Tumgik
#Gwałt
szklana-psycha3 · 11 months
Text
bolało nie tylko ciało, ale i dusza. Czułam się brudna i do tej pory nie mogę zmyć tego brudu
201 notes · View notes
skrzywdzona · 7 months
Text
Tumblr media
68 notes · View notes
xzniszcz-onax · 9 months
Text
Jeden dotyk
Tak namiętny, a zarazem agresywny
Wywołujący paniczny strach
Uczucie które paraliżuje od stóp do samej
głowy
Krzyk i płacz
Nie widziałeś wodospadu płynącego po
moich Policzkach
Robiłeś to co chciałeś
Byłam w końcu tylko zabawką, prawda?
Musiałeś mieć to co chcesz
Tamten dzień będzie ciągle przed moimi
oczami
Zostałam splamiona
Obrzydzenie zostało do tej pory
Zmieniłeś moje mniemanie o sobie
Uznałam, że nadaję się tylko do
spełniania fantazji facetów
We własnych oczach stałam się dziwką
Mimo, że to nie ja tu zawiniłam
Autor: xzniszcz-onax
29 notes · View notes
yellowmanula · 2 months
Text
Tumblr media
Zdecydowaliśmy się ze znajomymi sporządzić dokładny poradnik *przekrojowy*, co robić gdy padasz ofiarą napaści lub gwałtu. Od przepisów, po praktyczne porady jak postępować na posterunkach policji i w sądzie. Chcemy umieścić w nim perspektywę zarówno świadka, jak i ofiary. Jak reagować? Jak udzielić pomocy? Jak zmapować "przyjazne posterunki policji"? To pytania, które sama sobie zadaję. Chcemy umieścić informacje o podstawowych formach samoobrony. Będzie to kompendium wiedzy, pisane kolektywnie (dzięki tym ludkom z kuluarów). Językiem klarownym, empatycznym i inkluzywnym. W dalszej perspektywie chcę lobbować też za tworzeniem *systemowo* osobnych ośrodków dedykowanych ofiarom pobicia i gwałtu. Powinny być tam gabinety ginekologiczne, safe space, dyżurni psycholodzy i powinny być otwarte 24h! Mam w tym roku 35 lat. Mimo wszystko nie spotkała mnie ekstremalna sytuacja zagrożenia życia i zdrowia. Nie chcę siać paniki. Chcę być przygotowana. Dla siebie i innych. Chętni do pomocy, pisać!
9 notes · View notes
stracone-zycie · 1 year
Text
Chciałam napisać o tym wszystkim co mnie boli,
Ale zabrakło mi słów,
Powiedz, czy tylko dla mnie było to tak bolesne,
Wytłumacz się dlaczego sprawiłeś,
Że poczułam się jak mięso,
Dlaczego tylko Ty dokonałeś decyzji?
44 notes · View notes
romantycznyaniolek · 11 months
Text
Dlaczego ciągle widzę obrazy, których nie chcę widzieć?
31 notes · View notes
itsmylonelydeath · 6 months
Text
Kryzys egzystencjalny
Nie żyje mój oprawca i jednocześnie najlepsza osoba jaką dane mi było poznać ( we wspomnieniach z kiedyś, czuję jakby było to szalenie dawno; zupełnie inne życie, może kogoś innego? ) Po tygodniu od tej informacji jestem w stanie już odzyskać jasność myślenie, na tyle na ile wciąż mogę tak to nazywać. Nie do końca to rozumiem. Nie do końca już wiem, gdzie szukać sensu w życiu. Człowiek powstał bez większej przyczyny, nie było w tym celu zatem nasze życie nie ma najmniejszego znaczenia. W skali kosmosu nasza śmierć to tylko mała kraksa, jak to jeden typ przewinął. Święta racja. Dawno nie miałam takiego luzu wychodząc na zewnątrz, ludzie dawno nie byli mi tak obojętni, chociaż wciąż mam ataki paniki - z biegiem lat stały się chyba integralną częścią mojego charakteru. Brak tej osoby w bloku vis a vis, brak możliwości niespodziewanego spotkania pod klatką... nie ukrywam, w jakiś sposób pozwoliło mi to pozbyć się ciągłego strachu, nawet we własnym domu nie czułam się bezpiecznie i swobodnie - to ten człowieka na długi czas mi odebrał. A teraz umarł i to tak na śmierć. Kaputt. Wniosek jest taki, że śmierć czasem może być dobra, zależy od perspektywy. Mi ulżyło, chociaż jednocześnie poczułam ciężkie przygnębienie i poczucie niesprawiedliwości. Gdzie mam szukać prawdy, której nie pamiętam, skoro zmarła jedyna osoba wiedząca co się wtedy działo? Spóźniłam się by dostać odpowiedzi. Zastanawiam się czy kiedyś będę musiała zmierzyć się ze wspomnieniami z tamtych dni, czy jeszcze wrócą do mnie przy wykonywaniu jakiejś prozaicznej czynności. Czy będę zmywać naczynia