Tumgik
#puste spojrzenie
ryyks · 10 months
Text
Czasem moje wnętrze jest puste tak jak Twoje słowa
Spojrzenie obce choć wciąż krzyczy kocham
Serce w kawałkach a wciąż musi bić
Jak mam to zmienić? Jak dalej z tym żyć?
~Ryyks
8 notes · View notes
marilynpalmer · 6 months
Text
stupor
przez ostatni kwadrans
uczyłam się oddychać na nowo;
odrętwiałe kończyny
marmurowa twarz i
puste spojrzenie
kontrastem do gonitwy
spanikowanych myśli
z każdym upadkiem
mam mniej siły
by znowu powstać
4 notes · View notes
"Usłysz, proszę, to czego nie mówię. Nie pozwól oszukać się wyrazowi mojej twarzy. Noszę bowiem maskę. Noszę tysiące masek, których boję się zdjąć. Z których żadna nie jest mną. Udawanie to sztuka, która jest moją drugą naturą, ale nie pozwól mi się oszukać. Robię wrażenie, że jestem bezpieczny, że wszystko we mnie jest pogodą i spokojem, że moje imię to pewność, a opanowanie to moja główna cecha. Że woda jest niezmącona, że ja tu dowodzę i że nikogo nie potrzebuję. Lecz nie wierz mi proszę. Powierzchnia mojego życia może się wydawać gładka, ale ta powierzchnia jest moją maską. Ukryty pod nią w pomieszaniu, strachu i samotności żyję prawdziwy ja. Ukrywam to jednak. Nie chcę, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Ogarnia mnie panika na myśl, że moja słabość i mój strach mogłyby ujawnić się światu. Dlatego zapamiętale zakładam maski, za którymi mogę się ukryć. Za nonszalancką, wyszukaną fasadą, która pomaga mi udawać, osłania mnie przed spojrzeniem, które wie. Ale spojrzenie jest moim wybawieniem. Jest ono wybawieniem, jeśli następuje po nim akceptacja, jeśli następuje po nim miłość. Jest to jedyna rzecz, jaka może mnie uwolnić ode mnie samego, od mojego własnego więzienia, które dobie wybudowałem, od barier, które tak pracowicie wznoszę. Jest to jedyna rzecz, która zapewni mnie o tym, o czym sam siebie nie mogę zapewnić, że tak naprawdę jestem coś wart. Nie mówię Ci tego jednak, gdyż się boję. Boję się, że będziesz gorzej o mnie myślał, że będziesz się śmiał, a Twój śmiech zabiłby mnie. Boję się, że gdzieś tam w głębi jestem niczym, że do niczego się nie nadaję, że Ty to zauważysz i odrzucisz mnie, więc gram. Gram z desperacją w udawanie, z fasadą pewności na zewnątrz i drżącym dzieckiem wewnątrz. I tak zaczyna się parada i przegląd masek, a moje życie staje się przykrywką bez celu. Gawędzę z Tobą słodziutkim tonem pozornej rozmowy. Mówię o wszystkim, co w sumie jest niczym, a nic nie mówię o tym, co jest wszystkim, co płacze we mnie, w rozpaczy krzyczy. Więc gdy na nowo popadam w rutynę, nie daj się oszukać temu, co mówię. Słuchaj uważnie. Niech dotrą do Ciebie te słowa, których ja nie wypowiadam, które chciałbym móc Ci powiedzieć. Które są mi niezbędne, abym przetrwał, lecz których ciągle nie mogę z siebie wydusić. Nie lubię ukrywania. Naprawdę nie podoba mi się moja powierzchowna gra. Naprawdę chciałbym być szczery i spontaniczny. Chciałbym być sobą, ale Ty musisz mi pomóc. Muszę trzymać Twoją rękę, nawet jeśli to ostatnia rzecz, jakiej zdaje się pragnę i potrzebuję najbardziej. Tylko Ty możesz zetrzeć z moich oczu puste spojrzenie żywego trupa. Tylko Ty możesz wezwać mnie do świata żywych. Za każdym razem, kiedy jesteś uprzejmy, łagodny, kiedy mnie wspierasz. Za każdym razem, gdy próbujesz zrozumieć, bo naprawdę się o mnie troszczysz, mojemu sercu wyrastają skrzydła. Małe skrzydła, słabe skrzydła, ale skrzydła. Poprzez swoją wrażliwość, współczucie i chęć zrozumienia, możesz tchnąć we mnie życie na nowo. Chcę żebyś to wiedział i wiedziała. Chcę żebyś wiedział/wiedziała, że jesteś dla mnie ważny, że stać się możesz twórcą osoby, która jest mną, jeśli tylko tego chcesz. Tylko Ty możesz zburzyć mur, za którym drżę. Tylko Ty możesz zdjąć moją maskę. Tylko Ty możesz wyswobodzić mnie z okowów paniki i niepewności. Możesz wypuścić mnie z mojego więzienia samotności. Zechciej proszę. Więc mnie nie mijaj. Nie mijaj mnie, proszę. Długotrwałe przekonanie o bezwartościowości buduje potężne mury. Im bliżej do mnie podchodzisz, tym bardziej, na oślep, mogę zacząć uderzać. To irracjonalne, ale wbrew temu, co książki mówią o człowieku - jestem istotą irracjonalną. Walczę dokładnie przeciw temu, o co błagam. Powiedz mi, proszę, że miłość potężniejsza jest niż ten mur, który zbudowałem. I w tym leży moja nadzieja. Jedyna nadzieja. Spróbuj, proszę, zniszczyć te mury pewnymi rękami, ale rękami pełnymi czułości, akceptacji, miłości, bo dziecko we mnie jest bardzo wrażliwe. Zastanawiasz się, kim jestem? Jestem kimś, kogo doskonale znasz, bo każdy mężczyzna, którego spotkasz i każda kobieta, którą spotkasz - to ja. "
4 notes · View notes
sz-tu-ka-sz-ep-tu · 2 years
Text
Dzień jak codzień; wzrok bez blasku, puste spojrzenie i ten cholerny ból przeszywający całe ciało
5 notes · View notes
volkitty · 3 months
Text
Obojętność.
