Tumgik
#moja sztuka
lordobibok · 2 years
Text
@krolowasniegu84235 💙
Tumblr media
4 notes · View notes
minimalizm0 · 2 years
Text
Wszechświat wiedział że przestaje mi na czym kolwiek zależeć, więc zesłał mi ciebie. Wypełniłaś całą moją pustkę, jednak gdy odeszłaś, pogłębiłaś ją, stała się jeszcze większa niż zanim cię poznałam.
499 notes · View notes
azotowanie · 1 month
Text
Tumblr media
Razjel na szlugu w bluzie z Najświętszą Maryją Panną Niepokalaną Dziewicą Matką Bożą którą znalazłam za 16 złotych w lumpie w Wejherowie
13 notes · View notes
pijany-bard-litewski · 5 months
Text
dzien dobry z tej strony szalona lokomotywa enjoyer
Tumblr media
youtube
9 notes · View notes
ogrodmagnolii · 7 months
Text
Do tych, którymi się nie urodziłam
Zazdroszczę tym, którzy urodzili się artystami z tańcem w stopach melodią w płucach farbą na dłoniach poezją na języku wizją w oku dziełem w sercu tym co widzą czują słyszą myślą Głębiej. Którzy bez sztuki żyć nie mogą, I duszą się bez niej bo ich płuca nie powietrzem, a sztuką oddychają ich żołądek nie jedzeniem karmić trzeba a satysfakcją tworzonego dzieła sen zastępuje im Ekspresja duszy Oni są prawdziwymi artystami i oni w czasach desperacji piszą kwieciste poematy i grają cudowne melodie oddają swoje serce w każdym słowie w każdym ruchu w każdej nucie w każdym okruchu w każdym machnięciu w każdej rysie w każdej kropli I to czyni ich nieśmiertelnymi
14 notes · View notes
loveface22 · 1 year
Text
Wiesz czego szukasz!
Wiesz czego pragniesz!
Lecz wieczorami szlochasz i skomlesz.
Jak szczeniak bez matki.
Jak wilk co wpadł w sidła łowieckiej łapanki.
Więc co jest nie tak?
W czym nie pomógł świat?
Gdzie zgubiłeś marzenia te według Ciebie nie do spełnienia?
Są w twoim sercu.
Są w twojej duszy.
Tej obumarłej, niedostępnej dla ludzi...
3 notes · View notes
tearsincoffe · 3 months
Text
Dobry wieczór moje miłe Motylki! 🦋
[28.03.2024]
Powoli wychodzę z pampersów, całe szczęście bo jeszcze chwila w bagnistej strefie komfortu odparzyłaby mi kość ogonową. Miałam ściąć końcówki a skończyłam z najmniejszą długością jaka zawitała moją głowę kiedykolwiek. Od dzieciaka wmówiono mi włosy jako największy atut. Może nawet jedyny zważywszy na bardzo wczesne problemy z nadwagą. Dlatego trzymałam się uporczywie swej jedynej pozytywnej cechy... aż do czasu. Dzieci bywają okrutne, to już wiemy. Parę słów kolegów z klasy wystarczyło aby moja jedyna chluba osiadła smutno na dnie worka wraz z innymi odpadami. Oni dziś tego nie pamiętają lecz ze mną to zostanie. Słowa ostrzejsze niż nożyczki po które sięgnęłam wróciwszy do domu z trzęsącą brodą i zamglonymi oczami. Wtedy również odkryłam brak talentów fryzjerskich więc niespełna godzinę później mama prowadziła zakapturzonego smarkacza z kapturem na głowie który zakrywał wyjątkowo paskudne szlaczki. Dzisiaj było inaczej. Farbowania doszczętnie zrujnowały moją kondycję włosa więc bez mrugnięcia okiem pozwoliłam odciąc zakażony "organ". Tym razem obyło się bez łez, chęci zdehumanizowania siebie, skrzywdzenia przez oszpecenie. Oczyściłam się. Odrzucając zepsucie które uporczywie na sobie dźwigałam uzyskałam nowy, zdrowszy wygląd. Może brak przywiązania do spraw tak trywialnych wiąże się również z chemią mamy która straciła na pewien czas swe "upierzenie"? Jedno jest pewne, od ostatniego cięcia dorosłam. Nie fizycznie gdyż to żadna sztuka, rzecz nieuchronna. Dojrzałam mentalnie i pokładam nadzieję, że dzisiejsza zmiana będzie metaforą terapii której unikałam, podobnie jak zmiany fryzury, zbyt długo.