i nagle uderzy mnie przeszłość? Znowu będę musiała zbierać się z dna i przewartościowywać swoje życie? Trochę mnie to martwi. Nie wiem czy sobie wtedy poradzę. I tak było bardzo trudno. Nie wiem czy będzie kiedyś normalnie. Mimo wszystko, pomimo bycia oprawcą... kiedyś najbliższa osoba. Bratnia dusza. Lewa półkula mojego mózgu. Czy zeszły lipiec ma być pryzmatem, przez który mam patrzeć na wieloletnią znajomość? Czy te piekło, jakie miałam w głowie i w życiu od tamtych wydarzeń mają całkiem skreślić kogoś, kto niemal przez całe życie wnosił dużo w moje życie? Z perspektywy czasu mogę napisać szczerze, że tylko ta osoba zawsze mnie w pełni akceptowała. Zawsze pomocny, empatyczny człowiek. Czy tęsknota za przyjacielem powinna być zabita przez ból, który mi sprezentował? Czy tamten lipiec powinien spowodować, że wszystko powinnam skreślić, te dobre momenty też? Na pogrzebie mocno płakałam. Na zdjęciu przed urną wydawał się bardzo radosny i żywy. Spodziewałam się, że tak skończy - przez dragi albo samobója, nie byłam zaskoczona, gdy się dowiedziałam. Spodziewałam się tego wiele miesięcy. Dawno zwątpiłam, że wyjdzie z uzależnień. Na swój sposób wszyscy teraz odpoczną.
Potrzebuję leków i sensownego terapeuty, mam zbyt duży mętlik w głowie. Apatyczność i anhedonia zdają się zbawienne na ten czas, ale nie mogę się pogrążyć w depresji, nie mam na to czasu - luksus nie dla wszystkich. Żałuję, że wcześniej nie byłam w stanie podjąć sensownego leczenia, dużo cierpienia mogłoby mnie ominąć, a teraz po ponad roku jest jak jest. Przywykłam do takiego gówna. Przywykłam, że jeśli jakieś okropieństwo na tym świecie może się przydarzyć, to prawdopodobnie go doświadczę. Czasem myślę, że super byłoby umrzeć, żeby znowu nie doznać tego ogromu cierpienia, życie w agonii skrajnie męczy. Jesteś jak ryba panicznie miotająca się na molo. Pragniesz swojego życia, ale już go nie ma i po czasie zdajesz sobie z tego sprawę, i czujesz coraz większe znużenie tym bezsensownym i naiwnym walczeniem o coś, czego już nie ma. " Nie masz już szans, zrozum wreszcie i pozwól sobie odpocząć" Słysząc to, zaczynam zastanawiać się nad sensem działania. Coraz rzadziej płaczę, gdy mam te myśli. Może wreszcie dociera do mnie, że moja walka jest z góry skazana na porażkę. Nie chcę być Syzyfem. " To wszystko może w jednej chwili zniknąć" - coś w głowie uporczywie podsuwa mi tę myśl. Czy z tej gry da się wyjść przez trumnę? Muszę pozbierać swoje życie albo postanowić cokolwiek. Śmierć wydaje się, może tym bardziej po tym nieszczęsnym pogrzebie, bardzo spokojna i łatwa w porównaniu do życia. Szczęście zionące ze zdjęcia denata tak bardzo kontrastowało z pogodą i nastrojami płaczących bliskich. Tak, śmierć nie może być trudniejsza niż życie. Uczczę to minutą ciszy. https://www.youtube.com/watch?v=VzyFjoOHBDQ&list=TLPQMDIxMTIwMjMkkM7Kz_26Qw&index=10
6 notes · View notes
an0r3xi4 · 7 months
Note
ej przepraszam za pytanie, no ale masz te 19 lat ale masz ptsd - jak to jest u ciebie z seksem? Nie chce szczegolow jak to robicie czy cos, ale jak to jest, bo mam rozumiec ze ptsd masz przez wykorzystywanie seksualne?
Nie przepraszaj, rozumiem to pytanie i nic dziwnego, ze chcesz wiedzieć. Mam problem z dotykiem obcych ludzi - jak chcą się przytulić na przywitanie, czy pocałować w policzek. Nie daj Boże jak jadę tramwajem i ktoś się o mnie otrze. Ale ja nie wiem czy to do końca ptsd czy to, ze jestem w spektrum autyzmu. Na pewno ptsd „dopierdala” temu, bo mam od razu w głowie ze ten ktoś chce zwrócić na siebie moja uwagę i zrobić mi krzywdę. Są sytuacje ekstremalne, które to pogłębiają. Np. Jak jechałam po północy po Misie do pracy to jakiś facet przed blokiem na mnie spojrzał, pociągnął za rękę i powiedział „Lala, fajne masz uda”. Myślałam ze się zabije, zerzygam i wyrzygam własne tętnice. Wróciłam do domu to godzinę siedziałam w wannie i szorowalam się ta ostra strona gąbki bo czułam się aż tak brudna.
