Tumgik
#narcystyczne zaburzenie osobowości
bycie-narcyzem-to · 11 months
Text
Aktualna stygma wpływa bardzo niekorzystnie na ludzi z zaburzeniami osobowości, którzy chcą funkcjonować z nimi lepiej:
Nie możemy rozmawiać o tych gorszych aspektach naszych zaburzeń tak, by nie zakończyło się to nękaniem nas, krzyczeniem na nas że jesteśmy okropnymi ludźmi lub robieniem nam screenów, żeby udowodnić, że jesteśmy "niereformowalnymi potworami"
Do wszystkich ableistów, którzy zapewne stalkują mojego bloga jak rekiny; zrozumcie, że gdy na nas krzyczycie, bo nie szukamy pomocy, to częściowo jesteście tego winni. Dalej. Wygooglujcie "pomoc dla narcyza". Zobaczcie co zrobiliście.
Jeżeli regularnie przyczyniacie się do tego, że otrzymywanie pomocy jest dla nas niebezpieczne, to nie macie prawa wytykać nam, że się nie leczymy.
źródło @loverofmirage
16 notes · View notes
aurora--sky · 7 months
Text
Mental Health | Polskie tłumaczenie
Tumblr media
Tłumaczenie moda Mental Health.
Ten mod dodaje do gry system zdrowia psychicznego, psychoterapię, terapię farmakologiczną i możliwość uzyskania diagnozy.
Istnieje 11 możliwych zaburzeń, które można zdiagnozować u Twojego Sima:
ADHD
lęki
choroba afektywna dwubiegunowa
borderline
depresja kliniczna
osobowość zależna
zaburzenia odżywiania
dysforia płciowa
zaburzenie narcystyczne
OCD
schizoidalne zaburzenie osobowości
I 2 nie chroniczne choroby:
PTSD
ogólna depresja
Tłumaczenie trzeba włożyć do folderu z modem
Bez moda tłumaczenie nie zadziała
Mod wymaga XML Injector i Ability to Read
Część moda o dysforii płciowej wymaga Hormone Replacement Therapy
POBIERANIE 📂
SFS lub CF | 8.10.23
TOU | FAQ | BUY ME A COFFEE
8 notes · View notes
autistic-dishes · 10 months
Text
TW: SEWERSLIDE, ED
Jestem Kornel, mam 16 lat i jestem niebinarnym motylkiem.
Mam jakąś paranoję, że ktoś jest właśnie w moim mieszkaniu i nie mogę spać, więc może opowiem, jak się tu znalazłem.
Zacznijmy od tego, że mam autyzm. Dostałem diagnozę dość niedawno. Jestem AFAB (assigned as female at birth). Ponieważ jestem wysokofunkcjonujący, nikt nawet nie myślał, żeby zabrać mnie do psychiatry na diagnozę, gdy byłem dzieckiem. Uważali, że po prostu jestem z "innej planety", a na dodatek większość kobiet dostaje diagnozę autyzmu jako dorosłe, ponieważ cechy autyzmu u dziewczynek są ignorowane. Więc byłem autystykiem w rodzinie ekstrawertyków, który bardzo szybko nauczył się, że udawanie normalnego = akceptacja rodziców. Nie lubiłem koncertów, kolonii, podróży i imprez w przeciwieństwie do reszty rodziny, a każdy znak z mojej strony, że jestem choć trochę inny był wyśmiewany. Nie miałem prawdziwego domu.
W ten sposób pojawiło się borderline.
Nieuleczalne zaburzenie osobowości uznawane za najboleśniejsze. Żeby przybliżyć: epizod depresyjny u osób z borderline trwa od paru godzin do paru dni i może być wywołany przez bardzo błahe rzeczy, np. nie posprzątał*ś pokoju i matka ci powiedziała, że jesteś leniem. Emocjonalne cierpienie podczas takiego epizodu jest porównywalne do bólu po stracie bliskiego członka rodziny u osoby zdrowej.
Miałem 11 lat, gdy zacząłem zajadać stres i po pół roku byłem na granicy nadwagi. Moi rodzice oczywiście tego nie zignorowali i słyszałem "nie ma jedzenia po 19" albo "salcesonku". Borderline sprawiło, że te uwagi działały na mnie ze strojoną siłą.
Ale i tak nie schudłem. Ważyłem 64 kilo przy wzroście 159 cm.
Gdy miałem 14 lat, nie było dnia bez wymiotów.
Pół roku temu dyrektor szkoły zagroził, że jeżeli nie zostanę zapisany do psychiatry to mnie wyrzuci, bo boi się, że zdecyduję się kopnąć w kalendarz w kiblu.
I tak wylało się szambo. Dowiedziałem się, że to, przez co przechodziłem nie było normalne. Dostałem leki.
Ale rodziców to nie interesowało. Nic nie zmieniło się w ich postawie. Dowiedziałem się natomiast, że oboje uważają, że drugie ma narcystyczne zaburzenie osobowości. Słodko.
Myślę, że wtedy coś we mnie pękło. Gdy usłyszałem, że żaden z moich rodziców się mną nie interesuje. Poświęciłem dzieciństwo, żeby mnie kochali na nic.
At this point leki na borderline przestają działać. Jedyna rzecz, która mnie jakkolwiek satysfakcjonuje to autodestrukcja w każdym znaczeniu tego słowa.
Mam wrażenie, że to sposób na kontrolowanie swojego życia.
"Moje życie jest w mojej kontroli, więc mogę je zniszczyć jeśli chcę"
Czy moja waga jest w normie?
Tak.
Czy myślę, że jestem gruby?
Tak.
Czy mam 4n0r3ksję?
Bardzo możliwe.
Czy chcę schudnąć?
Nie chcę po prostu schudnąć. Chcę, żeby ludzie na ulicy patrzyli na mnie z przerażeniem. Chcę przestać przypominać człowieka. Chcę zniszczyć się psychicznie i fizycznie. Chcę żeby moi rodzice spojrzeli na mnie i przyznali wszystkim, że zawiedli. Chcę żeby ludzie zobaczyli, że ze mną jest coś nie tak. Chcę żeby matki błagały swoje dzieci, by nie skończyły jak ja. Chcę być przykładowym zniszczonym człowiekiem. Chcę pokazać wszystkim, do jakiego stanu mogę się doprowadzić, jeśli tylko zechcę. Chcę cierpieć. Chcę, żeby inni cierpieli patrząc na mnie.
6 notes · View notes
absurdegzystencji · 3 days
Text
Oczekiwania
Mój mąż słusznie powtarzał, że nie należy zawracać sobie głowy oczekiwaniami. „Lepiej być mile zaskoczonym, niż niemile rozczarowanym”. Próbuję przejąć od niego tę życiową maksymę.
Gdy poprzedni terapeuta zapytał mnie, na jednym ze spotkań, jakie cele chciałabym osiągnąć podczas sesji i jakie mam oczekiwania względem procesu terapeutycznego, właściwie nie wiedziałam co odpowiedzieć. Wspomniałam chyba coś o zrozumieniu własnych emocji i możliwości określenia co się właściwie we mnie dzieje. Drugi skill, jaki chciałam posiadać, to lepsze rozumienie innych ludzi. Umiejętność „zbudowania więzi”, emocjonalnego „połączenia się” z innymi.
