Tumgik
#ewangelia
samantabrzozowska · 1 month
Text
Tumblr media
"Z Jezusem mogę nawet chodzić po wodzie!"
~ Sam
3 notes · View notes
nehemiasz · 11 months
Text
Tumblr media
8 notes · View notes
robbialy · 1 year
Photo
Tumblr media
From • @narodowa_apostazja Upadek mitu. #narodowaapostazja #jp2 #jpii #janpawel2 #janpawelii #papież #ateizm #ateista #ateistka #wolnawola #freewill #kościółkatolicki #jezus #jesus #religia #lekcjareligii #episkopat #ewangelia #apostazji #chrześcijaństwo #kościół #kościółwpolsce #apostazjanarodowa #apostazja #apostazjajestprosta #klerwon #pislam #gilead https://www.instagram.com/p/Cp40arEMi_Pw-CVSRmfkoB05XrBPHUN4nSAY2A0/?igshid=NGJjMDIxMWI=
10 notes · View notes
Text
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza na wieki wieków!
Dzisiaj przychodzę do was, kochani bracia i siostry w Chrystusie Jezusie, aby podzielić się z wami tym, co umieścił w moim sercu Najwyższy.
Mianowicie, są to trzy sny, przez które przemówił do mnie Pan Bóg oraz ich wytłumaczenie.
• W jednym z nich weszłam do kościoła. Szłam do kaplicy z Najświętszym Sakramentem, ale Go tam nie ujrzałam. Poszłam więc do innej części kościoła. Była tam monstrancja z wielką Hostią. Była ona tak wielka, że ledwo co się mieściła w otworze na Ciało Pańskie. W pewnym momencie powiedziałam: „Ciekawe czy dziś odnajdziemy prawdziwą miłość?”. Jedna z osób, z którymi tam byłam, powiedziała z lekkim śmiechem: „Raczej nie”. Wtedy z uśmiechem wskazałam na Najświętszy Sakrament, przed którym stałyśmy, a Który był przez dwie osoby, z którymi byłam, przysłonięty, jednak nie całkowicie, po czym odwiedziłam: „Jak to? To Jest Odwieczna Miłość”.
Aż do wczorajszego dnia nie byłam w stanie w pełni stwierdzić, co mówił ten sen. Jednakże wczoraj Pan rozjaśnił mi umysł, dając mi poznać, że ten sen miał miejsce w czasie, w którym szukałam wypełnienia serca miłością. Miałam przeróżne przywiązania, które przysłaniały mi Pana Boga — Prawdziwą Miłość, Której poszukiwałam, a Której znaleźć w pełni nie mogłam, bo pragnęłam odnalezienia pełni miłości w innych ludziach, co jest niemożliwe. Tak jak ludzie mogą wypełnić pustkę w naszych sercach, mogą to uczynić jednak w bardzo małym stopniu. Pan Bóg natomiast wypełnia nas tak bardzo, że nie jesteśmy w stanie pomieścić w sobie Jego miłości. Tak jak w tej monstrancji ukazanej we śnie, Jego miłość nie tylko ledwo co mieści się w naszych sercach, ale i również rozlewa się poza nie tak, że promieniuje także na innych ludzi — nie tylko tych, którzy są blisko, lecz na ludzi z całego świata, bo tak jak Jezus powiedział św. siostrze Faustynie: „Dusze wybrane oświecają ziemię. Mogą być ukryte i nieznane nawet najbliższym, a jednak ich świętość odbija się w duszach na najodleglejszych krańcach ziemi”. Bądźmy tymi duszami, które oświecają ludzkość swoim światłem — Światłem Chrystusowym, Które mamy w swoich sercach i duszach, i prośmy Pana Boga, aby wykorzystywał nas oraz nasze świadectwa wiary na Swoją Chwałę, pożytek Kościoła Świętego oraz poszerzał dzięki wykorzystywaniu nas Swoje Królestwo. Bądźmy tymi, którzy dzięki łasce Bożej szukają wypełnienia Duchem Świętym aniżeli wypełnieniem miłością ludzką, bo taka wypełni nas jedynie w drobnej części, a Duch Pański wypełnia w pełni. Będąc napełnieni Nim, nasze dusze nie będą już pragnęły ani łaknęły, bo będą miały w sobie całą pełnię Bożej miłości i łaskawości, miłosierdzia. Przez Chrystusa, Pana naszego i Jego Bolesną Mękę. Amen.
