Farby z MULTIRENOWACJA.PL 🎨🎨🎨📲 Custom od 👉👖👕🎨 @pomalovane Co powiecie na odrobinę egzotyki? Już dawno chciałam namalować taką tematykę na kurtce:) i w końcu miałam taką możliwość🦜 Lubicie takie papużkowe wzory? Malunek wykonany farbkami #tarrago od @multirenowacja Szukasz pomysłu dla siebie na kurtkę? A może szukasz oryginalnego prezentu dla bliskiej osoby? Napisz do mnie, chętnie spersonalizuję dla Ciebie kurteczkę❤️ 👉🏼Kurteczki na indywidualne zamówienie💌 👉🏼Malowane ręcznie🎨 👉🏼Nie jest to nadruk!!! 👉🏼Nie powtarzam wzorów-mogę powtórzyć motyw:) 👉🏼Kolejka - już na wrzesień🤷🏻♀️ 👉🏼Kurteczki można prać ręcznie na lewą stronę, lub na programie ręcznym do 30 stopni. 👉🏼Projekty wyceniam indywidualnie w wiadomościach DM #papugi #kurtka #malowanieubrań #malowaniekurtek #customjacket #multirenowacja #multirenowacjapl https://www.instagram.com/p/CiF41C7MSIa/?igshid=NGJjMDIxMWI=
Wraz z Mamą obejrzałam dokument o tej przypadłości.
Wyczytane z twarzy.
Rozpoznawanie twarzy to zaawansowana funkcja mózgu. Do niedawna była tajemnicza. Niektórzy mają ślepotę twarzy i nikogo nie rozpoznają. Inni są superrozpoznającymi i zapamiętują wszystkie twarze. Badania nad tymi zagadnieniami prześcignęły komputery. Powstały systemu[y - popr. przeze mnie] przypominające orwellowskiego Wielkiego Brata, które wzbudzają niepokój. W filmie 'Wyczytane z twarzy' naukowcy i eksperci wyjaśniają mechanizmy, jakie zachodzą w ludzkim mózgu podczas procesu rozpoznawania twarzy, a informatycy pokazują korzyści i zagrożenia wynikające z rozwijającej się technologii i wynikającej z niej coraz większej inwigilacji.
Jedna z osób, która występuje w tym dokumencie, powiedziała że rozpoznawanie twarzy jest zarazem darem i przekleństwem.
Nietrudno się temu człowiekowi dziwić.
Wyobraź sobie, że przemierzasz miasto i rozpoznajesz twarze bardzo wielu osób. Jedną z nich widziałaś/eś w kinie dziesięć lat wcześniej, inną na przystanku autobusowym wczoraj, kolejną na schodach w supermarkecie, jeszcze inną w kolejce w sklepie a jeszcze inną... na zdjęciu, na zdjęciach. Nieistotne kiedy.
Ślepota twarzy. Nikogo nie rozpoznajesz. Nie poznajesz własnej córki. Dopóki nie powie: "Mamo, widziałyśmy się dziś rano." Głos rozpoznajesz.
To, co się dzieje w mózgu jest czymś niesamowitym.
A dlaczego rozpoznawanie wielu twarzy jest darem?
Spośród tłumu ludzki mózg wychwytuje twarz człowieka, który, na przykład, co straszne, zgwałcił inną osobę.
I nie mówimy o stu osobach. Czy tysiącu.
Dobrego poniedziałku Zaklęte Papugi.
Czasami nierozłączne.
PS A propos mózgu. Pewnego dnia spałam i spałam. Nie mogłam się podnieść. Libra próbowała mnie "ratować" wiedząc, że coś jest nie tak. Na nic się to zdało. I wtedy zrobiła to, czego nie robi w moim pokoju. Pod - tak. Ale nie w.
Przyniosła mi swoją piłkę.
Stanęła przy łóżku z tą piłką w buzi.
.
W nawiązaniu do informacji z zeszłego tygodnia, dotyczącej ucieczki papug z manufaktury pasztetu.
Z radością informujemy, że jako iż sytuacja została rozwiązana przez władze lokalne, można już bezpiecznie opuszczać schronienia.
Przypominamy, że w zeszły czwartek z lokalnej manufaktury pasztetów G.Z. PADALECKI & CO SP. ZO.O uciekła grupa niebezpiecznych, uzbrojonych ptaków przeznaczonych na składniki pasztetu.