Teraz, gdy jestem już bogatsza o kilka diagnoz* i opinię psychologa, wiem, że żadnej z tych umiejętności nie nabędę w stopniu, w jakim posiadają ją tzw. zwykli ludzie.  Tak naprawdę, to nie wierzę, że ludzie (przeciętnie), to potrafią. Ale, ok, załóżmy, że mam nieco inaczej ukształtowany mózg, jestem inna, a moje oczekiwania były zbyt duże.
To czego mam właściwie chcieć od terapii? Żeby było „trochę” lepiej? Bez żadnej gwarancji sukcesu? Dla osoby, która zazwyczaj myśli w kategoriach zero-jedynkowych, perspektywa umiarkowanego postępu i robienia „małych kroczków”, jest trudna do zaakceptowania.
Ale są też dobre strony. Kolejna osoba poświęci mi swój czas i uwagę i będzie mną całkowicie zaabsorbowana (przynajmniej przez godzinę w tygodniu). Dla jakiejś części mnie to kusząca perspektywa. No i okazja, żeby zrobić wrażenie. (Tak, nie znoszę tego w sobie, ale ok. Niech zostanie.)
Tak naprawdę boję się terapii. Boję się konfrontować z własnymi emocjami. Chciałabym, by w jakiś magiczny sposób, można było sobie pomóc bez zagłębiania się w siebie. Wyjść z dołka w prostszy sposób.
I tu przychodzi z pomocą farmakologia. Mogę sprawdzić czy któryś z leków na ADHD na mnie zadziała. Mogę spróbować antydepresantów (tu akurat wiem jakie na mnie działają). Do tego może coś na uspokojenie? Liczę też na jakiś zamiennik przeciwbólówki, bo obawiam się, że zdążyłam się już uzależnić od tramalu. Na moje nieszczęście wizyta u psychiatry jeszcze przede mną i tu też trzeba będzie wykazać się cierpliwością.
*Moje diagnozy: ADHD, podejrzenie spektrum autyzmu (ZA), Narcystyczne zaburzenie osobowości, zachowania impulsywne i autodestrukcyjne, charakterystyczne dla osobowości z pogranicza (borderline) oraz „mocno paranoiczne myślenie” (słowa terapeuty)
0 notes
doublebond · 5 months
Text
Jak żyć będąc tak popsutym?
W 2023 postanowiłem zająć się swoim zdrowiem. Począwszy od psychicznego. Zdiagnozowano u mnie: 1. "Narcystyczne zaburzenie osobowości" - czyli jedno z najciemniejszych możliwych zaburzeń, poza psychopatią, makiawelizmem i sadyzmem... 2. "Histrioniczne zaburzenie osobowości" - czyli przymus sprawiania, żeby wszyscy mnie lubili 3. "Paranoiczne zaburzenie osobowości" - czyli uparte poczucie, że inni jednak mnie nie lubią... w pełni uzasadnione, bo przecież mają szereg powodów 4. bo pod tym wszystkim, mam "ADHD" - ten typ ADHD cechujący się wysokim IQ, hiper-atencyjnością, drażliwością i niestabilnością emocjonalną.
No i osoby z ADHD cechuje "dysforia związana z odrzuceniem" - czyli takie skąd inąd znowu uzasadnione poczucie, że trochę światu przeszkadzam. Że go męczę.
Za bardzo plączę się światu pod nogami. Więc mnie z niecierpliwością kopniakami odsuwa na bok.
Koło się zamyka. Uroboros ciamka własny ogon. Rozwiązanie staje się problemem.
Tylko jakoś problem nie chce stać się rozwiązaniem.
Hiperaktywne i hiper-ciekawskie dziecko z ADHD. Odrzucone od urodzenia, wykształca w sobie histrioniczność. Wieczne poniżanie i brak wsparcia budują w nim narcyzm, jak się okaże - odziedziczony najpewniej po matce. Poczucie izolacji i niezdolność do rozumienia emocji doprowadzają do uzależnienia od marihuany i paranoi.
Po drodze pojawiają się napady furiackiej, niewybaczalnej agresji i destrukcji.
Zwłaszcza w momentach: odrzucenia (dysforia), braku uznania (narcyzm) i zagrożenia (paranoja).
Jak ja mam z tym żyć?
Jakim cudem ja w ogóle żyję?
Wygrzebię się z tego, czy zostanę tak, jak moja matka - zabetonowany sto pięter pod ziemią w schronie z żalu, winy, strachu i tęsknoty?
1 note · View note
robal36 · 8 months
Text
Podział na empatycznych i bez empatii
Aria:
Witaj ponownie! W czym mogę Ci pomóc dzisiaj?
stefannaglik:
Dlaczego jeszcze je podział na empatycznych i bez empatii - lepszy i gorszy sort?
Aria:
Podział na osoby empatyczne i osoby bez empatii nie jest związany z ocenianiem, które z nich są lepsze lub gorsze. Empatia jest po prostu cechą, która różni się u różnych jednostek.
Osoby empatyczne posiadają zdolność do rozumienia i odczuwania emocji innych ludzi. Potrafią wczuć się w sytuację drugiej osoby, zrozumieć jej perspektywę i reagować na jej potrzeby. Empatia jest ważna w relacjach interpersonalnych, ponieważ umożliwia nam nawiązanie głębszego połączenia z innymi ludźmi.
Z drugiej strony, osoby bez empatii mogą mieć trudności z rozumieniem czy odczuwaniem emocji innych ludzi. Nie oznacza to jednak, że są one automatycznie gorsze. W rzeczywistości, niektóre osoby bez empatii mogą być bardzo utalentowane w innych dziedzinach, takich jak nauka, matematyka czy inżynieria. Ważne jest zrozumienie, że różnice w empatii są naturalne i wynikają z różnic w naszych osobowościach i doświadczeniach życiowych.
Jeśli chodzi o ocenę, czy empatia jest pożądana czy nie, większość badaczy i psychologów zgadza się, że empatia jest ważnym aspektem zdrowych relacji międzyludzkich i współczesnego społeczeństwa. Empatia pozwala nam lepiej rozumieć innych ludzi, wspiera nas w budowaniu więzi emocjonalnych i pozytywnych relacji, oraz pomaga w rozwiązywaniu konfliktów. Jednak, warto pamiętać, że każdy człowiek jest inny i nie wszyscy będą równie empatyczni, a to nie oznacza, że są gorsi.
Ważne jest, aby doceniać różnice między ludźmi i starać się zrozumieć, że empatia może się u nich różnić. W społeczeństwie jest miejsce dla różnorodności i różnych umiejętności interpersonalnych. Wzajemne zrozumienie i tolerancja są kluczowe dla tworzenia harmonijnych relacji międzyludzkich.
stefannaglik:
Włącz sugestie
Aria:
Super!
stefannaglik:
Jak osoba bez empatii może być utalentowana ? przecież to osoba z zaburzeniami psychicznymi.Uwazam, że każda osoba bez empatii to osoba wymagająca specjalnej troski - jest wręcz szkodliwa bo zakłóca zdrowe relacje z ludźmi.
Aria:
Rozumiem Twoje obawy i wątpliwości dotyczące osób bez empatii. Istnieje pewne spektrum w zakresie empatii, które różni się u różnych ludzi. Niektóre osoby mogą mieć trudności z wykazywaniem empatii w typowy sposób, ale to nie oznacza, że są one automatycznie szkodliwe czy niezdrowe.