• W drugim śnie dosyć mocno spóźniłam się na mszę świętą. Zdążyłam na kilka minut przed Eucharystią. Zastanawiałam się czy przyjąć Komunię Świętą w głównej, czy bocznej nawie. Nadal niezdecydowana, podeszłam do bocznej nawy. Kapłan podawał Ciało Chrystusa wszystkim na rękę. Ja pragnęłam przyjąć Pana Zastępów do ust, na klęcząco. Kapłan upierał się, aby podać mi Ciało Pańskie na rękę. Ja machnęłam głową, że nie i nie zmieniałam swojej postawy. Kapłan w akcie gniewu rzucił Chrystusem, a upadłwszy na podłogę, Hostia połamała się na wiele kawałków, które z głośnym płaczem próbowałam pozbierać, myśląc o braku szacunku do Pana, który mnie bardzo zasmucił. Wiedziałam bowiem, że Chrystusa zabolało to o wiele bardziej niż mnie.
W tym śnie Pan przedstawił mi to, że na świecie jest wiele profanacji Jego Najświeższego Ciała. Każda profanacja Go boli i rozrywa Jego Ciało — nie tylko Jego Mistyczne Ciało, Kościół Święty, ale i również Jego Samego. Chrystus był przecież biczowany, a wtedy Jego Ciało Przenajświętsze rozdzierało się na kawałki. Wierzę, że przez ten sen Pan Zastępów pragnął ukazać mi to, że owe profanacje występują i On pragnie, aby Mu za nie wynagradzać oraz pocieszać Go, towarzysząc Mu w tak trudnych chwilach. Moi umiłowani, dlatego proszę was bardzo o to, abyśmy często będąc przed Najświętszym Sakramentem, choćby patrząc na Niego przez ekran telefonu bądź stając przed Nim duchowo, trwali w Jego Obecności, zadośćuczyniąc Mu w taki sposób, do którego nas Pan będzie prowadził, a może być to zwykłe trwanie w ciszy.
• W kolejnym śnie jechałam samochodem z moim tatą, który symbolizował Boga Ojca. Jechaliśmy dosyć szybko, a po drodze mijaliśmy piękne widoki. Były tam m.in. rzeźby z żywych drzew, w tym wyrzeźbiona w żywym drzewie figura Maryi, Która, jak widać, towarzyszy nam na naszych drogach z Bogiem. Podczas jazdy, nagle trafiliśmy na przeszkodę — wodę stojącą na drodze. Było głęboko. Tata, a więc Bóg Ojciec, przed podjęciem decyzji co robić dalej, przemyślał, co robić. Zauważył, że utoniemy, jeśli dalej będziemy jechali samochodem. Wyszedł więc z samochodu, a ja tuż za nim. W stojącej wodzie, w różnych miejscach przedzierała się ziemia. Tata jedną stopą stanął na owej ziemi, sprawdzając czy można przez nią stabilnie przejść. Kiedy się upewnił, zrobił krok dalej, odwrócił się do mnie i wyciągnął rękę w moją stronę. Szłam z nim za rękę i dotarliśmy do brzegu. Tam zauważyłam, że w samochodzie zostawiłam plecak, w którym mam m.in. telefon. Nie chciałam się jednak wracać, bo przeszłam tak wiele z Tatą, że szkoda mi było marnować ten wysiłek. Stwierdziłam, że w domu też mam telefon — lepszy, chociaż brakuje w nim karty SIM.