Odnoszę wrażenie jakobym ostatnio więcej rzeczy brała z dystansem. Nawet motylkową dietę. Okropna ze mnie kłamczucha. Realia nowonabytego dystansu malują się jako zobojętnienie zaś logiki próżno szukać w masochistycznych głodówkach. Inaczej wróciłabym do sprawdzonej, zdrowej diety której podświadomie lękam się jak diabeł wody święconej. Oznaczałoby to utracenie kontroli w braku kontroli. "Przecież podniosłam limity aby umożliwić sobie promocję do następnej klasy" - zawrotne wzrośnięcie z 200kcal do 300kcal zapewne uczyni ze mnie orła. O ile w ogóle zdecyduję się na wykorzystanie limitu dziennego. Możliwe, że zachodzicie w głowę czemu jestem Motylkiem skoro tak mi źle? Pytanie powinno brzmieć kiedy Ty, drogi czytelniku zyskasz samoświadomość. Życie w wiecznej jaskrze to najmniejsza linia oporu, gdzieś za mgłą widzę siebie - osobę która uzależnia powodzenie od ilości przeposzczonych godzin, internetowe zombie błądzące między tumblrem a składankami z chorymi na otyłość ludźmi prowadzących do samozagłady za pomocą popularnych sieci restauracyjnych, zazdrosnego potwora nie potrafiącego rozmawiać z najmilszą dziewczyną z klasy ponieważ jest szczuplejsza. A gdy ta wizja mnie przerasta zapadam w sen snując mary o obżarstwie, przebudzona płaczę jakby wyimaginowane kalorie spłynęły do mojego brzucha który nigdy nie będzie wystarczająco płaskim. Świadomość męczy ale otwiera pewne furtki. Mianowicie mówię tu o rozmowie, dopiero nazywając głośno swoje problemy zaczynam odzyskiwać znajomych. Tłumaczenie im zawiłości mojego EDa Sheerana to droga od której dzielą mnie świetlne mile więc piszę to Wam, ale niemoc do wstania z łóżka, odpisania na trywialną wiadomość to rzeczy które odganiałam miotłą niby kosmatego pająka. Żałuję. Teraz wiem, że nie dostawałam wsparcia za którym ryczałam niby pies ponieważ sama go nie chciałam. Podobnie z motylkowaniem, niszczę się na własne życzenie. Chwilowa samokontrola pójdzie się kochać przysyłając obżarstwo jako zamiennika i błędny cykl będzie trwał aż do następnego "cięcia".
SPOŻYTE: Okcal/0kcal
SPALONE: 185kcal
BILANS: -185kcal
Dzisiaj odbiegłam od tumblrowego dekalogu lecz nie zamierzam czarować nikogo słowami których nie mam na myśli. Pamiętajcie, mówimy o zaburzeniu, skrajności. W głębi duszy pragniemy zdrowia ale wyniszczanie siebie wydaję się być bardziej pociągającą wizją. Powyższy podniosły monolog może Cię co najwyżej skłonić do refleksji lecz nie zamierzam nikogo umoralniać gdy sama tonę we własnych ambiwalencjach. To po prostu kolejna porcja moich dziennych przemyśleń które przepadłyby w otchłani zapomnienia gdyby nie ten blog.