Obojętność. Chyba nie ma nic gorszego do doświadczenia przez człowieka niż to palące poczucie obojętności od drogiej osoby. Uczucie, że już nieważne co by się zrobiło, powiedziało czy podarowało dla drugiej osoby te gesty są warte tyle co nic.
Chyba nie może nas w życiu spotkać nic gorszego niż bezsilne obserwowanie jak ukochana osoba powoli traci zainteresowanie naszymi czynami słowami jak i prościej mówiąc po prostu nami.
Jak spojrzenie powoli robi się obce, niemal puste.
Jak gesty robią się mechaniczne sztywnie wykonywane jak u lalki.
Kiedy dotyk staje się zimny niemal lodowaty, a słowa suche bez cząstki emocji.
Tak……, myślę że nie ma w życiu niczego gorszego niż cicha i bezsilna obserwacja jak ktoś kto kiedyś był nam tak bardzo drogi staje się obojętny.
Jednak co jeśli to na nas trafi?
Co jeśli to my sami przyłapujemy się na powolnej zmianie?
Co jeśli to nagle nasze spojrzenie traci blask, głos robi się suchy, a dotyk zimny?
Czy jeśli zauważymy to zawczasu jest choćby minimalny cień szansy żeby to powstrzymać ?
Przecież to takie niepoprawne niemal nieludzkie tak tracić uczucia względem kogoś do kogo kiedyś zdarzyło się mieć ich przecież tak wiele.
Świadomość jak bardzo jest to złe ugniata gdzieś po cichu w środku jednak myśli wciąż się nie zmieniają, a ruchy pozostają robotyczne dokładnie jak maszyna u której ktoś wcześniej ustawił program działania.
I tak, odpowiadając z góry na pytania chociaż odpowiedź jest przecież już tak całkowicie oczywista w dzisiejszym wpisie chodzi o mnie.
We wcześniejszych notkach często zdarzało mi się przytaczać i interpretować moje „obronne zachowania”.
I jestem praktycznie stuprocentowo pewna, że temat porzucenia był już wcześniej wspomniany i wyjaśniony.
Jednak zazwyczaj moim wpisom dotyczących tego tematu emocje jakie mi towarzyszyły były kompletnie sprzeczne niż te dzisiejsze.
Zazwyczaj towarzyszyła mi panika, strach i desperacja co do zatrzymania przy sobie osoby którą ówcześnie chociaż minimalnie podejrzewałam o chęć zostawienia mnie.
Tym razem nawet ku mojemu własnemu zaskoczeniu jest całkowicie inaczej.
Dlaczego inaczej?
Ponieważ kiedy tylko poczułam cień zagrożenia, chociaż chwilowy zalążek chęci zostawienia mnie coś się we mnie przestawiło kompletnie nie tak jak to miałam w zwyczaju.
Zamiast tak jak to robiłam standardowo przybierać postawę desperackiej próby zostawienia przy sobie ulubionej osoby w moim umyśle pojawiła się myśl tak kompletnie mi obca i odmienna sprawiając poczucia jakbym to nawet nie była moja myśl.
Mianowicie nie przedłużając już tym razem to ja pierwsza sama zaczęłam się odsuwać.
Sama zaczęłam zachowywać się, mówić i myśleć w sposób który zamiast przyciągnąć tą osobę do mnie spowrotem jedyne co może spowodować to bezpowracalne odsunięcie się ode mnie na zawsze.
I żeby nie było, to nie tak że tego właśnie chce.
To nie tak, że nagle zapragnęłam tego uczucia samotności i przestałam panicznie bać się tego tak jak miałam to w zwyczaju wcześniej.
Po prostu mój umysł zdradziecko zaczął mnie nastawiać w ten sposób.
Zaczęłam odsuwać się tak gwałtownie i niespodziewanie, że w pewnym momencie samą siebie nie poznałam kiedy zdałam sobie sprawę z tego co robię.
Sama już siebie nie poznaję ostatnio co jeszcze bardziej powoduje u mnie poczucie tak silnego obrzydzenia do samej siebie.
Możliwe, że przez głowę przeszła mi myśl że tak będzie lepiej.
Bo przecież Jeśli to ja pierwsza strącę zainteresowanie w późniejszym etapie również nie zainteresuje mnie fakt odejścia.
Ale przecież mimo wszystko to jestem ja.
To wciąż jestem ja prawda?
Ja która koniec końców i tak się tym przejmie.
Ja która po czasie i tak będzie miała wyrzuty sumienia.
Ja która i tak będzie zadręczać się tym raz po raz wymyślając tysiąc innych zachowań ktore mogłam zrobić żeby temu zapobiec.
Dlaczego więc nawet teraz zdając sobie z tego sprawę nie potrafię tego zatrzymać ?
Dlaczego staje się obojętna?
Dlaczego dzisiaj zapragnęłam samotności tak rozpaczliwie i desperacko jak nigdy wcześniej?
1 note · View note
ilovemolly97 · 5 months
Text
Uważaj na Wiedźmę...🔥
Ona też ma uczucia...
Nie popełnij błędu, może mieć złamaną duszę i kochać cię z całych sił.💖
Ale w dniu, w którym się zmęczy.... w ten sam sposób, w jaki wpuściła cię do swojego życia, w ten sam sposób wskaże ci drogę powrotną...🌿
I nie chodzi o to, że jest zła...
Po prostu zapomina, jak ufać...
💛 Ma dobrą duszę, ale nie toleruje już kłamstw...
Jeśli cię pocałuje, ma moc zaklęcia w twoim życiu, ale także truciznę...🌿
Nigdy nie nauczyła się nienawidzić i może to czyni ją magią...
