Tumgik
#siewca
domowe-jeruzalem · 10 months
Text
Miłość i ciernie
Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:«Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
anielska-propaganda · 2 months
Text
Tumblr media
catmaid uwu owo daimon dla @morri-edens-vices
6 notes · View notes
cienie-isengardu · 1 year
Photo
Tumblr media Tumblr media
Covers for Bramy Jasności [Gates of Light] volume 1 and 2  made by Dark Crayon
4 notes · View notes
the-bluest-duck · 2 years
Text
Dla Pani, której twórczość towarzyszyła mi przez bardzo długi czas,  ślę najjaśniejsze słowa, jakie mogę. Niech Jasność przyjmie ją z otwartymi ramionami.  Kiedy w bramach twoich stanę Niech lekkie niesie mnie serce Niech słowa moje zmęczone Dadzą świadectwo Mojego życia, które pozostawiam wam Otwartym okiem i pełną piersią Wstąpię za próg twój Miłości jasna Ty przyjmij mnie  Bo staję przed tobą Jako ja Z sercem moim jako darem  Dla ciebie Jasności
11 notes · View notes
azotowanie · 4 days
Text
Tumblr media
Razjel na szlugu w bluzie z Najświętszą Maryją Panną Niepokalaną Dziewicą Matką Bożą którą znalazłam za 16 złotych w lumpie w Wejherowie
1 note · View note
grzechynekromanty · 1 year
Link
0 notes
ars-polonia · 6 months
Text
Tumblr media
Leon Wyczółkowski, Siewca (Sower)
1896, oil on canvas
13 notes · View notes
zarya-zaryanitsa · 1 year
Text
On a side note it seems like Siewca Wiatru i Żarna Niebios still don't have English translations and that's a damn shame cause tumblr folks would eat them up
4 notes · View notes
Text
Tumblr media
Telefortepian-03 Styczeń 2024
Myślałem, że nie będzie tak ciężko spoglądnąć wstecz i przypomnieć sobie czego słuchałem przez ostatni miesiąc. To niby tylko trzydzieści dni, ileż można poznać w tak mały wydawałoby się okres. Jednak mogę powiedzieć, że było dość obficie. Może niekoniecznie w nowe wydawnictwa, bo tego jeszcze tak nie śledzę, ale w ciekawe dźwięki. Będę tak zerkał co miesiąc na listę przesłuchanych tytułów i może wraz z kolejnymi kartkami z kalendarza będę przekonywał się do przesłuchiwania na bieżąco albumów.
Zeus - Siewca Ten utwór powinien być zaprezentowany w wydaniu grudniowym, ale takiego nawet nie było. Nie mogłem jednak pozostawić go bez żadnego wspomnienia. Może troszkę oazowy hiphop, ale nadal daje mi dużo energii do życia. W przeciwieństwie do mojej ogólnego podejścia do muzyki to nie przesłuchałem tutaj całej dyskografii, ale mam wybrane parę innych utworów jak "Rapier", "Hipotermia", czy "Widnokrąg". Ten ostatni jest dla mnie szczególnie ważny, bo poznałem go z polecenia koleżanki w liceum, kiedy jeszcze nie wiedziałem co jest pięć w rapie.
Kapitan Nemo - Twoja Lorelei Jako śmieszny antrakt mogę podać klasyczną piosenkę lat 80-tych. Może parę osób się na mnie obrazi, ale dla mnie to jest jedyny utwór artysty, który się szczeroko przebił. Nie mógł konkurować np. z Manaam, czy Wandą i Bandą. Próbowałem przesłuchiwać więcej od Gajkowskiego, ale jego barwa głosu nie do końca mnie przekonała, choć przypomina mi taką Republikę i Ciechowskiego. Wspominam też o tym, że ostatnio na lekcji Niemieckiego miałem legendy o Loreley, czyli skale nad Renem. Wtedy też mi to z pamięci wypłynęło i wspominam tutaj.