Umiłowani, owa karta SIM była symbolem, że idąc za Jezusem, niekiedy potrzeba pożegnać się z wieloma kontaktami z ludźmi. Chociaż możemy otaczać się wieloma, wiele informacji będziemy musieli zachowywać dla siebie, chociażby dlatego, że z powodu naszego pójścia za Najwyższym, ludzie nie będą nas rozumieli. Będziemy trochę jakby w Ogrójcu, samotni, ale razem z Jezusem i to najważniejsze. Bóg nas nie zostawi, ale będzie non stop prowadzi. Przed zdecydowaniem, jak będzie nas prowadził, sprawdza czy te drogi są stabilne i może nas nimi przeprowadzić, czy też nie. Kiedy zaczną się przeszkody, powoli będzie nas prowadził, krok po kroku, aż do celu. Dlatego nie musimy się niczego lękać — On Jest z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata i nie zamierza nas pozostawić, nawet w trudnościach. Będzie z nami wszędzie i nieustannie będzie wyciągał do nas pomocną dłoń, którą możemy chwyć. Na Nim na pewno się nie zawiedziemy. Bądźmy przeto ufni w Jego miłosierdzie, miłość i łaskawość, kroczmy wiernie ścieżkami, po którymi nas będzie prowadził pomimo lęku, który Mu zawierzajmy. Bądźmy jak dzieci przy piersi swej matki i pamiętajmy też na opieraniu się na naszej Duchowej Mamie, Maryi, Którą Bóg posłał do nas po to, aby trwała przy nas, a my przy Niej. Chwała Panu niech będzie zawsze i wszędzie, na wieki wieków. Amen.
Bóg zapłać za przeczytanie postu, do którego napisania poprowadził mnie Pan. Życzę wam wszystkiego co najlepsze dla was w drodze do Królestwa Niebieskiego, wytrwałości i Bożego błogosławieństwa. Niech Pan będzie z nami i rozpromieni nad nami Swe Łaskawe Oblicze. Jemu niech będzie cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków za to, że Jest, Którym Jest. Kochani, nie bójmy się wejść z Bogiem w dialog, ale nieustannie w modlitwie z dziękczynieniem powierzajmy Mu nasze troski, a Bóg pokoju będzie z nami, napełniając nas pokojem, który przewyższa wszelkie rozumowanie, a tym Pokojem Jest Ten, Który sprawił, że Jezus Zmartwychwstał. To Duch Boży, Który strzeże nas na wszystkich naszych drogach i ogarnia nieustannie Swoją Łaskawością, Troskliwością, darami i owocami. Niech Duch Miłosierny nas nieustannie Sobą wypełnia i ogarnia Swoją Obecnością. Przez Chrystusa, Pana naszego i Jego Bolesną Mękę niech się tak stanie. Amen.
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
0 notes
neptunenocturne777 · 4 months
Text
stabat mater dolorosa
Boże, cóż Ty uczyniłeś
tak mojego synka zbiłeś
usłyszałam że to koniec
więc ujęłam chłodne dłonie
jego. palec niby sopel zimny
a on przecież jest niewinny...
całą noc myślałam
całą noc płakałam:
Jak to, nie zlitował się ni Gabriel,
ani żaden inny aniel
jak to, Bóg sam miłościwy
nie ratował mej dzieciny…?
takich jak on nie ma w niebie,
gdzie też synuś się podzieje?
czy modlitwa ma pomoże?
gdzie Ty byłeś, panie Boże?
msza. w kościele mnóstwo ludzi
płacz ich synka nie obudzi
cóż tak synulka skrzywdziło?
cóż zrobiło mu niemiło?
co sprawiło że się poddał?
że się w Twoje ręce oddał?
trumna ze szkła, widać wszystko...
znowu synek jest tak blisko
wciąż na rękach ma te blizny...
nie pomodli się już nigdy
tak synusia skatowałeś
Boże, gdzie się podziewałeś?