Chudej nocy Motylki! 🦋
44 notes · View notes
han1w · 9 days
Note
wiecie jaka jest najlepsza porada na nie jedzenie? nie jestem chora na zaburzenia odżywiania ale jestem bardzo ambitną osobą z obsesją na punkcie perfekcjonizmu. we wszystkim muszę być najlepsza, obudziłam się o 5:00 skoczyłam medytować, zrobiłam rozgrzewkę, pilates przez 1 godzinę, zrobiłam sobie śniadanie i journaling, poszłam na zewnątrz pobiegać przez 2 godziny, przeczytałam 2 książki, po uczyłam się do sprawdzianu przez 5 godzin, zajęłam się moimi hobby (sztuka, pisanie wierszy) zrobiłam sobie spa i pod koniec dnia zdałam sobie sprawę że byłam tak zajęta produktywnością że nic nie zjadłam! nawet kromki chleba! tylko woda!
Zawsze produktywność jest bardzo dobrym sposobem, tez jestem perfekcjonistka i od tego się zaczęło, zapominałam jeść i schudłam strasznie dużo, po czasie uznałam ze jedzenie nie jest dla mnie i zaczęłam widzieć w tym korzyści. Moja obsesja na punkcie idealnym skupiła się na wyglądzie mojego ciała, od tamtego momentu mam z tym ogromny problem. Trzymaj się i dbaj o siebie słońce 💗✌️
8 notes · View notes
minimalizm0 · 2 years
Text
Wszystko mi o tobie przypomina, energetyk którego dzisiaj rano pilam, lody waniliowe, jak ty chlodne i pachnące, ta jedna piosenka, jedna piosenka, mówiąca o dniu, w którym się zakochalam. Przypominajki, cholerne przypominajki. A mój rozumek mały, z utratą pogodzić się nie może, nic nie rozumie, o boże, nikt mu nie pomoże
210 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Hej. Dzisiejszy bilans:
Zjedzone 217
Spalone aktywnie 607
Tumblr media
Ruda robi pozycje „na zdechlaczka” a Jerry czyści jej futerko.
Dziś było okej. Pojechałam rano na zakupy bo w lodówce było głównie powietrze i warzywa dla uszaków. Zaopatrzyłam się w trochę proteinowego nabiału, napojów zero i sałatkę z przeceny, która była dziś mym jedynym posiłkiem. Nie miałam serio ochoty nic dziś jeść i gdyby nie ta sałatka z krótką datą pewnie nic bym nie przełknęła. Nawet zrobiłam sobie proteinowego szejka na mleku migdałowym, ale koniec końców trafił do lodówki… Stresuje się. Jutro mam wizytę u psychiatry i zawsze dzień wcześniej mam overthinking. Oczywiście racjonalnego powodu nie ma. Pani doktor jest do rany przyłóż a mnie jest dużo lepiej, niż podczas naszych pierwszych spotkań. Jednak mimo wszystko staram się przygotować do wizyt jak najlepiej przez co myśle i myśle i końca nie widać… Znów śni mi się praca. Sądzę, że to przez fakt, iż w ciągu kilku najbliższych tygodni zacznie się remont domu. Podświadoma presja pójścia jak najszybciej pracować i zarabiać kasę (aktualnie wciąż jestem na l4) robi swoje. Obawiam się, że znów wrócę do pracy i będę jeździć po kilka tygodni zmuszając się by udawać, że jest dobrze. I to właśnie muszę powiedzieć pani doktor. Ona jest po to by mi pomóc z moimi myślami. Jak nie lekami to chociaż rozmową…
Tumblr media Tumblr media
Anonimowy kartonożerca xD Król Złoty oraz Król Srebrny czują się dobrze. Jak wróciłam z zakupów widziałam odciśnięte ślady ciapek na prześcieradle zatem się działo jak mnie nie było xD
Dziś była tak piękna pogoda, że wystawiłam na taras pościel by się przewietrzyła. Mam nadzieje, że dzięki temu będzie mi się dziś dobrze spało. Teraz aktualnie pada.
