Tumgik
#wypociny
magistergrafoman · 2 years
Text
Nastrój to wszystko
Na sen czasami wpływu nie ma
Mofeusz swe humory miewa
Lecz to kluczowa rzecz na co dzień
Gdy nie gra - człowiek jak na głodzie
W pogoni za energii kwantem
Co złego dnia odwróci kartę
 Można próbować rzecz ratować
Herbaty, kawy i boostery
Lecz jak bez sił wziąć życia stery
I mikstur kosz zoorganizować?
 Problem to znany, o-błędne koło
Toczy się tępo i rozjeżdża walcem
Ptaszyska nocne w tej nierównej walce
Co rano jeno siłą woli stoją
4 notes · View notes
dluginski · 7 months
Text
Just started learning my 4th language through my 3rd language, let’s see where this leads me
0 notes
currently-evil · 11 months
Link
Chapters: 1/1 Fandom: Fallen Hero Series - Malin Rydén Rating: Teen And Up Audiences Warnings: No Archive Warnings Apply Relationships: Sidestep/Steel (Fallen Hero) Characters: Sidestep (Fallen Hero), Steel (Fallen Hero), Wei Chen|Steel Additional Tags: Domestic Fluff, Established Relationship, Literal Sleeping Together, Chen experiencing Ups and Downs of dating a telepath, Cuddling & Snuggling, The elation or realising your partner not only is happy to be with you, but also feels safe with you, POV Marshal Steel, POV Wei Chen Series: Part 4 of Rowan Summary:
Chen likes to think that during his civil years, he managed to get rid of the worst of habits that the army forced upon him.
Still, he just can't break the routine of waking up at 5 o’clock. No matter if it's his day off-duty or not, his body seems to have a mind of its own, always waking him up on this one specific time.
That’s why when he blinks awake to his electronic clock showing 3:21 in the middle of the night, he frowns, surprised.
He knows he wouldn't wake up on his own. Something must have woke him, but what?
 Or using another words Chen experience Ups and Downs of dating a telepath.
15 notes · View notes
kostucha00 · 1 year
Text
17 kwietnia 2023, Poniedziałek
Zjedzone: 1670 kcal (🙉🎉)
Spalone: 160 kcal
Bilans: 1510 kcal
Przespane: 5 h
Nowy rekord! Pierwszy raz chyba powyżej podstawowego zapotrzebowania. Muszę się też pochwalić, że pierwszy raz od nie pamiętam jak dawna zamówiłam sobie w McDonaldzie coś innego niż czarną kawę. Godzinny postój we Wrocławiu to nie czas na szybkie zwiedzanie tylko obiad w fast foodzie na dworcu. Te spalone kalorie to chyba jedynie z latania z walizką po schodach z jednego peronu na drugi. Nie ćwiczyłam już dzisiaj, bo jestem zmęczona od siedzenia przez dziewięć godzin na poliestrowym pluszu. Czasami mam ochotę wziąć ze sobą do pociągu jakiś cienki kocyk z chodzącego materiału żeby nie musieć siedzieć na tym badziewiu. Niestety powstrzymuje mnie strach przed wyglądaniem jak debil, choć staram się nad tym pracować. Nad strachem, znaczy się. Z tym, że wyglądam jak debil już się pogodziłam.
Temat trochę z dupy, ale znowu pojawiła się kwestia wyboru studiów, z którą byłam przekonana, że już się uporałam. No cóż, jednak nie. Wujek Artuś skonfrontował mnie z rzeczywistością; za parę lat biblioteki pójdą śladem bezobsługowych Żabek, za recenzję gazety biorą 70 zł, pisarze nie są zbyt potrzebni bo ludzie po prostu nie czytają (z tym to w ogóle miałam głupi pomysł, skoro wszystkie moje wypociny i soki ze śmieci ładuję do szuflady). Odżył pomysł Akademii Muzycznej i padło nawet hasło "znajomości", które stanowi filar muzycznego świata. Także ten. Żeby mi się tylko chciało w to ładować...
3 notes · View notes
cuntyduda · 3 months
Text
Tumblr media Tumblr media
It supposed to look like this picture from Pinterest, but it's ok anyway ig XD
1 note · View note
dollystarving · 4 months
Text
!!WYPOCINY, WŁASNA (KONTROWERSYJNA??) OPINIA!!
Jak masz czytać, to czytaj do końca, wtedy komentuj.
Właśnie zauważyłam pewien post o tym jak jeden z motylków napisał że w skrócie "nie chce zadawać się z osobą grubą, prędzej jakby ta osoba schudła" i reblogi oraz komentarze które były jak "powinnaś się zastanawiać co mówisz" czy "wtf", "kys".
Więc tak.
1. Nie zapominajmy o istnieniu pro any, wiadomo że będą toksyczni, to, że jakaś grupka ludzi uznała że pro ana nie będzie toksyczna, nie znaczy że to czyni ich pro aną, tym bardziej nie w tym 'podziemiu' które przynajmniej ja znam.
