ POTRZEBOWAŁ POMOCY A NIE ZROZUMIENIA.RYCERZ ZAWSZE BEDZIE RYCERZEM...Milioner ktory kradł -Wiadomo adrenalina...I tak bede dalej kradł.NO HO OLA.Zorganizowana grupa przestepcza.Co ciekawe jak Ona pisze lub sie umawia lub oglada cokolwiek w internecie? Ciekawe...Skoro nie ma telefonu to i internetu a zyjemy w czasach internetu i dlatego nie ma wojen np.Social media itd..19.01.2020PISKLĄTKO.I takie pisklątko wyrucha Ole w Nirvanie.I co mam takie tatuaze a tatuaze maja cos oznaczac i moje oznaczaja ze:Szukam cipeczki jakiej kolwiek a nie moge znalesc...I tak za kradzieze nie zamkna mnie bo Ola lub ta blondynka w czarnych dlugich skarpetekach spłaca mnie...I rozjebalem The Order 1886. Czułem sie identycznie wrecz jak główny bohater tej cudownej gry w którą jak zagracie zrozumiecie o co mi chodzi.Gdzie główny bohater wspolnie z rebeliantka która pokazuje mu spisek w ktory sam nie wierzy.A ten spisek jest prawda jednak inni czlonkwie zakonu Jego przyjaciele, przyjaciolka nikt mu nie wierzyl by w to i nawet tego nie mówił.Wiedział ze jest sam bo nawet jak powie i bedzie mówił prawde to czlonkowie zakonu nie uwierza mu i rebeli. Uznali go za winnego i dali kare śmierci.Ale walczysz! Uciekasz i RYCERSKA WYGRANA WALKA. THE ORDER 1866To ja tak miałem z bolami-okropnosci. O ktorych chociaż tak moge krzyczec,piszac wam tutaj w internecie,jednak ja wiem ze moja walka wciaz trwa.Taka Vampire? Ma konto na
zapytaj.onet.pl
od 27.12.2011 i moze zmieniac nick. A ja od 29.01.2010 Purple_Strawberry i wiem ze mam wczesniej założone bo jestem starszy i ja juz nicka zmieniac nie moge. Chociaż bym chcial na Wnuczko27.
0 notes