Tumgik
#2023r
krzysztofiwin · 3 days
Photo
Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Iwin – „Anioł Stróż” akryl, płótno 30x40cm (2023) https://iwin.malarstwo.org/pl/aniol_stroz-2275.html #anioł #dziecko #sen #skrzydła #30cm #40cm #2023r #czernie #biele #szarości #brązy #czerwienie #art #painting #Iwin #KrzysztofIwin #obrazy #galeria #malarstwo #akrylenaplotnie #obrazyakrylowe
0 notes
thesaintlaurent · 2 years
Photo
Tumblr media
109 notes · View notes
snvdhaba · 1 year
Video
youtube
Rangoli seq 125|rangoli designs|Rangoli art|rangoli muggulu@sathiya rangoli
0 notes
perfekcjamotylkowax2 · 9 months
Text
o figurę zawsze dbano
czy będziesz ze mnie dumna, Ano?
znów migoczą cyfry na wadze
każdą kalorię mam na uwadze
mówili, żebym się poddał
to chore, żebym wszystko zmarnował
w końcu na cyfry spojrzałem
i znów w moich oczach grubą świnią się stałem
- Nikodem, 8 sierpnia 2023r.
309 notes · View notes
d--t · 1 year
Text
Maryland is trying to trial a four day work week? Hello??? House Bill 181 https://mgaleg.maryland.gov/2023RS/bills/hb/hb0181F.pdf
77 notes · View notes
b44tterfly · 8 months
Text
25.08. 2023r.
Zjedzone: 379 kcal
Spalone: 370kcal
Bilans: 9kvsl
21 notes · View notes
Text
!!V3nt!!
Trzymam to w sobie tak długo, że w końcu muszę to z siebie wyrzucić, jeśli ktoś nie chce/ nie lubi słuchać o takim marudzeniu i pierdołach to radzę przewinąć:^
Eh, a więc tak . Zacznę od samego początku.(Tw myślę że będzie to dość długie XD)
W październiku 2022 roku poznałam pewnego chłopaka. Napisał do mnie któregoś razu i tak zaczęła się nasza przygoda. Szczerze? Na początku było świetnie. Podobał mi się. Naprawdę mi się podobał. Pisaliśmy dniami i nocami, mieliśmy wspaniały kontakt. Wszytsko zapowiadało się wyśmienicie, w końcu
Zostaliśmy parą. (Dokładnie w styczniu 2023r.)
No i tak. Trzy tygodnie były bardzo miłe, ale potem?
Zaczęło się. Grożenie, manipulacja, obwinianie.
W końcu kiedyś przyjechał do mnie.
Dotykał mnie
Gdzie chciał, kiedy chciał, robił ze mną co chce
Wiecie jak się czułam? Nie chciało mi się żyć
Nie mogłam spojrzeć w lustro, ciągle czuję jego dotyk na sobie, obrzydza mnie każdy fragment mojego ciała, którego dotknął.
Wiecie ile to trwało?
Pół roku. Nie umiałam się od niego uwolnić.
Przez jebane pół roku byłam zastraszana, czułam się jak śmieć. Chcesz gdzieś wyjść? Nie bo przecież mogę wychodzić tylko z nim.
Chcesz się wyżalić? Przecież tylko on może mieć uczucia.
Rozmawiasz z jakimś chłopakiem? Jak możesz puszczalska suko? Przecież ja jestem twoim chłopakiem, przez ciebie się pociąłem, proszę, patrz na to, pewnie gdybyś mogła dawno byś się z nim puściła.
Mówisz nie? Jak ty w ogóle możesz? Nie wiesz że mam problemy psychiczne? Potrzebuje kontaktu fizycznego. (Czy wiesz że teraz brzydzę się sobą tak bardzo że najchętniej wykąpała bym się w kwasie?)
Chcesz w końcu zerwać? W takim razie zabije sie, a ty będziesz tego winna, jestem chory a ty mnie tak traktujesz, nigdy mnie nie kochałaś, nie zależało ci nigdy, zawsze byłem dla ciebie śmieciem.