2. Każdy ma swoje preferencje jak i po prostu to, czy czuli by się komfortowo zadając się z grubszymi osobami, może ich obrzydzać czy pot czy zapach czy częste słabe zachowanie albo nawet i sam wygląd, tymbardziej jak na codzień patrzą na fatspo (które często wielu motylkom pomaga). Nie każdy będzie się cieszył że jakaś klucha która uważa się za ich znajomego usiądzie im na kolana czy będzie sie tulić.
3. Sama się znałam z wieloma osobami "plus size" i wiem, że osoba pisząca to najprawdopodobniej miała powód żeby tak '''''agresywnie''''' i '""nie miło'"" to ująć.
A tutaj opowiadania, opisy, osób plus size, wszystkich jakich kiedykolwiek widziałam i bliżej znałam (bez wyjątku, każdy z nich był nie normalny, dziewczyny i chłopacy.). Może po przeczytaniu ich, kilka osób zrozumie czemu tak myślę.:
Wszystkie osoby 'plus-size' (które znałam, widziałam) jedli jak świnie, mlaskali, pluli przy tym, krzyczeli z pełnymi ustami (no bo przecież trudno przełknąć i powiedzieć, ale no cóż... nawet jeśli, to nigdy nie potrafili mówić w normalnym tonie.)
Wszystkie osoby 'plus-size' (-II-) kłamali, nie trzymali granicy, dotykali bez pozwolenia, podjadały mi jedzenie, używali swojej wagi jako przepustki na każde ich złe zachowanie, manipulowali innymi i stawiali ludzi przeciwko sobie, bo im coś się nie podobało.
To chyba wszystkie rzeczy, które były cechą u każdej osoby 'plus-size' którą znałam, teraz opowiadania na temat osób, które znałam najbliżej! Będą 3najgorsze, chciałabym dać czwartą, ale wiem że ona miała problemy rodzinne (zmarli jej rodzice a potem dziadkowie a jej siostra oddała ją do domu dziecka bo po prostu nie chciała się nią zajmować) więc to był by słaby przykład, mimo że jej zachowanie nie było wytłumaczalne jej sytuacją rodzinną. Dodam też skróty przed nimi, jeśli komuś nie chce się czytać całości.
Więc 1.
Zacznę od słabszego, czyli chłopaka z podstawówki, nazwijmy go hubert.
(Brak higieny, plucie jedzeniem w każdą stronę, brak szacunku, dotykanie bez pozwolenia, zachowania 4latka.)
Ogółem hubert podjadał na każdej lekcji- okej, dużo osób chudych też to robi! Ale nie, hubert robił to głośno, mlaskał, pluł, często kończyłam mając włosy w jedzeniu, przeszkadzał mi podczas lekcji, nie pozwalał mi się uczyć, co chwile wymyślał, oddychał głośniej niż odkurzacz przez usta, a co gorsze zawsze śmierdziało (dodam że nie miał żadnych problemów z oddychaniem, to było jego przyzwyczajenie i nie obchodziło go to, czy innym to przeszkadza.) Na przerwach potrafił na wszystkich spocony wskakiwać, łapać za ramie, ciągnąć, zachowywał się jak 4latek. Może powiecie że to nie jest najgorsze? Wyobraźcie sobie mieć całe włosy w jedzeniu i ślinie, czyiś pot na całych swoich ubraniach i ciele, jak i śmierdzącą klasę codziennie. Dodam że mu nawet pomagałam z własnej woli (miał złamany palec i nie miał jak pisać, więc z ważnych tematów wszystko mu przepisywałam jeszcze w trakcie lekcji.) ale nigdy nie potrafil wyrazić ani troszkę szacunku, mimo że wiedział że to co robi mi się nie podoba.
2!
Dziewczyna z mojej 1klasy technikum, nazwijmy ją alex.
(Słaba higieny, brak szacunku, nie rozumienie słów "nie" i "przestań", drapanie, wbijanie paznokci w skórę, gryzienie, nastawienie ludzi przeciwko mnie, bo uznałam że nie chcę się z taką osobą zadawać.)