Leczyła się tyle razy, że wydaje się jej, że już nie odczuwa bólu... ale to tylko pocieszenie, które wymyśla, aby smutek, który ogarnia jej serce, był bardziej znośny.🍀
Zawsze się uśmiecha, choć czasem to zbroja, żeby nikt nie pytał, dlaczego ma puste spojrzenie.✨
Uważaj, bo Wiedźma, którą próbujesz rozerwać na strzępy, może być najlepszym prezentem, jakie dało ci życie.❤🌿✨
Latabernadeloshechiceros
0 notes
nieboskidante · 6 months
Text
"Brudna nowość"
Nie chce tu zostać
Marzę by z komfortem się rozstać
Ten, który znam od kilku dobrych lat
Wbijał niepozornie swój trujący jad
Czym jest szczęście i czym jest zabawa
W momencie jak każda osoba to kolejna zjawa
Oczy ich puste
Tak bardzo nie ludzkie
Krzyczą tak wiele
Bardzo nieśmiele
Bo ile może przekazać spojrzenie?
Jeśli widać tam tylko ciche skomlenie
Kolejne na drodze pojawiają się miejsca
Podmuch wiatru z ciepłego czerwca
Jak przejść tutaj obojętnie?
Jeśli przychodziliśmy tutaj tak chętnie
Z czasem to wszystko stało się chłodne
Nic już nie jest do siebie podobne
Nie chodzi tutaj o obraz natury
Tylko o wewnętrzne człowieka struktury
Trudno siebie na nowo poznać
Widząc w lustrze obcą postać
0 notes
rozyczkabee · 11 months
Text
‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿୨♡୧‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿
Tumblr media
ᴺᴼᵂ ᴾᴸᴬᵞᴵᴺᴳ : Tłumaczenia Kart Podstawowych
0:33 ───ㅇ───────────────────── 6:26
+*:ꔫ:*﹤Hatsune Miku
Legendarna Śpiewaczka
Szkolne SEKAI
Sceniczne SEKAI
Uliczne SEKAI
Wspaniałe SEKAI
Puste SEKAI
Spojrzenie Obronne
+*:ꔫ:*﹤Kagamine Rin
Tryska Energią!
Sceniczne SEKAI
Błyszczące Przedstawienie
+*:ꔫ:*﹤Kagamine Len
Tryska Siłą!
Uliczne SEKAI
Niechętna Zgoda
+*:ꔫ:*﹤Megurine Luka
Fajowa Piękność
Szkolne SEKAI
Pomocna Dłoń
+*:ꔫ:*﹤MEIKO
Czerwona Melodia
Uliczne SEKAI
Blendowanie Najwyższej Klasy
+*:ꔫ:*﹤KAITO
Fajna Niebieska Melodia
Wspaniałe SEKAI
Miejsca Drużyny Otwarte!
+*:ꔫ:*﹤Ichika Hoshino
Daleka Lecz Opiekuńcza
Kometa/Lwa
Za Niebem
+*:ꔫ:*﹤Saki Tenma
Najradośniejsza
Kometa/Lwa
100 Rzeczy Które Chcę Zrobić
+*:ꔫ:*﹤Honami Mochizuki
Miła Honorowa Uczennica
Kometa/Lwa
Bez zmienny Gust
+*:ꔫ:*﹤Shiho Hinomori
Daleki Samotnik
Kometa/Lwa
Cicha Melodia
+*:ꔫ:*﹤Minori Hanasato
Cel To Bycie Idolką!
SKACZ SKACZ WYŻEJ!
Przygotowanie Przed Występem
+*:ꔫ:*﹤Haruka Kiritani
Oficjalna Idolka
SKACZ SKACZ WYŻEJ!
Ta Nie-Idolkowa Ja
+*:ꔫ:*﹤Airi Momoi
Niespokojny Duch Idolki
SKACZ SKACZ WYŻEJ!
Idź Za Marzeniami!
+*:ꔫ:*﹤Shizuku Hinomori
Piękna Aktywna Idolka
SKACZ SKACZ WYŻEJ!
Na Jasnej Scenie
+*:ꔫ:*﹤Kohane Azusawa
Mała Płochliwa Istotka
Iskrząca ZŁA DRUŻYNA
Szybki Oddech
+*:ꔫ:*﹤An Shiraishi
Żartobliwa Śpiewaczka
Iskrząca ZŁA DRUŻYNA
Znakomita Kelnerka!
+*:ꔫ:*﹤Akito Shinonome
Dobrze Znany Przebłysk
Iskrząca ZŁA DRUŻYNA
Zła Irytacja
+*:ꔫ:*﹤Toya Aoyagi
Talent Klasyki
Iskrząca ZŁA DRUŻYNA
Zniszczona Relacja
+*:ꔫ:*﹤Tsukasa Tenma
Zesłany Na Bycie Gwiazdą!
Czary i Przedstawienie
Maskotkowe Przywitanie
+*:ꔫ:*﹤Emu Otori
Nad★Pozytywna
Czary i Przedstawienie
Pora Na Spotkanie Strategiczne!
+*:ꔫ:*﹤Nene Kusanagi
Ostry Język I Anty-Socializacja
Czary i Przedstawienie
Operator Zaplecza
+*:ꔫ:*﹤Rui Kamishiro
Beztroski Talent
Czary i Przedstawienie
Przebiegły Artysta
+*:ꔫ:*﹤Kanade Yoisaki
Kochana Przez Muzykę
Nightcord o 25
Za Ekranem...
+*:ꔫ:*﹤Mafuyu Asahina
Honorowa Uczennica
Nightcord o 25
Ta "Dobra" Ja
+*:ꔫ:*﹤Ena Shinonome
Artysta Z Obsesją Na Social-Mediach
Nightcord o 25
Najlepszy Kąt
+*:ꔫ:*﹤Mizuki Akiyama
Obsesja Na Słodkości
Nightcord o 25
Niezaspokojona Obsesja
‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿
0 notes
roksis-world · 1 year
Text
Czy przyjdzie taki dzień,
Gdy pełne z miłości i pożądania spojrzenie,
Zmieni się w puste spojrzenie?