Ciągle kazał mi się ze soba spotykać, dotykał mnie, naprawdę tego nie chciałam, mówiłam że nie chce, czemu mnie nie słuchał? Mówiłam nie wyraźnie? Nienawidzę siebie, nienawidzę go. Ciągle się ciął i pokazywał mi to wmawiając że to przeze mnie. Przecież jestem głupią suka, można ze mną zrobić co chce.
Ale w końcu, to piekło się skończyło.
Skończyło? Chyba nie do końca
Zaczął wszystkim mówić, że to moja wina, że źle go traktowałam, zdradzałam, wyzywałam, ponizałam
Naprawde? Po tym wszytskim?
Nie to że nie chciałam żyć to jeszcze bałam się wychodzić z domu bo każdy się ze mnie śmiał.
Czułam ich wzrok na sobie.
Czym sobie na to zasłużyłam? Przecież nie zrobiłam nigdy nic złego
9 notes · View notes
tobemotylek · 2 months
Text
Tumblr media
witam na moim blogu
ponieważ już weszłaś/eś na mój blog, poznajmy się lepiej! Mam na imię Marta, mam 15 lat (w lipcu...) a moją przygodę z 'odchudzaniem' zaczełam we wrześniu 2023r, chociaz już wcześniej się starałam, jednakże nie mam silnej woli😞 Staram się tu z tobą dzielić moim życie i/lub przemyśleniami, chętnie odpowiem na każde pytania!! Oczywiście niczego nie promuje ani do niczego nie namawiam, jestem totalnie za recovery!! Jeśli chcesz to pisz, chętnie się poznam z motylkiem 🦋🦋
teraz bardziej motylkowe sprawy:
wzrost: około 162cm
Hw/Sw: 70kg
Cw: 60kg
Gw: 49kg
Chudego, mój motylku <33
Tumblr media
9 notes · View notes
myslodsiewniav · 8 months
Text
28 sierpnia 2023r.
Za kilka dni mamy rocznicę.
Ale od początku.
Udało mi się całkiem wypocząć, chociaż były wyrzuty sumienia (bo tyle miałam zrobić -_- a nie zrobiłam) - ale jednak udało mi się rozluźnić. W pewnym momencie prawie zasnęłam (!) co mi się ostatnio w ogóle nie udaje za dnia. Fajne to było. Bardzo tego moje ciało potrzebowało (ale wciąż to nie było to czego potrzebowała -w swojej opinii - moja głowa: POWINNAM być przecież bardziej aktywna itp)
Słuchałam przez weekend dziesięcioodcinkowego miniserialu/słuchowiska o Annaliese Michel. Autor to Mikołaj Kołyszko. Polecam, ciekawe podejście do tematu prezentuje, trochę usystematyzował mi wiedzę, którą mam (w ogóle to jedna z tych sytuacji, kiedy słuchając religioznawcy mam takie dziwne wrażenie, że w zasadzie to mogłabym z takim specjalistą prowadzić rozmowę na równi, bo przez mój dociekliwy mózg i ciekawość historiami/religiami sięgam po te etosy/mity/religie/dogmaty, a potem sama-nie-wiem-skąd-to-wszystko-wiem xD trochę to dla mnie samej śmieszne, trochę krypne - a trochę pokazuje jak duży mam syndrom oszusta: wciąż mi się wydaje, że wiem za mało by to było wartościowe ech).
Wychodziłam w słuchawkach z małą na spacerki. Było miło. Przyjemność sprawiało mi noszenie sukienek i ich zwiewny, delikatny dotyka na skórze.