Alex lubiła wszystkich okłamywać, robiła wszystko, byle by dla niej skończyło się dobrze. Zawsze siedziała sama, więc uznałam że może do niej zagadam, wydaje się być miła i jest ładna, byłam zdziwiona że nikt z nią nie rozmawia. Kilka pierwszych dni było super, rysowałyśmy razem, chowaliśmy śmieszne rysuneczki po szkole, miałyśmy dużo wspólnych tematów. Niestesty, nie trwało to długo. Po kilku dniach zupełnie przekraczała granicę, drapała mnie, gryzła (dodam że często nie myła zębów, a gryzła na prawdę mocno, raz aż lekko spuchłam.) wbijała paznokcie w rękę, rysowała po moim zeszycie mimo że mówiłam, żeby na tej stronie tego nie robiła (ale jak ja jej narysowałam mały uśmieszek w odwecie, to była oburzona i obrażona...) podglądała mi w telefon, końcowo nawet znała moje hasło i bez mojego pozwolenia sobie używała z mojego telefonu (ale jak spytałam czy mogę z jej tel zadzwonić bo mi zablokowano połączenia i sms to krzyczała że ona telefonu mi nie da, bo "po co mi" "wytrzymam" mimo że to była nagła sytuacja..) wiedząc też że nie jestem za silna, ciągle sie o mnie opierała, nie ważne czy śmierdziała czy się nie umyła czy spociła, zawsze niczym na mnie była, nawet jak jej tłumaczyłam że sobię tego nie życzę, i że ma się najpierw umyć. Uważała się za trans, okej, spoko, akceptowałam to, nie miałam do tego problemu, używałam z "poprawnego" imienia i zaimków, ale szybko przestałam to akceptować. Co alex zrobiła? Gdy zerwałam z nią kontakt i przestałam chwilowo pojawiać się w szkole, nastawiła moje przyjaciółki przeciwko mnie, mówiąc im jak to ja jej nie krzywdziłam psychicznie i fizycznie, jak to ja jej nie upokarzałam i niszczyłam psychikę... gdy jedyne co jej mówiłam, to żeby się ogarnęła i zaczęła rozumieć słowo "nie". Skończyłam rok szkolny nie zdając klasy i bez znajomych w szkole z jej winy. Może powiecie "ale przecież dużo chudych osób tak robi!!", tak, ale nie w tej klasie gdzie każdy inny był ogarnięty, nie w liceum, nie bez problemów ani w domu ani w szkole ani w głowie(oprócz tych urojonych, wymyślonych, bo za dużo testów na problemy psychiczne się robiło...)
3!
Teraz mój ulubiony♡♡
(Namawianie do używek, zakazy i nakazy, oskarżenie o "gwałt".)
Nazwijmy ją ania, poznałam w 1klasie technikum (ona była w drugiej.)
Ania była normalniejsza, słabsza higiena ale nie aż tak jak poprzednie dwie osoby. Poznałyśmy się na lekcjach dodatkowych, podkochiwałyśmy się w sobie, wszystko było okej super słodziutko milutko. Po miesiącu uznałyśmy że można zrobić nockę, ona naciągnęła mnie na alkohol, mimo że na początku się wachałam. Dzień nocki, upiła się tak, że nic nie pamiętała, nic nie rozumiała, jedyne co miała w głowie to sex, więc doszło do spraw intymnych mimo że średnio tego chciałam. Dodam że to był jej wybór żeby tyle wypić jak i wiedziała że przy miesiączce alkohol wejdzie mocniej, ale w ten dzień to zignorowała. Po nocy 'wrażeń' wszystko było okej, dokończyliśmy na drugi dzień wódkę z znajomym, potem troszkę się zmieniło, zaczęła robić głupie zakazy i nakazy na wszystko i na nic... Kilka miesięcy później, co się stało? Poznała się z moim kuzynem ( który wiedziała, że przyłożył się do niszczenia mojej psychiki ) i uznała, że chce się z nim przespać mimo że on tylko chciał lalkę do seksu. Końcowo tego nie zrobili, bo zerwał z nią kontakt bo 'za długo czekał', a po miesiącu magicznie zaczęli znowu ze sobą rozmawiać i wygadywać o mnie plotki, że podobno w tą nockę ją molestowałam (gdy to ja musiałam ją pilnować z tym co robi, żeby rodzice nie zauważyli co się dzieje) i że byłam do niej niestosowna (prawda, bywały żarty o sprawach seksualnych, ale nigdy mi nie mówiła ani nie okazywała że czuje się z tym nie komfortowo) jak i powiedziała moim rodzicom wszystkie moje sekrety i wyzywała wszystkich moich znajomych którzy mi pomogli od toksycznych śmieci (Moi 'toksyczni śmiecie' mieli do niej szacunek, rozmawiali razem i nigdy nie było problemu.). W skrócie zerwała kontakt z nie wiadomo czemu bo jej coś nie pasowało i zaczęła gadać o mnie i moich znajomych najgorsze kłamstwa. Dodam też że prawda, ratowała mnie raz po próbie samobójczej, mimo że ją o to nie prosiłam (nadal jej podziękowałam za całą pomoc, nigdy nie traktowałam jej jak gówna, a w tamtym czasie to zaczęłam traktować ją z jeszcze większym szacunkiem), ale ona sama mi dwa razy napisała że chce to zakończyć i się nie odzywała kilkanaście godzin i nawet nie wiedziałam gdzie jest, dzwoniłam do wszystkich znajomych tylko po to by się dowiedzieć, że jest na spacerze z psem albo że pewnie śpi.
I mały bonus, 4!, w dużym skrócie omijając wiele niepoprawnych sytuacji:
"Znajomy" z którym piliśmy, też 'plus-size', manipulowała mną gdy jej się nudziło, mówiła że zabije się jeśli się z nią nie spotkam, tłumacząc się na końcu znajomości że to tylko żart. Często też mi rozkazywała i patrzała na mnie z góry.
Wszystkie osoby opisałam w największym skrócie ujmując chyba wszystkie naistotniejsze rzeczy jakie były. Oczywiste jest że nie będę wytykać każdego dnia i sytuacji z nimi.
Może powiecie, że o, ale chudzi też tak robią, ale że przecież nie tylko osoby 'plus-size' takie są. Prawda, jak najbardziej się zgadzam, ale patrzcie z punktu widzenia np. W tym przypadku mojego. Po ponad 12 chyba znajomościach z osobami 'plus-size', a jeszcze wielu więcej z osobami chudszymi, z których ok. 30/40, tylko 4mnie słabo traktowały (licząc dosłownie dwójkę dzieci, kuzyna jak i jednego znajomego.)