1 note · View note
domowe-jeruzalem · 6 months
Text
Modlitwa sługi niegodziwego
Mocą strumienia uczyniłeś mnie, Panie, Lecz pęd Twój święty stłumiłem na dnie. Na tych wszystkich ciała pożądań oceanie, Nurt Twój zgubiłem nieodżałowanie. Dałeś mi mądrość gwiazd największych, Lecz ja w pysze szukałem wyzwań śmielszych. Photo by Max Andrey on Pexels.com Szum tryb rozpędzonych zagłuszył duszy nasłuchiwanie, A brzęk monet zburzył ciche serca wyczekiwanie. Nie pamiętam już…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
katecheza-xyz · 6 months
Text
ie wstydź się Boga !!!
0 notes
Text
Kolorowy alfabet wiary i piękna czyli Ars Dei
Artyści od wieków zanurzają pędzle w kolorowym alfabecie wiary i piękna, jakim jest Ewangelia – pisał w swoim liście do artystów Święty Jan Paweł II Wielki. Nie słyszałam, aby ktoś kiedyś tak nazwał Ewangelię. Nazwał ja tak Święty Jan Paweł II Wielki. Trzeba być artysta, aby użyć takiej metafory. Tak. On był i dalej jest i pozostaje niedościgłym wzorem artysty Bożego Słowa. A Bóg widział, że…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
pustyniaserca · 1 year
Text
Słowo Boże na dziś - 16.03.2023
Właśnie rozpoczynasz modlitwę, czyli spotkanie z Bogiem, który jest twoim serdecznym przyjacielem. Przyjrzyj się temu, z czym stajesz przed Nim dzisiaj. Jakie radości, nadzieje lub strapienia i niepokoje przynosisz dziś ze sobą? Łk 11,14-23 Jezus wyrzucał złego ducha z człowieka, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: „Mocą…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
ksiendzu · 2 years
Photo
Tumblr media
#czuwaj bo nie znasz dnia ani godziny… https://anchor.fm/karol-darmas/episodes/Homilia-XIX-Niedzieli-Zwykej-e1m6qr0 #ewangelia #ewangelianadziś #homilia #kazanie (w: Parafia św. Jakuba w Sośnicowicach) https://www.instagram.com/p/Cg9IKuCtj5T/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
samantabrzozowska · 7 months
Text
Tumblr media
"Jesteśmy dziedzicami raju,
jesteśmy dziećmi Boga."
~ Sam
0 notes
nehemiasz · 10 months
Text
Tumblr media
"A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój" Jest taki samotny Dom, Budka Suflera: https://www.youtube.com/watch?v=Bs8ychEUNsg
2 notes · View notes
ecoamerica · 23 days
Text
youtube
Watch the American Climate Leadership Awards 2024 now: https://youtu.be/bWiW4Rp8vF0?feature=shared
The American Climate Leadership Awards 2024 broadcast recording is now available on ecoAmerica's YouTube channel for viewers to be inspired by active climate leaders. Watch to find out which finalist received the $50,000 grand prize! Hosted by Vanessa Hauc and featuring Bill McKibben and Katharine Hayhoe!
6K notes · View notes
robbialy · 1 year
Photo
Tumblr media
From • @narodowa_apostazja Środa popielcowa wypadła w tym roku w Europejski Dzień Ofiar Przestępstw. Liczymy, że już wkrótce kler odpowie za swoje przestępstwa, a katolicy posypią głowę popiołem i przeproszą za przymykanie oczu na zbrodnie swoich kaplanów. #jezus #jesus #religia #lekcjareligii #ateista #ateistka #ateizm #episkopat #ewangelia #apostazji #chrześcijaństwo #kościółkatolicki #kościół #kościółwpolsce #apostazjanarodowa #apostazja #apostazjajestprosta #klerwon #pislam #gilead https://www.instagram.com/p/Co9hywss9Drrf4pNGqEoP8RBgvEVCQhKCGxSv40/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
Text
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza na wieki wieków!