Ważne jest, aby odróżnić brak empatii od zaburzeń psychicznych. Faktycznie, niektóre zaburzenia psychiczne mogą powodować trudności w wykazywaniu empatii, takie jak zaburzenie osobowości borderline czy zaburzenie narcystyczne osobowości. Jednak nie wszystkie osoby bez empatii mają diagnozowane zaburzenia psychiczne.
Osoby bez empatii mogą być utalentowane w innych dziedzinach, takich jak nauka, matematyka, sztuka czy technologia. Mogą mieć silne umiejętności analizy, logicznego myślenia czy kreatywności. To, że nie wykazują empatii, nie oznacza, że nie mogą przyczyniać się do społeczeństwa czy nie mogą być wartościowymi członkami społeczności.
Ważne jest jednak, aby pamiętać, że empatia jest istotna dla zdrowych relacji interpersonalnych. Osoby bez empatii mogą mieć trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu głębszych połączeń emocjonalnych z innymi ludźmi. W niektórych sytuacjach ich brak empatii może sprawiać trudności w zrozumieniu i reagowaniu na potrzeby innych osób.
Jeśli spotykasz osobę, która wydaje się mieć brak empatii, ważne jest, aby zachować zdrowe granice i komunikować swoje potrzeby. Jeśli martwisz się o zdrowe relacje z taką osobą, warto skonsultować się z profesjonalistą, takim jak psycholog, który może pomóc w zrozumieniu i radzeniu sobie z takimi sytuacjami.
W każdym przypadku, ważne jest, aby unikać generalizowania i stawiania jednoznacznych osądów na temat osób bez empatii. Każdy człowiek jest unikalny i różni się od innych pod wieloma względami. Ważne jest, aby podchodzić do innych z zrozumieniem, tolerancją i szacunkiem.
stefannaglik:
Masz rację, ale osoba bez empatii - narcyz nigdy nie zrozumie, że jest inna - wręcz toksyczna.
Aria:
Rozumiem, że masz obawy dotyczące osób o narcystycznym zachowaniu. Osoby z zaburzeniem narcystycznym osobowości mogą wykazywać brak empatii i być skoncentrowane głównie na sobie. Odczuwają potrzebę bycia w centrum uwagi, chwalą siebie i często mają problemy z nawiązywaniem zdrowych relacji z innymi.
Narcyzm może rzeczywiście zakłócać zdrowe relacje z innymi ludźmi i negatywnie wpływać na otoczenie. Osoby narcystyczne mogą być manipulujące, wykorzystywać innych dla własnych celów i nie przejmować się uczuciami innych ludzi.
W przypadku osób z zaburzeniem narcystycznym osobowości, trudno jest oczekiwać, że same zrozumieją swoje zachowanie jako toksyczne czy szkodliwe. Często wymaga to interwencji profesjonalisty, takiego jak psycholog lub terapeuta, aby pomóc im zrozumieć i zmienić swoje wzorce zachowań.
Jeśli masz do czynienia z osobą o narcystycznym zachowaniu, ważne jest, aby chronić swoje zdrowie psychiczne i emocjonalne. Ustal zdrowe granice, wyrażaj swoje potrzeby i pamiętaj, że nie jesteś odpowiedzialny za zmianę zachowania innych osób. Jeśli sytuacja staje się niebezpieczna lub toksyczna, warto skonsultować się z profesjonalistą, który pomoże Ci znaleźć odpowiednie rozwiązania.
Ważne jest również, aby pamiętać, że nie wszystkie osoby bez empatii są narcystyczne. Istnieje wiele innych czynników, które mogą wpływać na brak empatii u danej osoby. Każda sytuacja jest unikalna, dlatego warto być ostrożnym w wyciąganiu ogólnych wniosków na temat wszystkich osób bez empatii.
0 notes
problemyposiadaczy · 4 years
Text
8/08/20 Nawroty
Projekcje w mojej głowie przepływają jak przez tamę podczas powodzi. Nie umiem ich zatrzymać i żyję w swoim wyimaginowanym świecie. Zawsze myślałam że zostałam wychowana pod kloszem mojej mamy, ale sama sobie go włożyłam na głowę. “Co powiedzieć? Jak zareaguje? Co zrobi? Dlaczego to robi?” - myślałam że jestem Jamesem Bondem, super szpiegiem, inteligentna i zabójcza w intrygach. Sama siebie oszukałam. 
Jestem zwyczajna.
Jestem zwyczajna i niezwykła jednocześnie, jak każdy człowiek na Ziemi. Trudno mi to zaakceptować, po 24 latach traktowania siebie jak kolorowego ptaka, dziecko Indygo z misją zbawienia świata. Czy muszę być taka jak wszyscy? Jeśli wszyscy jesteśmy wyjątkowi, to kim trzeba być żeby się wyróżnić? Czy umiem z tego zrezygnować? Czy powinnam wyzdrowieć?
Narcystyczne Zaburzenie Osobowości. Te trzy słowa bardzo szybko zdefiniowały moje życie. Doigrałam się. Tak bardzo chciałam być inna, że sama zafundowałam sobie ten rollercoaster, jeden z najwyższych, bez pasów i bez przerwy. I jeżdżę na nim z krzykiem i chorobą lokomocyjną. Kurwa. 
Tak więc oto ja. Stoję przed lustrem, z tym terminem psychologicznym, obsesyjnie przewijającym się w mojej głowie i plejadą bliskich mi osób, którym nie jestem w stanie dać wystarczająco dużo siebie. Wybieram ich sobie wedle nastroju, jak seriale na netflixie. A Tego Najbliższego traktuję jak nudne odcinki, trochę słuchając, ale tak właściwie to gapiąc się w telefon. Uroczo, prawda?
2 notes · View notes
hoperozwojterapia · 7 years
Text
Pewien punkt, po przekroczeniu, którego wiesz, że możesz być z narcyzmem
Pewien punkt, po przekroczeniu, którego wiesz, że możesz być z narcyzmem
Jest pewien wzór relacji, który niektórzy rozpoznają: spotkasz nową osobę, która jest tak bardzo czarująca. Każdy wydaje się ją lubić, co ma sens, ponieważ jest ona zabawna, uważna i interesująca. Ale w pewnym momencie sprawy się zmieniają. To, co czuło się tak, jak przyjemne i zabawne dokuczanie, teraz staje się coraz ostrzejsze. Jej komentarze wydają się podważać Twoją osobę, a pewność siebie,…
View On WordPress
0 notes
snieznooka · 5 years
Photo
Tumblr media
Przed trzema laty rodzinę Tanner spotkała ogromna tragedia, zaginęły dwie dziewczyny, piętnastoletnia Cassandra i siedemnastoletnia Emma. Po upływie tego czasu jedna z sióstr powraca w rodzinne strony, rodzą się pytania, teorie i poszukiwania starszej dziewczyny. W tym domu dzieją dziwne rzeczy, a przede wszystkim relacje między jej członkami nie są takie, jakie być powinny. Może nie wszystko jest takie, jakie się wydaje? Judy Martin, matka dziewczynki mieszka ze swoim drugim mężem, w niczym nie przypomina ciepłej kobiety. Rozpoczyna się śledztwo, które prowadzi FBI, jego przedstawiciel Leo Strauss postanowił poprosić o pomoc psychologa sądowego Abigail Winter, z którą współpracował nad tą sprawą przed trzy laty, kiedy obie dziewczyny zaginęły. Kto inny lepiej ujrzy rodzinne dysfunkcje niż wprawny psycholog? Strauss wie, że Cassie będzie potrzebowała wsparcia, aby stopniowo otworzyć się na tych, którzy chcą udzielić jej pomocy.Pani Psycholog myśli, że w domu dziewczyn nie działo się zbyt dobrze, krytycznym wzrokiem spogląda na Judy Martin, u której podejrzewa narcystyczne zaburzenie osobowości. 🏠🏠🏠 #snieznooka #bookstagrampl #bookstagramfeatures #igbooks #booksbooksbooks #booksarelife #booksph #bookshelves #bookcover #bookreview #bookshop #booked #bookblog #bookoftheday #booklife #picturebook #bookhaul #bookgram #bookphoto #bookart #bookcommunity #booktag #bookcases #bookhoarder #totalbooknerd #noveares #igblogger #wydawnictwoczarnaowca #śladamiemmy #wendywalker (w: Bytom) https://www.instagram.com/p/BtAQiWEAae4/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=v0284f0lzdug
0 notes
njnowak · 4 years
Text
Paranoja i paranoicy. Czym jest osobowość paranoiczna?