Wszystkie osoby 'plus-size' jakie znałam, były w skrócie nienormalne, gdy osoby 'chudsze' w większości się tak nie zachowywały w tym samym otoczeniu. To jest OCZYWISTE że w takim punkcie widzenia, po takich sytuacjach, w takim przypadku, może wystąpić obrzydzenie do osób grubszych, ponieważ nie kojarzą się z niczym dobrym.
Chciałabym również dodać trzy istotne rzeczy.
1. Do wszystkich tych osób wykazywałam się z szacunkiem, chyba że na prawdę przesadzały i o tym wiedziały, to wtedy potrafiło mnie ponieść. Ale NIGDY nie zwyzywałam ich od wagi, wyglądu. Wszystkie opisane osoby nie miały problemów, które mogłyby usprawiedliwić ich zachowanie.
2. Czemu przestałam akceptować te dwie osoby transpłciowe? Bo miały zero szacunku i wykorzystywały swoją seksualność jak i transpłciowość. Nie będę akceptować kogoś, kto wykorzystuje takie rzeczy jako kartkę przepustkę. Sama TRZY lata, myślałam że jestem trans. Byłam zagubiona, poznałam wiele takich osób. Zauważyłam że wszystkie łączy jedno- problemy rodzinne czy autyzm, adhd. Zagubione psychicznie dziecko, widzące tyle transpłciowych, słodkopierdzących osób na internecie, słuchające że może zmienić swoją płeć, że musi odkryć kim jest płciowo i seksualnie. Wszystkie te osoby, jak i ja, czuliśmy to samo, widzieliśmy wszystko z podobnego punktu widzenia. Zaczeliśmy siebie okłamywać, wiele z moich znajomych jak i ja, zapomniało nawet wiele rzeczy z swojego życia, wyrzuciliśmy to z pamięci tylko po to by ustosować historyjkę 'że od zawsze tacy byliśmy'. Widząc wszystko co się niszczy i dzieje psychicznie jak i fizycznie, nie potrafię uznać osób trans jako zdrowych, ale jeśli mają do mnie szacunek, to ja też do nich mam i zwracam się do nich "poprawnie" Mimo, że w mojej głowie nigdy to już nie będzie 'poprawne'. A jeśli nie mają do mnie szacunku, mimo że ja do nich mam, nie będe ich nazywać tym, co sobie szczerze wybrali. PODKREŚLAM. Też myślałam że jestem trans, a ta opinia jest mocno przyklepana tym, co widziałam jak i sama przeżyłam. A kto mnie 'uratował' od tego myślenia? Osoby które wszyscy uważają za toksycznych. Bo tak sobie ich nazywają, bo czemu nie.
3. Każdy ma swoją STREFĘ KOMFORTU, OPINIE, PRZEKONANIA, OBRZYDZENIA. Nie każdy będzie słodkopierdział z szczęścia gdy widzi grubą osobę która o siebie nie dba i je przy wszystkich jak świnia.
Jeszcze raz podkreślam, wszystko co napisałam jest z MOJEGO PUNKTU WIDZENIA i z tego co SAMA PRZEŻYŁAM i wszystko inne jest MOJĄ WŁASNĄ OPINIĄ. KAŻDY ma prawo do własnej opinii, każdy ma prawo mieć swoje wymagania. Nie mówmy komuś żeby się zabił bo ma inną opinię, tym bardziej jak tej osoby nie znacie i nie wiecie, czy może nie mieli podobnych sytuacji co np. właśnie ja. Jak i podkreślam, nigdy nie powiedziałam że KAŻDA gruba osoba taka jest, powiedziałam, że KAŻDA JAKĄ POZNAŁAM gruba osoba taka jest czy była.
Drugi punkt tematu- "przestańcie mówić że chude to piękne!!! Każde ciało jest piękne!!! Jesteście toksyczni!!! Kys!!!!" W skrócie- zamknijcie się. Nie każdy ma taką samą opinię. Wiele osób uważa chudsze ża pięknięjsze ponieważ istnieje takie coś jak opinia i preferencja. Zrozumcie to.
Jeśli nie szanujecie tego że mam opinię inną niż wy- usuńcie obserwacje, jak chcecie zablokujcie. Dodam tylko że oddaje wszystkim obserwacje więc jeśli chcecie możecie mnie usunąć z listy obserwujących.