W sobotę odbywały się konwent na którym byliśmy wspólnie już po raz 3. Trochę to niesamowite. Znam tego człowieka od ponad 3 lat. I wciąż jest w moim życiu. Wciąż mnie wybiera. Wciąż nie ucieka. Nie znika. Jest. I to jest super... I zarazem straszne - bo nie wiem co będzie dalej - właśnie niebawem będę dłużej w związku niż kiedykolwiek byłam... Wracając do sobotniego wyjścia na konwent: wzięliśmy na event nasze psiątko, bo przy okazji chcieliśmy wziąć udział w zajęciach z udzielania pieską pierwszej pomocy - okazało się, że obecność naszego psiaka była zbyteczna (nauczali na fantomach i pluszakach, aby żadnemu maleństwu nie stała się krzywda - fantomy były krypne, ale zajęcia bardzo ciekawe i pouczające). Od tygodni było dostępnych do zakupu online masę prelekcji (w zeszłym roku tam właśnie uczestniczyłam w najlepszym szkoleniu swojego życia), ale wszystko mnie przytłaczało... trochę chciałam, a trochę nie... Do ostatniej chwilii nie wiedziałam czy na coś pójdę. W rezultacie zdecydowałam, że nie, że nic nie wybieram. Że chce po prostu BYĆ i to chyba mnie na ten moment przytłacza momentami po prostu...
Przeliczyłam się myśląc, że udział w tak hałaśliwym, ludnym wydarzeniu festiwalowym to będzie dla mnie faktycznie W TYM STANIE coś okay. Zazwyczaj lubię. Tym czasem w sobotę jechałam podekscytowana z O. na event, ale po niecałej godzinie weszłam w stan takiego przytłoczenia, że nawet nie zauważyłam, że siedzę cicho. Rozmowa to było dla mnie zbyt dużo... Było naprawdę sympatycznie, bardzo inspirujący ludzie byli wystawcami, ale szybciej niż zazwyczaj po prostu rozładowały mi się baterie... nie miałam siły chociażby otworzyć ust czy uśmiechnąć się.
Odpoczywałam po tym przez jakieś 4h... dopiero po tym wzięłam się za obróbkę zdjęć, które zdążyłam nacykać na potęgę. No fajnie tam było! Uśmiecham się do tych zdjęć! Ale nie potrafiłam w tym uczestniczyć... Jeszcze nie zupełnie, ale wszystkiego było TAK DUŻO, że cały mój organizm krzyczał "wiej!".
Potrzebowałam zaszyć się w domu, wziąć prysznic (MARZĘ O WANNIE - wanna zrobiłaby mi o wiele więcej dobrego dla zdrowia psychicznego) i z podcastem na uszach zaszyć się w sobie, znaleźć na nowo zdolność do regeneracji.
Jakoś w ciągu dnia O. walnął w żartach, nawiązując do jednego z bohaterów serialu, który niedawno obejrzeliśmy, że chciałby sprawdzić jak to by było mieć loczki. I czy mu mogę zakręcić włosy.
Fajny pomysł! Pewnie.
Więc mój chłopak grał w prowadzenie farmy xD (serio), a ja słuchając o sprawie opętań i możliwych interpretacji socjo-kulturowej case'u Annelise Michel kręciłam mu włosy na papiloty. Tyle ile dałam radę - momentami miał zbyt krótkie.
O. i jego siostra są szczęściarzami: posiadają włosy niskoporowate, zdrowe, lśniące i proste jak druty. Efekt prostownicy bez używania prostownicy. W dodatku blond (zaznaczam, bo ten rodzaj włosa, taki sypki, błyszczący i bardzo prosty bardziej kojarzy się z osobami pochodzącymi z Indii lub z Chin, włosy zwykle są czarne/ciemne). A ten rodzaj włosów niestety nie lubi się kręcić, nawet kręcony na papiloty.
Tamtej nocy nie mogłam spać - przepadłam w Internetach do niemal 3 nad ranem. Położyłam się do łóżka tylko dlatego, że martwiłam się już godziną, a nie z powodu senności czy zmęczenia. Ech... chociaż byłam zmęczona. Czuję, że dzieje się ze mną coś złego...