Jeśli przyjdzie taki dzień,
Będzie moją zagładą,
Będę tęsknić i szlochać,
Za tym ostatnim śmiechem i czułością.
Moje życie na chwilę stanie.
Możliwe,
Że pójdę przed siebie.
Lecz czy nadal zostanę,
By walczyć o kolejny uśmiech od ciebie?
-Roksana Głów-
1 note · View note
viviaanx · 2 years
Text
Nie jestem twoim wrogiem | Lance
❄ Rozdział 3. Masz pięć minut, aby się ubrać
Nie wiem, jak długo spałam tej nocy. Chyba za dużo, jak za każdym razem, gdy przysypiałam przez ostatnie kilka tygodni. Z drugiej strony nigdy nie czułam się w pełni wypoczęta, przez co łatwo się irytowałam.
Po naszej rozmowie i odejściu Lance'a zasnęłam z niespokojnym umysłem i obudziłam się w tym samym stanie. A teraz, gdy minęła noc, ta historia wydała mi się jeszcze bardziej szalona.
Musiałam porozmawiać z Huang Hua.
Wychodząc z pokoju, udałam się do wspólnej łazienki dziewcząt, mając nadzieję, że poprawię myśli dzięki orzeźwiającemu prysznicowi. Z ulgą stwierdziłam, że pomieszczenie jest puste, kiedy wpadłam do niego, wyraźnie nie czując, że jestem w stanie prowadzić jakąkolwiek rozmowę. Wchodząc do jednej z kabin zdjęłam ubranie, które nałożono na mnie w izbie chorych i kiedy byłam już zupełnie naga, zabrałam się za bandaż okrywający mój brzuch. Powoli rozwijając lepką tkaninę, odkryłam swoją doskonale zagojoną skórę, w miejscu, w którym kilka godzin wcześniej zaczęłam obficie krwawić. Zaskoczona spojrzałam w stronę lustra i ze zdumieniem zauważyłam, że na moim ciele nie pozostał żaden ślad tego incydentu.
Ostrożnie przesuwałam palcami po boku. Jak to było możliwe? Jednak mi się nie śniło, bandaż na dowód!
Zdezorientowana odkręciłam wodę i przekręciłam gałkę do końca. Zanurzając się pod strumieniem, poczułam, że jeszcze nie zaczął się nagrzewać. Mimo mrozu pozwalam cieczy obficie spływać po włosach bez dreszczy.
Odkąd się obudziłam, działo się we mnie wiele niewyjaśnionych zjawisk. Oprócz mojego ciągłego, prawie chorego stanu, stopniowo zauważyłam, że kilka rzeczy się zmieniło, jakby ewoluowały. Dzięki temu nie było mi już gorąco ani zimno, a przy każdym prysznicu próbowałam przesuwać granice temperatury, aby spróbować coś poczuć. Ale dzisiaj, jak każdego innego dnia, na moim ciele nie narodziło się żadne doznanie. Poza uczuciem logiki chciałam, żeby moja skóra reagowała, jak na przykład rumienienie się pod gorącą wodą, ale jak zawsze pozostała idealnie mleczna.
Wzdychając, nadal mydliłam moje ciało, ale mój umysł pogrążył się w ciemności. Bieg moich myśli doprowadził mnie wbrew sobie do pewnej osoby. Lance powiedział, że jest teraz odpowiedzialny za zapewnienie mi bezpieczeństwa, ale o co tak naprawdę chodziło? Czy będzie wszędzie za mną chodził? Nie, nie widziałam go, kiedy wychodziłam z pokoju, bo z pewnością miał dużo więcej do zrobienia, co idealnie mi odpowiadało.
Mój prysznic się skończył. Wyłączyłam parującą wodę, zdając sobie sprawę, że moja kabina wygląda jak prawdziwa sauna. Wysuszając się szybko, z przerażeniem zauważyłam, że nie zabrałam ze sobą ubrania na zmianę. Przez ostatnie kilka dni naprawdę przechodziłam przez gówniane sytuacje.
Sfrustrowana owinęłam się ręcznikiem wokół ciała i chwyciłam moje brudne ubrania. Nie było mowy, żebym założyła je ponownie. Nawet gdybym miała tylko przejść przez korytarz, ślady krwi poplamiły również koszulkę. Opuszczając pomieszczenie, pospiesznie przeszłam korytarzem, zanim uderzyłam czołowo w osobę wychodzącą z jednej z sypialni. Zaskoczona, rzuciłam się na zdezorientowane przeprosiny, kiedy w końcu rozpoznałam Nevrę.
Młody wampir wykrzywił się rozbawiony na widok mojego, powiedzmy, nieistniejącego stroju.
- Witaj Andraste. Rzadko widuje się dziewczyny w małych ręcznikach na korytarzu.
Moje oczy przewróciły się na jego niemal lubieżną uwagę. Oczywiście nie mógł udawać, że nic się nie stało. Prosiłabym o zbyt wiele.
- Cześć Nevra, rzeczywiście, ostatnio lubię łamać zasady.
Ten wybuchnął śmiechem, który wydobył jego ostre kły. Miałam kontynuować moją tyradę, gdy z jego pokoju wyszła wspaniała młoda kobieta. Kładąc dłoń na przedramieniu bruneta, złożyła pełen insynuacji pocałunek w kąciku jego ust.
- Do zobaczenia niedługo, mam nadzieję.
Potem wymknęła się, rzucając mi pełne wyrzutu spojrzenie. Moje serce było rozdarte na widok tej sceny.
Czy powinnam wyjaśnić, że dla mnie, Nevra i ja kochaliśmy się całkiem niedawno?
Wampir lekko odwrócił wzrok, jakby nagle zawstydzony. Pewnie wyczuwając mój ból, szepnął prawie tylko do siebie:
- Przepraszam.