Papugi co prawda nie zostały ujęte, jednak wygląda na to, że osiadły na dobre w stodole pana Klemensa w Kłykciach Prawych, a jak to mówią: "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal".
Właściciel firmy wciąż odmawia wzięcia odpowiedzialności za spowodowane zagrożenie, natomiast Wójt i radni ogłosili, że z radością odbiorą laury za jego zneutralizowanie.
Dziś cały dzień byłam w domu i odpoczywałam po podróży do Torunia do mojego przyjaciela. Bawiłam się świetnie. Do tej pory pracowałam nad morzem, ale stawka 14zł za godzinę to wyzysk🙏
Byliśmy na randce w Toruńskim zoogrodzie botanicznym, było super! Świetnie się bawiłam i głaskałam owieczki. Widzieliśmy pawie, papugi, ptaszki, lemury, żuki, alpaki, bizony, kwiatki itd...
No i oczywiście myszojelenia i pandki czerwone!
Jutro będę znów dzwonić o pracę. Moje pająki się trzymają, mam ich teraz 6!
Podlałam kwiatki, zrobię znów szczepki :) Zrobiłam małą przerwę od tmblra na epizod depresyjny... Ale teraz będzie tylko lepiej i lepiej! Mam na działce ogromne cukinie 💅 Gotuję z mamą leczo, jest absolutnie bomba.
Jutrzejszy dzień będzie również dobry💗 Zrobię pomiary ciała:)
Nie wiem, przecież nie mam powodu się tak czuć, mam idealne, bezproblemowe życie, czuję się przecież świetnie. Nie mam słabszych dni, codziennie mam siłę i jestem strasznie produktywna. Wszystko robię dobrze i nie popełniam błędów. Uczę się nie najgorzej i jetem bardzo silna. Każdemu umiem pomóc i w ogóle cała jestem świetna. Tak to właśnie widzą ludzie, a jaka jest prawda?
Moje życie nie jest idealne, jest ciągłą walką. Czuję się okropnie i jestem w ciągłym dołku. Problemem jest nawet zwykle wstanie z łóżka, jestem totalnie niewydajna. Całe dnie spędzam na nauce, a mimo to ledwo zaliczam kartkówki. Popełniam mnóstwo błędów, nie jestem silna, ale staram się i próbuje z tego wyjść. Ciągle spadam na dno, ciągle się nie udaje i często się poddaje. To wykańczające praca utrzymywać się przy życiu mimo, że tak bardzo chce się odejść.
Pamiętajcie, że mimo wszystko warto walczyć o lepsze jutro. Wiem że jest ciężko, ale dacie radę. Dla rodziny, przyjaciół, kota, psa, papugi, dla pasji, a przede wszystkim dla samego siebie. Życie jest ciężkie i bardzo lubi się nami bawić, ale odwróćmy to i my pobawmy się życiem, pokażmy ze jesteśmy silni. Znormalizujmy choroby psychiczne, których jest coraz więcej i pomóżmy sobie nawzajem przez to przejść. Pamiętajcie też ze nie wszystko widać na pierwszy rzut oka, a smutek i cierpienie często kryje się za uśmiechem
Dlatego mam prośbę, szanujmy siebie nawzajem. Jedziemy na tym samym wózku i nie ma co sobie tego utrudniać jeszcze bardziej niż życie. Nie bądźcie obojętni.
Ara to uroczy i egzotyczny ptak, charakteryzujący się dużym dziobem, jasnymi piórami, długim ogonem oraz charakterystycznymi jasnymi lub białymi plamami na twarzy. Ten barwny i radosny ptak jest trzymany jako zwierzę domowe od wieków.
Choroby piór u papug stanowią częsty problem zdrowotny, wpływając nie tylko na wygląd ptaka, ale także na jego samopoczucie. Mogą być spowodowane przez infekcje, pasożyty, stres lub nieprawidłową dietę. Objawy chorób piór mogą obejmować nadmierne linienie, łysienie, zmiany koloru piór oraz skubanie ich przez ptaka, co sygnalizuje problemy z dietą, środowiskiem życia lub zdrowiem ogólnym.
Diagnostyka i leczenie wymagają identyfikacji przyczyny poprzez badania laboratoryjne, takie jak testy na pasożyty, grzyby czy wirusy. Leczenie może obejmować zmianę diety, suplementację, antybiotyki lub leki przeciwgrzybicze, a także dostosowanie środowiska życia papugi w przypadku stresu. Prewencja obejmuje zapewnienie odpowiedniej diety, utrzymanie czystości klatki, regularne wizyty u weterynarza oraz minimalizowanie stresu u papug poprzez odpowiednie warunki środowiskowe.