Lady Pank - Mała Wojna "Aniołowie jeśli tylko są …". Chodzi mi ciągle ten wers po głowie odkąd kolega przypomniał mi ją na potrzeby gry fabularnej przy której się spotykamy czasem. Oczywiście zespołu nie trzeba przedstawiać nikomu, Utwór z roku 1988 wydany na albumie "Tacy Sami" podobno mówi o nałogu alkoholowym. Dla każdego jednak, a to jest właśnie siłą sztuki, może znaczyć co innego. Mi będą przypominać te spotkania oraz czekanie na dworcu autobusowym w Krakowie o czwartej nad ranem w Nowy Rok, gdzie też sobie ją przesłuchiwałem.
Rest - Doma Czasem przesłuchuje się utworów, których się nie rozumie. W językach, których się nie rozumie. Mówi się, że ta muza jest ponad podziałami na mapie i coś w tym jest. Polubiłem tego czeskiego rapera mimo braku jakiejkolwiek znajomości mowy sąsiadów Słowian. Ten utwór jest otwierającym ubiegłorocznego albumu "Tlak" (pl. ciśnienie). I nie jest to jakiś szczególny tekst, gdy go przetłumaczyć, ale flow i atmosfera całkowicie robią robotę. Jako ciekawostkę dodam, że Adam Chlpík w jednym utworze na płycie mówi, że wychował się na klasykach i podaje legendarną polską grupę z gatunku, czyli WWO.
Madis - Plains of Elysium Ubiegłoroczne dzieło krakowskiego muzyka elektronicznego Amadeusza Małkowskiego posługującego się aliasem "Madis". W 2020 roku wydał "Sea of Tranquility", który był takim "Księżycowym" krążkiem. Tym razem postawił na Marsa w okładce swojego nowego wydawnictwa. Oba oczywiście polecam, a jest to muzyka z pogranicza ambientu. Słychać u niego bardzo mocny wpływ Berlińskiej Szkoły muzyki elektronicznej (Klaus Schulze, Tangerine Dreams) oraz Jean-Michaela Jarre'a. Nie da się też polecić jednego tylko utworu, bo jeden uzupełnia drugi, więc zostawiam link do całości.
Marek Biliński - Kosmiczne opowiadania Jak już jestem w temacie elektrofonów, to nie można nie wspomnieć o el-muzyce pana Marka. Dziś jest w sumie jednym z filarów historii rodzimych dźwięków generowanych syntezatorami, a jego "Ucieczka z tropików" wręcz była hitem. Ostatnimi tygodniami powróciłem do przesłuchiwania go bardzo mocno i dlatego też znalazł swoje miejsce w podsumowaniu. Postawiłem na utwór odrobinę, ale tylko troszkę, mniej znany od już wspomnianego, czyli na "Kosmiczne opowiadania" z 1986 roku.
Hania Rani - 24.01 Tak naprawdę z nazwiska Raniszewska, urodzona w Gdańsku potrafiąca z klawiatury wydobyć przepiękne pejzaże. Jej debiutancki album "Esja" z 2019 jest czymś co nazywam "nową muzyką klasyczną". Taki odłam minimalistycznej formy instrumentalnej, która jest taka troszkę magiczna. Czy to Einaudi, czy Ólafur Arnalds (którego poznała osobiście). Obecnie, czyli w albumie "Ghosts" z 2023 dodała również troszkę elektroniki bardzo dobrze wkomponowującej się w taką atmosferę przez nią kreowaną. Większość utworów ma również jej przepiękny eteryczny wokal. Jednak do kolekcji wybrałem czysto instrumentalny, tak w ramach wyjątku.
Vołosi - Pożegnanie z Sałaszem Młody zespół z Beskidu Śląskiego, który jest bardzo przyjemnym połączeniem dwóch nurtów często przeciwstawianym sobie - muzyki klasycznej i ludowej. Choć to oczywiście błąd, co widać szczególnie w tej propozycji. Wołosi to była grupa etniczna z Bałkanów, która też mocno wpłynęła na polski Beskid. Tutaj jednak jest to nazwa zespołu stworzonego z muzyków rodzinnej kapeli Wałasi z braćmi Lasonidami reprezentując tą część poważną. Jest to instrumentalny projekt, który naprawdę przekazuję ducha Karpat. Od 2012 roku, czyli rok po wydaniu ich trzeciego (ale pierwszego oficjalnego) self-titled albumu przyjęli obecną nazwę. Z tego też krążka dzisiejsza propozycja. To był pierwszy ich utwór, na który się natknąłem.