Zdecydowałam się iść dalej, bez słowa, zanim mój głos całkowicie by się załamał. Tyle, że teraz, gdy wyjrzałam za drzwi, ponownie odkryłam coś, co zakłócało mój nastrój. Lance czekał na mnie ze skrzyżowanymi ramionami i wzrokiem utkwionym w plecach wampira. Kiedy urosłam, spojrzał po kolei na mój prosty ręcznik, ale ku mojej uldze nie skomentował tego.
- Czy mogę wyjść po cichu z łazienki bez spotykania po drodze żadnego strażnika?
Smok uśmiechnął się lekko, słysząc moją rozczarowaną uwagę.
- Może gdybyś nie wyszła półnaga, spotkałabyś mniej ludzi.
Cóż, może odezwałam się za szybko.
- Masz pięć minut, żeby się ubrać. Potem wejdę, czy jesteś gotowa, czy nie.
- Z tego co widzę, nie zamierzasz uwydatniać swojej obecności.
- Absolutnie nie. - potwierdził z szerokim uśmiechem.
Zostawiłam go w progu, ale po ostatnim spojrzeniu za siebie zauważyłam, że Nevra nie poruszył się i patrzył na nas natarczywie. Zamykając za sobą drzwi, wzięłam głęboki oddech, zanim złapałam czyste ubranie. Nie zamierzałam się guzdrać, przyjmując groźbę Lance'a w pierwszej kolejności. Doskonale wiedziałam, że mówi poważnie.. idiota.
Kończyłam zakładanie topu, gdy w moim polu widzenia pojawiła się ogromna postać, która sprawiła, że ​​podskoczyłam ze strachu.
- Cholera, Lance, mogłeś przynajmniej zapukać przed wejściem!
Szczerze zaśmiał się z mojej reakcji, a ja przyłapałam się na tym, że patrzę na jego uśmiech. Koniec końców, rzadko widziałam jak się uśmiechał, a nawet wtedy, i zawsze gdy go widziałam, moje serce biło szybciej.
- Swoją drogą, jak udało ci się wejść bez hałasu?
- Wydajesz się zbyt często zapominać, że jestem pełen talentów.
Prychnęłam ironicznie, gdy naciągnęłam bluzkę na brzuch, ale ku mojemu zdumieniu przerwał mój gest, szybko łapiąc moją dłoń swoją, wielką i zimną. Spojrzałam na niego, nie rozumiejąc, co próbuje zrobić, ale kiedy zauważyłam jego spojrzenie na mojej pokrytej bliznami skórze, zrozumiałam.
- Jak...
Szybko opuściłam materiał, mimo siły jego ręki na mojej.
- To nic poważnego, to wszystko.
- Nie mów głupich rzeczy. Widziałem to, kiedy Ewelein cię leczyła. Miałaś otwartą ranę.
- Musiałeś śnić. Bardzo mocno krwawiło, ale ostatecznie nie było tego dużo.
- Andrasty...
- Nie chcę o tym rozmawiać, dobrze? Jest już wystarczająco dużo rzeczy, z którymi próbuję sobie poradzić w ciągu ostatnich kilku dni, jak na przykład fakt, że przegapiłam siedem lat mojego życia! Więc pozwól mi trochę odetchnąć.
- Czy miałaś już inne podobne sytuacje, oprócz dyskomfortu i krwawienia?
- Lance, czy ty mnie słuchasz?!
Mocno zacisnął palce na moim nadgarstku.
- Musisz mi powiedzieć, nie możesz ukrywać tak ważnych szczegółów!
- Ale jak to dokładnie dotyczy ciebie?
- Musisz porozmawiać o tym z Ewelein lub Huang Hua, nie możesz...
Złapałam go z kolei, by zmusić go do zaprzestania tyrady i wreszcie spojrzenia na mnie.
- Lance, w porządku. Daj mi czas na przetrawienie tego wszystkiego i spróbowanie samej dowiedzieć się, co się ze mną dzieje. Obiecuję, że powiem im o tym, kiedy będę gotowa, ale na razie wolałabym zachować to dla siebie, dobrze?
- Ja nie...
Położyłam palce na jego ustach.
- Proszę.
Co zaskakujące, w końcu dał mi ostatnie słowo w tej historii. Przynajmniej na razie. Ostrożnie zdjęłam rękę z jego twarzy i przez chwilę go obserwowałam. Kiedy zdałam sobie sprawę, jak blisko jesteśmy, szybko cofnęłam się, aż ustaliłam między nami bardziej rozsądną odległość, nagle niewygodną. Próbując ukryć zakłopotanie, próbowałam zmienić temat.
- A tak w ogóle, co chciałeś mi powiedzieć?
Lance również zdawał się wracać do rzeczywistości, ponieważ pytanie wydawało się niepokoić go na chwilę, zanim odzyskał spokój.
- Przyszedłem cię poinformować, że Huang Hua poprosiła o jak najszybszą rozmowę z nami.
- "Z nami"?
Na chwilę zaniemówiłam. Tak, musiałyśmy porozmawiać, ale w cztery oczy.
W odpowiedzi Lance po prostu wzruszył ramionami, zanim udał się do wyjścia. Widząc, że się nie ruszam, odwrócił się lekko do mnie.
- Więc idziesz?
---- Enjoy!
V.
0 notes
paper-words · 2 years
Text
Ostatni raz
I odeszłam.
Ostatni raz poczułam twoje ramiona oplatające moje ciało. Twoje dłonie delikatnie muskające moje załzawione policzki. Ostatni raz nasze wargi zderzyły się ze sobą i pozwoliły wykonać szaleńczy taniec językom. Ostatni raz dwa zbolałe i puste spojrzenia przecięły powietrze.