Była sobie kiedyś taka papuga. Niebiesko, żółto, biało zielona z czerwonymi kółkami wypełnionymi też na czerwono po obu stronach małej główki. Na jej czubku miała irokez. Mieszkała w klatce, razem z rodziną, która była z nią dość mocno zżyta. Papuga nieraz, zazwyczaj w niedzielę, gdy cała rodzina spędzała czas razem, latała swobodnie po mieszkaniu. Lubiła różne ziarenka i kolby, które mogła obgryzać. Lubiła też obgryzać wszystko inne. Instrukcje obsługi komputera Atari i kable do tegoż które ojciec tej rodzinie tam trzymał. Był on wyjątkowo blisko z ptakiem, co zawierało to, aby kląć i wściekle gonić zwierzę, gdy odkrywał, że znów coś pogryzła. Jego syn bardzo się bał, że niestabilny tatuś zabije ptaka. W dobrych dniach, papuga już od wejścia siadała mu na ramieniu i iskała mu włosy na przemian ze swoimi piórami. Dom papugi, musiał być regularnie czyszczony a pokarm i woda uzupełniane. Zajmowała się tym mama chłopca. Miała plastikowe dno, które zaczepami łączyło się z drucianą klatką w całość. Dno kuwety, było czymś wykładane, na przykład gazetą, aby pozostałości i brud, łatwiej było wyczyścić.
Potem rodzina przeniosła się do nowego, większego mieszkania i pewnego dnia papuga uciekła. W mieszkaniu było wiele pokoi i trudniej było przypilnować, aby okna i lufciki były zamknięte. Pomimo, skazanych przecież na niepowodzenie, poszukiwań w okolicy, ptak się nie znalazł. Ojciec, który był z nią rzekomo najbardziej zżyty (tak przynajmniej świadkowała matka, powtarzając tę historię o iskaniu wielokrotnie, nieraz tym samym gościom podczas różnych rodzajów przyjęć) na zewnątrz, na poszukiwania nie wyszedł. Zadowolił się pozostaniem na balkonie i udzielał jakichś wskazówek. Sprawdźcie tam. Tam coś słychać. Może w koronie tamtego drzewa?
Chłopiec płakał bardzo, wszyło wiec na jaw kto był zżyty a może tatko się wstydził okazać uczucie. Pies mu mordę lizał dzisiaj. W każdym razie, jak kamień w studnie. Ptak przepadł.
Zakładam, że ptak uciekł. Wiec uciekł z niewoli. Żył w klatce. Może to był zew do wolności a może zwykła dziura ze świeżym powietrzem i coś na kształt ciekawości ptasiego móżdżka, tylko bez mapy powrotu. Wyobrażam sobie, że nietrudno się zgubić, jeśli z małej klatki po całym życiu wychodzi się na otwarty świat. Mama tłumaczyła chłopcu, że ptak na pewno nie ma szans poradzić sobie na wolności, bo nie umie a po zatem jest za zimno. Że inne ptaki go zadziobią za to, że jest taki kolorowy, inny. Tata obarczał winą ją, za to, że nie dopilnowała zamknięcia lufcików. Chłopcu było przykro. Przelało się dużo tęsknoty, poczucia wina mieszkalnego ze złością do rodziców. Potem, może po latach, ocknął się w panice. Nie można trzymać ptaka w klatce, bo jego zew do wolności nie umrze, nie zostanie ujarzmiony, będzie go uwierał od środka nieznośnie a w końcu ucieknie i zginie. Dlatego ma żyć wolny, aby radzić sobie ze swoim prawdziwym światem a nie być, by ktoś mógł czuć zażyłość, był iskany i aby było rodzinnie.
Jak każdy wie Napoleon Bonaparte był ważna persona w świecie robił dobre i złe uczynki…
Spotkanie miało miejsce w kawiarni hotelu Bristol. Prawda ze luksusowo i miło?
Zostałem zapoznany z Napoleonem przez Adama Mickiewicza. A Adam Mickiewicz był moim dobrym znajomym.
Rozmawialiśmy o życiu, jakie ma pomysł… ze zajmuje się domami, mieszkaniami, deweloperką i inne cuda były nawijanie jak na kij.
I chciał wrzucać w projekty obrazy ( a jak wiemy sztuka to pieniądze) A ja chętnie zgodziłem się na współpracę.