64 notes · View notes
fluttershycloud · 11 months
Text
Tumblr media
1000 OBSERWUJĄCYCH!!! 🎉🎉 Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy są przy mnie podczas mojej "wędrówki" do spełnienia mojego największego marzenia, czyli schudnięcia po latach niepowodzeń. Cieszę się, że jesteście mimo, że zdarza mi się zawalić sprawę i jestem na tak wysokich limitach. Usłyszałam tyle miłych słów oraz otrzymałam wsparcie, społeczność motylków stała sie dla mnie naprawdę swego rodzaju safe place. Nie czuję już, że jestem sama. Zakładając to konto nie myślałam, że dobiję do 100 obserwujących, więc dalej mnie dziwi, że ktoś chce mieć moje wypociny na głównej. Jednocześnie przykro mi, że aż tyle osób i to głównie strasznie młodych cierpi na zaburzenia odżywiania :(( Pamiętajcie, że zasługujecie na najlepsze i jesteście wartościowi, mam nadzieje że każdemu z was kiedyś uda się wyjść na prostą. Gdybym mogła to uścisnęłabym każdego z was :(
JESZCZE RAZ DZIĘKUJEE JESTEŚCIE NAJLEPSI!! <3333
59 notes · View notes
lekkotakworld · 8 months
Text
Tumblr media
Podsumowanie Sierpnia
Postanowiłam zrobić małe podsumowanie. Sierpień był dla mnie trudny. Może nie było tego do końca widać, a może właśnie było, nie wiem. Utrzymuje się u mnie stan depresyjny, nie ukrywam, czuję się źle, ciągle odczuwam smutek, mało co mnie cieszy. Uciekam w pracę, a w domu w książki. Staram się szukać sobie zajęć, szukać też powodów do radości, ale jest cholernie trudno. Wiadomo, złe samopoczucie psychiczne wpływa też na moje postrzeganie siebie samej, też pod względem cielesnym. Mimo wszystko był wymagający i bardzo dużo mnie nauczył. Wiem jak bardzo mam dosyć studiowania, jak ciągnie mnie już do pracy, ale też jednocześnie myślę o studiach podyplomowych i w sumie część wypłaty będzie na nie odłożona. Sierpień był dobry.
Tumblr media
Zaburzenia odżywiania, redukcja, recovery
EDek dawał o sobie znać nie raz. Starałam się wyjść z napadów, unikałam wymiotów jak tylko mogłam. Myślę, że pod względem jedzenia i trzymania redukcji szło mi całkiem nieźle. Nie chce się cieszyć na zapas, ale wyczuwam, że wracam na dobre tory. Wrzucam tutaj zestawienie wagi i spożywanych kalorii.
💔 - napad 🤮 - wymioty
Tumblr media
Utrata prawie 3 kg to dla mnie naprawdę bardzo dużo. Czy widzę różnicę? Widzę. Szczególnie widzę po ubraniach, mam większy luz w końcu. Widzę też w lustrze. Znów zaczynają być widoczne kości bioder i zebra, uwydatniają się obojczyki. Lubię je widzieć i czuć, tęskniłam za tym. Łapie się, że są chwile kiedy się macam po kościach. Sprawdzam, czy naprawdę są. Głupie, ale kto siedzi w ed wie o czym mówię. Mimo to jestem z siebie dumna.
Tumblr media
Moje małe zwycięstwa
Skończyłam czytać Czarną bezgwiezdną noc Kinga
Przeczytałam Drugie życie Bree Tanner Stephenie Meyer
Przeczytałam Miecz przeznaczenia Sapkowskiego
Kupiłam monstere
Oddałam dwa projekty szeregówek do urzędu!
Przepracowałam 1,5 miesiąca w biurze projektowym
Trwale schudłam 2 kg! (tak prawie 3 kg 🥹)
Byłam aktywna na tumblrze codziennie!
Upiekłam pięknego torta na urodziny mamy + kupiłam jej książki w prezencie 🫶
Moje potknięcia
Wymiotowałam aż 2 razy, choć nie musiałam..
Jestem w trakcie mojego najdłuższego "gorszego" okresu, a dalej nic z tym nie robię, choć wiem, że powinnam
Ważę się zdecydowanie zbyt często- mój rytuał: rano po toalecie, po pracy przed obiadem i wieczorem przed pójściem spać.. codziennie
Zbyt mało mówię, nie potrafię rozmawiać..
Tumblr media
Nie mogę też pominąć kwestii postanowień na nowy miesiąc. Mam ich dużo więcej, które zapisałam sobie w notatniku. Swoją drogą, kto pamięta moje zeszłoroczne wypociny? Chciałabym wrócić do tych pięknych kartek, spisywania myśli itd. Wiecie dlaczego przestałam? Bo w action nie było notatników z czystymi kartkami.. To mnie tak zdenerwowało, że rzuciłam to w cholerę, choć dalej szukałam i miałam nadzieję, że takie notatniki gdzieś znajdę. Skutek żaden, nie udało się. Może jeszcze znajdę kiedyś. Ale do rzeczy.
Postanowienia na wrzesień
Cieszyć się z wyjazdu nad morze jak tylko się da!
Zero wymiotów przez cały wrzesień ✊
Zredukować kolejne 2 kg (może więcej, ale bez spiny)
Przeczytać dwie książki, które odłożyłam na bok i jakoś ciężko mi się za nie zabrać hah (Pieśń o Achillesie już zaczęłam czytać ����)
Drugi i zarazem ostatni miesiąc mojej pracy w biurze 😔
Nie zabić monstery 😂🌱❤️
Wymyślić temat pracy magisterskiej - tak kochani, za rok obrona 😂
Dodać jakąś aktywność - pilates lub joga - bo moje kolana płaczą przez zbyt dużą ilość siedzenia 😭
To tak "w skrócie". Jestem zadowolona z tych 31 dni. Tak samo jak jestem dobrze nastawiona na kolejne 30. Wiem, że przede mną jeszcze piękne chwile. Wrześniu, bądź dobry ✊🫶
Tumblr media
32 notes · View notes
kasja93 · 8 months
Text
Siemnako!
