Utracone marzenia
Umierają w każdym z nas,
Giną bezpowrotnie jak esencja mego ja,
Lecz może kiedyś los
Da nam przeżyć jeszcze raz
Dzień, w którym to
Należało zmienić świat.
Więc proszę Cię, wieczności,
Uwolnij dusze mą!
Pozwól wreszcie żyć, pozwól być!
Niechaj błędne koło współczesności
Zatoczy krąg
I sen o wolności wypełni się!
Każdego dnia Kicek przechadzała się wśród puszystych traw i obłoków. Odkrywając nową okolicę, pielęgnowała jednocześnie w myślach szczególnie jej bliską wizję – pewnego dnia znów będzie mogła zasnąć na dobrze sobie znanych kolanach. Oby nie musiała zbyt długo czekać. Miejsce na spotkanie zostało już nawet przygotowane. Niewielki domek otulony szumem wiatru i morskich fal miał wszystko, czego do…
Była cisza tak głęboka, że słyszało się ciche, drżące dzwonienie świerszcza polnego. Człowiek mógł liczyć bicie swojego serca i uczuwać szelest krwi biegnącej w żyłach. Przychodziły myśli dziwne, natchnione, jakby nie myśli człowieka, tylko jej, tej zaklętej, zaczarowanej polany. Widziało się, że ten skrawek leśnej łąki jeden jedyny jest na świecie, że człowiek po to żyje, aby weń zatopił ducha swego i marzył. Żeby marzył o tych rzeczach, które leżą w głębi, w ciemności, w zamknięciu, które nie przemijają, nie giną, są proste, naiwne i bezczelne jak ta polanka. Żeby dozwalał z serca swego płynąć wszystkiemu, co w nim jest, wszelkiej świętości i brzydocie.
Najcenniejszą rzeczą na świecie jest docenić uśmiech dziecka, ono rozprasza mroki. Wszystko inne przeminie, a uśmiech ten na zawsze pozostanie w sercu tak czyste, jak diament bez skazy.
Kolejka do nieba? Nie ma takiej. Kiedyś coś było o windzie do nieba. Znamy schody do nieba, drogę do nieba. Ale kolejka?
Tak można pomyśleć patrząc na znakomite zdjęcie korków na Evereście, najwyższej górze świata, która jak zmierzyli Chińczycy ma wysokość 8848 metry czyli trzy i pół razy wyższa niż nasze Rysy, na których też są kolejki, ale latem podczas wakacji. Mont Everest otrzymał nazwę w…
Kicek przybyła na miejsce.
Z początku nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, co zaszło. Świateł nie widziała, bo i żadnych świateł nie było. Był za to początek sierpnia, a o tej porze roku na dalekiej północy słońce nadal dość długo utrzymuje się w górze. Kicek jednak wiedziała, że mimo to wieczory późnego lata są już wyraźniej chłodne, niż te z poprzedzających je miesięcy. Coś rzeczywiście…
„Zrób to ze strachem, zmęczeniem, niepewnością i wszystkimi innymi negatywnymi odczuciami, które cię hamują przed podjęciem tej jednej właściwej decyzji. Bo widzisz często myślimy, że mamy całą wieczność, by gonić za marzeniami, kiedy tak naprawdę jedyne, co mamy to dzisiejszy dzień. A tego czasu już nigdy nie odzyskasz"