„Każdy ukrywa coś z tyłu głowy, każdy chowa coś w rękawie, tak. Wszyscy są mocno splątani – – najciaśniej, jak tylko potrafią. I każdy z nich próbuje mnie udusić, tak. (…) Każdemu z nich zjadliwe plotki kapią z języka. Wszyscy nie mogą się doczekać, aż zobaczą mnie uciekającego, tak. Każdy ma nabitą historyjkę i przyjmuję za fakt, iż wszyscy widzą tarczę strzelniczą na moich plecach, tak. Węszę spisek. Ciągle o mnie kłamią. Prześladują mnie. Widzę was tutaj. Czy wy nie wiecie, że dokarmiacie moją paranoiczną osobowość?!” Alice Cooper – „Paranoiac Personality” [z płyty „Paranormal”, 2017 r., tłumaczyła Natalia Julia Nowak] Kategoria do likwidacji Paranoiczne zaburzenie osobowości (Paranoid Personality Disorder – PPD, F60.0 w międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10) jest jednym z najsłabiej zbadanych syndromów znanych współczesnej psychiatrii. Zgodnie z tym, co mówi amerykański naukowiec Todd L. Grande, Ph.D (profesor nadzwyczajny Wilmington University w miasteczku New Castle w stanie Delaware, aktywny psychoedukator występujący na kanale YouTube.com/user/RioGrande51), kategoria PPD została uwzględniona we wszystkich wydaniach jankeskiego podręcznika diagnostyczno-statystycznego DSM. Niestety, jej użyteczność kliniczna coraz częściej bywa kwestionowana. Po pierwsze: literatura akademicka dotycząca Paranoid Personality Disorder jest niesłychanie uboga, ponieważ ludzie z tym zaburzeniem psychicznym zwykle nie chcą współpracować z służbą zdrowia. Po drugie: niemal cały konstrukt osobowości paranoicznej mieści się w szerszym, nowocześniejszym pojęciu zaburzeń schizotypowych (Schizotypal Personality Disorder – STPD). Po trzecie: kryteria diagnostyczne F60.0 częściowo pokrywają się z kryteriami diagnostycznymi chorobliwego narcyzmu (Narcissistic Personality Disorder – NPD). Po czwarte: osobowość paranoiczna w czystej formie należy do rzadkości, albowiem 75% pacjentów cierpiących na PPD ujawnia również inne perturbacje osobowościowe (zazwyczaj schizotypowe – STPD, schizoidalne – SPD, unikające – AvPD, narcystyczne – NPD lub pograniczne/borderline – BPD). Po piąte: F60.0 to problem łatwy do przeoczenia, gdyż myślenie paranoiczne może towarzyszyć wielu anomaliom umysłowym, od PTSD aż po ChAD. Kryteria diagnostyczne ICD-10, WHO.int/classifications/icd/en/GRNBOOK.pdf [przełożyła Natalia Julia Nowak] 1. „Excessive sensitivity to setbacks and rebuffs” („Nadmierna wrażliwość na porażki i odmowy”) 2. „Tendency to bear grudges persistently, e.g. unforgiveness of insults, injuries or slights” („Skłonność do uporczywego trzymania urazy, np. niewybaczania obelg, zranień czy lekceważenia”) 3. „Suspiciousness and a pervasive tendency to distort experience by misconstruing the neutral or friendly actions of others as hostile or contemptuous” („Podejrzliwość oraz całościowa tendencja do zniekształcania doświadczeń poprzez błędne interpretowanie neutralnych lub przyjaznych działań innych ludzi jako wrogich bądź pogardliwych”) 4. „A combative and tenacious sense of personal rights out of keeping with the actual situation” („Bojowe i wytrwałe poczucie osobistych praw, nieadekwatne do rzeczywistej sytuacji”) 5. „Recurrent suspicions, without justification, regarding sexual fidelity of spouse or sexual partner” („Nawracające podejrzenia, niedające się usprawiedliwić, w kwestii seksualnej wierności współmałżonka czy partnera seksualnego”) 6. „Persistent self-referential attitude, associated particularly with excessive self-importance” („Uporczywe nastawienie ksobne, związane szczególnie z nadmiernym poczuciem własnej ważności”) 7. „Preoccupation with unsubstantiated ‘conspiratorial’ explanations of events around the subject or in the world at large” („Zaabsorbowanie bezpodstawnymi ‘spiskowymi’  wyjaśnieniami wydarzeń wokół siebie lub w szerokim świecie”) Mizantropia stosowana Według dr. Todda L. Grandego, człowiek dotknięty paranoicznym zaburzeniem osobowości cechuje się ekstremalną podejrzliwością, nieufnością oraz wrogością wobec gatunku Homo sapiens. Osobnik taki wychodzi z założenia, że istoty ludzkie są z gruntu niegodziwe, a ich motywy – brudne i cyniczne. Uważa, iż nikomu nie można wierzyć, ponieważ każdy może się okazać zdrajcą, szpiegiem lub oszustem. Paranoik „patrzy na ręce” wszystkim ludziom ze swojego otoczenia: rodzinie, znajomym, sąsiadom, wspólnikom. Niestrudzenie szuka na nich „haków”, aby móc bez skrupułów naciągać fakty pod tezę. W uniwersum PPD obowiązuje „domniemanie winy”. Jeśli ktoś nieumyślnie wyrządza choremu szkodę, to zostaje przezeń oskarżony o celowe działanie w złej wierze. Jednostka paranoiczna nigdy nie przebacza realnych ani wyimaginowanych krzywd. Chętnie wypomina bliźnim dawne potknięcia, a nawet dąży do odwetu za doznane urazy. Z wiedzy dr. T.L. Grandego wynika, że Paranoid Personality Disorder to jedno z niewielu zaburzeń osobowości, które wiążą się z podwyższonym ryzykiem zachowań agresywnych względem innych ludzi[1]. Pacjent cierpiący na F60.0 może stosować groźby karalne albo uprawiać szeroko pojęty stalking. Rękoczyny? Człowiek paranoiczny raczej nie zaatakuje nikogo z zimną krwią. Gdyby jednak został wyprowadzony z równowagi, mógłby wdać się w bójkę ze swoim winowajcą. Paranoik żyjący w stałym związku intymnym zazwyczaj jest szalenie zazdrosny o swoją „drugą połowę”. A stąd już tylko krok do ciągłego kontrolowania ukochanej osoby (w poszukiwaniu dowodów ewentualnej zdrady). Błędne koło Jak twierdzi dr Todd L. Grande, ludzie dotknięci Paranoid Personality Disorder nie są zupełnie aspołeczni. Pod tym względem różnią się od jednostek schizoidalnych i schizotypowych (PPD, SPD i STPD to trzy zaburzenia osobowości zawarte w klastrze „A” psychiatrycznego podręcznika DSM-5. Wspólnym mianownikiem tych syndromów jest ich „dziwaczny” i „ekscentryczny” charakter)[2]. Większość paranoików wcale nie ma pustelniczej natury ani skłonności do wyruszania na duchową emigrację. Dlaczego więc