A potem był już tylko chłód. I ból. Nie czułam już ciepła bijącego od twojego ciała. Nie czułam warg czule składających pocałunki. Nie czułam już nic. I wyszłam. Trzasnęłam drzwiami i wyszłam na to mroźne powietrze. Tamtego wieczoru jeszcze nie wiedziałam, że tym samym zamknęłam w naszych życiach pewien rozdział. Rozdział, do którego już nigdy nie zdołaliśmy wrócić. I nic już nie było w stanie być takie samo, jak zanim cię poznałam. Nic nie było w stanie mi ciebie zastąpić. Momentalnie poczułam jak łzy zamarzają na moich policzkach. Jak delikatne płatki śniegu opadają na moje włosy rozwiewane przez grudniowy wiatr. O ironio była zima. Los znów postanowił sobie z nas zadrwić, postanawiając nas rozdzielić w tą konkretną porę roku, która była tylko nasza. Choć może my sami się na to zdecydowaliśmy.
Ten ostatni raz popatrzyłam w tak znajome mi okno, błagając o twój widok. Nic. Moje rozbiegane tęczówki nie dojrzały nic oprócz pustki, która coraz boleśniej wżerała się w każdą komórkę mojego ciała. Z rozchylonych warg uleciał obłok pary rozpływający się po chwili w powietrzu podobnie jak moje nadzieje na powrót do tego co było. I chyba wtedy to do mnie naprawdę dotarło. To był koniec. Nie mieliśmy już nic. Po raz kolejny tego wieczoru wzięłam głęboki oddech naiwnie licząc, że razem z nim opuszczą mnie wszystkie troski. Moja dolna warga zadrżała. Zacisnęłam mocniej pięści w kieszeniach długiego płaszcza i byłam pewna, że moje kostki właśnie zbielały. Nie przejęta pociągnęłam nosem i uniosłam głowę w stronę ciemnego nieba. Pozwoliłam ostatniej samotnej łzie spłynąć po policzku. Może to miało być moje oczyszczenie? Pokiwałam lekko głową, jakby akceptując taką kolej rzeczy i uśmiechnęłam się smutno, bo cóż innego mi pozostało? Choć może uśmiechałam się, by nie rozpaść się przed tą cholerną kamienicą na kawałki. Ale tylko może.
Następnie po prostu się odwróciłam i odeszłam. Tak to pewnie wyglądało. Tylko, że w rzeczywistości walczyłam ze sobą przy każdym kroku. Walczyłam, by nie wrócić się do twoich drzwi i nie walić w nie zmasakrowanymi pięściami, byle byś tylko mi otworzył i pozwolił zostać z sobą choć na chwilę. Walczyłam, by nie upaść na kolana i nie zacząć zdzierać sobie gardła w łamiącym serce szlochu. Walczyłam ze sobą, bo oboje zasługiwaliśmy na coś więcej. Szkoda tylko, że dopiero teraz zaczęłam walczyć o coś, co faktycznie miało sens. Może gdybyśmy oboje zrobili to wcześniej los nie były dla nas tak okrutny. Może to ta nieustanna, ślepa walka o bezsensowne cele nas zabiła, a my po prostu powinniśmy się byli poddać wcześniej. Bo oboje wiedzieliśmy, że miłość w naszym przypadku to forma zabójstwa i żadne z nas nie mogło tego przeżyć, a mimo to wciąż walczyliśmy, będąc świadomi, że nie ma to najmniejszego sensu. A gdy pokonani leżeliśmy we własnej krwi zmieszanej z wylanymi łzami i słowami, które nigdy nie powinny zostać wypowiedziane, nadal staraliśmy się walczyć o to, co było irracjonalne. I walczyliśmy. Walczyliśmy do końca, pozbawiając się ostatniego tchu, który nam pozostał. Walczyliśmy, bo nikt nigdy nie nauczył nas, kiedy się poddać. I może gdybyśmy dali za wygraną wcześniej, to żadne z nas nie byłoby teraz martwe. Ale tylko może.
Zgubiło nas jedno spojrzenie.
Wciąż jednak będę utrzymywać, że pomimo tej destruktywności nie byliśmy toksyczni. Byliśmy tylko dwójką złamanych ludzi, starających się nawzajem naprawić. A to po prostu nigdy nie miało prawa się udać.
Tak więc nie zrobiłam nic więcej tamtej nocy. Odeszłam. Już nigdy nie było mi dane posmakować twoich ust. Już nigdy nie było mi dane poczuć twojego dotyku, zapachu. Nigdy nie było mi dane wrócić do osoby, która zabiła mnie w najpiękniejszy sposób. Mimo wszystko i tak będę pamiętać, że na krótką chwilę mieliśmy swoją własną wieczność. Może po prostu słowa na zawsze, które tak często sobie powtarzaliśmy miały być przeznaczone dla wspomnień, nie dla ludzi. Nie dla nas.
Jednak czy my kiedykolwiek istnieliśmy?
Chciałabym móc jakoś nas opisać. Określić. Bo jednak na krótki moment zwyczajnie byliśmy. Przychodzą mi namyśl jednak jedynie słowa Bukowskiego, którego tak często cytowałeś; znajdź to, co kochasz i pozwól by cię to zabiło. Mój gorzki śmiech przerwał beznamiętną ciszę tej tragicznie pięknej nocy. Moje oczy znów się zaszkliły, ale nie pozwoliłam wypłynąć ani jednej łzie. Ani jednej więcej. Zacisnęłam mocniej pięści rozcinając lodowatą skórę dłoni paznokciami. Ale szłam dalej.
Błagam, zabierz mnie z powrotem do nocy, w której się poznaliśmy.
Umarliśmy dla siebie, ale dla innych wciąż żyliśmy. Może to, że straciliśmy nas pozwoliło nam do końca nie zniszczyć siebie samych i innych. I może tylko to powinno się liczyć. Ale tylko może.
W końcu nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.