Orkiestra Świętego Mikołaja - Muzyka Gór Styczeń 2024 mogę nazwać miesiącem muzyki ludowej. Nie chcę mówić konkretnie góralskiej, bo słowo to niepotrzebnie kieruje myśl w stronę Podhala. Orkiestra ta kultywuje muzyczne tradycje kresów - Łemków, Hucułów, czy Bojków, obok tych polskich. Znalazłem ją przez przypadek z pierwszym ich albumem "Muzyka Gór" na jednym z archiwizujących kanałów na YouTubie. Pokochałem od razu, w szczególności tą szczerość w śpiewaniu tradycyjnych pieśni. Tutaj z braku możliwości i chęci wybrania konkretnego jednego utworu daję do odsłuchu cały debiutancki album z 1992.
Ok, to była już ostatnia propozycja na dziś. Wszystkie, które mi pozostały może wylądują w następnej odsłonie, albo w "B-Side". Jeszczę zobaczę, ale materiału mam na jeszcze jeden taki tekst. Jednak może nie będę przesadzał i pozwolę sobie na tym skończyć.
Miłego, Adiabat 27.01.2024
1 note · View note
wolcichyczas · 11 months
Text
21.06.23
Ew. Marka 4:13-29
(13) I rzekł im: Nie rozumiecie tego podobieństwa? Jakże więc zrozumiecie wszystkie inne podobieństwa? (14) Siewca rozsiewa słowo. (15) Tymi na drodze, gdzie jest rozsiane słowo, są ci, do których, gdy je usłyszeli, zaraz przychodzi szatan i wybiera słowo, zasiane w nich. (16) Podobnie, zasianymi na gruncie skalistym są ci, którzy, skoro usłyszą słowo, zaraz je przyjmują z radością, (17) ale nie mają w sobie korzenia, lecz są niestali i gdy przychodzi ucisk lub prześladowanie dla słowa, wnet się gorszą. (18) A innymi, zasianymi między ciernie, są ci, którzy usłyszeli słowo, (19) ale troski tego wieku i ułuda bogactw i pożądanie innych rzeczy owładają nimi i zaduszają słowo, tak iż plonu nie wydaje. (20) Owymi zaś, którzy są zasiani na dobrej ziemi, są ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc trzydziestokrotny i sześćdziesięciokrotny, i stokrotny. (21) I mówił im: Czyż przynoszą światło po to, aby je postawić pod korcem albo pod łóżkiem? Czyż nie po to, aby je postawić na świeczniku? (22) Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione i nic nie pozostało utajone, co by nie wyszło na jaw. (23) Jeśli kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha! (24) I rzekł do nich: Baczcie na to, co słyszycie! Jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą, a nawet wam przydadzą. (25) Albowiem temu, który ma, będzie dodane, a temu, który nie ma, zostanie i to, co ma, odebrane. (26) I mówił: Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które człowiek rzuca w ziemię. (27) A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak. (28) Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, najpierw trawę, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie. (29) A gdy owoc dojrzeje, wnet się zapuszcza sierp, bo nadeszło żniwo.
Dzisiaj czytamy wyjaśnienie przypowieści o siewcy. Wiemy, że siewcą jest Chrystus, albo jakikolwiek inny chrześcijanin głoszący ewangelię. "Nasiona" to "słowo" (w. 14), czyli Boże słowo na temat zbawienia. "Gleba", na którą są rzucane nasiona to różne rodzaje serc ludzi.
Kiedy nasiona spadają na "glebę" ludzkich serc, widzimy cztery różne reakcje. Pierwsze nasiono, które posiano obok drogi (w. 4, 15), opisuje osobę, której serce już jest zatwardzone, a więc nie reaguje na "słowo". Prawda ewangelii nigdy nie zaczyna rosnąć w życiu tego człowieka. Następne ziarno spada na grunt skalisty (w. 5)- to jest osoba, która słyszy słowo, ale odpowiada na to szybko i impulsywnie. Nie ma korzeni (prawdziwego nawrócenia).