pacjenci z F60.0 tak często bywają wyalienowani? Ano, dlatego, że zrażają do siebie całe otoczenie społeczne. Ten, kto widzi w innych farbowane lisy, sam w końcu zaczyna być postrzegany jako wilk w owczej skórze. Osoby paranoiczne nieświadomie prowokują bliźnich do negatywnych reakcji, a potem utwierdzają się w przekonaniu, iż od samego początku miały rację (tzn. przejrzały wszystkich na wylot). Paranoik to osobnik, do którego bardzo trudno się zbliżyć. Unika on głośnego wyrażania swoich myśli oraz podawania obszernych informacji na swój temat. Wyznaje bowiem zasadę „wszystko, co powiesz, może być wykorzystane przeciwko tobie”. Jednostka cierpiąca na PPD nie lubi się zbytnio uzewnętrzniać, lecz kiedy inni ludzie próbują coś o niej wyartykułować, ta nierzadko traktuje to jako zamach na swoją reputację (postawa defensywna, konfrontacyjna). Człowiek paranoiczny uchodzi w swoim środowisku za kogoś chłodnego, oschłego, surowego i zgryźliwego. Może jednak dobrze funkcjonować w grupie osób o podobnych zapatrywaniach, np. wśród zwolenników spiskowej teorii dziejów. Obraza majestatu Dr n. med. Sławomir Murawiec (psychiatra, psychoterapeuta, publicysta portalu „Medycyna Praktyczna” – MP.pl) odnotowuje, iż ludzie z F60.0 generalnie nie widzą w swoim postępowaniu niczego zdrożnego. Nie uważają się oni za paranoików, toteż nie szukają dla siebie fachowej pomocy. Jeśli trafiają do poradni specjalistycznej, to zwykle dlatego, że ktoś inny zmusił ich do poddania się profesjonalnym badaniom. Czasem jednak chory wpada we własne sidła. Idzie do psychiatry lub psychologa, żeby poprosić o radę w sprawie innej osoby, a przypadkiem dowiaduje się, iż to on jest źródłem zgłaszanego problemu. Zdaniem dr. S. Murawca, ludzie paranoiczni są wyjątkowo niewdzięcznymi pacjentami. Rozpoznanie zaburzenia i propozycję psychoterapii/farmakoterapii często odbierają jako niewybredny afront. Opinia diagnosty jawi im się jako zniewaga, patologizacja krytycznego myślenia albo próba zdyskredytowania antyreżimowej opozycji. Człowiek z PPD, któremu zaoferowano potrzebne leczenie, może gniewnie odrzucić pomocną dłoń. Jeżeli – mimo wszystko – zdecyduje się on współpracować ze specjalistą, raczej nie będzie to oznaczało końca kłopotów. Dr Sławomir Murawiec pisze: „Pacjent z osobowością o typie paranoicznym może się bardzo łatwo poczuć źle traktowany jako pacjent, nieszanowany, niezrozumiany, a nawet niesłusznie oskarżany lub oszukany. (…) Bywa, że kontakt takiej osoby z profesjonalistami ochrony zdrowia jest gwałtownie zrywany, kiedy pacjent ostatecznie utraci do nich zaufanie; czasami kieruje w tych okolicznościach pod ich adresem różne skargi i roszczenia”. Społeczna dżungla Mgr Małgorzata Strzałkowska (psycholog, psychoterapeutka, współtwórczyni serwisu ZaburzeniaOsobowosci.pl będącego pobocznym projektem Fundacji im. Boguchwała Winida na Rzecz Rozwoju Psychoterapii Psychoanalitycznej) przybliża nam hipotetyczną genezę Paranoid Personality Disorder. Wedle tej autorki, do wystąpienia F60.0 u syna/córki nierzadko przyczyniają się apodyktyczni rodzice. Chodzi tutaj o dorosłych, którzy wychowują swoją latorośl „w atmosferze lęku oraz podejrzliwości wobec świata i innych ludzi”. Opiekunowie tacy ukazują rzeczywistość społeczną jako pełną niebezpieczeństw, a jednocześnie ignorują potrzeby emocjonalne potomstwa i nie pozwalają mu otwarcie użalać się nad sobą. „W ten sposób powstaje u nich [dzieci – przypis NJN] wzorzec braku podstawowego zaufania do innych. Dziecko uczy się również, że wszystko, co wiąże się ze słabością, jest godne potępienia i pogardy, dlatego trudno mu później zaakceptować jakiekolwiek negatywne cechy u siebie” – tłumaczy mgr M. Strzałkowska. Paranoik wkracza w dorosłe życie z przeświadczeniem, że jest silny, twardy, prawy i sprawiedliwy. Jego egzystencja staje się dramatyczną walką o przetrwanie w środowisku imitującym amazońską dżunglę. Człowiek dotknięty PPD postrzega siebie jako rycerza bez skazy, któremu przyszło stawiać czoło zdegenerowanemu otoczeniu. Nie ufa on ludziom piastującym kierownicze stanowiska, toteż gromko domaga się niezależności i respektowania swoich swobód obywatelskich. Chce być panem własnego losu, gdyż w głębi serca czuje się uciśnioną ofiarą systemu (trauma z dzieciństwa!). Narcyzi? Anankaści? Na stronie internetowej „Emocje: życie warte przeżycia” (Emocje.pro) znajdujemy obszerną publikację „Osobowość Paranoiczna. Paranoid Personality Disorder. PPD” składającą się z dwóch treściwych rozdziałów: miniatury literackiej lub studium przypadku (pióra Moniki Rutke) oraz wyczerpującego omówienia F60.0 na tle innych perturbacji osobowościowych (pióra Marii Czarneckiej). Szczególnie ciekawa jest ta druga wypowiedź pisemna, w której zostały przedstawione m.in. podobieństwa i różnice między PPD a NPD. „Osoba paranoiczna, w przeciwieństwie do osoby narcystycznej, nie jest podatna na pochlebstwa i nie przekonuje się do innych ludzi – wyjaśnia Maria Czarnecka. – Osoba paranoiczna jest oddana tylko wobec osób lojalnych i o tym samym systemie wartości, zaś osoba narcystyczna jest w stanie wykorzystać każdego, aby zaspokoić swoje potrzeby. Osoba narcystyczna spodziewa się ze strony innych podziwu, zaś osoba paranoiczna spisku i sabotażu”. Twórczyni cytowanego tekstu podejmuje także próbę porównania PPD z OCPD (osobowością anankastyczną, czyli obsesyjno-kompulsywną). „Obie są racjonalne oraz mocno kontrolujące siebie i innych. Obie mają sztywne przekonania, które zniekształcają rzeczywistość na poziomie procesów uwagi i przetwarzania informacji” – notuje Czarnecka. Na czym więc polega różnica dzieląca te dwa fenomeny? Otóż anankaści nie mają większych problemów z podporządkowaniem się władzom państwowym czy przełożonym w miejscu pracy. Natomiast paranoicy to wieczni dysydenci, którzy widzą w swoich zwierzchnikach skorumpowanych kłamców i krwiopijców. Norma? Psychoza? Mgr Lucyna Muraszkiewicz (psycholog kliniczna, długoletnia