Dzisiaj chciałabym zapoznać was bliżej z tematem Ran Pana Jezusa.
Otóż, nie od dziś wiadomo, że Jezus cierpiał Mękę za nasze przewinienia i niegodziwości. Czy jednak zdajemy sobie z tego sprawę jako dzieci Boże, że nasz Bóg Ojciec Jest cięgle raniony przez nasze grzechy, że to nie tak, że nasze grzechy Go zabolały tylko raz, ale dzieje się to nieustannie na nowo każdego dnia, kiedy grzeszymy?
Stając przed Bogiem w pokorze serca i żalem za grzechy i złe uczynki, za swe zaniedbania, grzechy obmowy to stanąć w prawdzie przed Bogiem i samym sobą, przyznając się do swych błędów bez zatajania czegokolwiek, co mogłoby zbezcześcić nasze imię.
Dlaczego jest to potrzebne i konieczne?
Nie jest to przyjemne, ale bardzo owocne i potrzebne dlatego, że wtedy Bóg wylewa na nas całe morze łask Swego miłosierdzia. Czyni to wtedy, kiedy w pokorze stajemy przed Nim i poznajemy swoje winy, przepraszając za nie Miłosiernego Boga, Który za nas cierpiał Rany, Który przez nasze — często przez nas określane „niewinne żarty”, „niewinne błędy” — poniósł śmierć i Mękę bardzo okrutną, bardzo bolesną.
Trzeba sobie to uświadomić przed podejściem przed Tron Boży: my wszyscy jesteśmy grzesznikami, którzy zbłądzili. Żaden z nas nie jest lepszy od drugiego, gdyż każdy z nas błądził w podobny sposób lub gdyby nie Boża łaska, aktualnie moglibyśmy być na okropnej drodze, wysoce oddalonej od drogi pobożności, drogi wiodącej do wiecznego życia, wieczności spędzonej z naszym Ojcem Miłosierdzia, Który chętnie przebacza, lecz oczekuje od nas poprawy, jaka jest niezbędna, by pojednanie było prawdziwe.
Gdyż jaki jest sens w przepraszaniu naszych przyjaciół, bliskich, kolegów bądź koleżanki, za nasze winy, jeśli nie mamy w ogóle pragnienia przemiany i jedynie mówimy im to, aby ich nie stracić, bo może nie wiemy, jak sobie bez nich poradzimy? Czy takie coś nie zraniłoby ich? A my często przychodzimy tak do Pana Boga w sakramencie pokuty i pojednania.
Przepraszamy Go za każdym razem za nasze przewinienia i krzywdy Mu wyrządzone, tak naprawdę nie myśląc o tym, że Go zraniliśmy. Często przychodzimy do tego pięknego sakramentu Miłości Pańskiej jedynie po to, aby oddać spowiednikowi karteczkę, aby było potwierdzone to, że byliśmy u spowiedzi, by na kolędzie nie było wstydu, o ile w ogóle przyjdziemy księdza do swego domu, który przychodzi nie sam z siebie, z nudy, ale po to, aby przybliżyć ludzi do Chrystusa i przyjść do nich z miłością Jezusa, z Jego Światłem.
Często przychodzimy do Niego po to, aby ukoić nasze pragnienia, które domagają się, abyśmy nie mieli już w sobie poczucia winy. Jednakże, czy wtedy naprawdę dochodzi do pojednania z Bogiem? Czy przeproszenie kogoś jest prawdziwe, kiedy robimy to tylko i wyłącznie po to, aby poczuć się lepiej? Nie. Nie wyłoni się z tego zbyt wiele owoców, ale wszystko pozostanie bez zmian. Nie przychodzimy wtedy do Boga Ojca Miłosiernego, Który wygląda nas z Oczami pełnymi miłosierdzia i miłości, ale tylko i wyłącznie dla zaspokojenia naszych żądz.