Omówiliśmy jak miała by wyglądać współpraca. Ekscytacja była jak wyprawa ze świniami w poszukiwaniu trufli białych.
Dostałem pierwsze zlecenia pieniądze na relizacje ( dostałem pieniądze bo media trzeba było kupić czyli produkty bez których nawet sam Leonardo da Vinci nie namalował by słynnej Mona Lisa l)
Gdy skończyłem obrazy cieszyłem sie ze kurde fajnie idzie coś się zaczyna robić ładnego ze w końcu to osoba która jest wobec mnie OK.
Ale myliłem sie. Napoleon był typowym osoby na wskroś z duża ilością pychy i krętactwa.
Legendy mówiły ze ma dużo testosteronu i pokaźnego….
Obrazy zostały odebrane a pieniądze miały mi zostać przesłane następnego dnia.
Obrazy trafiły do właściciela.
A dodatkowe obrazy na przymiarkę zostały zaakceptowane i …. zostałem olewany przez Napoleona. Bo wiecie ma dużo na głowie interesy sresy…
Mówił ze zapłacić później…. A ja czekałem…
I któregoś dnia okradli Napoleona na kwotę 14 tysięcy złotych. To były duże lampy wysadzane kamieniami.
( na lampy pieniądze były ale na zapłatę za obrazy nie? Dziwne …)
Słuchajcie wtedy pomyślałem ze Bóg jednak istnieje… ze moja prośba została wysłuchana…
—————
Po całej tej szopce w nowym roku napisali do mnie.
„Witaj chcieliśmy Ci życzyć dużo wspaniałości w nowym roku zleceń i chcielibyśmy byśmy wrócili do współpracy „.
To napisał asystentka tego Napoleona. Czyli Joachim-Napoléon Murat
A ja do niego:
„Współpraca została przerwana bo nie otrzymałem zwrotów obrazów lub zapłatę za obrazy a to było 5 dużych obrazów. Ze nie ma co myśleć o dalszej współpracy jak zostałem w taki sposób potraktowany. Gdy zostaną mi oddane obrazy lub zapłata za obrazy to można pomyśleć o współpracy na nowych warunkach- moich warunkach”.
A Joachim-Napoléon Murat cos odpisał obraźliwego ale nie pamietam co. Najwidoczniej wtedy miałem już odpowiedz głęboko w jelicie cienkim.
Widać obrazy się spodobały wiec chcieli bić żelazo puki gorące ….. ale zostałem wyruchany to odwet nastał również z mojej strony.
Kontaktu się urwa z Napoleonem jak przegrana w bitwie pod Lipskiem* nazwana również "bitwą narodów".
Napisałem do Adama Mickiewicza opisałem mu sytuacje a ten : „ja was tylko poznałem”
Ja: „Ale ruchaliscie się wiec macie wokół siebie więcej wydzielin wspólnych wiec nie masz usprawiedliwienia w tej kwestii”.
Obruszony Mickiewicz napisał mi ze nie będzie dalej ze mną kontynuował rozmowy.
Unikał mnie również przy czym znajomość tez kroczyła upadkowi niczym bitwa pod Waterloo*
*te dwie bitwy były przegrana Napoleona.
Dodam jeszcze kwestie odbioru obrazów. Obrazy zostały odebrane przez mężczyznę nazwijmy go Johnny Bravo, który dostała później kilka stów od Napoleona by mnie okłamywać. Bo zmieniał front niczym Hugh Hefner przy króliczkach Playboya a narkotykowym zamkiem. Bo chciałem by wyjawił prawdę i wyszło ze zostałem okradziony. Nabrał wodę w usta.
Koniec końców zakończyła się ta sprawa moja bezradnością i upokorzeniem. Ale dalej malowałem próbowałem, szukałem….
Nawet nie pomyślałem ze mogę potrzebować pomocy papugi w tej kwestii. A zostałem okradziony…. * rozdział o papugach tez będzie*
Polacy pokochali Napoleona, choć on wielokrotnie ich zawiódł.
Kończąc te moja refleksje co się wydarzyło jest taka: stało się mam lekcje musiałem wnioski wyciągnąć….Ale nadal byłem w fazie- Leber congenital amaurosis ( czyt. Wrodzona ślepota- do ludzi )
Amor & Psyche
Każda z historii miała miejsce i wydarzyły się naprawdę. Osoby które brały w tym udział są nazwane postaciami z historii lub kreskówek. Niektóre miejsca zostały zmienione ze względów osobistych.