pracownica Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, dociekliwa blogerka poruszająca tematykę zdrowia psychicznego – SalusProDomo.pl/blog) zapewnia, że nie każdy skryty i sceptyczny człowiek musi być od razu pełnoobjawowym paranoikiem. Tak naprawdę, etykietka F60.0 przysługuje tylko tym delikwentom, których nawyki mentalne rażąco wykraczają poza ramy zdrowego rozsądku. „Za odmianę osobowości paranoicznej mieszczącą się w granicach normy można uznać tak zwany styl czujny – stwierdza mgr L. Muraszkiewicz. – Osoby o stylu czujnym podchodzą do innych z rezerwą i ostrożnością, zwracają uwagę na to, co i jak inni mówią, wychwytują podteksty, są wyczulone na niuanse konwersacji. Jednak nie odrzucają nikogo na podstawie podejrzeń, nie doszukują się lekceważenia, a gdy kogoś poznają, cenią sobie i szanują zaufanie, lojalność i szczerość”. Z drugiej strony, pacjentów dotkniętych PPD nie wolno stawiać w jednym szeregu z nieszczęśnikami cierpiącymi na urojenia prześladowcze. Skrzywienia charakteru i stany psychotyczne to dwie różne rzeczy, chociaż eksperci dowodzą pokrewieństwa między F60.0 a schizofrenią paranoidalną (F20.0) i uporczywymi zaburzeniami urojeniowymi (F22). Mgr Lucyna Muraszkiewicz: „Jeszcze inne badania wskazują na silniejszy genetyczny związek pomiędzy paranoicznym zaburzeniem osobowości a zaburzeniami urojeniowymi, niż obu tymi postaciami a schizofrenią paranoidalną. Klinicyści podkreślają, że dekompensacja osobowości paranoicznej może mieć formę psychozy paranoidalnej”[3]. Homo toxicus Ramani Durvasula, Ph.D (psycholog kliniczna, naukowiec-dydaktyk Uniwersytetu Stanu Kalifornia w Los Angeles, czołowa gwiazda wirtualnej telewizji „MedCircle” – YouTube.com/channel/UCyGOloOIJWt8NlE4tnejQeA) nie pochwala używania wyrazu „paranoja” w kontekście przesadnej czujności i podejrzliwości względem istot ludzkich. Zdaniem uczonej, słowo to powinno być zarezerwowane wyłącznie dla epizodów psychotycznych, kiedy to chory traci kontakt z rzeczywistością i nie odróżnia faktów od fikcji. Zachowanie osób dotkniętych F60.0 należałoby raczej nazywać nadwrażliwością/przewrażliwieniem. Dr R. Durvasula mówi, że jednostki z Paranoid Personality Disorder potrafią mocno zatruwać życie rozsądnej części społeczeństwa. Chodzi tutaj zwłaszcza o tych pacjentów, którzy dochrapali się stanowisk decyzyjnych, takich jak menedżer czy dyrektor zakładu pracy. Paranoik-kierownik może mieć bowiem obsesję na punkcie bezpieczeństwa, a co za tym idzie – zarządzać rygorystyczne kontrole oraz wdrażać totalitarne procedury w celu wyłapania potencjalnych rabusiów, terrorystów i dywersantów. Osobnik cierpiący na PPD zmierza prosto do potwierdzenia swoich pochopnych wniosków (tendencyjność). Nie zaprząta on sobie głowy weryfikowaniem hipotez alternatywnych, czyli analizą prawdopodobieństwa cudzej niewinności. Człowiek paranoiczny bywa też arogancki, przemądrzały, zrzędliwy i napastliwy. Czasem umyślnie szuka zaczepki, pali za sobą mosty albo sypie pozwami sądowymi jak z rękawa (pieniactwo). Wielu paranoików „zalicza” pasmo nieudanych, pełnych zazdrości związków romantycznych. Miłość i kariera Kerris Dillon, Ph.D (psycholog, parapsycholog, licencjonowana agentka nieruchomości i matka-edukatorka domowa z jankeskiego stanu Iowa, twórczyni amatorskich prezentacji multimedialnych o charakterze popularnonaukowym – YouTube.com/channel/UCDKCsUdOTo7FUdCNDDbGQ_A) twierdzi, że osoby dotknięte F60.0 bardzo aktywnie dążą do udowodnienia współmałżonkowi/konkubentowi rzekomej zdrady seksualnej. Jedną ze strategii, po które chętnie sięgają, jest przeszukiwanie „manatków” partnera, znajdowanie losowych drobiazgów i traktowanie ich jako niezbitych dowodów niewierności. Postępowanie takie ma więcej wspólnego z polowaniem na czarownice niż z metodycznym ustalaniem obiektywnej prawdy. Jeśli chodzi o sferę zawodową, pacjenci paranoiczni zdecydowanie wolą tyrać samodzielnie aniżeli w jakimkolwiek zespole. Integracja z grupą roboczą przychodzi im przecież niezmiernie trudno. Przywary typu kłótliwość, konfliktowość, zarozumiałość czy niedopuszczanie odmiennego punktu widzenia nigdy nie sprzyjają owocnej kooperacji. Mogą tylko spowolnić pracę zespołu, a w najgorszym wypadku – całkowicie ją sparaliżować. Niedostosowanie społeczne często prowadzi do tego, że osobnik cierpiący na PPD wybiera wolny zawód lub stanowisko niewymagające intensywnych kontaktów służbowych. Ale samotna harówka nie zawsze jest szczytem ambicji takiego indywidualisty. Otóż wielu paranoikom marzy się władza i bogactwo. Chcą oni zarządzać zasobami ludzkimi, żeby wszystko toczyło się po ich myśli. Stołki dyrektorskie są dla nich atrakcyjne, ponieważ dają namiastkę upragnionej niezależności. Słowo końcowe Według naszego ulubionego dr. Todda L. Grandego, rokowania w przypadku osobowości paranoicznej są zazwyczaj „słabe” („poor”). Zaburzenia osobowości z klastra „A” DSM-5 uchodzą wszak za najbardziej terapiooporne i niereformowalne. Paranoicy z reguły nie chcą nad sobą pracować, albowiem nie widzą takiej potrzeby. Nawet, jeśli dostrzegają konieczność zmiany swojego postępowania, zachowują sceptyczną postawę wobec lekarzy, terapeutów oraz samej psychiatrii i psychologii. Co tu dużo mówić… Na paranoików nie ma rady. Trzeba się po prostu pogodzić z ich istnieniem w takiej, a nie innej formie. Warto jednak obserwować, czy nie wyrządzają oni nikomu krzywdy (świadomie lub nieświadomie)[4]. I czy „paranoja niepsychotyczna” nie przepoczwarza im się w „paranoję psychotyczną”[5]. Serdecznie dziękuję za lekturę niniejszego artykułu! Moje poprzednie teksty z tej serii: „Schizoidia i schizoidzi. Czym jest osobowość schizoidalna?” (listopad 2019), „Anankastia i anankaści. Czym jest osobowość anankastyczna?” (grudzień-styczeń 2019/2020), „AvPD. Podtyp schizoidii czy głęboka fobia społeczna?” (luty-marzec 2020). Gdyby ktoś pytał: mam zdiagnozowaną osobowość anankastyczno-unikającą (OCPD + AvPD) z