W ogóle muszę się pochwalić, że przeszłam Dziedzictwo Hogwartu i w mig udało mi się je sprzedać. To była dobra gra a że nie jestem fanką zbieractwa puściłam ją w obieg :) nie spodziewałam się, że pójdzie w godzinę od wystawienia. Cenę dałam taką samą jak większość sprzedawców. Chyba po prostu komuś spodobał mi się opis o dobrej zabawie jaką dzięki tej grze przeżyłam. Ogólnie też kupiłam na alledrogo Soda Stream, więc będę testować jak przyjdzie. Po przeliczeniu wszystkiego 8 razy wyszło mi, że po miesiącu jego zakup mi się zwróci a później będę płaciła jakieś 2 zł za litr napoju zero. No i mniej będę produkować śmieci co przyda się jak już przeprowadzę się do swojego domku. Nie wspominając, że do najbliższej Stonki czy innego dyskontu będę miała dobre 5 km a nie widzi mi się „spacer farmera” ze zgrzewkami na takim dystansie skoro nie ma chodnika tylko bym musiała iść poboczem xD
Raz moja przyjaciółka i jej druga połówka odwołała wizytę u mnie z powodu zmiany w grafiku. Raz ja zaś odwołałam wizytę u nich przez ataki woreczka. Zatem do trzech razy sztuka. Mają mnie odwiedzić w czwartek lub piątek. Zobaczymy co z tego wyjdzie :) generalnie byłoby fajnie, gdybym się z nimi zobaczyła w końcu. Wpadną na krótko, przywiozą mi moje rzeczy, które od stycznia zalegają w bagażniku Opla Insygnia (Śmierci), wypiją kawę, spróbują namówić uszaki na wyjście spod łóżka smaczkami i pojadą. Pewnie coś zamówimy i zjemy razem. Nie będę świrować przy nich. Ogólnie się tym nie martwię.
Tumblr media
Menu: kupna sałatka Amerykański Cezar razem 217 kalorii
Tumblr media
Ćwiczenia:
7918 kroków
Pół godziny jogi
Pół godziny pilatesu
15 min z hula hop
53 notes · View notes
borderangelxx · 8 months
Text
tak strasznie chcialabym tanczyc balet… wiem, ze jest to cos, co wymaga mnostwo dyscypliny i pracy, ale jestem gotowa. ja po prostu chcialabym miec jakis cel w zyciu. boje sie tylko, ze:
po pierwsze - jestem za stara zeby zaczac… mam 15 lat wiec nie jest to bardzo duzo, ale obawiam sie, ze w grupie poczatkujacej beda same male dzieci. bardzo zaluje, ze nie chcialam tanczyc gdy mama proponowala mi jak bylam mlodsza :c
po drugie - nie poradze sobie i zostane wysmiana… narazie ucze sie tanczyc sama w domu i idzie mi calkiem niezle, jednak na zajeciach beda ludzie, wiekszosc pewnie bardziej doswiadczona niz ja i jednak mam w sobie ten strach, ze bede slaba
po trzecie - jestem za gruba… boje sie, ze wiekszosc dziewczyn bedzie ode mnie chudsze, i ze beda sie ze mnie smialy :(( niby nie jestem jakas ogromna i zdaje sobie z tego sprawe, duzo ludzi zazdrosci mi tez mojej wagi, ale wciaz nie jestem perfekcyjna. balet to rzecz, ktora wymaga perfekcji, takze musialabym schudnac jeszcze bardzo duzo
po czwarte - boje sie wysmiania przez otoczenie. obawiam sie, ze ludzie ze szkoly lub moja rodzina zaczna mnie wysmiewac i mowic, ze jestem zbyt niezdarna na balet, ze sobie nie poradze, ze pewnie zrezygnuje za miesiac.. szczerze to zmotywowalo by mnie to bardzo, aby dazyc do tej upragnionej perfekcji, ale z drugiej strony bardzo by mnie to zabolalo.
Tumblr media Tumblr media
balet to taniec, ktory mnie inspiruje… jestem ogromna dusza artystyczna, wiec niesamowicie doceniam takie rzeczy jak taniec, poezja, sztuka czy muzyka. bardzo chcialabym sprobowac. trzymajcie kciuki, abym jednak sie namyslila.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
🩰 👼🏼 🤍 ⭐️
16 notes · View notes
ikagamii · 1 year
Text
14 czerwca 2023
Zjedzone: 916
Spalone: ???
