Tumgik
#oszukiwać
Text
„Jeśli udało Ci się kogoś oszukać to nie dlatego, że ten człowiek jest głupi, tylko dlatego, że otrzymałeś więcej zaufania niż jesteś wart.”
— nieznany autor
330 notes · View notes
rosaliinee · 4 months
Text
NIENAWIDZĘ chudych osób mówiących, że chciałyby przytyć, przestańmy się oszukiwać.
chude=ładniejsze
564 notes · View notes
zapach-melancholii · 4 months
Text
Powiedziano mi że jestem niewystarczająca milion razy, starałam się oszukiwać siebie milionem kłamstw, mówiłam, że jestem taka silna kiedy umierałam wewnątrz
(via @zapach-melancholii)
271 notes · View notes
pozartaa · 2 months
Text
365 DNI UTRZYMANIA WAGI post specjalny.
Świętujemy rok utrzymania wagi!!! 🎉
Dla przypomnienia:
Tak wyglądałam kiedyś, a tak wyglądam dziś po roku od zakończenia diety. (tak mam nadal tę koszulkę, bo to ona zainspirowała mnie by w końcu coś że sobą zrobić)
Tumblr media Tumblr media
Bloga o 0dchudzaniu już nie ma niestety i tak z pamięci nie mogę wam podać jak to dokładnie czasowo wypadło. Ale pamiętałam ilość dni na liczniku więc dziś minęło ich 365 - rok. Samo chudnięcie też zajęło mi prawie rok.
Dlaczego:
Utrzymanie wagi - ważna cześć odchudzania. Nie jestem już od dawna "pro" ani nie mianuję się "motyk1em", więc wiedziałam, że muszę kiedyś odchudzanie zakończyć. Ale mając za sobą historie 3D wiedziałam też, że proces gubienia zbędnych kilogramów i coraz mniejsze numerki - działają jak narkotyk.
Nie wybrałam ścieżki 3D tym razem, choć różne myśli mi krążyły po głowie.
A skoro krążyły, to po zakończeniu odchudzania, konieczność zakończenia redukcji i zwiekszania kalorii szła mi opornie.
Lęki, cele i granice:
Zwiększałam kalor1e o 50 co dwa tygodnie. Tempo oczywiście było zdecydowanie za wolne co owocowalo dalszym spadkiem wagi. Gdzieś tam podskórnie oczywiście nie miałam nic przeciwko. Wszak DawnooTemu też podobało mi się, że jestem bardzo szczupła i to się nie zmieniło. Ale tym razem wychudz0na być nie chciałam.
Wiedziałam, że dla dobra własnej głowy i ciała muszę zostać w granicy normalnego BMI. Takim magicznym numerkiem jest dla mnie BMI 19.00.
Później widząc, że w@ga dalej spada i oczywiście bojąc się jeść więcej zaprzeglam technikę liczenia głównych posiłków, a brakujące kalorie dobijałam pijąc olej lniany i jedząc migdały ( bez liczenia). Wiele razy byłam krytykowana za ten sposób, ale nadal szukałam złotego środka. Cały czas poziom leku był ogromny. Jak tylko aplikacja pokazywała coś koło 1800 to zaczynałam panikować.
Największy przełom nastąpił chyba w styczniu tego roku. Jeszcze raz policzyłam swoje całkowite zapotrzebowanie (2100 kc@l) i stwierdziłam, że nie będę się oszukiwać, że chce w@żyć 65 czy 67. Postanowiłam trzymać się widełek 58 kg (dolna granica mojej wag1 normalnej) - 61kg. Po środku tego wszystkiego jest właśnie BMI 19. Przy kategorycznym, wewnętrznym zakazie schodzenia poniżej BMI 18.5. Przeorganizowałam też bloga i zaczęłam się skupiać na całości dziennych kcal w apce zamiast poszczególnych posilkach. Wcześniej jak jakiś posiłek wychodził mi powyżej 400 kcal to miałam takie myśli: "obżerasz się" - teraz już na to tak bardzo nie patrze.