Niektóre nasiona spadły na ciernie (w. 7)- to są pożądania tego świata i zwodniczość bogactwa. Po początkowym zainteresowaniu, słowo zostaje zaduszone, ale prawdziwa wiara nie zakorzenia się w życiu tej osoby. Jeszcze raz nie ma prawdziwego nawrócenia, które prowadzi do przebaczenia grzechów. Ostatni rodzaj ziarna przynosi owoc, dlatego, że trafiło na "dobrą glebę" (w. 8) wiary, w której człowiek rozumie prawdę ewangelii. Kiedy ten człowiek pozwala tej prawdzie się zakorzenić w jego życiu, i pozwala aby ziarno wiary odmieniło jego życie to wytwarza się duchowy owoc!
Możemy się nauczyć tego, że pomimo tego, że sianie ewangelii często kończy się brakiem wzrostu, to w czasie zbierania plonów będzie więcej owoców niż się tego spodziewamy! Wielu było zniechęconych niepowodzeniem, ale mieli zrozumieć, że Bóg rozmnoży swój plon w wielki sposób.
Krok życiowy
Czy cały czas żyjesz dla Pana, żebyś mógł zobaczyć wzrost ziarna Jego słowa w sobie? Jakie zmiany nastąpiły w twoim życiu odkąd On sprawia w tobie wzrost? Jaki będzie plon twojego nowego życia?
1 note · View note
nataliaan · 1 year
Text
Przeczytaj tego posta… „Siewca Wiatru ”.
1 note · View note
anielska-propaganda · 5 months
Text
Tumblr media
Saturnin, chyba jego pierwszy fan art w fandomie, wow. Zbieram się do napisania trzeciego rozdziału fika o nim i uznałem, że muszę mieć jego twarz przed oczami.
7 notes · View notes
Text
Tumblr media
Leon Wyczółkowski (1852-1936). ,,Siewca". 1896 r. Muzeum Śląskie w Katowicach
1 note · View note
azotowanie · 16 days
Text
Moje luźne przemyślenia o zastępach anielskich #1: postacie kobiece
disclaimer: jestem dopiero w trakcie czytania serii i do tej pory przeczytałam siewcę wiatru, zbieracza burz oraz jeden (1) tom bram światłości i jestem jeszcze w pierwszej drugiej części więc nie będę tu dużo mówić o seredzie bo zwyczajnie nie mam za bardzo o czym. ponadto, niektórych rzeczy mogę nie pamiętać bo siacza i zbieraka ciurkiem przeczytałam rok temu, później przez prawie pół roku męczyłam pierwszy tom bram i od stycznia brnę przez drugi a w międzyczasie jeszcze czytam lektury szkolne i inne książki
a teraz przejdźmy do sedna
już od paru dni ciągle myślę o zastępach, a dzisiaj zebrało mi się na myślenie o zastępowych kobietach (bo jestem lesbijką myślę o nich codziennie) i już jakiś czas temu rzuciło mi się w oczy to, jak bardzo po macoszemu są one traktowane, a przynajmniej w dwóch pierwszych tomach (może bramy to naprawią ale patrząc po dotychczasowej kreacji Seredy i Cennego Jedwabiu to szczerze w to wątpię). no bo spójrzmy prawdzie w oczy, jakie są kobiety występujące w zastępach?
W pierwszej kolejności mamy Pistis Sophię, która jest straszną suką, która chce udupić Daimona i spółkę, a dzięki temu odzyskać władzę dla siebie i Jaldabaota. Są to, oczywiście wady, ale nie sprawiają one że Pistis Sophia jest jakoś szczególnie źle napisana. Ba, może się nawet wydawać komuś interesującą postacią (ja jestem tym kimś).
Później mamy Zoe, ciepłą kluchę, całkiem nijaką poza tym że jest dobra i nie zna życia. Jedyne czego chce to pisać bajki - nie zna nawet Królestwa jako takiego poza pałacem, w którym mieszka. Do wszystkiego, co robi, a co jest ważne fabularne jest pchnięta (zmanipulowana) przez Pistis. Gdyby nie Pistis, Zoe w ogóle by się tu nam nie pojawiła bo jest nam zwyczajnie zbędna. Pistis traktuje ją jak narzędzie do zdobycia kontroli nad Daimonem poprzez łóżko. Cudownie, prawda?