Bilans: 916 (?)
Ogólnie to do końca roku szkolnego już nie muszę chodzić do szkoły, bo dziś już oceny wystawili, dziś więc nie byłam w szkole, bo ogólnie po kiego grzyba (chyba nie po to żeby zdobywać wiedzę, nie 🤔). Ogólnie sporo dziś siedziałam w mediach i ogólnie muszę się ograniczać, żeby się nie ogłupiać od scrolowania i żeby mnie głowa nie nawalała, więc staram się szukać innych zajęć niż telefon. Dzisaj akurat trochę ponad 5 godzin, ale potrafiło być 7-8 więc nie jest tak źle, może jeszcze później sobię coś oglądne na yt . Dzisiaj nie liczyłam spalonych kcal itp, bo nie ćwiczyłam zbytnio, tylko sprzątałam w pokoju i chodziłam. Mam tutaj mini haul składający się z 2 rzeczy xD
Tumblr media
Zeszyt ekipy, xDD, no ale przynajmniej ładny jest, no cóż dino ma jakiś sojusz z ekipą i mają tylko ich zeszyty, ogólnie zamierzam w nim zapisywać ile kcal ma jakiś przepis, potrawa i niskokaloryczne przepisy z tumbr więc jeśli znacie jakieś to koniecznie się podzielcie! ( przy okazji w kadr wkradła mi się moja urocza foczka ❤️) i herbatniki, ogólnie jak mi się bedzie nudzić to policzę ile kcal ma sztuka ale cała paczka ma aż 884 kcal, spodziewałam się mniejszej ilości, ale w sumie nie jest źle, bo jest ich mega dużo a czasami jedno małe ciasteczko albo cukierek potrafi mieć ponad 100 kcal. Moja mama ogólnie mega lubi różne wafle np ryżowe i takie kruche rzeczy w miarę fit i kupuje teraz dużo takich żytnich chlebków więc ukradłam paczkę i jeden ma chyba troszkę ponad 20 kcal więc nie jest źle. Ogólnie jadłam dziś 100 sztuk czereśni z ogrodu i takie grzanki z masłem tuńczykiem, przecierem pomidorowym i oliwkami
Tumblr media Tumblr media
Były mega pyszne i oczywiście dokładnie wyliczyłam ich kcal a nawet dodałam sobie trochę więcej niż miały "na wszelki wypadek" i powybierałam jedne z mniejszych jakie były. Nareszcie trzymałam się limitów
Tumblr media
Więc teraz myślę że zapisze sobie różne kcal przepisów i niskokaloryczne rzeczy wiec jak mówię jak ktoś zna jakieś przepisy to niech się podzieli :) przepraszam za tak długi post!
Chudej nocy motylki ❤️🦋
10 notes · View notes
xgoddessoffandomsx · 11 months
Text
Tumblr media
To, że nie zrobiłem zdjęcia, nie znaczy, że moja sztuka się nie liczy, idioto!!! Zachowałeś prawo i zraniłeś mnie! Nie możesz udawać, że to nie ma znaczenia. Więc teraz jesteś zablokowany, przy okazji, masz szczęście, że nie zablokowałem cię po tym, jak próbowałeś uzasadnić wysyłkę Sean i Han
3 notes · View notes
Text
Strasznie mnie dołują słabe zasiągi.
Zwyczajnie mam wrażenie jakby zupełnie nie widziała mnie publika mówiąca po polsku, ani po rosyjsku ani nawet białorusku, jaki słabo znam. Najprawdopodobniej i tak będę musiał posługiwać się językiem angielskim. Jednak w chwili jak zobaczę że rosną mi wyświetlania, po zgromadzeniu większej publiki dla jakiej znaczenie będzie jasne że tu pojawiać się powinna moja sztuka i wszystko związane z moimi publikowanymi przemyśleniami i spostrzeżeniami, na pewno będę wypuszczał dużo publikacji również w języku angielskim rozmyślnie dostosowując się do widowni, w tej kwestii.