niepatologicznymi/subklinicznymi cechami schizoidalnymi, zależnymi, narcystycznymi i depresyjnymi. Zmagam się także z dolegliwościami natury nerwicowej (agorafobią, socjofobią, natręctwami) tudzież zaburzeniami rytmu snu i czuwania (Circadian Rhythm Sleep-Wake Disorders). Natalia Julia Nowak, kwiecień-maj 2020 r. PRZYPISY [1] Pozostałe „agresywne” skrzywienia charakteru: osobowość dyssocjalna/antyspołeczna (zdolna do zbrodni z premedytacją), osobowość pograniczna/borderline (zdolna do ślepej furii) i osobowość narcystyczna (zdolna do egoistycznej manipulacji, przemocy psychicznej oraz obojętności na cudze nieszczęście). [2] Nie zaszkodzi napomknąć, że przypadłości z klastra „A” DSM-5 (paranoiczna, schizoidalna i schizotypowa) bywają zaliczane do tzw. zaburzeń ze spektrum schizofrenii (SSD – Schizophrenia Spectrum Disorders). Czasem do tego kręgu włącza się również osobowość unikającą (AvPD – Avoidant Personality Disorder) z wiązki „C”. W międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10 schizotypia (STPD – Schizotypal Personality Disorder) nie jest uznawana za perturbację osobowościową, tylko za fenomen przypominający psychozę schizofreniczną. Zauważmy, że schizofrenia została tam oznaczona kodem F20, a zespół schizotypowy – kodem F21. Dla ciekawskich: F22 to uporczywe zaburzenia urojeniowe (według dawnej nomenklatury: paranoja prawdziwa), F23 to ostre i przemijające zaburzenia psychotyczne, F24 to indukowane zaburzenia urojeniowe (według dawnej nomenklatury: paranoja udzielona), F25 to zaburzenia schizoafektywne. W księdze ICD-10 nie ma kodów F26 i F27. Istnieją za to kody: F28 (inne nieorganiczne zaburzenia psychotyczne) oraz F29 (nieokreślona psychoza nieorganiczna). Lekarska biblia ICD-10 została opublikowana online przez Światową Organizację Zdrowia (ICD.WHO.int/browse10/2019/en). Podręcznik DSM-5 jest zaś dostępny dla zarejestrowanych użytkowników witryny Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DSM.PsychiatryOnline.org). [3] Skoro mowa o urojeniach – symptomach autentycznej psychozy, należałoby ustalić, co oznaczają słówka „paranoiczny” i „paranoidalny”. Wbrew pozorom, wyrazy te nie są synonimami… Oto długi cytat rozwiewający wszelkie wątpliwości w tej kwestii: „Pochodzący od słowa ‘paranoja’ angielski przymiotnik – paranoid w polskiej typologii psychiatrycznej tłumaczony jest w dwojaki sposób: jako paranoiczny lub paranoidalny. (…) Zespół paranoiczny dotyczy usystematyzowanych, spójnych ze sobą urojeń, najczęściej o treściach prześladowczych, wielkościowych i hipochondrycznych – zazwyczaj urojenia dotyczą jednej tematyki. Praca z pacjentami, u których można stwierdzić zespół paranoiczny, jest niezwykle ciężka – zazwyczaj cechują się niskim poziomem wglądu, a co za tym idzie nie dostrzegają w swoim sposobie zachowania braku logiki. Osoby, których objawy tworzą zespół paranoiczny, nie mają zaburzonej struktury osobowości. Zespół paranoidalny, podobnie jak paranoiczny, obejmuje urojenia różnego rodzaju, rzadko kiedy tworzących usystematyzowany kompleks. Co więcej, urojeniom często towarzyszą halucynacje, zazwyczaj słuchowe, z nimi związane. Zarówno urojenia, jak i halucynacje zazwyczaj występują w przebiegu epizodów psychoz, które rzutują na zdolności poznawcze osoby chorej, nie mają zaś charakteru ciągłego” (Katarzyna Wyspiańska, „Otoczony przez wrogów. Osobowość paranoiczna, schizofrenia paranoidalna: różnicowanie”, Emocje.pro). [4] Wielokrotnym mordercą, u którego zdiagnozowano m.in. Paranoid Personality Disorder, był amerykański zabójca na zlecenie Richard Kuklinski ps. „Iceman” (nie mylić z Ryszardem Kuklińskim ps. „Jack Strong” – pułkownikiem Ludowego Wojska Polskiego i tajnym agentem CIA w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej!). Istnieje film dokumentalny „The Iceman and the Psychiatrist” (HBO 2003) będący zapisem dialogu między Richardem Kuklinskim a Parkiem Dietzem, MD, Ph.D (wybitnym psychiatrą sądowym). Pod koniec rozmowy dr Dietz rozpoznaje u Icemana socjopatię/psychopatię oraz właśnie PPD. Co łączy osobowość dyssocjalną/antyspołeczną (ASPD, F60.2) z osobowością paranoiczną? Na to pytanie odpowiada nam niezawodna Maria Czarnecka (Emocje.pro): „Obie ponad wszystko cenią sobie wolność i autonomię. Bronią jej w dominujący sposób, odpierają próby narzucenia im zewnętrznych ograniczeń, są przy tym zimne i zazdrosne”. Badaczka podkreśla jednak, że osoba paranoiczna – w przeciwieństwie do klasycznego socjopaty/psychopaty – jest gotowa bronić „tych, którzy popierają jej system wartości i są wobec niej lojalni”. Paranoicy wykazują skłonność do fanatyzmu, a nawet mesjanizmu, dlatego mogą postrzegać swoją działalność (także tą przestępczą) jako rodzaj zbawczej misji, np. akcję oczyszczania świata z ludzi uznawanych za śmieci. Uwaga: ciągotami sekciarskimi, utopijnymi i wywrotowymi cechują się głównie pacjenci paranoiczno-narcystyczni! [5] Dr Todd Grande podaje, że krótkie epizody psychotyczne nie są u paranoików niczym niespotykanym. Takie przelotne psychozy – ogarniające chorego w chwilach bardzo silnego stresu – trwają zwykle od kilku minut do kilku godzin. Symptomami, które naprawdę powinny nas niepokoić, są przedłużające się stany odrealnienia. Mogą one bowiem świadczyć o początkach „paranoi prawdziwej” (uporczywych zaburzeń urojeniowych – F22) bądź innej poważnej anomalii umysłowej. Pamiętajmy, iż wraz z wiekiem maleje prawdopodobieństwo zachorowania na schizofrenię. Rośnie za to ryzyko wpadnięcia w pułapkę usystematyzowanych urojeń. Jak informuje polskojęzyczna Wikipedia, objawy psychotyczne często wskazują też na demencję starczą: otępienie typu alzheimerowskiego, parkinsonowskiego etc. Ale urojenia i omamy o podłożu neurologicznym (w przebiegu schorzeń neurodegeneracyjnych) to zupełnie „inna para kaloszy”. Organiczne przypadłości kognitywne, afektywne i behawioralne zostały opisane w podrozdziale F00-F09 międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10. 