To jest możliwe:
Pułapka odchudzania bez końca w przypadku 3D to norma. Nikt nie zatrzymuje się na swoim UGW bo sam proces jest fascynujący i wciągający. A jak już osiągasz te swoją ekstremalna UGW to nie ma opcji, że nagle zaczniesz jeść więcej. Pojawia się następne UGW i tak bez końca.
Dla mnie to też, była nowość - spróbować wagę utrzymać. Jeść więcej i normalniej. Mniej liczyć kalorie (niestety nie w ogóle), a bardziej zdać się na to jak zmieniłam swój sposób jedzenia. Pozwolić sobie od czasu do czasu na coś więcej. Żyć normalniej. No i co - udaje mi się? Myślę że przez większość czasu tak. Choć oczywiście swoje lęki nadal mam. Boję się tycia i nawet w tej swojej dozwolone granicy krzywię się za każdym razem kiedy w@ga rośnie. To muszę być z wami szczera.
Efekt jojo:
Czemu ludzie tyją po diecie? Trudno nie utyc wracając do starych nawyków. Kluczem jest podczas odchudzania nauczyć się nawyków nowych, a po zakończeniu diety nadal się ich trzymać. Wiem, że łatwo powiedzieć. A tak w ogóle to...
Ciężka praca:
Jeśli myślicie, że utrzymanie wagi to luzik i spacerek po parku, a odchudzanie było trudne, to muszę wam niestety uświadomić to, że tak nie jest. Nadal trzeba się pilnować z jedzeniem. Kalor1e też trzeba liczyć... chociażby na oko. Kontrolować w@gę i w to w przypadku obu opcji - zarówno spadku jak i wzrostu. Ale są też
Zalety i fajne rzeczy:
Przede wszystkim można odpuścić sobie nadmierna kontrolę wagi. Teraz ważę się co dwa tygodnie. Dłuzszy okres daje wymierne wyniki. Przez dwa tygodnie można zobaczyć czy się coś spieprzyło ale też sporo naprawić. Oczywiście normalna ilość kc@1 daje większe pole do popisu jeśli chodzi o różnorodność i wielkość posiłków. Nie trzeba żyć na samej trawie (choć ja w sumie zawsze jadłam "na bogato"). Nie trzeba już tak obsesyjnie licząc wszystkiego. Ja na przykład mam teraz takie podejście do warzyw, wiecie już nie zamęczam się o te 100g brokuła.
Dni Bez Liczenia i Cheat Day:
To jest mój autorski pomysł na powrót do względnej normalności. DBLK na początku był tylko raz w tygodniu (obecnie jest ich osiem, a będzie więcej) i dwa razy w miesiącu Cheat Day by uspokoić wewnętrznego żarłoka i zjeść coś niezdrowego, zakazanego raz na jakiś czas. W Dni Bez Liczenia staram się jeść tak jak w dni kiedy liczę - różnica jest tylko taka że nic nie ważę, ani nie obliczam. Cheat Day jest teraz tylko raz w miesiącu (okazało się z czasem, że nie mam już takiej potrzeby) - liczę wtedy kc@l. Może to masochizm ale "lubię" sobie przypominać dlaczego Cheat Day-a nie mogę mieć codziennie 😅.
Co dalej?:
Dalej to samo. Nadal planuje się z wami dzielić codziennymi wpisami. Właściwie robię to już tak długo, że ciężko przestać. Ale właściwie to lubię. Posty co prawda zrobiły się trochę o dupie maryni i chyba brak już tego dramatyzmu co dawniej, kiedy kilogramy gubiłam, ale mam nadzieję że nadal znajdujecie u mnie coś ciekawego do poczytania.
Podziekowania:
Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną teraz i na starym blogu. Mam nadzieję, że ten post zainspiruje wszystkich do zdrowej redukcji i zdrowego wyjścia z diety. Warto spróbować, by cieszyć się zdrowiem i swoją nową sylwetka.