Kolejnego dnia O. od rana (bo ja próbowałam przespać te 8h, żeby jakoś funkcjonować i zregenerować się) buszował w kuchni. Zrobił pyszne śniadanie (w tych papilotach na głowie poleciał na zakupy - miałam go na ulicy wyprowadzając naszą niunię na poranną sikupę - reakcja ludzi na ulicy była przezabawna: najpierw nic, ale po kilku sekundach niepewne odwracanie się by upewnić się, że dobrze widzieli i wymiana spojrzeń z rodzaju WTF? xD hihihi), obydwoje się rozpłynęliśmy nad śniadankiem (pieczony ser z sosem żurawinowym i croisantami - MNIAM!), potem O. upiekł jeszcze ciasto i zrobił obiad (tikka masala - pyyyyyyszne, kurczak wyszedł mu tak delikatny, że rozpływa się w ustach).
Po jego podbojach kuchennych rozpletliśmy papiloty. Efekt utrzymał się dłużej niż zakładałam (myślałam, że do 3h nie będzie śladu po loczkach, a utrzymało się przez 9h - rozplecione, of, ale fale były zauważalne). Najfajniejsze, że tą małą rzeczą sprawiłam mu tyle frajdy i radochy. :D Uznał, że MOŻE zaszaleje i zrobi sobie loczki, bo IMO i według własnej opinii wygląda cute. Dodał te zdjęcia na relacji. Ja je podałam dalej u siebie, bo całkiem dumna z tego plecenia jestem i fajną zabawę mieliśmy, sporo śmiechu. I do mnie pisali różni nasi znajomi dając znać, że efekt dziwny nieco, nie przywykli, ale O. wygląda uroczo i że w ogóle słodziak. Szwagier zupełnie na poważnie napisał "pasuje mu! Powinny zostać!". Koleżanki/dziewczyny/znajome pisały, że słodziak w loczkach, bo faceci w loczkach to słodkie bestie (zgadzam się). I jeden komentarz (też pisany do mnie) pytał "Czy to młody Kuba Wojewódzki?", a jego własni rodzice napisali, że wygląda jak "wredna baba w okienku urzędzie w PRLu". Wszyscy mieliśmy z tego fun! :D Ale potem O. walnął "widzisz? Dlatego właśnie lubię jak mi dajesz komplementy. To były moje relacje o moim wyglądzie, ale to do ciebie pisali różni ludzie by powiedzieć, że dobrze mi z tą zmianą image. Nikt do mnie nie napisał. Facetom nikt nie prawi komplementów." - też racja i słuszna uwaga. Tym bardziej będę go zasypywać komplementami tak często, jak dotychczas, bo to zwyczajnie miłe! Prawmy komplementy ludziom, też facetom!
No i tak by nam zleciał weekend... gdyby nie to, że za kilka dni mamy rocznicę i próbujemy zaplanować coś budżetowego na uczczenie jej.
Nie mam siły na szukanie... a z drugiej strony chcę zadbać o NAS. Zależy mi na NAS.
{opisałabym to lepiej, ale już się zmęczyłam nawet pisaniem powyższego]
W rezultacie stanęło na dwóch decyzjach:
1 - zapisałam się na najbliższy możliwy termin do psychiatry, bo robi się ze mną i moją energią do życia coś bardzo złego. Wczoraj się zapisałam. Najbliższy termin dostępny we wrześniu. Drogie to będzie. Ale muszę.
2 - mamy fajne plany, a ZAMIAST wybrać się na wystawną kolację kupiliśmy sobie ROZBUDOWANĄ edycję naszej ulubionej gry planszowej. W weekend świętowania 2 lat razem będziemy rozpieprzać system jako właściciele winnic w Toskanii. :P Giera do nas leci (od marca regularnie wypożyczamy tę grę w bibliotece, indoktrynujemy nią członków rodziny - wersja podstawowa kosztuje 300zł, a do niej jest aż 5 dodatków. Znaleźliśmy aukcję ZE WSZYSTKIM za mniej niż 500zł... i bardzo odpowiedzialnie dokonaliśmy zakupu ^^')
Zobaczymy jak będzie.... mam jeszcze kilka rozkminek... w tym efekty sesji zdjęciowej z piątku... ale to na później... póki co jestem padnięta...