A jak jesteśmy przy Zoe, to porozmawiajmy o jej paraleli, Hiji. Tak jest, są one w pewien sposób swoimi paralelami. Obie zostają zapoznane z Daimonem przez kogoś innego aby w pewien sposób zdobyć nad nim kontrolę albo, w przypadku Hiji, uniemożliwić to komuś innemu. Niestety a może i stety, to Hija działa w tym przypadku efektywniej. Co prawda w nie do końca logiczny sposób, bo Daimon się w niej zakochuje od tak, od pierwszego spotkania, z miejsca staje w jej obronie na bankiecie Gabriela, a później mają jedną albo dwie wspólne sceny i to tyle...? Bo wtedy Hija rzuca wszystko w cholerę aby go ratować. Szczerze mówiąc, zupełnie mnie ta ich historia miłosna nie kupiła. Nie są ani trochę interesujący bo mają jeszcze mniej czasu na rozwój swojej relacji i poznanie się niż Bella i Edward w Zmierzchu. A to dużo mówi.
Nawiasem mówiąc, ciekawą różnicą pomiędzy Zoe a Hiją jest fakt, że podczas gdy Hija poświęca wszystko aby uratować Daimona, Zoe (nieświadomie) przynosi na niego śmierć. No, prawie, bo sprytny plan Pistis nie wypalił. A szkoda.
Później następuje tom drugi gdzie Hija jest jeszcze bardziej manipulowana przez swoich ojców żeby coś uzyskać od Daimona. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie zmienia się sposób jej opisu. Podczas gdy w pierwszym tomie była sprytna, potężna, obcykana w całej anielskiej społeczności i podobno potrafiła dogadać kiedy było trzeba (większość tego została mi to powiedziana a nie pokazana więc się nie liczy), w drugim tomie jest malowana na taką co w dupie była, gówno widziała i kompletnie nie wie nic o życiu.
Ale przynajmniej odrobinę realistyczne wydaje mi się zakończenie jej relacji z Daimonem. Oboje zadeklarowali to jako wielką miłość, ale się w sumie w ogóle nie znali, więc dla mnie ma to sens że kiedy Hija zobaczyła Daimona w stanie innym niż ten idealny, w którym go poznała to nagle się odkochała. Dzięki temu Razjel mógł jej powiedzieć "córcia chcesz pomóc Daimonowi prawda? prawda??? powiesz nam gdzie on jest prawda?? prawda że powiesz??" pokazując nam przyspieszony kurs na manipulację swoim dzieckiem. I historia Hiji właściwie się kończy w tym momencie - dostaje domek w Limbo od Gabrysia bo chce żyć swoim własnym życiem, bez kontroli starych i jak normalna osoba a my mówimy "papa" jedynej kobiecie która wystąpiła w tej serii w przynajmniej dwóch książkach.
Wróćmy się teraz na chwilę do tomu pierwszego ponieważ pominęłam Drop. Drop też jest miękką kluchą i wsm kończy jak Hija - wolna od anielskich obowiązków w domku w Limbo tylko że ona odblokowała zakończenie premium gdzie razem z nią w tym domku jest też mężczyzna który ją najprawdopodobniej kocha. Zakończenie Drago i Drop jest otwarte i poza tym, że mieszkają razem to właściwie nie wiemy jak toczą się ich dalsze losy i szczerze powiedziawszy to bardziej kupuję ich niż Hiję i Daimona. Jednocześnie nie bardzo wiem, co wiecie mogę powiedzieć o Drop. Nie zapadła mi jakoś szczególnie w pamięć jako bohaterka. I mimo że to jej wątek był dla mnie jednym z tych bardziej interesujących, ona sama nie przykuła jakoś szczególnie mojej uwagi.
Przejdźmy więc teraz na stałe do tomu drugiego, gdzie pojawiają nam się trzy znaczące postacie kobiece.
A właściwie dwie i pół, bo Lilith w ogóle się nie pojawia "on screen" (jeśli mnie pamięć nie zwodzi) natomiast występuje ciągle w myślach Asmodeusza w jego rozdziałach.
I wiecie co z tych myśli wynika?