Ja juz rok się cieszę a mam zamiar do końca życia!
Wasza pożartaa
85 notes · View notes
angelwithashed · 3 months
Text
kocham moją dziewczynę i nienawidzę jej oszukiwać “tak zjadłam kochanie”, nie, nie zjadłam, bo nie zasłużyłam na to, ale nie mam wyjścia.
ona nie może o tym wiedzieć, bo muszę schudnąć w ciszy, a efekty będą głośne, inaczej coś rozdzieli mnie i ane, a już wystarczająco oddalił nas od siebie szpital,
teraz nie mogę na to pozwolić
58 notes · View notes
grvby-m0tyl3k · 3 months
Text
znowu się muszę wygadać z dupy, zapewne nikt nawet tego nie przeczyta ale mam ogromną potrzebę napisania tego bo nie mogę nikomu się z tego wyżalić
soo rok temu w lutym zaczęłam dietę motylkową, zainstalowałam wtedy tumblr po raz pierwszy i jak się okazało bardzo mi pomógł, w 19 dni schudłam 9 kg, schudłabym więcej ale coś przypadkiem mnie powstrzymało, wiecie co dokładniej? moja mama, a raczej jej czyny. z moją mamą nie mieszkam od ponad 2 lat, mieszkam z dziadkami (dlatego łatwiej jest mi się głodzić bo nie kontrolują tego ile jem, ale to nie o tym) moja mama przyjeżdża do nas jakoś raz na pół roku na tydzień, postanowiła przyjechać jakoś pod koniec lutego (wtedy kiedy byłam na diecie akurat..) no i wszystko by było super i fajnie gdyby nie fakt że moja mama ma wyjebane w odżywianie. szczególnie nasze, czyli jej dzieci. już gdy pierwszego dnia przyjechała wiedziałam że to będzie koniec z moją samokontrolą. przed przyjazdem pojechała sobie na zakupki i kupiła jakies tam jedzenie w tym z 3kg różnych cukierków, batony proteinowe z których jeden miał może 400 kcal jak nie więcej, słodkie napoje, ciastka itp. w pierwszy dzień poległam. gdy jej nie było mogłam się kontrolować bardziej bo nie miałam takich rzeczy w lodowce i w szafkach, ale gdy ona przyjezdza to moja samokontrola umiera (wiem bo tak jest za każdym jebanym razem). wytrzymam w ciągu tego tygodnia kiedy była u nas praktycznie codziennie jeździła na zakupy ze swoim chłopakiem cos dokupić i przy okazji kupowała nam (mi i mojemu rodzeństwu) każdemu po paczce chipsów i jakimś napoju, kupowała również po 4 czekolady i kładła je w szafce, tak samo jak różnego rodzaju ciastka i wafelki, gazowane słodkie napoje walały się wszędzie po domu (dosłownie) w lodówce leżały sobie cziki nagets, placki do tortilli (w tamtym momencie bardzo lubiłam robic sobie domowe tortille) oraz nawet zdażyło się jej kupić nam kebsa. normalnie byłabym w niebie ale nie w tamtym momencie.. nie w momencie, w którym schudłam prawie 9kg i wszystko poszło na marne.. myślicie że po 7 dniach wpierdalania wrocilam do motylków? odpowiedz brzmi - nie. później moja samokontrola całkowicie sie zaprzepaściła a ja powolutku wracałam do mojej wagi początkowej, aż w końcu do niej wrocilam i stało sie to czego sie najbardziej obawiałam. matka po tygodniu odjechała a ja zostałam sama z moimi myślami dlaczego tak szybko sie poddałam i nie walczyłam z jedzeniem..