14 notes · View notes
krzysztofiwin · 11 days
Photo
Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Iwin – „Rusałka” 20x60cm https://iwin.malarstwo.org/pl/limited_print,1944.html #Rusałka #art #painting #drawing #KrzysztofIwin #LimitedEdition #prints
1 note · View note
xcv8787 · 4 months
Text
Body check
Jeżeli myślicie że w święta możecie sobie odpuścić, to źle myślicie >⁠.⁠<
Przez te 3 dni chciałyście stracić to wszystko co osiągnęłyście?
Takie szybkie informacje o mnie
dołączyłam 22 kwietnia 2023r.
waga przed byciem motylkiem - 58kg
aktualna waga - 47kg
bmi - 18,2
waga do której dążę - 39kg
W wakacje miałam przerwę, przez co przytyłam 5kg jednak staram się to naprawić i od tamtej pory schudłam 7kg. Wiem że przejebałam.
Na razie nie wyglądam dobrze, ale to się zmieni i postaram się żeby stało się to w jak najbliższym czasie.
Jestem grubą świnią.
a tu macie jak wyglądam
jeżeli nie jesteście zainteresowani lub nie podobają wam sie treści tego typu, pomińcie lub zablokujcie mnie, nie zgłaszajcie.
Tumblr media
Za tydzień zrobię kolejny body check. Posty będą pojawiać się codziennie lub częściej. To tyle papa motylki >⁠.⁠<
13 notes · View notes
snvdhaba · 1 year
Video
youtube
Rangoli seq 123|rangoli designs|Rangoli art|rangoli muggulu@sathiya rangoli
0 notes
perfekcjamotylkowax2 · 9 months
Text
chciałem zrobić wszystko, by być chudym
moja dusza opuszcza moje ciało, niczym dym
chciałem być idealny
ale czy ten plan jest realny?
chciałem ważyć mało
mieć wychudzone ciało
chciałem być dla innych wzorem
a nie grubym potworem
- Nikodem, 6 sierpnia 2023r.
38 notes · View notes
niechciaana · 5 months
Text
Lekcje których nauczyłam się w 2023r.:
Zawsze ale to zawsze stawiaj siebie na pierwszym miejscu
Nie ufaj osobom które Cię zawiodły więcej niż 2 razy
Skup się na tym, na co masz wpływ
Jeśli ktoś nie docenia twojej obecności, odejdź
Zawsze podejmuj ryzyko i zaufaj procesowi
8 notes · View notes
thin-fairy · 5 months
Text
03.12. 2023r.
Zostałam dzisiaj zmuszona do zjedzenia wielu rzeczy, ale chodząc po pokoju najwyraźniej to spaliłam. Nie podoba mi się ta dieta, więc będę robić moją ulubioną.
Zjedzone: ?
Spalone: 635kcal
Waga: 55,9kg
Ocena: ★★★☆☆
15 notes · View notes
motylek23dmk · 16 hours
Text
od sierpnia 2023r. zaczęłam jeść 550kcal dziennie ( oprócz napadów... bo jak miałam napady to kończyło się na ponad 1000kcal 💀😭 ) teraz próbuje różnych diet motylkowych np. od jutra zaczynam death diet mam nadzieję że uda mi się wszystko zgodnie z planem i nie będę miała żadnych napadów 🙏🏾🙏🏾
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
progres...? dalej czuję się jak wieloryb 😭 tymbardziej że moje nogi to moje największe fatspo..
( mam nadzieję że się nie zerzygaliscie na widok mojego tłustego cielska a jak tak to przepraszam... )
2 notes · View notes