Tumblr media
Wstałam i nie wiedziałam na jakim świecie jestem. Nie dość, że wczoraj była drama to jeszcze oglądałam z tatą „Na zachodzie bez zmian”. Okropny film. W sensie świetnie nakręcony. Zdjęcia, muzyka, aktorzy - majstersztyk. Po prostu realizm jest przepotężny. Jestem bardzo empatyczna i niezwykle szybko potrafię się wczuć. Dlatego ten film jest dla mnie okropny.
Ogarnęłam uszate diabły i pokój. Po śniadaniu (w moim wykonaniu kawa i nieco później herbata) pojechałam na targ do Turku
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Wygląda to super. Przynajmniej dla mnie. Kupiłam ogórki i nieco owoców oraz warzyw. Wymieniłam też butle do soda stream. Naprawdę ilość plastikowych butelek w domu jest znikoma. Głównie po mleku czy occie. Kasa w kieszeni również zostaje, gdy nie kupuje się wody czy napojów gazowanych.
Po powrocie postanowiłam zadzwonić w sprawie pracy. Nie do tego co miał oddzwonić. Zapewne przemyślał sobie, że kobiety za kołkiem w swojej firmie nie chce. Jego sprawa. Zadzwoniłam w sprawie pracy pod Amazonem (jazda ciężarówką między oddziałami w różnych krajach). Pracowałam już tak zarówno będąc samą w kabinie jak i w podwójnej obsadzie z przyjaciółką przez pewien czas. Gość był konkretny. Powiedział jakie ma warunki, ja powiedziałam jakim doświadczeniem mogę wzmocnić flotę. Mi pasuje, jemu również. Wymieniliśmy się dokumentami i we wtorek jadę podpisać umowe.
System nie jest może wymarzony bo to jedenaście dni w trasie na trzy w domu, ale kasa się zgadza i dostanę Mercedesa tylko dla siebie. Dobrze mi się żyło w Mercedesie. Nazywałam go Arturek.
Tumblr media
Chyba byłam wtedy najszczęśliwsza w życiu, gdy pracowałam w tamtej firmie. Pierwsza praca na międzynarodówce: Warszawa-Wrocław-Lyon-Marsylia-Perpignan-Wrocław/Warszawa… ale już o tym kiedyś pisałam.
Ważne, że zacznę prace. Muszę się przemęczyć. Byle do października. Odkuje się i będzie dobrze. Praca szykuje się przyjemna, spokojna i znana. Będę dużo słuchać audiobooków, śpiewać i zasypiać przy Obcym. Jedyne czego mi szkoda to Uszaków. Zwłaszcza Rudej bo Rudzik potrzebuje dużo przytulasków i buziaczków… Smutno mi, że będziemy się praktycznie nie widywać - raptem 6 dni w miesiącu. Jak się odkuje to za rok może dwa będę mogła sobie pozwolić na jakąś inną prace, niż w delegacji.
Tumblr media
Zrobiłam sałatkę szwedzką. Będzie co jeść zimną :) Jutro będę przekładać do słoików kiszonego kalafiora. Co się zaś tyczy jedzenia dziś. Zjadłam na dwa razy smażone beztłuszczowo placki z cukinii.
Tumblr media
Generalnie trochę dziś pochodziłam, ale głównie siedziałam w domu z powodu deszczu. Rudzik bardzo bała się burzy. Siedziała wtulona mi na kolanach.
Rozmawiałam dziś z przyjaciółką. Niemcy wysłali ją na rehabilitacje do Szklarskiej Poręby i czuje się samotna bo nie ma tam normalnych ludzi. Najważniejsze jednak, że zabiegi pomagają. Raptem 5 dni się rehabilituje a już czuje się fizycznie lepiej. Powiedziałam jej o pójściu do pracy. Zapytała czy czuje się na siłach. Powiedziałam szczerze: średnio na jeża. Życie. Po prostu życie.
Tumblr media
I tak na odchodne chciałabym podziękować za wsparcie. Szczególnie dla @pozarta … No po prostu cię siostro kocham!!!
Jednak też dziękuje serdecznie każdemu kto mnie wspiera w moich życiowych problemach. Zarówno przy tych małych jak i większych. Prawdziwych i urojonych. Wiem, że za każdym nickiem tutaj stoi prawdziwy człowiek, który również ma mnóstwo swoich problemów. W końcu każdemu z nas trupy wysypują się z szafy. Dziękuje, że mnie wspieracie choć ja ostatnio jestem mało aktywna. Ledwo w sumie jestem w stanie pisać swoje wypociny i nie mam zwyczajnie siły śledzić co u Was. Przepraszam za to. Postaram się odwdzięczyć się tym samym.