teraz po roku przerwy wrocilam do motylków i staram się schudnąć tyle ile będę w stanie - czyli jak najwięcej. dzisiaj gdy to pisze jest już moj 10 dzień diety. wszystko super idzie ale wczoraj moja mama mnie poinformowała że mają zamiar (ona, jej chłopak i moje młodsze rodzeństwo) przyjechać do nas w kwietniu. za 2 miesiące… już mi dała spojlera że po drodze kupi mi jakies jedzenie z kfc.. + mówiła że nauczy mnie robic domowe kebaby, zapewne również na kebsa tez nas zabierze, jej chłopak planuje zamówić wtedy pizze, znowu wszędzie będą chipsy, słodycze, napoje i inne niezdrowe rzeczy. jestem tego pewna w 100% bo moja mama już taka jest. do tego czasu muszę dać z siebie jak najwiecej. po pierwsze - żeby zobaczyła że schudłam i żeby w końcu miała powód do dumy
po drugie - jeśli schudnę jak najwięcej to będę coraz bliżej ugw wiec będę miała większą motywacje żeby się nie poddać!
mimo że do tego czasu jeszcze 2 miesiące to jednak czas szybko płynie. błagam oby tym razem jej przyjazd niczego nie zepsuł. chce zapracować na bycie motylkiem. chce zapracować na czerwoną bransoletkę. chce zapracować na bycie prawdziwą przyjaciółką any.. chce żeby moja mama to zauważyła bo wiem że zaraz odjedzie i nie będzie mogła patrzeć ile jem jedynie mogę oszukiwać ją przez telefon że jadłam jakies niestworzone rzeczy ale ona nigdy nie dowie się prawdy. nie dowie się tego jak jej córka się niszczy aby uzyskać perfekcję.
n i g d y
56 notes · View notes
tanczysz-z-demonem · 8 months
Text
Zostało mi tylko codziennie zasypiać i oszukiwać się, że kiedy wstanę będzie lepiej...
103 notes · View notes
uglyangel2 · 9 months
Text
[18:30]
Czuje się ignorowana przez moich znajomych. Nie będę was oszukiwać, jest do dupy.
100 notes · View notes
rozadawg · 6 days
Text
🦋 czy jest tu jakaś dobra dusza która powiedziałaby mi, jak wysysać ze szpiku jedzenie tak żeby oszukiwać organizm? widziałam na filmiku(reportażu) jednej dziewczyny, która opowiada że gdy przechodziła przez anoreksje miała sposób że wysysała jedzenie ze szpiku i tak oszukiwała organizm ale nic poza tym nie powiedziała czyli nie podała dokładnego sposobu
41 notes · View notes
ana-to-ksywa · 1 month
Text
Okropny dzień...
W niedzielę byłam u taty na połowę dnia. Nienawidzę do niego jeździć głównie przez to, że na obiad mam z 1k kcal... Tak też było i dzisiaj i w ogóle dzisiaj było gorzej...
Zjedzone kalorie - około 2 300kcal...
Szczerze nie wiem co napisać, bo nie chcę byście uznali to za wymówkę, ale u taty serio absolutnie nie mam jak oszukiwać, więc... Więc od poniedziałku (czyli już dzisiaj) na nowo zaczynam
28 notes · View notes
if3nd · 22 days
Text
[5.04.24]
BILANS
Spożyte: 284 kcal (od 7:30 do 9:30(6.04) fast)
Spalone: 536 kcal
Kroki: 7k
Płyny: 2.5l
Zaczynam diete (która znajduje się poniżej). Niestety ze śniadaniami po ostatniej sytłacji nie mam jak oszukiwać , więc muszę coś zjeść. Mam nadzieję że wytrzymam z tą dietą dłużej niz z poprzednią i nie będzie binge.⁠·⁠´⁠¯⁠`⁠(⁠>⁠▂⁠<⁠)⁠´⁠¯⁠`⁠·⁠.
Tumblr media
22 notes · View notes
juriajuriaa · 24 days
Text
Hejka!!
Chcę do czerwca schudnąć do 40kg, aby móc być wreszcie chuda, a nie brzydką, ulaną krową jaką jestem teraz. Macie jakieś porady? Moi rodzice bardzo mnie pilnują z jedzeniem, więc porady jak chować lub oszukiwać że jem też się przydadzą!