- Q
0 notes
lektury9022 · 2 years
Text
Teraz To Nieprawda Współczesnej Muzyki Alternatywnej
TUR ELIZA STEFAŃSKA Unikat2 Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny Uniwersytet Warszawski Urban & Partner VIDEOGRAF VIRGO VM Media Sp.z o.o. OPIKOS Ośrodek Informacji Technika Instalacyjna Ośrodek Informacji Technika instalacyjna w budownictwie OXFORD Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne Państwowy Instytut Wydawniczy PARTNER sp.z o.o. Sowa SPORTWIN Starway Institute Stolgraf Stowarzyszenie Dom drewniany Stowarzyszenie księgowych w Polsce Stowarzyszenie Producentów Cementu Stowarzyszenie Producentów Płyt Drewnopochodnych Stowarzyszenie Rozwoju Zawod.Śląska i Małopolski Stowarzyszenie Rzeczoz.Tech.Samoch.i Ruchu Drogowego Studio Astropsychologii Studio Emka STYL GRANPOK SUZI-Firma Wydawniczo-Medialna PPHU "SUZI" Świat Literacki SYSTHERM Danuta Gazińska Spółka Jawna Szkoła Główna Gospodarstwa Rolnego w Warszawie Szkoła Medytacji Szkoła pod żaglami TARBONUS SP.z o.o. PODKOWA Wydawnictwo Spółka Jawna Pol.Krakowska POLCEN Spółka z o.o. Wydawnictwo LINGO Wydawnictwo Literackie Kraków Wydawnictwo Literat Wydawnictwo LogInMedia Wydawnictwo Magnum-X Sp.z o.o. Nova Rico NOVAERES Wydawnictwo Innowacyjne Nowa Era Sp.z o.o.Warszawa ODDK Sp. SEIDEL-PRZYWECKI Wydawnictwo Sp.z o.o. HORT PRESS Sp.z o.o. PZWL Rafael REA Sp.J.I.Bójska,K.Bójska-Sondij,W.Bójski REHMED Reprint Rococo Rosikon Press Salicki Stefan SANNORT Sp.z o.o.
WNT-PWN WNT-Wydawnictwa Naukowo-Techniczne Sp.z o.o. PUSTE PW KARAT Mielniczuk Piotr PWE-Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne PWM-Polskie Wydawnictwo Muzyczne SA PWN Wydawnictwo Naukowe PWT-Polskie wydawnictwo Techniczne PWT-Polskie Wydawnictwo Transportowe Sp.z o.o. wypracowanie Wrocławskiej Oficyna Wydawnicza RYTM sp.z o.o. Wydawnictwo Medyczne Wydawnictwo MIGRA Sp.z o.o. Wydawnictwo WILGA Wingert WKŁ -Wydawnictwa Komunikacji i Komunikacje Sp.z o.o. OPERON Wydawnictwo Pedagogiczne Sp.z o.o. Informacja i Realizacja Wiedza Powszechna Wieś Jutra Sp.z o.o. Instytut Amity Instytut Energomedica Instytut Informatyki Teoretycznej oraz Wykorzystywanej PAN Instytut Kolejnictwa Warszawa Instytut Logistyki i Magazynowania Instytut Mechaniki Precyzyjnej Instytut Praktycznej Edukacji Instytut Psychosyntezy Instytut Spawalnictwa Gliwice Instytut Techniki Budowlanej Instytut Wydawniczy INTEGRACJA Interdruk IT SERWIS Perchał Adam ITstart sc Marek Smyczek, Marcin Kaim IVAX Sp.z o.o.Biuro Tłumaczeń i Wydawnictw JAK Wydawnictwo Andrzej Choczewski JAM JO! Kartograficznych SA. Pracownia Komputerowa Jacka Skalmierskiego Pracownia Kreatywności Prasa oraz Praca Wydawnictwo PROJPRZEM-EKO Sp.z.o.o. Ta sztuka zawiera kluczowe wiedze o islamie, i zarazem odpowiada na dużo pytań, które akurat nas dręczą.
Tumblr media
Na zasadzie zadania 7 wykonajcie zadanie 8. Trzeba napisać podobny dialog na problem nowoczesnych sposobów elektronicznych. Zanim bowiem przejdziemy do opisania dziewiętnastowiecznej konceptualizacji dziecka w dyskursie w literaturze i filozofii XIX wieku (Søren Kierkegaard, Auguste Comte, Herbert Spencer, John Stuart Mill, Karol Darwin, Fryderyk Nietzsche, Arthur Schopenhauer etc.), wybierała się podzielić kilkoma refleksjami na fakt kondycji dziecka w godzinie przednowożytnej. Modne i sprawne spojrzenie na problematykę wspomagane internetem szczegółowe ujęcie zjawiska językowego, jakim są polskie czasowniki ruchu, dziesiątki szkoleń i działań różnego rodzaju, pozwolą każdemu rozwiązać wszelkie utrudnienia raz a dokładnie, czyli skutecznie. BORZĘCKI R., BODLAK M., ZIBROW A. : Historia eksploatacji węgla kamiennego na tle „Piast” w Współczesnej Rudzie na Dolnym Śląsku z uwzględnieniem zjawiska wyrzutów alkoholi i skał. MANECKI A., MŁODOŻENIEC W. : Kobaltonośne żyły złoża Stara Góra na Niskim Śląsku. Zacharek Dom Wydawniczy ZACHEM F.P.H. Wydawnictwo Berlitz Wydawnictwo BiK Wydawnictwo BLUE BIRD Wydawnictwo Co & Me Publishing Wydawnictwo Czarna Owca Wydawnictwo Czarne Wydawnictwo CZELEJ Wydawnictwo Cztery Głowy Wydawnictwo Dom Organizatora Wydawnictwo DUMONT Wydawnictwo Dwie Siostry Wydawnictwo Egmont Wydawnictwo Ekonomik Wydawnictwo Elżbieta Jarmołkiewicz Wydawnictwo eMPi2 Mariana Pietraszewskiego s.c. PASCAL PEARSON Piątek Trzynastego Wydawnictwo PODKOWA BIS-Wydawnictwo s.c.