Przychodźmy do Pana z sercem skruszonym, gdyż takim On na pewno nie pogardzi. Pozwalajmy Mu wylewać na nasze dusze całe morze łask płynące z Jego Zdroju Nieskończonego Miłosierdzia, Które uwydatniło się, ukazało w momencie, w którym Jezusa Serce zostało przebite dla nas na krzyżu.
Nie zostało ono przebite jedynie po to, aby ukazać Miłość, Która jest raniona, nieodwzajemniona i krwawi, unosi się ogromnym bólem, nie tylko po to, aby z nami współczuć, ale także po to, abyśmy mogli znaleźć w Nim pociechę i nadzieję. Pociechę i nadzieję na to, że Ten, Który cały oddał się za nas na Krzyżu Najświętszym uznawanym za drzewo hańby, gdyż na krzyżach ginęli jedynie największe łotry, najwięksi grzesznicy, może także i dla nas mieć miłosierdzie, nam przebaczyć. Ale jakże może się to stać?
Przede wszystkim kiedy powiemy Panu o wszystkich swych niedoskonałościach, błędach i grzechach, o wszystkich tych razach, kiedy myśleliśmy, że mieliśmy rację, lecz okazywało się, że zupełnie się myliliśmy. Kiedy podejdziemy do konfesjonału, uklękniemy bądź staniemy przed nim, uznając swoją grzeszność i wylejemy cały swój brud grzechowy przed Panem Jezusem ukrytym w postaci spowiednika. A ukrywa się w postaci spowiednika po to, abyśmy nie bali się przyjść do Niego i opowiedzieć Mu o tym wszystkim, co zrobiliśmy źle, gdyż o wiele łatwiej czasami może być nam przyjść do kogoś, kogo zupełnie nie znamy, a kto tak jak my popełnia błędy i z tego powodu nas rozumie.
Sam Jezus Chrystus przez niego przemawia po to, abyśmy byli pewni, co mamy czynić, aby się poprawić. Czasami słyszymy jakieś wskazówki, czasami kończy się na rozgrzeszeniu bez usłyszenia żadnych kroków, jakie powinniśmy podjąć. Mniejsza o to czy dostaniemy wskazówki czy nie — ważne jest to, że pojednaliśmy się z Bogiem.
Czy usłyszenie: „Bóg, Ojciec Miłosierdzia, Który pojednał świat ze Sobą przez śmierć i zmartwychwstanie Swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” nie jest czymś wystarczająco cudownym? Czy nie idziemy do spowiedzi właśnie po to, aby usłyszeć, że zostaliśmy pojednani z Najwyższym, Którego Krew i Woda obmyły nas całych z grzechów, a my radośnie możemy podejść do Najświętszego Ołtarza po to, aby przyjąć Miłosiernego Zbawiciela prosto do naszych serc, gdzie będzie mieszkał aż do momentu, w którym — do czego nie dopuść, Panie Najwyższy, — dopuścimy się grzechu śmiertelnego a więc tego, który niszczy naszą relację z Nim?
Zważmy na to, że Pan Bóg Miłosierny mógłby odejść od nas w momencie, w którym dopuściliśmy się po raz kolejny grzechu, choćby był on grzechem braku skupienia na Nim na modlitwie, ale tego nie czyni. Wybrał pozostanie z nami po wszystkie nasze dni, aż do skończenia świata w Najświętszym Sakramencie Miłości, w Którym to możemy Go widzieć twarzą w Twarz, a na dodatek przychodzi do naszych serc po to, by pojednać nas z Bogiem Ojcem, Nim i Duchem Świętym.
Czy istnieje większe miłosierdzie i większa radość ponad to, kiedy przychodzi do nas Pan Zastępów, wychodzi naprzeciw nas, gdy przychodzimy błagać Go o przebaczenie, a zarazem widzimy, że czeka na nas, ciesząc się z tego, że nas widzi?