2 notes · View notes
trudnadusza14 · 1 year
Text
3.06-4.06.2023
Byłam jakaś nie do życia w ten weekend. Taka nie do życia że nie byłam w stanie iść do szkoły
I taka sytuacja. W sobotę planowałam sobie przyszły tydzień i wyjazdy itd. A coś mnie tknęło żeby zobaczyć legitymację
A tam co ? Wymagane podbicie po 3 marca xD
Ale bym sobie pojechała xdd
Aż się dziwię że jadę często autobusami i był od tego marca aż 7 razy kanar i ani razu nie spytał o legitke
Jednak mam farta w życiu xdd
Bilety miesięczne miałam ale te bilety były jako online. Aczkolwiek od soboty się dziwię że naprawdę się ani razu nie spytał
Ale powiem że co wstawałam i co się poruszałam to się kładłam z powrotem spać i tak w kółko
Czułam się jakbym nie spała całą noc a spałam po 12 - 16 godzin
Moje wewnętrzne baterie totalnie rozładowane
Jeszcze w sobotę jak miałam siłę wzięło mnie na śpiewanie xd
Przy boku gardła,szyi i kaszlu to zajebbisty pomysł...
Jestem po prostu rozmarzona za bardzo myślą o sztuce pod koniec miesiąca
I aż nadto
Sztuka,śpiew,egzaminy co jeszcze dołączy ? A no zaraz dieta na zdrowo
I powiem wprost niektórym. To że byłam na tym recovery rok temu to nie znaczy że wyszłam z tego i jeśli bym tu nie wchodziła to z tego wyjdę. No nie. Nawet jeśli tu nie wchodzę czasem po parę dni to nie znaczy że wszelkie myśli o anie mnie opuściły. Bo nie dość że moja matka sama w tym siedzi to jeszcze mam traumy które mnie w pewien sposób triggerują.
I jeszcze teraz lato co mnie dodatkowo napędza
Samoocenę mam o wiele lepsza ale tak czy siak coś się z tyłu głowy uruchamia że muszę zrzucić jak najwięcej do następnego roku szkolnego
Stary schemat co się uruchamia co roku
I wgl. Nie kapuje mojej przyjaciółki xD ostatnio mi zrobiła aferę że zamiast odpoczywać jak się źle czuje to dziś że jestem leniwa bo nie mam siły iść z nią tego dnia na siłownię
Zdecyduj się kobieto xdd
I mi mimo tego że było ciepło na dworze to ja zrobiłam się taki zmarzliuch że to hit
Może jutro będzie lepiej
I oby
Bo w planach działka 😎
Bajo,do zobaczyska
6 notes · View notes
"Usłysz, proszę, to czego nie mówię. Nie pozwól oszukać się wyrazowi mojej twarzy. Noszę bowiem maskę. Noszę tysiące masek, których boję się zdjąć. Z których żadna nie jest mną. Udawanie to sztuka, która jest moją drugą naturą, ale nie pozwól mi się oszukać. Robię wrażenie, że jestem bezpieczny, że wszystko we mnie jest pogodą i spokojem, że moje imię to pewność, a opanowanie to moja główna cecha. Że woda jest niezmącona, że ja tu dowodzę i że nikogo nie potrzebuję. Lecz nie wierz mi proszę. Powierzchnia mojego życia może się wydawać gładka, ale ta powierzchnia jest moją maską. Ukryty pod nią w pomieszaniu, strachu i samotności żyję prawdziwy ja. Ukrywam to jednak. Nie chcę, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Ogarnia mnie panika na myśl, że moja słabość i mój strach mogłyby ujawnić się światu. Dlatego zapamiętale zakładam maski, za którymi mogę się ukryć. Za nonszalancką, wyszukaną fasadą, która pomaga mi udawać, osłania mnie przed spojrzeniem, które wie. Ale spojrzenie jest moim wybawieniem. Jest ono