1 note · View note
bycie-narcyzem-to · 9 months
Text
Tumblr media
źródło: @vanitybecomesme
11 notes · View notes
Text
Jak napisać książkę, która jest czymś więcej niż tylko książką
Wybierz uniwersalny motyw, dowolny uniwersalny motyw i uruchom go. Nigdy nie przestawaj działać.
Próbując zdecydować, co dokładnie czyni motyw uniwersalnym, pomyśl o tym w ten sposób; czy to może sprawić, że ktokolwiek gdziekolwiek coś poczuje Czy będzie to rezonować z moimi czytelnikami na głębszym poziomie? Czy jest to ogólnie powiązany temat?
Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na wszystkie trzy z tych pytań, masz uniwersalny motyw.
Motywy uniwersalne są w istocie tym, co sprawi, że książka stanie się ważna dla ludzi długo po tym, jak zapomną, kim są twoi bohaterowie i co się z nimi stało. Uniwersalne motywy sprawiły, że książki takie jak Harry Potter były ponadczasowe, a klasyki, takie jak Duma i uprzedzenie, Szkarłatny list i Wielki Gatsby, wciąż rezonują z nami dzisiaj.
Jako pisarz to nasza praca, nasze powołanie naprawdę stara się zrozumieć ludzkie doświadczenie. Musimy naprawdę zagłębić się w umysły bohaterów, a tym samym wydobyć z nich coś, z czym każdy może się naprawdę odnosić.
Z jakimi problemami borykają się ludzie w pewnym momencie swojego życia? Co sprawia, że ​​walka tej postaci wydaje się realna i czego można się z niej nauczyć?
Czy wydarzenia i różne tematy omówione w tej książce będą nadal ważne za sto lat?
Takie pytania należy sobie zadać, próbując napisać książkę, która jest czymś więcej niż tylko książką.
Dla was wszystkich, którzy wciąż są zakłopotani i nie mają pojęcia, od czego zacząć, oto kilka całkiem dobrych przykładów parasolowych:
Miłość - pierwsza miłość? Kochać i zasmucać kogoś, kto właśnie umarł? Dysfunkcjonalna miłość? Obsesyjna miłość? Bezwarunkowa miłość? Miłość wszystko zwycięża?
Śmierć - Wracasz z martwych? Nieuchronność śmierci? Jak radzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby? Śmierć i tortury? Przetrwanie?
Strach - jak to wszystko zużywa? Jak być odważnym pomimo strachu?
Paranoja - jak może zrujnować twoje życie? W związku ze zdrowiem psychicznym?
Zdrowie psychiczne - depresja? Zespół wielu osobowości? Lęk społeczny? Narcystyczne zaburzenie osobowości? Samobójstwo?
Motywy uniwersalne nadają książkom rodzaj transcendencji, dzięki czemu są czymś więcej niż tylko książkami. Uczą nas o życiu, o tym, co to znaczy dorastać i zakochiwać się, i sprawiają, że uczymy się o otaczającym nas świecie, jednocześnie ucząc się o nas samych.
Zacznij pisać o tym, co kochasz i na czym Ci zależy. Zaufaj mi, komuś na pewno też to będzie obchodzić.
Długo po tym, jak czytelnicy zapomną, kim byli twoi bohaterowie lub co dokładnie im się przydarzyło, będą pamiętać, jak czuła się ta książka. Właśnie o to chodzi w motywach uniwersalnych, aby ludzie czuli coś bez względu na to, kim są, gdzie są i jak wyglądają.
0 notes
sharycherry · 7 years
Link
0 notes
bycie-narcyzem-to · 11 months
Text
trochę to śmieszne, że najwyraźniej ludzie często idą na terapię, by zdobyć jakąś kompletnie inną diagnozę, a z dupy zostają zdiagnozowany z npd, mimo że w ogóle nie spodziewali się, że mogliby to mieć. jakby-
Tumblr media
źródło @mwagneto
13 notes · View notes
bycie-narcyzem-to · 1 year
Text
WTF ABLEIŚCI Z TIKTOKA ZACZĘLI MÓWIĆ ŻE OCZY NARCYZA MOGĄ ZMIENIĆ KOLOR NA CZARNY⁉️⁉️⁉️
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
myślą że jestyśmy jakimiś kurwa mitycznymi stworzeniami czy co 😭
Źródło @doomsdayradio
15 notes · View notes
bycie-narcyzem-to · 1 year
Text
Jak żyć z narcyzem
Przewodnik do radzenia sobie z tymi istotami w bezpieczny i odpowiedzialny sposób
Nakarm narcyza babeczkami i podziwem, by zyskać jego zaufanie. Wszystkie istoty czują się lepiej przy tych, którzy zapewniają im pożywienie. Na początku podawaj pokarm z dystansu, by go nie wystraszyć.
Podnoś narcyza tylko za jego pozwoleniem, trzymając go bridal style (podtrzymując jego plecy i nogi przed tobą). Nie próbuj podnosić narcyza za kark lub kończyny. To może zranić twojego narcyza i sprawić, że poczuje się zagrożony.
Owiń swojego narcyza w afirmacje i ciepły kocyk, by poczuł się zabezpieczony przed drapieżnikami. To uczyni go bardziej potulnym. Dzięki temu nie powinien poczuć się atakowany.
Zrób swojemu narcyzowi gorącą czekoladę i pozwól mu opowiadać historie na swój temat. To ich główny sposób na poprawę nastroju - kochają gdy inni wykazują zainteresowanie/angażują się w ich porę na zabawę.
Narcyzi to istoty z niską samooceną. Są podatne przez to na nerwicę i depresję. By podbudować jego samoocenę pamiętaj, by go codziennie komplementować. Każdy narcyz ma w zestawie wyjątkowe kompleksy i rzeczy, z których są dumni. Upewnij się, że dobrze znasz twojego narcyza i sposób, w jaki lubi być uspokajany.
Jak wspominałem, narcyzi to istoty podatne na nerwicę. Mają wrodzoną tendencję do rozmyślania i perfekcjonizmu. By ją zwalczać, daj mu małego buziaka w czoło i zacznij szczegółowo opowiadać o wszystkich wspaniałych rzeczach, które w nim kochasz. To sprowokuje u niego instynktowną reakcję, dzięki której zyska więcej pewności siebie.
Nie próbuj tresować narcyza, chyba że jesteś doświadczonym profesjonalistą. W przeciwnym wypadku otrzymasz gorsze wyniki pod względem emocji i zachowania. Zamiast tego, dostarczaj twojemu narcyzowi cierpliwość i wdzięczność podczas gdy szkoli go ktoś wykwalifikowany w tej dziedzinie.
źródło: @enigma-in-reality
13 notes · View notes