listopad, fragment
- Nie jesteśmy już parą przecież – powiedziała to tonem, jakby Janek zapomniał, jakby w ogóle mógł zapomnieć i trzeba by mu było przypominać. Odpychać go kijem i karcić za złamanie niepisanego kodeksu ex, za każdą ciepłą myśl o niej. Jakby Ida mówiła „możemy pić razem kawę Janek i mogę Cię nawet dotknąć, ba, mogę cię chwycić nawet za duszę ale ty spróbuj uchwycić mnie a utnę ci dłoń przy samym nadgarstku”.
6 notes
·
View notes
Mały "wesoły" teaser #wyjątkowe Dubmachine by Yellow Manula. Jak od Seana Paula przeszło do beki z Hołdysa? Przekonajcie się sami 😁
1 note
·
View note
having mostly fronted accidentally in aphrodite’s place prior to now i now get to decide who i am as a clef. there’s a world of possibilities! i can decide im the boring guy from chowderclef and nobody can disprove it ^_^^
4 notes
·
View notes
I našao sam tačku na zidu u koju gledam dok se odmaram u svome sjedištu. Ta je tačka jedva vidljiva, ali u nju može stati cijeli moj život i svijet, kompletno sjećanje skupa sa sitnim željama koje ugrađujem u događaje iz bliske budućnosti. U svakom stanu sam imao zid ispred, i tačku na zidu na kojoj sam odmarao pogled; tačku u koju se skladištilo sve što kroz moju svijest strujalo dok bih u nju gledao. Onaj koji gleda fotografiju, viri u moje mentalno ogledalo i tako se izlaže riziku da i on vidi nešto od slika iz moje svijesti pohranjenih u tački na zidu. Slike koje su fragmenti mog sna mogu postati i tvoj teret. Ali, to je rizik svakog gledanja. Isto je i kada gledaš u veliku i pustu vodu, ili u nebo bez ptica i oblaka.
| Semezdin Mehmedinović, Autoportret sa torbom |
0 notes
Rave Powierzchnia :)
#klaster
1 note
·
View note
Retro-spekcje
Mrówka siadła nad brzegiem jeziora i na przekór konwenansom wcale nie płakała. Jej wierny przyjaciel, owczarek alzacki imieniem Lisek, przyglądał się mrówce z oddali, przekrzywiając swój mały, ciekawski łepek z lewej na prawą i z prawej na żadną stronę. Wysokie trzciny zdobiące brzegi wód nuciły właśnie słynne 'ad absurdum', posługując się argumentacją demagogiczną, wyssaną z palca i wyrwaną z kontekstu. A wszystko to w sprawie pszczół....
-a gdybym tak umarła teraz? - zapytała mrówka cicho gwiżdżący wiatr
Wiatr zatrzymał się na moment, spojrzał na mrówkę i odrzekł
-zmarłabyś w jeden z najbardziej absurdalnych sposobów na świecie...
Mrówka niewiele myśląc zapytała o przyczynę tego stanu rzeczy, bowiem jej właśnie wydawało się, że obecny moment, podobnie z resztą jak wszystkie inne, jest tak samo dobry na umieranie, jak był wcześniej i będzie później. Dowiedziała się jednak, że nie może umrzeć, ani z przekonaniami, które ma, ani tym bardziej z nawykami, nałogami i uzależnieniami, których pozbyć się jakimś sposobem nie może lub nie chce.
-to iście zły moment, dużo lepszy, moja droga, był, kiedy miałaś lat 19-ście
Fakt ten został mrówce wyjaśniony w sposób następujący: jak miała lat 19 nie była uzależniona od niczego a jej połączenie z energią wszechświata było ogromne. W późniejszym czasie jej umysł stawał się coraz bardziej ciasny i ograniczony, aż w końcu uzyskał konsystencję galarety. Gdyby zatem zmarła teraz, zmarłaby jednak częściowo jako galaretka, na dodatek stworzona ze sztucznych składników, a przecież urodziła się całkiem żywą i prawdziwą mrówką...
Lisek przypatrywał się mrówce na poły z niedowierzaniem a na poły z podziwem. Jako jedna z niewielu istot na świecie wiedział bowiem, że przed mrówką jest jednak więcej pracy niż depresji i jeszcze więcej aktywności niż galaretowacenia. Przechylił więc swój łepek w stronę żadną i zawołał:
-wybierasz dobrze, mądrze i sercem, a to najważniejsze.
0 notes
W pewnym momencie zepsuł się we mnie jakiś element, który pociągnął za sobą kolejne. I od tego momentu jestem usterką, do której ciężko znaleźć pasujące fragmenty.
426 notes
·
View notes