Nie jest to bowiem uśmiech sarkastyczny, który mówi: „Aha! Teraz do mnie przychodzisz? Wiedziałem, że beze mnie nie dasz sobie rady”, ale uśmiech i radość płynąca z miłości oraz pragnienia spotykania się z nami w każdym momencie naszych żyć po to, aby nas chronić, bronić, dawać ludziom lepiej poznawać Jego miłosierdzie oraz miłość.
Jest to miłość czysta — ta, która nie chce naszego zranienia, ale czasami dopuszcza do czucia bólu dlatego, że Bóg przede wszystkim pragnie dla nas dobra wiecznego, a zatem naszego zbawienia. On zna nasze serca o wiele lepiej niż my sami je znamy, co sprawia, że On najlepiej wie, co jest dla nas dobre a co szkodliwe. Bardzo często „zamknięte drzwi” do różnych możliwości jest obroną przed atakami złych duchów oraz formą ochrony przed naszymi skłonnościami do złego.
Ta Miłość pragnąca naszego zbawienia pragnie oczyścić nas ze wszystkich naszych naszych win i przebaczyć nam nawet największe grzechy.
Przypomnijmy sobie przypowieść o synu marnotrawnym, pamiętając, że w ten sposób przychodzimy do Ojca, Który nas przyjmuje i na nowo za każdym razem utwierdza w tym, że nas kocha, jesteśmy Jego dziećmi umiłowanymi, a nie potępia za złe czyny. Jest lekarzem, którego potrzebujemy my — źle się mający. Jesteśmy powoływani do służby Mu i bliźnim dlatego, że On przyszedł odnaleźć i powołać grzeszników a nie sprawiedliwych, tych, którzy nie potrzebują łaski Bożej do pomocy, bo są już na tyle wystarczający, gdyż przypominam, że tacy nie istnieją. Nie ma nikogo, kto by nie zbłądził, wszyscy potrzebujemy łask Dobrego Tatusia. Przybądźmy zatem do Niego z ufnością i wiarą w Jego miłość i miłosierdzie, a pokój Boży niech obficie zaleje nasze dusze wraz z miłością Bożą i wszelkimi potrzebnymi łaskami do dokonania poprawy i bardziej gorliwej służby Bogu i bliźnim, aby naszym kierunkiem było nieustannie Niebo, Którym Jest Jezus Chrystus. Amen.
Otwórzmy się dziś mocą Ducha Świętego na łaskę odpuszczenia grzechów nam oraz wszystkim ludziom z całego świata, módlmy się z pokorą o to, aby Pan Całego Wszechświata udzielił nam hojnie łaski prawdziwego żalu za grzechy, postanowienia poprawy, zadośćuczynienia Jemu oraz naszym bliźnim (którymi są wszyscy ludzie z całego świata, również ci, których widzieliśmy raz, a zraniliśmy) i uczynić rachunek sumienia tak, byśmy mogli zostać oczyszczeni z wszelkiego brudu grzechu i pojednać z Bogiem, bliźnimi, których skrzywdziliśmy oraz sobą samym, a nasze spowiedzi były szczere tak, by Miłosierny Bóg mógł zesłać na nas łaski, których pragnie nam udzielić, a po spowiedzi obdarzyć cudownym pokojem, łagodnością oraz miłością.
Niech Miłosierny Bóg błogosławi nam, abyśmy nasze wielkopostne (i nie tylko) spowiedzi przeżyli odpowiednio tak, abyśmy mogli dostąpić Bożego miłosierdzia przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Jeśli chodzi o modlitwy przed spowiedzią bądź dodatkowe pokuty, polecam odwoływanie się do Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez odmawianie np.
† Koronki do Bożego miłosierdzia
† Koronki do 7 Boleści Maryi
† Koronki do Najświętszych Ran Pana Jezusa
† Koronki do Krwawych Łez Maryi
† Koronki do Najświętszej Krwi Pana Jezusa.