A co do seksu - nie mam z nim problemu, jeśli chodzi o Misie. Nie czuje pociągu do nikogo poza Nią. Oczywiście te zbliżenia są bardzo często, wiec moja głowa już mi nie mówi, ze Ona chce mnie wykorzystać, bo za każdym razem czuje się bardzo kochana i wystarczająca. Zapewniła mi to, wiec czuje się bezpiecznie podczas jej dotyku. :)
11 notes · View notes
kulcia · 1 year
Text
Patrząc w tył widzę tylko bol i cierpienie ale jednak wtedy nie czułam bólu bo nie wiedziałam co się tak naprawę dzieje
35 notes · View notes
t-oksycznosc · 27 days
Text
P O R A N E K Z O T W A R T Y M I D R Z W A M I
budząc się rano z zimowego snu spytałam 'czy chcesz się trochę przytulić?' zgodził się. dlaczego gramoląc się na to łóżko nie wiedziałam co się zdarzy nadal czuję twoje palące dłonie na mojej bluzie
nadal czuję panikę kiedy podciągnąłeś bluzę a później motylkowy stanik nadal pamiętam jak podważając resztę bielizny wyginałeś rękoma aby się dostać przerażona udawałam że śpię kiedy zdzierałeś ze mnie skórę do kości dotykając mnie tam gdzie chciałeś nadal bolą mnie piersi i skóra wszędzie tam gdzie położyłeś swoje łapy nadal bolą mnie miejsca w które ocierałeś się swoim nabrzmiałym kutasem nadal boli mnie dusza nadal boli mnie serce bo byłeś dla mnie taki dobry kiedy pozwalając wejść do mojego domu obdarzyłam cię zaufaniem jak nigdy dlaczego mimo to nic mi nie jest dopóki się nie pokaże światu lub sobie.
/śmigus dyngus/
3 notes · View notes
perfectiondream · 2 years
Text
To wszystko mnie wykańcza. Chcę się upić, aby poczuć się lepiej. Chcę się naćpać, aby zapomnieć. Chcę się pociąć, aby poczuć ulgę. Chcę się poryczeć, aby wyrzucić z siebie ten natłok myśli. Bo ten natłok jest za wielki. Tego jest za dużo. Nie chcę już tego. Nie chcę już tego zjebanego życia. Ciągle w złych momentach piszę listy pożegnalne. Każdy mnie opuścił. Każdy okazał się fałszywy. Znalazł sobie kogoś lepszego ode mnie. Gdy nadejdzie moment mojej śmierci, wreszcie zapomnę, będzie mi lepiej. Tam jest moje miejsce. Od lat to jest moje największe marzenie.
50 notes · View notes
szklana-psycha3 · 10 months
Text
Wystarczył jeden telefon by przechodzić przez to samo piekło na nowo
22 notes · View notes
mandarynkowanie · 1 year
Text
Miałam 15 lat i się nie zgodziłam. Minęło ponad 10 i dopiero głośno o tym mówię. To nie ja mam się czego wstydzić, to ty jesteś pierdolonym skurwysynem.
9 notes · View notes
stracone-zycie · 11 months
Text
Tracisz z dnia na dzień wszystko,
Nie w sensie materialnym,
Bardziej psychicznym - ciało, godność
Poczucie, co jest dobre co złe
I to nie przez swoją decyzję
29 notes · View notes
romantycznyaniolek · 5 months
Text
Mam wrażenie, że gwałt wyrwał jakąś cząstkę mnie. Wyrywając ją zakaził natomiast resztę organizmu, co sprawia, że nigdy nie będę już sobą. Nigdy nie będę szczęśliwa na tyle, na ile byłam przed tym. Już zawsze będę strachem reagować na to imię. Już zawsze na widok ubrań, które nosił będę czuła mdłości. Już zawsze, gdy mój partner będzie dotykał mnie po żebrach czy brzuchu będę się panicznie bać a przykre obrazy będą zatruwać moje myśli. Już zawsze będę tą smutną, zepsutą dziewczyną wpychajacą w siebie setki psychotropów, aby przetrwać kolejny dzień.
4 notes · View notes
martwa-laleczka · 1 year
Text
Gdy mała dziewczynka stanie się kobietą, trudno jej będzie pozbyć się tego dziedzictwa. Trudno jej będzie zdać sobie sprawę z własnych potrzeb i uczuć, z własnych granic, z obszaru własnej anatomii w relacjach z innymi ludźmi. Niełatwo będzie reagować na przemoc i różne formy inwazji ze strony otoczenia. Bardzo ciężko będzie jej również przestać czuć się winną za to co jej się przydarza.
10 notes · View notes