wybawieniem, jeśli następuje po nim akceptacja, jeśli następuje po nim miłość. Jest to jedyna rzecz, jaka może mnie uwolnić ode mnie samego, od mojego własnego więzienia, które dobie wybudowałem, od barier, które tak pracowicie wznoszę. Jest to jedyna rzecz, która zapewni mnie o tym, o czym sam siebie nie mogę zapewnić, że tak naprawdę jestem coś wart. Nie mówię Ci tego jednak, gdyż się boję. Boję się, że będziesz gorzej o mnie myślał, że będziesz się śmiał, a Twój śmiech zabiłby mnie. Boję się, że gdzieś tam w głębi jestem niczym, że do niczego się nie nadaję, że Ty to zauważysz i odrzucisz mnie, więc gram. Gram z desperacją w udawanie, z fasadą pewności na zewnątrz i drżącym dzieckiem wewnątrz. I tak zaczyna się parada i przegląd masek, a moje życie staje się przykrywką bez celu. Gawędzę z Tobą słodziutkim tonem pozornej rozmowy. Mówię o wszystkim, co w sumie jest niczym, a nic nie mówię o tym, co jest wszystkim, co płacze we mnie, w rozpaczy krzyczy. Więc gdy na nowo popadam w rutynę, nie daj się oszukać temu, co mówię. Słuchaj uważnie. Niech dotrą do Ciebie te słowa, których ja nie wypowiadam, które chciałbym móc Ci powiedzieć. Które są mi niezbędne, abym przetrwał, lecz których ciągle nie mogę z siebie wydusić. Nie lubię ukrywania. Naprawdę nie podoba mi się moja powierzchowna gra. Naprawdę chciałbym być szczery i spontaniczny. Chciałbym być sobą, ale Ty musisz mi pomóc. Muszę trzymać Twoją rękę, nawet jeśli to ostatnia rzecz, jakiej zdaje się pragnę i potrzebuję najbardziej. Tylko Ty możesz zetrzeć z moich oczu puste spojrzenie żywego trupa. Tylko Ty możesz wezwać mnie do świata żywych. Za każdym razem, kiedy jesteś uprzejmy, łagodny, kiedy mnie wspierasz. Za każdym razem, gdy próbujesz zrozumieć, bo naprawdę się o mnie troszczysz, mojemu sercu wyrastają skrzydła. Małe skrzydła, słabe skrzydła, ale skrzydła. Poprzez swoją wrażliwość, współczucie i chęć zrozumienia, możesz tchnąć we mnie życie na nowo. Chcę żebyś to wiedział i wiedziała. Chcę żebyś wiedział/wiedziała, że jesteś dla mnie ważny, że stać się możesz twórcą osoby, która jest mną, jeśli tylko tego chcesz. Tylko Ty możesz zburzyć mur, za którym drżę. Tylko Ty możesz zdjąć moją maskę. Tylko Ty możesz wyswobodzić mnie z okowów paniki i niepewności. Możesz wypuścić mnie z mojego więzienia samotności. Zechciej proszę. Więc mnie nie mijaj. Nie mijaj mnie, proszę. Długotrwałe przekonanie o bezwartościowości buduje potężne mury. Im bliżej do mnie podchodzisz, tym bardziej, na oślep, mogę zacząć uderzać. To irracjonalne, ale wbrew temu, co książki mówią o człowieku - jestem istotą irracjonalną. Walczę dokładnie przeciw temu, o co błagam. Powiedz mi, proszę, że miłość potężniejsza jest niż ten mur, który zbudowałem. I w tym leży moja nadzieja. Jedyna nadzieja. Spróbuj, proszę, zniszczyć te mury pewnymi rękami, ale rękami pełnymi czułości, akceptacji, miłości, bo dziecko we mnie jest bardzo wrażliwe. Zastanawiasz się, kim jestem? Jestem kimś, kogo doskonale znasz, bo każdy mężczyzna, którego spotkasz i każda kobieta, którą spotkasz - to ja. "
4 notes · View notes