Mangiafuoco
Manteniamo il silenzio ma restiamo a parlare
resistiamo in piedi ma potremmo crollare
se cadrai tu non disperare
mi siederò con te finché non ti vorrai rialzare
Perché è una vita che va a puttane
fanculo il relax e le sue tisane
ed il destino con le sue grane
sorrisi bloccati alle dogane
Mi sento perduta come Cappuccetto Rosso
sprofondata caduta in mezzo al bosco
seguendo una strada che non conosco
sto precipitando in mezzo al mondo
Mentre sento il suono delle sirene
e volevo farti solo del bene
baci al sapore delle amarene
per restare ancora un'ora insieme
E questa pioggia mi rende il cuore un mattone
taglia e brucia come cartone
ed allora ti dedico un'altra canzone
per nascondervi dentro la mia emozione
giochi di prestigio con sparizione
Senti un poco
è tutto un gioco
sentimenti benzina per il mangiafuoco
Siamo tutti colmi di incertezza
ma puoi cambiare il mondo con una carezza
viaggiare come il vento solo se sei brezza
essere preziosa per quanto grezza
Vorresti creare una bolla
un tira e molla di colla
in mezzo a mari di folla
non sentire il cuore balzare come una molla
Quindi cambiati e svestiti dalle tue paure
che tanto non ti servono mille armature
solite parole e millemila cure
tra i nonostante e tutti gli oppure
Dimmi qual è stata la tua bugia
la ragione per la quale te ne sei andata via
camminando sul filo un'eterna acrobazia
come un ricordo in preda ad amnesia
Se chiudi gli occhi vedi i mostri
ti possono sembrare dei tipi loschi
i segni degli abbracci non li dimostri
quelli rimasti i miei e i nostri
mai un po' più vostri
Senti un poco
è tutto un gioco
sentimenti benzina per il mangiafuoco
Restiamo zitti e muti
tutti seduti
senza più aiuti
con i sentimenti sparsi a terra come rifiuti
sono solo benzina per il mangiafuoco
-umi-no-onnanoko (@umi-no-onnanoko )
3 notes
·
View notes
11.01.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 316. Limit +/- 2100 kc@l.
DZIEŃ BEZ LICZENIA K@LOR11 2/7 w styczniu.
Wybrane posiłki:
Szczerze powiem - zapomniałam o DBLK dziś i cześć jedzenia policzyłam. Spojrzałam na kalendarz i dopiero mi się uświadomiło, że mogłam olać, tym bardziej, że robiłam żarcie na dwa dni, więc i tak było sporo obliczeń. 🙈
Eh, siła nawyku... Powiedzmy, że nic nie policzyłam. Na fotkach śniadanie na dwa dni i moje sztandarowy danie - kisz na placku od tortilli.
***
Dziś był spokojny dzień w domu. Małe zakupy z rana i trochę regeneracji mentalnej przy przyjemnych zajęciach. Za oknem pada śnieg i tak fajnie się siedzi w domu. Ostatnio nawet przeszło mi przez myśl żeby to trochę się powyginać na macie... Ale jednak nieee... To, że mi to przychodzi do głowy to już sukces 😁.
Na lunch zrobiłam sobie mój stary wynalazek - sos serowy z Gorącego Kubka. Po prostu zalewasz mało wody i zupka wychodzi gęsta - oto sos. A kolację dziś zjadłam na obiad, a obiad na kolację. Chciałam Wam pokazać mojego smażonego boczniaka.
***
No i na koniec przepis na mój obiad. Ja zrobiłam wersję z 800g piersi ( gotowej w kawałkach) mango z mrożonki i mleka kokosowego z obniżona zawartością tłuszczu.
Zresztą jeśli chodzi o dania takie jak curry, czy zupa nie koniecznie trzeba się dokładnie trzymać przepisu.
Tak wygląda to u mnie ( wersja z kaszą jaglaną 50g...+300g "zupki" + 100g brokuła) To fotka mojego obiadu na jutro. Pierwszy raz w życiu będę jadła kaszę jaglaną. Trzymajcie kciuki)
Jutro ma na dniówkę do pracy. Właściwie ma tak zwany "środek" czyli od 10:00 do 22:00 ale pewnie urwę się wcześniej. Wieczór z filmem i kakao. To był dobry dzień 😁
39 notes
·
View notes
11.01.24 - dzień 11
NIE WIEM W CO MAM RĘCE WŁOŻYĆ
Pospałam! Poszłam spać wczoraj przed 23, przed spaniem czytałam trochę HP, rano wstałam przed 8, polezalam jeszcze w łóżku do 9:30, później wykąpałam się, śniadanie i poleciałam na uczelnię. Po zajęciach byłam ze współlokatorką w galerii po kilka rzeczy, a jak wrocilysmy to usiadłam do projektów. I nie wiem w co mam ręce włożyć. Następne zajęcia mamy w poniedziałek, więc mam trochę czasu na nadrabianie. Do poniedziałku muszę też skończyć prezentacje na zaliczenie wykładów, ale tak nie chce mi się jej robić. Masakra. Czuję też ogromne zmęczenie, mogłabym spać i spać. Ale nie mogę, bo trzeba robić 😂 no cóż, jakoś da się radę. A jak mija Wasz dzień? ❤️
30 notes
·
View notes
11.01.24 bilans
Zjedzone: 1140
Spalone: 0
Bilans: 1140
Co dzisiaj jadłam:
Jogurt z granolą i owocami
Woreczek brązowego ryżu i warzywa na patelnię (podzielone na 2 posiłki)
Dzisiaj i jutro będzie wyjątkowo dużo z powodu mojego egzaminu ale potem robimy fasta a przynajmniej spróbuje
20 notes
·
View notes