Tempest Konsorcjum Badawcze Tetra Pak Texter Tisso-Toys Marcin Banach Towarzystwa Wyd.Bluszcz Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego TRAFFIC Trio Wydawnictwo TROTON Sp.z o.o. Wydawnictwo Eremis Wydawnictwo EUROPA Wydawnictwo EUROSPRINTER Wydawnictwo FT Concept Wydawnictwo Gall Wydawnictwo Górnicze Wydawnictwo ILLUMINATIO Wydawnictwo Inicjał Andrzej Palacz Wydawnictwo Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla Wydawnictwo internetowe e-bookowo Wydawnictwo Internetowe e-bookowo Wydawnictwo JAGUAR Wydawnictwo Jedność Wydawnictwo JHB Wydawnictwo Kadry Turystyki Wydawnictwo Karakter Kraków Wydawnictwo KOBIECE Wydawnictwo KOS Wydawnictwo Krytyki Politycznej Wydawnictwo Lampart Wydawnictwo Laurum Wydawnictwo LektorKlett Wydawnictwo Libridis NetMarket Sp.z o.o. Self Publishing Sensus SEP Centralny Ośrodek Uczenia i Wydawnictw Septem SiC Szumska Magdalena Siedmiogród Sigma Wydawnictwo SIMP Agenda Wydawnicza, Redakcja"Pomiary Automatyka Kontrola" SIMP Ośrodek Rzeczoznawstwa Szczecin Śląsk Sp.z o.o.Wydawnictwo Naukowe Śląskie ABC SOLARTEAM Mirosław Zawadzki SONIA DRAGA sp.z o.o.P.H.U. Wydawnictwo ATNEL Wydawnictwo AURACIK Wydawnictwo B.Padurek Wydawnictwo Beck C.H. Dzięki temuż z okresem stosuje się wyłapywać własne braki w istocie, zaś więc z kolei umożliwia autokorektę. rozprawka tak się stało, przede każdym powinien uświadomić sobie, jakie błędy się popełnia.
1 note · View note
madaboutyoumatt · 2 years
Text
Omegaverse - Matt
- No nie koniecznie takie coś. W twojej kolekcji taka rzecz by zaginęła. – nawet teraz Josh miał na sobie biżuterię a ostatnio Matt wydział jej całkiem sporo u niego. Nie miał pojęcia od kiedy to było takie modne u alf. Może to kwestia przez zawód?
- Nowa? – spojrzał na Branda trochę zdziwiony. – Wiem, że może na takiego nie wyglądać, ale on naprawdę siebie pilnuje. Lubi się zabawić, ale chciałby odnaleźć swoją przeznaczoną połowę. Trochę romantyka w sobie skrywa, ale jak sam o tym mówi, z nutką pikanterii. Cokolwiek by to miało znaczyć.
Oczywiście wiedział co oznaczała ta cała nutka tylko połączenie tego wszystkiego mu zupełnie nie pasowało. Albo jest się oddanym swojej prawdziwej miłości albo zabawie. Ale jak widać to on się chyba na niczym nie znał, bo nawet Ellie była otwarta na to i owo.
- Raczej się nie dogadacie na dłuższą metę więc proszę o nie niszczenie znajomości.
Na całe szczęście Josh go poparł a jego siostra tylko westchnęła z niezadowoleniem, ale zdecydowanie dało się wyczuć, że już sobie odpuściła. Chętne omegi, nawet na recesywną alfę, zawsze się znajdą.
- Dobra, jestem. Przepraszam, ale już naprawdę nie mogłem. – zaśmiał się rzucając Mattowi na szyję i składając mu gorące życzenia urodzinowe. – Mam nadzieję, że to o to chodziło, bo inaczej wykosztowałem się na marne. Kto by pomyślał, że wiedza jest taka droga. – był to gruby tom w twardej okładce do jak się okazało wprowadzenia do anatomii, na który zielone oczy aż zabłyszczały.
- To to. Wiem, wiem dlatego pomyślałem, że to może być dobry prezent. – uśmiechnął się przytulając do siebie książkę a potem odkładając ją u siebie w pokoju na łóżko.
- Fajne to mieszkanko tylko takie trochę puste. – Max był już po oględzinach i zwiedzaniu, pili kolejnego drinka. – Ale możemy sobie pod nieobecność zrobić tutaj jakieś imprezki? – uśmiechnął się lisio.
- Chyba piżama party. – odpowiedział Josh.
- Ech, nie pozwalasz nam rozwinąć skrzydła. – dobrą jednak informacją było to, że Goodwin nie miał zamiaru się zmywać z Matta życia na co wskazywały najbliższe plany.
- Nie ma mowy, mam ciężki semestr przed sobą, więc najbliższą imprezą pewnie będą Josha urodziny. – odpowiedział pewnie siebie okularnik, ale dostał pełne pobłażliwości spojrzenie niższego przyjaciela.
- Kochanieńki, on teraz ma swoją omegę i to z nią powinien takie imprezy spędzać.
I nagle zrobiło się strasznie niezręcznie. Przez krótką chwilę dzięki tej bransoletce, życzeniom, pilnowaniu aby założył obroże i temu mieszkaniowi Matt zapomniał o Jimenie i prawie, że drugim Josha życiu. To nie było tak, że ten miał dwie rodziny i dzielił ten czas między nich, teraz jego życie było tam, w Korei.
- Są jeszcze moje urodziny. – nagle odezwała się Ellie wyczuwając tą niezręczność i trudno było powiedzieć komu chciała bardziej teraz pomóc. – Poza tym, najważniejsze są te, które są teraz, w tej chwili. Zdrowie Matta!
0 notes
zginelamm · 3 years
Text
"Zaznałem smak zdrady i zdradziłem choć nie chciałem
Wciąż szukam powodu, dla którego z chęcią bym wstawał nad ranem"
76 notes · View notes
reexrco · 3 years
Quote
nie wszystko piekne co piękne mówi
nie wszystko piekne co piękne mówi
0 notes
fix-me-please · 6 years
Text
Zmieniłam zdanie. Już nie potrzebuję pustych słów czy zapewnień o nieprzemijającej miłości. Wszystko widzę w twoich oczach. Każda niewypowiedziana myśl, każde nienazwane uczucie.
16 notes · View notes