Jeszcze raz dziękuje! Spokojnej nocy i miłego weekendu
34 notes · View notes
magistergrafoman · 2 years
Text
Mały Brat
Nie patrzy aż tak jak Wielki
Kontroluje jednak w ramach umowy
Uspokaja sumienie
 Wielu wśród nas to lenie
Kto robi rzeczy ciekawe - chwała
Ten może poza leniwą
kolektywną formę
wyjść
i wyrobić normę
 Reszta ma często niby dobrze
obiektywnie
racjonalnie
Więc się wstrzymuje w nich ryzyko
I propagandę pcha nachalnie
 Stąd potem wszyscy prawidłowo
Odddają się tej mrówczej doli
Nie rozumiejąc, że na nowo
Wciąż dobrowolnie tkwią w niewoli
2 notes · View notes
yuuviqii · 22 days
Text
Odwołując się do mojego ostatniego posta gdzie pisałam o tym, że nie wrócę tutaj dopóki nie zejdę do limitów minimum 700kcal - zmieniam zdanie. Przez to, że od wczoraj jest bardzo ciepło uświadomiłam sobie, ze mam coraz mniej czasu na schudnięcie do wakacji i coraz mniej sposobów na to, aby ukryc moje tłuste ciało. Przed chwilą też moja mama wyciągnęła moje stare trampki ktore nosilam gdy mialam bmi 12 i powstrzymuje sie bardzo mocno teraz aby się nie rozryczeć. Nie jestem w stanie przyswoić do siebie informacji, że moja waga z tamtego okresu już zniknela, że juz tak nie wyglądam, a wyglądam tak jak wyobrażałam sobie mój największy koszmar.
Odkąd przytyłam nie wychodze w ogóle z domu (oprocz szkoly bo tego nie mam jak ominąć niestety) a moja mama coraz bardziej stara się mnie zmusić abym wyszła, ale ja jej ciągle wymyślam różne wymówki i jakoś udaje mi sie to ominąć bo nie potrafię pokazać się innym z moim aktualnym wygladem. Mam już dość tego jak wyglądam i jak sie czuję z sobą więc dzisiaj jedyne co zjem to obiad bo moja mama nie da mi spokoju i za bardzo mnie pilnuje żebym je jadła. Od teraz staram się jeść jak najmniej, nie mam zmaiaru być na jakichkolwiek limitach tylko będę starała się jeść tak malo jak tylko moge i bede ćwiczyć kiedy tylko będę miała taką okazję. Teraz ide jeszcze poćwiczyć bo spalilam dzisiaj juz 80kcal a chce spalic tak minimum 200.
Btw zastanawiam się czy ktokolwiek w ogóle czyta te moje długie wypociny tutaj💀
7 notes · View notes
currently-evil · 11 months
Link
Chapters: 1/1 Fandom: Fallen Hero Series - Malin Rydén Rating: Not Rated Warnings: No Archive Warnings Apply Relationships: Ortega/Sidestep (Fallen Hero) Characters: Ortega (Fallen Hero), Sidestep (Fallen Hero), Steel (Fallen Hero), Lady Argent (Fallen Hero), Herald (Fallen Hero) Additional Tags: Pre-Relationship, POV Ortega (Fallen Hero), Fluff, Bulling your best friends as a sign of affection, Rowan's unability to accept compliments Series: Part 2 of Rowan Summary:
If Ortega had to choose just one thing he liked the most about Rowan – for  sure it would be his absolute aversion to any kind of affection. Especially when it was directed towards him. His face would make the funniest scowl Ricardo have ever seen, and no matter how many times Ortega’s done anything affectionate, even the smallest thing, Rowan always, always reacted the same way. It was so funny he could never stop himself from adding more and more just to see it. Yes, It was some kind of bullying – but truth to be told Ricardo never felt any kind of remorse.
When Heartbreak happened... He thought he would never again see Rowan’s signature scowl and that hurt, hurt so much.
But now that he is back...