Kocham was, moje kochane Motylki!
23 notes · View notes
pisanki-o-zyciu · 1 year
Text
Jesteście razem, choć nie ma w tym miłości. Często chowasz się przed nim w łazience ukrywając smutek. Patrzysz wtedy z obrzydzeniem w lustro, płaczesz i liczysz wszystkie łzy, by znów się oszukiwać, że ta kolejna będzie tą ostatnią. Nie wiesz jak do tego doszło, ale znów się pogubiłaś i pomimo tego, że codziennie z nim zasypiasz dawno nie czułaś się tak samotna.
305 notes · View notes
obsesj-a · 2 years
Text
My w środku wszystko wiemy od dawna, ale tak bardzo lubimy się oszukiwać, że jest inaczej. Może byłoby prościej, gdyby zacząć słuchać tego co woła serce? Co woła jeszcze zanim mózg ogarnie co jest grane? Zanim przyjdą lęki, czarne scenariusze. Zanim mózg zacznie krzyczeć "Nie, nie, nie. Wydaje Ci się. Wszystko jest okej!". Przecież Ty wiesz Kochanie, Ty w środku czujesz już od dawna, że nie jest. Może spróbuj ten jeden raz posłuchać tego cichutkiego głosu w Tobie i zobacz co się stanie.
410 notes · View notes
xshellokitty · 3 months
Text
Hejka motylki!
Wczoraj zjadłam trochę bułki bagietki ok. 100 gram czyli wychodzi 300 kcal także trochę dużo ale nic poza tym, wypiłam czarną kawę z automatu i piłam dużo wody. W domu zrobiłam 30-minutowy interwałowy trening, po nim byłam tak spocona i zmęczona że wzięłam prysznic i poszłam spać. Ten trening był tak męczący i dał mi w kość ale jednocześnie poczułam że dużo spaliłam, trening na ogół miał spalić 600 kcal. Dziś się zwazylam i ważę 55,5!!! Nigdy tyle nie ważyłam więc się bardzo cieszę! Oglądałam swoje ciało w lustrze i tez widzę zmiany ale jeszcze mnie nie zadowalają. Dziś wypiłam kawę z erytrytolem
Tumblr media
i włożyłam do plecaka atrapę bułki w Złotku żeby mama myślała że to pożywna bułka do szkoły. Jest mi ciężko oszukiwać mamę bo wczoraj i dziś bardzo kłamie na temat zjedzonych posiłków. Dziś mama powiedziała że muszę w końcu zjeść pożywny obiad bo wyglądam blado i tak nie może być. Dlatego zrobię mój plan i po prostu gdy wrócę ze szkoły powiem że muszę robić projekt z koleżanką i chce z nią gadac przez telefon, wezmę obiad do pokoju i wyrzucę do woreczka. Polecam ten sposób!! I z tą atrapą bułki tez bo moja mama myśli że jem je w szkole a tak naprawdę to postna tygodniowa już bułka zawinięta w sreberko tylko żeby przypominała kształt bułki. Dzisiaj nie planuje jeść, chyba że zrobi mi się naprawdę słabo to zjem pół jabłka ale nie planuje tego robić. Zrobię dziś ćwiczenia i tak zakończę mój dzień.
Trzymajcie się chudo motylki!! Wierzę w was nie poddawajcie się!! ^^
Cytat na dziś:
Najgorszą decyzja jaką możesz dziś podjąć, to zjeść posiłek... Pamiętaj o tym!!! 💗
45 notes · View notes
narkotykowaekskursja · 6 months
Text
Pamiętaj, że Jego rodzina nie jest Twoja rodziną.
On będzie mógł kłamać, oszukiwać być gównianym ojcem czy mężem.
Nadal będą za Nim stać i bronić Go jak klauny.
Cyrk nigdy nie podróżuje sam, pamiętaj o tym.
21 notes · View notes