Że jest straszną suką. To wszystko. To jest wszystko, co jestem w stanie powiedzieć o Lilith. Trudno jej się dziwić, wszak jest demonicą, ale mam cichą nadzieję że w tych dwóch tomach bram co mi zostały jeszcze jakoś zostanie rozwinięta.
Przejdźmy więc do Glizdy o której jestem w stanie powiedzieć mniej więcej tyle samo. Z tą tylko różnicą, że Glizda jest ponownie w drugim końcu spektrum. Jest miękka i dobra, chociaż w przeciwieństwie do Drop i Zoe jest ciężko doświadczona przez życie. I ja jestem w stanie uszanować fakt, że pomimo tego ile przeszła i jak ją traktują wszyscy dookoła, nadal wybiera dobra i niesienie pomocy innym. Jest przekochana i mówię to bez sarkazmu.
I została nam już tylko Blanka, której nazwiska zapomniałam. Pierwszy człowiek na tej liście. Ukochana Asmodeusza, konserwatorka zabytków z tzw. pazurem. Muszę przyznać że od razu mnie zaciekawiła i z tych wszystkich dotychczasowych romansów to ten pomiędzy nią a Asmodeuszem wyszedł najlepiej. Miałam nadzieję czytając, że wbrew wszystkiemu, gdy prawda w końcu wyjdzie na jaw, Modo i Blanka będą razem i naprawdę byłam smutna gdy nie byli. Imo, Blania Kossakowskiej wyszła naprawdę nieźle chociaż nie rozumiem po chuj ciągle wspominać o tym że ma fryzurę niby jakaś Tyfusowa Mary. Naprawdę, raz wystarczyło.
A i jeszcze była pani szpieg od Razjela która umarła na tej samej stronie na której została przedstawiona, a która była opisana mniej więcej jak Księżna Irina w Szewcach. Jej nie liczymy.
To by było na tyle jeśli chodzi o pierwsze dwa tomy. W bramach jest właściwie tylko Sereda, która zasługuje na lepsze traktowanie. Naprawdę, ja nie lubiłam Daimona już od początku ale w bramach to przechodzi samego siebie i jest dla niej bucem bez żadnego ważniejszego powodu poza tym że najwyraźniej nie podoba mu się fakt że Sereda wie co robi i ma doświadczenie większe niż on.
Wsm to się rozpisałam ale nie mam za bardzo żadnego wniosku poza tym że Kossakowska albo pisze swoje bohaterki jako miękkie, łagodne, delikatne i jako ucieleśnienie dobra albo je pisze jak najgorsze suki i czarne charaktery i jak dwa razy spróbowała wyjść ze skrajności to raz spieprzyła i Hija i tak się okazała być UwU delikatną dziewczynką a drugi raz poprowadziła historię tak, żeby pozbyć się Blanki już po pierwszym tomie xD
ale też szczerze mówiąc to SĄ luźne przemyślenia o kobietach z zastępów anielskich które się zebrały mi gdzieś z tyłu głowy w ciągu ostatniego roku i których chciałam się pozbyć. Życzę każdemu kto to czyta miłego dnia i nocy i zapraszam do dyskusji bo być może coś pominęłam
0 notes
grzechynekromanty · 1 year
Note
Może opowiadanie z udziałem Kongregacji Kary, Kaźni i Wiecznej Miłości z "Bram Światłości"?
Przyznam się, że nigdy jakoś nie rozważałam tego wątku, pewnie dlatego, że Bramy i Siewca mają strasznie odmienną wizję Piekła i jakoś nie umiem się przekonać do nowej wersji autorski. Mimo to widzę duży potencjał, zwłaszcza na gore i brutalność aczkolwiek ta Wieczna Miłość brzmi jak brama do wielu innych rzeczy więc kto wie, może coś powstanie w tym temacie, jak tylko pozamykam starsze projekty bo Lilith, Hija i Blanka nadal czekają na swoje finisze.
Chyba, że mój drogi/a Anonie masz już jakiś konkretny pomysł / wątek, który byś chciał(a) przeczytać? To zobaczymy co się da zrobić :P
0 notes
trzebuniak · 4 years
Link
Rozmyślanie nt. Mt 4:1-20
0 notes