6 notes · View notes
mikoo00 · 9 months
Text
Jutro jadę zanieść swoje obrazy Mam wystawę Cały sierpień moje wypociny będą zalewać ściany restauracji
Stresuje się sksskksk ale ciocia ze mną będzie więc może pomoże mi zbajerwoac właściciela haha
26 notes · View notes
icantst4wpeatin · 3 months
Text
𝟎𝟔.𝟎𝟐.𝟐𝟎𝟐𝟒🐼
Już dawno nie dodawałam tutaj postów, ale codzienne przeglądanie postów jak najbardziej jest ze mną cały czas. Po jakimś odstępie czasowym stwierdziłam, że pisanie czegoś tutaj pomoże mi z samodyscypliną, dlatego witam!😁 Z racji tej, że na tym koncie jest to moja pierwsza publikacja to coś o sobie powiem. (O ile ktokolwiek to przeczyta, chociaż nie zależy mi na tym. Lubię czytać swoje własne wypociny.) Nie do końca wiem od czego zacząć, ale no dobra. Z samymi problemami z odżywianiem zmagam się od trzeciej klasy podstawówki. Właśnie w tej klasie zaczęłam dostrzegać, że jestem większa niż wszystkie inne dziewczynki. Teoretycznie każdy z mojej najbliższej rodziny był pulchniejszy w wieku 8-10 lat, ale to wcale mnie nie pocieszało. Przestałam jeść to co dawała mi mama i może nie brzmi to jakoś poważnie, bo w końcu miałam ile? 9 lat? Mimo to w mojej głowie nieustannie porównywałam się do innych i nadal to robię. Szukałam sposobów jak schudnąć pięć kilogramów w tydzień itp. Z czasem jest tylko gorzej. Aktualnie sama z siebie jestem na dość niskich limitach, nie mam konkretnej diety, ale liczę kalorie. Nie robię od jakiegoś czasu fastów, ponieważ zupełnie mi się nie sprawdzają. Może moje ciało się już w pewnym stopniu przyzwyczaiło do małej ilości jedzenia, ale plusem jest to, że przy głodówce 24h nie czuję zupełnie głodu. Przy dwóch dniach już tak. Przechodząc do rzeczy, nie pomogły mi fasty. Nie schudłam nawet zbytnio z wody. Nie rzuciłam się po nich na jedzenie ani nic, może zrobiłam coś źle. Nie wiem, ale na razie nie próbuję tego sprawdzić. Cieszę się, że nie mam napadów jedzenia, ale to może dlatego, że staram się odmawiać słodkich przekąsek, a te które nawet są w domu poukrywałam, lub zostawiłam tak, aby ktoś mógł się skusić. Nie potrafię już czerpać radości z jedzenia, jem by nie zemdleć oraz żeby nie siadło mi tak szybko wszystko, ale czuję, że za dobrze to i tak nie jest. Czy tęsknie? Nie wiem. Fajnie by było cieszyć się smakiem czegokolwiek, choć z drugiej strony nie chcę być gruba. Nienawidzę bycia grubą. Moim największym problemem jest to, że moja rodzina "zauważyła"? że mniej jem. Ciągle słyszę, że wyglądam strasznie i schudłam za bardzo, ale patrząc w lustro widzę wieloryba, tłustą świnię. Nie widać mi ładnie kości. Moje ciało jest paskudne. Tak cholernie chciałabym być lekką nastolatką, która może jeść co popadnie a i tak będzie śliczna, jednak poprzez same marzenia nie stanę się piękna. Nie mam pojęcia co więcej napisać. O ile ktoś tu dotarł to z chęcią się z kimś poznam. Wiek jest mi zupełnie obojętny. Teraz czas na bilans, żebym mogła przypomnieć sobie jakim obżartuchem jestem.
Bilansior
Śniadanie - jakiś tam jogurt kokosowy, bo nie miałam siły nic gotować (151 kcal) Przekąska - Galaretka borówkowa (49 kcal?) i 40g jakiegoś ciasta (113 kcal) Obiad - ogórkowa, którą sobie zastąpiłam wodą z makaronem, nie pamiętam ile gramów. (~123kcal) Zjedzone: 436 Spalone: ~244 Net: ~192 Nie jest źle. Miałam straszną ochotę na ciasto, a wolałam zjeść trochę, niż potem dwa pełne talerzyki. Nie spaliłam zbyt dużo kalorii, ale prawie cały dzień spędziłam w domu. Zrobiłam tabatę i mały spacer. Dziś i tak przypada mi "rest day", ale nie lubię spędzać ich nic nie robiąc, bo czuje się jak leniwa krowa. I tak się niezbyt popisałam, ale lepsze to niż nic.😭
𓍢ִ໋🌷͙֒
Po moich wypocinach czas na coś fajniejszego, łapcie jakieś thinspo🫡
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Chudego dnia, nocki💞🦋
16 notes · View notes
fuckingmoonprince · 3 months
Text
z okazji że nie było mnie dwa tygodnie a normalnie ciągle tu shitpostuje to streszcze co się stało XD
◇ nie przytyłam więc jest sukces (byłam cały czas w domu sooo)
◇ ogarnęłam relacje z rodzicami
◇ poszłam wreszcie do fryzjera XD z włosów do pasa zrobiły się takie do ramion i pół głowy mam na biało a pół czarno (co prawda kolory to już moja domowa inwencja twórcza) ale mi się nie podoba więc może biały zmienię na różowy czy coś
A poza tym dowiedziałam się ze bardzo możliwe że mój były czyta te wypociny
Wiec pozdro mateusz still płacze jak o tb myślę w nocy XDD
11 notes · View notes
going-for-dream-body · 5 months
Text
Tumblr media
Jestem prostym człowiekiem widzę 1kcal to biorę:) I wiecie co? To jest przepyszne. Właśnie jem brzoskwiniowy i planuje kupić kolejne opakowanie :D
Ja widziałam tylko w sklepach internetowych ale może stacjonarne też znajdziecie w jakiś sklepach z produktami azjatyckimi.
Ps: jestem tak wkurzona pracą że nawet głodna nie jestem ... Polski rynek pracy dla osób młodych w małych miejscowościach to jakiś żart 🤦(pewnie w dużych też ale nie wiem nie wypowiadam się) nic dziwnego że ludzie wyjeżdżają stąd za pracą, sama też planuje a za pieniądze opłacić studia. Wybaczcie te wypociny ale aż mnie nosi i muszę się wygadać...
10 notes · View notes