Życzę miłego dnia oraz Bożego miłosierdzia, błogosławieństwa i przede wszystkim zbawienia, spędzenia wieczności wraz z Najsłodszą Trójcą Przenajświętszą, Która miłuje nas wszystkich największą możliwą miłością — miłością odwieczną, nieskończoną.
Tumblr media Tumblr media
0 notes
mariolaszyszkiewicz · 7 months
Text
Tumblr media
Twarz Marilyn Monroe na podświetlanym olbrzymim bilboardzie, na szczycie ogromnego wieżowca. -Tak, mamy kontakt Myszko, niech cię to nie dziwi ,pisz, Dziewczyno.! -A teraz wielka cisza. Coś wyjęło z mojej duszy ... Ogromny wieżowiec w końcu ulicy tonie w mgielnej poświacie. Jest tak daleko , Jezu, trudno mi pisać, Kobieta, szczupła, skąpo ubrana, jakby w coś z lamparciej skóry , piękna wysoka z burzą długich czarnych włosów. Ona z kolei jest w puszczy, z dżungli . Ma łuk przewieszony przez siebie, na plecaku kołczan ze strzałami . Oto wyciąga jedną z nich, ustawia cięciwę , mruży oko, namierza cel. Wystrzela. Strzała leci , szybko pokonuje przestrzeń .Uderza. Trafia w głowę , w łysinę. To mężczyzna , w średnim wieku. -To ostateczny termin. -Mam zablokowany umysł -Nie masz nic zablokowanego. Będę ci wszystko pokazywał.
Tumblr media
Ewangelia wg. św. Jana Jezus i Samarytanka 4,1-26 "Lecz kto będzie pił wodę , którą Ja mu dam, nigdy już nie będzie pragnął. Woda, którą ode Mnie otrzyma , stanie się w nim źródłem wody PŁYNĄCEJ ku życiu wiecznemu"
Tumblr media
Po prostu jesteś nakarmiona. Masz wrażenie że się odłączasz? -Tak. -To po prostu zwyczajny ruch ,nic groźnego . Między nami nic się nie zmienia. Boisz się , że nie biegnę wobec ciebie wystarczająco szybko.? - To nie to. -A co? -Głód zanika, a są sprawy, które się piętrzą. -Boisz się, że pragnęłaś Mnie jedynie swoim głodem? -Właśnie. -Nie niepokój się. Pierwsze kroki są trudne dla każdego, nawet dla Mnie- były . Mamy czas. Będziemy penetrować zakamarki umysłu. Ja więc stanę się dla ciebie sztuką , Twoją sztuką, tym, co cię otacza, a także sztuką użytkową-pięknym krzesłem, gdy nogi bolą , poduszką , która chłodno opatula rozpalony policzek, będę cię trzymał za ręce. Daj mi się wykazać. Mam sto sposobów i jeden dla zinteresowania sobą swojej małej oblubienicy . Zobacz , oto stajesz się ziarnkiem piasku w mojej dłoni. Otaczam cię swoją dłonią. Czy to nie wystarczy? Czy nie wraca ci spokój? Pokonamy więc ruch w ten sposób. -Jestem gotowa.
Tumblr media
-Nie jesteś jeszcze gotowa. Może mentalnie, jako owoc naszego związku, ale motorycznie, jeszcze jest słaba skarbie. Cała twoja dotychczasowa egzystencja , duchowa egzystencja, była wynikiem sinusoidalnej, a więc wysoce wyczerpującej , egzaltowanej współpracy z moją duszą, z moim sercem. Nie mogę cię tak wypuścić "w przestworza", nawet jeśli umiesz latać. Jesteś stworzonkiem delikatnym, nie możesz się forsować. Nie mówiąc o tym, że obiecałaś Mi, że obiecałaś Mi, że będziesz więcej odpoczywać i nie dotrzymałaś słowa. Pracujesz jak szalona.
Tumblr media
2 notes · View notes
domowe-jeruzalem · 9 months
Text
Miłość i ciernie
Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:«Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes