Tumgik
#dobre wspomnienia
moj-drugi-swiat · 9 months
Text
Trudno to wytłumaczyć, ale czasami dobre wspomnienia też bolą.
15 notes · View notes
nieujawniona-istota · 1 month
Text
Proces uczenia się wymaga niebywałej cierpliwości. Nierzadko zdarza się tak, że coś zaczyna nam już pięknie wychodzić, a kolejnym razem czujemy, jakbyśmy dopiero zaczynali.
12 notes · View notes
fuck-every-thing · 1 year
Text
Tumblr media
36 notes · View notes
the-road-to-dreams · 7 months
Text
Chcę uciec z labiryntu wspomnień. Zapomnieć o łzach. Aby opuścił ból i strach. Wyjść na prostą, zacząć życie od nowa. Nie bać się co przyniesie kolejny dzień. Dobre wspomnienia z czasem się rozmywają. Czemu te złe już nie?
124 & 02/10/23
33 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Siemanko! Oto swoiste Q&A czyli odpowiedzi na wszystkie zapytania z tego tygodnia:
@klepsydraczasu :
Jak kobiecy układ rozrodczy reaguje na niskie limity? Wiem o zanikaniu okresu, ale czy są jeszcze inne tego typu rzeczy?
Ogólnie rzecz biorąc układ rozrodczy jest jednym z kilku elementów naszego układu hormonalnego. Gdy jesteśmy na niskich limitach zaczynają się zaburzenia hormonalne. Poza oczywistym, jak wspomniałaś, zaniku okresu pojawia się jeszcze kwestia problemów z tarczycą przez co w przyszłości osoba, która długotrwale się głodziła może zostać bezpłodna bądź będzie jej bardzo ciężko zajść w ciąże. Gdy zaniknie okres na dłuższy czas a później pacjentka przejdzie na recovery z pozytywnym skutkiem ponownie wróci jej okres i będzie szansa na zajście w ciąże. Niska bo niska, ale zawsze. Zwiększa się też ryzyko poronień. Jednak nic się tam „nie zasuszy” jak to kiedyś przeczytałam. Na pewno na niskich limitach może spaść libido, mogą pojawić się nieregularne okresy zwłaszcza jeśli ktoś stosuje długie fasty (organizm wtedy daje pozbywa się jajeczka bo wie, że nie byłby w stanie utrzymać ciąży).
@klepsydraczasu :
Myślisz czasem o swoich czasach szkolnych? Czy już wtedy widziałaś jakieś oznaki, że będziesz żyła tak jak żyjesz? Miałaś jakieś docinki ze strony rówieśników czy coś się działo w nastoletnich latach co przyczyniło się do tego, że wybrałaś teraz taką restrykcyjną dietę?
Myśle czasem o latach szkolnych. Czasem mi się śnią, czasem sobie wspominam, ale są to dobre wspomnienia. Gdy byłam dzieckiem, później nastolatką a następnie młodą kobietą nie widziałam w sobie żadnych wad. Nigdy bym nie pomyślała, że jestem chora na zaburzenia odżywiania i temat jedzenia w jakiej by nie był formie będzie mnie „prześladować” nawet w dorosłości. To, że jadłam więcej nie było to dla mnie dziwne. Jestem większa to i więcej jem a kondycję miałam lepszą od niejednej „zagłodzonej” laski. Czy miałam jakieś docinki? Jasne! W podstawówce próbowano mi dokuczać, ale takie sytuacje kończyły się bójką i spuszczeniem oklepu takiemu chłopakowi (bo to z reguły chłopcy wpadali na takie głupie pomysły by mnie zaczepić). Po kilku takich akcjach nikt mi nie próbował dokuczać a że byłam wesołym, otwartym i gadatliwym dzieckiem raczej nie odstawałam od grupy. W gimnazjum jedna dziewczyna zaczęła mnie wyzywać. Chciała zapewne zaznaczyć pozycje wśród swoich koleżanek. W szatni przed WFem dostała ode mnie kopa w brzuch z kolana tak mocnego, że zdołała tylko wydusić „Jutro przyjdę z bratem” na co odpowiedziałam „Jasne niech przyjdzie jemu też spuszczę wpierdol!”. Oczywiście brat nie przyszedł a dziewczyna trzymała się ode mnie z daleka. W 3 klasie gimnazjum mieliśmy luźny wf na boisku szkolnym i siedziałyśmy wszystkie na dupie wygrzewając się w majowym słońcu. Zapytałam ją o czy miała coś do mnie w wtedy konkretnego. Odpowiedziała, że nie. Przeprosiła i nasza relacja się ociepliła. W technikum nikt nie zawracał uwagi na moje gabaryty. Miałam swoją grupkę, ale byłam w stanie pogadać z każdym. Zawsze też służyłam pomocą przy lekcjach. Sądzę, że jedynym powodem dlaczego obecnie jestem na takich restrykcjach jest, o ironio, walka o swoje zdrowie. Dobiłam do wagi 133 kg i kiedyś po zakupach z moją mamą (jest to osoba z BMI 40+) stałam na schodach i czekałam, aż wejdzie na 3 piętro by otworzyć mi drzwi. Sapała jak lokomotywa, co pół piętra robiła odpoczynek i zdałam sobie sprawę, że to ja w przyszłości. Dlatego postanowiłam zawalczyć o siebie. I tak kroczek po kroczku okazało się, że mam ED, że to BED, że wyszłam z tego i wpadam w sidła ANY bo boje się stracić kontrole i znów wrócić do BED.
@klepsydraczasu :
Zapodasz nam więcej przepisów?
Gdy tylko zrobię coś godnego uwagi z pewnością się z wami tym podzielę ;)
Anonim:
Ile może trwać zastój wagi? Tak najkrócej, najdłużej i średnio. (jedni mówią że 2-3 dni, drudzy że 2-3 tygodnie, a jeszcze inni że 2-3 miesiące…)
I każdy z nich ma racje. Zastoje wagi podczas diet zarówno zdrowych jak i nie zdrowych to norma. U mnie najdłużej trwał taki zastój 2 miesiące. Wszystko zależy od organizmu. Generalnie 2/3 dniowy zastój wagi to nie zastój. To po prostu biologia. Dlatego nie warto ważyć się częściej, niż raz w tygodniu. Każdy ma inaczej i trzeba po prostu poznać swój organizm :) a i wtedy potrafi płatać figle. Generalnie jeśli twój bilans dzienny jest na minusie (i mówię tu o CPM na minusie a nie PPM co najczęściej można u nas zaobserwować) będzie się tracić masę. Jeśli waga stoi to jest to tylko przejściowe i nie ma się czym martwić.
Anonim:
co jest twoim najtrudniejszym elementem w ciągu dnia/tygodnia?
Hmm. Z pewnością kontrola nad sobą. W sensie, gdy idę na zakupy by kupować tylko tyle ile faktycznie jestem w stanie zjeść. Fakt faktem kupuje jakieś 1/5 tego co kiedyś za czasów BED, ale nadal za dużo bo wiele produktów muszę na cito przerabiać bądź rozdawać…
Anonim:
Coś się stało że opuściłaś serwer na discordzie? Czy po prostu nie twoje klimaty? Miłego dnia :)
Są tam super ludzie, ale niestety nie moje klimaty. Jest tam spamujące kółko wzajemnej adoracji i po prostu mnie męczyło patrzenie na wiadomości, które były conajmniej dziwne 😅 oczywiście nikogo nie chce hejtować. Po prostu nie mój świat ;)
Również życzę miłego dnia :)
Anonim:
Uwielbiam twoje przepisy! Wiem że jesteś na zwolnieniu lekarskim z Niemiec i pewnie jest to więcej niż jakbyś była na nim w Polsce ale zastanawia mnie czasem jak to wszystko ogarniasz. Mieszkasz sama wiec opłaty paliwo etc a warzywa i owoce są bardzo drogie… jeszcze teraz kupujesz dom. Jak???
Miło mi słyszeć, że lubisz moje przepisy :)
Otóż fakt dostaje jakieś 4xtyle co bym dostawała mając polskiego pracodawcę. Jedyny plus mojego aktualnego stanu zdrowia. Nie mogę sobie pozwolić na niewiadomo co wbrew pozorom. Nie mogę popłynąć z wydatkami bo byłby problem. Prowadzę zeszyt gdzie zapisuje wszystkie wydatki i podczepiam paragony. Pomaga mi to co kwartał sprawdzić gdzie popełniam błąd i z czego mogę zrezygnować bądź zamienić na coś innego. Często kupuje warzywa i owoce w regularnej cenie bądź na promkach, ale za to mięso, które jem raz na jakiś czas już leci z wyprzedaży w stylu „krótka data ważności”. Jogurty etc też staram się brać z krótką datą, gdy są obniżki ceny z tego powodu. Nic się nie dzieje jak zje się nawet tydzień po dacie taki serek jak był w lodówce. Mięso mrożę i mam wywalone na datę. Co do domu. Rodzice sprzedają swoje mieszkanie, dają mi pieniądze w akcie darowizny i ja kupuje dom. Jestem jedynaczką, więc chcą by to już było na mnie. Ja zaś biorę na klatę remont. Jak pracowałam starałam się conajmniej połowę swojego wynagrodzenia odkładać. Było na tyle wysokie bym mogła tak robić. Jednak coś za coś. Żyłam na totalnym minimum i wegetowałam kilka lat jak paprotka… Ogólnie rzecz biorąc ludzie w internecie często kreują się na bogatszych, niż są w rzeczywistości zatem nie ma co na takich patrzeć jak na święty obrazek.
Anonim:
Czy uważasz że pomimo blizn po sh (mocnych i licznych) mogę być uważana za atrakcyjną? Mam namyśli, gdyby doszło do czegoś między mną a chłopakiem (wiadomo do czego), czy każdy uciekłby z krzykiem? Czy to jest w ogóle do zaakceptowania?
Uwierz mi, że pomimo swych blizn będziesz dla kogoś atrakcyjna :) i gdy będzie miało dojść co do czego facet nie ucieknie z krzykiem bo ostatnią rzeczą na jaką będzie zwracał uwagę będą twoje blizny. Jak będziesz pasowała z charakteru drugiej połówce, seks będzie udany to nikomu nie będą przeszkadzać twoje blizny. Ważne byś je zaakceptowała i nie ukrywała. Nie mówię tu o jakimś eksponowaniu czy chwaleniem się nimi, ale po prostu traktuj je jak piegi czyli coś zupełnie normalnego. Ludzie będą się patrzeć ZAWSZE jeśli choć minimalnie dostajesz od „norm”. Zawsze komuś coś nie będzie pasować. Dlatego nie zwracaj na innych uwagi. Jeśli będą ci przeszkadzać blizny możesz je usunąć bądź zakryć tatuażami w przyszłości :)
Sama mam kilka blizn. Fakt faktem nie po sh, ale po równie dziwnych akcjach. Jedną zakryłam na stopie tatuażem miecza świetlnego, drugą prawym przedramieniu akceptuje a jest ogromna i nie ładna. Jak schudnę do swojej wymarzonej wagi to zrobię sobie zapewne tatuaż :) w przyszłym tygodniu dojdą kolejne blizny po operacji na brzuchu etc etc. Nie przejmuj się zatem swoimi „krechami” na ciele. Idealni to ludzie są tylko po Photoshopie :P
Anonim:
Czesc! Chce tylko powiedzieć ze jestes super. Wiem ze nie lubisz jak się mówi do ciebie na pani jednak dla mnie jest to trudne. Moja mama jest od ciebie starsza o 5 lat i nie moge sie nadziwic jak rozne od ciebie jestescie. Jak wyrozumiala i ciepla wydajesz sie osoba. To jak patrzysz na rozne tematy czesto wydaje mi sie bardziej dorosle od moich rodzicow
Dziękuje. Bardzo mi miło, że tak mnie widzisz! Cóż ja nie mam swoich dzieci zatem patrze na wiele spraw inaczej. Ogólnie też mam „dziwne” podejście do życia jak to mówią mi znajomi ;) postaraj się nie oceniać rodziców za ostro. Oni też mają swoje problemy i często zapominają jak sami się czuli w twoim wieku. Doświadczają też dużego stresu codziennie związku z codzienną walką o dobrobyt.
93 notes · View notes
niechciaana · 9 months
Text
Ważne rady, które usłyszałam od osób starszych:
Jeśli zastanawiasz się czy kogoś jeszcze kochasz, odpowiedz sobie na pytanie : widzisz go/ją w roli twojego życiowego partnera oraz rodzica twojego dziecka?
W związku mężczyzna musi bardziej kochać kobietę. Wtedy utrzymywany jest odpowiedni balans potrzeb, ról.
Nie ma nic złego w tym, że odpuszczasz relacje, mimo, że kogoś kochasz. Miłość z jednej strony nie wystarczy, bo ciągle będziesz niezaspokojony.
Zawsze trzeba być miłym, nie wiadomo z czym zmaga się druga osoba. Twój uśmiech do nieznajomego może poprawić mu dzień.
Jeśli nie wiesz jak rozwiązać problem, spójrz na niego z perspektywy osoby trzeciej i oceń go obiektywnie.
Z traumami trzeba się zmierzyć. Bolą cię pewne miejsca, złe skojarzenia? Idź tam i twórz dobre wspomnienia.
Wszelkie niepowodzenia sercowe traktuj jak doświadczenia. Będziesz miał o czym opowiadać być możesz przyjaciółce, której nie wyszło w relacji? Lub swojemu dziecku w przyszłości, kiedy będzie miało złamane serce? To podniesie ich na duchu.
Ktoś naprawdę cię kocha - nie będziesz musiał tego kwestionować. Zero niepewności.
Korzystaj z życia póki jesteś młody. Młodość nie trwa wiecznie. Eksperymentuj z wyglądem, charakterem, dopóki nie będziesz ze sobą szczęśliwy.
29 notes · View notes
wiecznie-smutna77 · 2 years
Text
Nie tylko złe wspomnienia bolą, również te dobre potrafią zabolec
292 notes · View notes
mschocolateworld · 1 year
Quote
Wspomnienia były niczym blizny – z czasem bledły, lecz nigdy nie znikały na dobre.
Julia Brylewska - “Michael”
63 notes · View notes
mizukitadakoyumika · 5 months
Text
11.12🌨️🎀
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
🤍Dzisiaj był trochu nudny dzień
🤍Jedyne co było ciekawego że pisałam z dużą liczbą moich internetowych znajomych
🤍 Byłam dzisiaj na terapii i pół przeryczałam bo przypomniało mi się dużo rzeczy z przeszłości w tym całą patola jaką odwalalam ze znajomymi przed wakacjami wspomnienia ze szpitali, psychiatryka i czas przed recovery
🤍 Kupiłam też zeszyt do bullet journal i biały lakier do pazurków
🤍Po przyjściu do domu robiłam ćwiczenia FBW z tiktoka i polecam serdecznie bo się zmęczyłam xd
🤍Smarzylam też placki bananowe i wyszły bardzo dobre
18 notes · View notes
tiredpoet7 · 5 months
Text
🎀 9.12
700 kcal, 10.000 kroków, 40 minut ćwiczeń
wpisuję trening przed jego zrobieniem, mam nadzieję, że podobałam xD
siedziałam wczoraj do późna oglądając smutne rolki na ig po czym szybko zasnęłam. chciałam włączyć sobie ballade ptaków i węży, filmu którego się w chuj boję przez oczekiwania po książce i ogółem jako fanka igrzysk, ale uznałam, że po bingu nie zasługuje. autentycznie moją myślą było, że ten film zasługuje na obejrzenie go z pustką w żołądku.
obudziłam się, ale nie chciałam wstawać, chciałam iść dalej spać ale jednocześnie tego też nie chciałam i przed dwie godziny nie wiedziałam co ze sobą zrobić. marzyłam, żeby dzień się skończył, chociaż ledwo wstałam. trochę się obżarłam, większość moich dzisiejszych kcal z tego wynika.
a potem się poprawiło.
wysprzątałam pokój, czytałam, wyjęłam mini choinkę, poszłam na spacer, pisałam, uczyłam się, tak typowo sobotnio. dopadał mnie smutek średnio co godzinę ale jakoś udawało się go pozbyć za każdym razem.
pytanka! wczoraj odpuściłam, okropnie się czułam i odpowiedź pewnie byłaby krótka.
dzień 8 — the power of music.
po prostu napisze coś o muzyce bo nie wiem jak to interpretować :p kocham. ale nie tak mocno jak niektórzy. są ludzie którzy otwarcie mówią, że nie daliby radę bez niej przeżyć, co wszędzie chodzą ze słuchawkami. ja w takich mocno słabych momentach nie słucham jej wcale. nie podoba mi się, wnerwia. im lepiej psychicznie, tym jej więcej. muzyka wpływa na nastrój, lubię więc czasem posłuchać jakieś weselszej. kocham też jak wpływa na mój proces pisania, do wielu opowiadań robię sobie playlisty, często po obejrzeniu dobrego filmu słucham soundtracku. kocham wspomnienia jakie muzyka niesie — mam piosenkę, podczas której słuchania papieros wpadł mi do szklanki xD i za każdym razem przypominam to sobie, gdy ją słyszę. mam ten moment wtedy przed oczami, siedzimy u mojej byłej przyjaciółki rano, w wakacje. szklanka jest mała i czarna bez ucha o takim dziwnym krztałcie, ona była jeszcze brunetką, miała czapkę z daszkiem. trzyman na kolanach puchatą poduszkę, pamiętam to wszystko przez JEDNĄ PIOSENKĘ.
dzień 9 — write about happiness.
opisałam wyżej wspomnienie — byłam szczęśliwa. większość dobrych chwil z życia kojarzy mi się z tą dziewczyną. dorastałyśmy razem i bardzo siebie rozumiałyśmy, coś w rodzaju bratniej duszy. często mam tak, że nie czuję się szczęśliwa. dopiero po kilku miesiącach patrzę na tę sytuację z perspektywy czasu i myślę, kurwa, było zajebiście. przez to jestem zła na siebie, że nie potrafię odczuć dobrej chwili. trudno jest mi szczęście zdefiniować, bardzo mylę je z radością. często mówi się, że życie jest szczęśliwe, ale trudno mi określić, co to oznacza. potrafię znaleźć masę innych określeń — dostatnie, spełnione, ułożone, udane chociażby. nie potrafię określić życia (jakiegokolwiek) mianem szczęśliwego — to tyle lat. były dobre momenty i te tragiczne, nie umiem zdecydować, które przeważały. wszystko zależy też, w jakim momencie zadam sobie to pytanie. gdybyście zapytali się mnie o to w czwartek wieczorem powiedziałabym że jestem zajebiście szczęśliwa, dzisiaj rano — wręcz przeciwnie. i która ja ma rację?
dobra bo się filozof odpalił nara
12 notes · View notes
naswiatpatrzezpogarda · 6 months
Text
Miłość do was była czymś o czym zawsze marzyłam. Kochałam to uczucie, czułam jakbym mogła złapac w dłoń cały świat. W obu przypadkach niestety historia musiała dobiec końca, a ja gdy dzisiaj o tym myślę wzruszam się że miałam okazję chociaż doświadczyć tego uczucia. Chociaż wspomnienia się mocno zacierają staram przypominać sobie te dobre chwile i daje mi to nadzieję że może kiedyś spotkam osobę idealnie dopasowana do siebie.
W jednym z tych przypadków czułam się kochana bezgranicznie. Czułam że jestem stawiania na wyżyny. Jednak nie wiem co w tych rozstaniach jest, że gdy się od siebie odchodzi jedna z osób niszczy to całe poczucie które miało się przez cały związek czynem, słowami bądź czymś innym, ale dzisiaj z tamtego poczucia został mi tylko piach.
7 notes · View notes
xxxbonesxxonxxhighxxx · 7 months
Text
Tumblr media
VENT TRIGGER WARNING!!!
Pisze to tu bo mi to pomaga mysl ze ktos mnie zrozumie
(Nie ubieram sie tak ale jestem alt wiec tylko takie zobrazowanie jak cos to moj styl jest inspiriwsny pastel goth2010s i scemo prosciej jestem lacze te dwa style ale n do konca lolz i jestem w subkulturze emo💪💪tf rozpisalem se ty xd)
Bylo by to fr gdyby nie moje olbrziymi angry issues nwm jak wyglada normalnie to ale wiem ze u mnie poszlo za daleko lol nwm ogl dlaczego mam to az tak wyjebane w trzy dupy ale moze przez traumy z dziecinstwa🤷
Np moja madka juz wiekszosc pozwala tak ubierac itp czasem uwaza ze makijaz za mocny lol ale ogolem pozwala ale n zawsze tak bylo ale sie ugiela przez moje napady agresji i zaczela mi sie pozwalac ubierac w luzne ciuchy itp(jakby kiedys mialem inny styl czasem to sie zmienia lol) ale gdzies tak od 2022 tak podkoncowke w grudniu uznalem ze chce wyrazac seoj styl wiec bylem na poczatu fairy grunge grunge etc szukalem sb poprostu aktualnie jak mowilem wczesniej moj styl jest po prostu trch inspiriwsny scemo pastelgoth i takie 2015 altka z tumblra idk jak to oststnie opisac ale chb wiecie o co chodzi co n taka edgy xDD
No i zaczolem robic corpse makeup 2020core normalnie xd i wtedy sie zaczelo(wczesniej tez mialem przez szkole i przez dysforie kyora dalej mam ataki paniki ktore w szybko przechodzily w ataki agresji znaczy na poczatku teho wszystkiego to bylo raczej ataki panik z odrobina agresji)ogl przy odrabianiu lekcji albo jak cos mi n wychodzilo albo cos innego podobnego dostawalem atakow(bede to tak nazywac te moje staki paniki polaczone z atakami agresji)no ale wtedy sie zaczela dopiero w 2022 jazda bez trzymanki zeby wczesniej n bylo pstro c nie xd bo bylo ale to juz wyjebalo poza skale xd no to od 2022 wyglada to podobnie tylko jest teraz troszke gorzej niz bylo xd ogl moje relacje z rodzicami nigdy n byly dobre i ogl z rodzina do mojego taty n jestem za bardzo przywiazany i nawet jest git ale sie go boje moja madka nie lubie jej chociarz przed 2020 powiedzialbym ze to bardzo skaplikowane bylo jest ona ogolem wobec mnie bardzo toxic itp czasem z nia pogadam bo ona chce miec niby ze mna dobre relacje xd ale mnie wkurwia caly czas bo jak jej o czyms mowie to mowi ze wymyslam i konczy sie klotnia nwm moj stary wobec niej toxic i nwm jakbylo u niej w domu ale tez z tego co moeila to w mojej opini patola💀teraz bilsza rodzinka od strony ojca
Moja babcia nwm to trch skaplikowane ale rsczej jej n lubie znaczy idzoe z nia pogadac czasem ale n o wszystkim np o pizzy w szkole mozna xd takto to mnie wkurwia i sie na mnie pruje i wyzywa ale tez czasem jest git bo mi da kase zabierze mnie gdzies wiec moj dziadek szczerze to jestem neutralny i jest nawet git raczej n jest patola jak reszta rodziny moja ciocia uhh…skomplikowane xD niby jest czasem spk i fajna jest itp ale czasem mnie w chuj wkurwia swojim zachowaniem ale raczej neutralnie plus mam przez nia tak jakby trauma nwm czy tak mozna to nazwac ale spk ze ona faworyzowala moja mlodsza kuzynke i mnie miala w dupie💀💀jak wsm wszyscy lol teraz juz tak n jest i ja z moja kuzynka sie lubie czasem moja kuzynka mowi ze wygladam ja trup xD ale takto spk jest moja druga ciciocia mama mojej kuzynki ja szczerze zabardxo z nia czasu n spedzam ale lubie ja jest spoko w zaden sposob n triggeruje moich napadow nie irytuje mnie ani nic alceptuje moj wyglad itp jest mila i wgl jest spoko mam z nia tylko dobre wspomnienia znaczy tylko jedno zle ale to n przez nia tylko przez moja mame(mialem wtedy z 7lat i to byla wigilia czy cos jakby n pamietam dobrze i moja kuzynka juz zjadla ona miala wtedy z 5-4lata i zjadla tam malo bo ogl ona tak ma ze jakos n je duzo i ja powiedzialem mamie pi chwili ze ja n chce i wgl to ona powiedziala ze musze zjesc ja powiedzialem ze n chce zaczela mi to wciskac ja zaczolem plakac i powiedzialem ze moja kuzynka jakos n musi tyle jesc zaczela sie klotnia moja madka vs reszta ludzi i wziela to jedzenie i mnie za szmaty i zaciagnela na gore💀💀)od strony mojej madki ogl jak mozna zauwarzyc jakby rodzina mojej nadki to wieksza patola a rodzina mojego taty jakby z opowiesci wynika ze moja babcia i dziadek jakby tez taka troche patola ale tez mieli chore dziecko czyli moja ta jedna ciocie wiec no wiecie jakby tez patola ale przy mojej madce nie az tak xd wiec wracajac moj dziadek no nwm neutralnie sklaniajac sie do nie lubienia lol wyzywa mnie i cisnie se ze mnie beke przy wszystkich i mowi ze jakby on mnie wychowywal to by mi najebal(a ja bym ci najebal nozykiem ultra angry issuse rizz)ale raczej z przeszlosci raczej mam taki sentyment ze gadalem z nim o komunie i wgl ze czasrm da sie z nim pogassc i wgl pozartowac ale to czasem bo tak to raczej z nim n gadam lol moj wujek nwm neutralnie taki trch dziwny jest ale nawet spk bo mnie czasem gdzies wozi i wgl moja ciocia kiedys ja lubilem teraz n zabardxo jakby z wiekszoscia ludzi tutaj jest ze ja ich kiedys nawet lubilem ale sie okazalo ze sa trch zjebani i maja skrzywione pistrzaganie swiata i wgl krzywe akcje albo ze robia ze mnie potwora i ja n mialem o tym pojecia (toxic family rizz)i tak wlasnie w 2020 sie zaczolem kapac ze to jednak n jest spk co odpierdalaja xd i zaczolem miec do nich wiekszy dystans itp i tez przestawalem byc babzkem malym i zaczynalo byc doa mnie co raz bardziej oczywiste ze sa toxic i ze to nie ja se wymyslam jak to bylo w zwyczaju mowic albo jakies inne kacapoly tylko oni sa zjebani i zaczolem na nich wylewac moj smutek i zlosc i zjebany swiatopostrzeganie swiata w dxiecinstwie💀💀ale wracajac moja ciocia lubilem ale teraz n lubie no zachowuje sie jak moja madka(ja tez kiedys kochalem😽😽)i ogl triggeruje moje napady agresji sugeruje mi ze zle wygladam itp i daje mi bardzo duzo sprzecznych sygnalow wkurwia mnie tym ze mowi mi ze zle wygladam itp a pozniej sie chce prztulac💀💀💀moj wujek n lubie go jest pojebany patola w chuj mowi mi ze jestem tepy gowniarz itp obraza moj wyglada itp. I to na tyle
Tez takie pytanie co myslicie ze sie stanie jak to powiem mojej psycholog nwm wyjebie mnie to psychiatry na leki i terapie czy do psychiatry i na calej pizdzie do psychiatryka wyjebanue??
9 notes · View notes
wspomnienia12 · 9 months
Text
Tumblr media
,,Czarne oblicze miłości''
Siadam przy samotnym biurku
Delikatnie zerkam przez okno
Widzę samotną dziewczynkę
Przyglądam się bardziej
I patrzę na twarz znajomą
To jestem ja
Nieszczęśliwe zakochana
Dziewczynka unosi głowę i palcem wskazuje na mnie
Czuję się przygnębiona ,samotna i odrzucona przecież to ona jest
Smutna, skulona i zagubiona
Utęsknionym wzrokiem szuka kogoś
Ma wielką potrzebę , by przytulić się do ciebie
Pragnie by ich ciała znowu się ze sobą zżyły
Niestety to kolejne jej nieszczęśliwe marzenie
Bo wszystko już się zakończyło
I jej wrażliwość zabiło
Charakter zmieniło
Znów serce złamało a duszę okradło
Pozostały jej tylko ulotne wspomnienia
Które unoszą się na letnim wietrze i szukają spokojnego miejsca dla siebie
Nie pojawi się lekki uśmiech gdy na słodkiej jawie znów ujrzy ciebie
Lecz wie że pozostawiłeś jej dobre,skromne serce w wielkiej potrzebie
Bo ono chce bardzo być blisko ciebie
Chce poczuć twój zapach i znów smakować twych szorstkich ust
Lecz to jej kolejne nieszczęsne marzenie...
Koniec!!
Zapraszam po więcej na profil
9 notes · View notes
k4ban0s2 · 9 months
Text
o kurwa mac chcecie mi powiedziec ze ja jestem jeszcze literalnym dzieckiem i kiedys jak bede wspominac to ze teraz mam ed, sh, depreche srala baba to bede zalamana ze dziecko jest w stsnie sobie cos takiego robic z wlasnej woli? przeciez to jest kurwa niepojete. przeciez ja jako osoba dorosla (raczej n dozyje ale plan b w ktorym jednak zyje zawsze trza miec) skacze po 1 bez dzieci bo bede sie bala ze np. moje dziecko se bedziw robilo to samo (juz pominmy moja wrodzona nienawisc do dzieci i to ze sie do tego n bede nadawac plis) i po 2 z wspomnieniami typu a no wiesz ogolnie to sie podduszalam jak mialam 6lat a takie stare dobre czasy haha! albo jak sie glodzilam i kaleczylam w wieku 12, to dopiero wspomnienia! hahahshahah. przeciez ja wlasnie zmarnowalam cale swoje dziecinstwo od a do z. 😀😀😀
ale to sa problemy przyszlego kabanosa, nikt sie teraz nie bedzie interere takimi szczegulami pf
19 notes · View notes
mikoo00 · 9 months
Text
Ostatnio na terapi grupowej jak koleś czytał swój piciorys to dostałem strasznej deralizacji mialem atak paniki Pierwszy raz mi się to zdazylo podczas słuchania cudzej pracy
Mam nadzieję że nie będę musiał tego omawiac
Mozliwe ze to dlatego że ta praca przypomniała mi o moich traumach z dzieciństwa i na nowo zaczolem przeżywać co się działo w moim domu a jednocześnie jego doświadczenia były gorsze od moich więc zaczolem wypierać jak w dzieciństwie swoje emocje Na zasadzie nie histeryzuj nie było tak źle przestań się tak zachowywać (dosłownie długopisem targałem papier w zeszycie wyobrażając sobie ze sie No więc XD ze to moja skóra a rekach trzymam ostrze) se myslalem ze jestem atencjuszem i wgl ze nic mądrego nie powiem bla bla bla
W moim piciorysie nie zawarłem tak wielu szczegółów z mojego dzieciństwa co on w zasadzie jak po paru miesiącach czytalem swój piciorys zauważyłem że w nim jest dużo wypierania i Minimalizowania
Nie pamiętam swojego dzieciństwa a jeśli już jakieś wspomnienia dobre mam to widzę je z perspektywy obserwatora nie czuje radości ani nostalgi tylko ból cierpienie osamotnienia i lęk z powodu tego ze nawet jak były dobre chwilę zawsze się coś odpierdala krzyki przemoc psychiczną fizyczna karanie zapierdoly brak prywatności wstyd poczucie winy cały czas mi towarzyszyły i nadal tak jest
13 notes · View notes
kostucha00 · 10 months
Text
27 czerwca 2023, Wtorek, 13:57
Mam od kilku dni ochotę na pisanie tu — znowu. Ale na razie trudno mi wysupłać trochę czasu. Jestem zajęta, choć w tym dobrym sensie. I szczęśliwa. Nie przez cały czas, ale większość. Dawno nie miałam okazji spędzić tyle czasu z A. Trochę się od siebie oddaliłyśmy. Wiem, że taka kolej rzeczy w rodzeństwie, ale dla mnie to szczególnie przerażające, bo poza nią nie mam nikogo innego — nie licząc mojej jednej przyjaciółki, która ostatnio burzliwie niszczy (wręcz wysadza w powietrze) wszystkie relacje, które zdawały się być trwałe i stabilne. I nie mogę się pozbyć lęku, że mnie też to czeka. Bo przyjaźniłyśmy się w trójkę. Od przedszkola. Prawie 14 lat. Odtrąciła moją siostrę, od której się tego dowiedziałam, bo sama nie wspomniała ani słowem. Więc udaję, że nie mam o niczym pojęcia i usiłuję je pogodzić. Organizuję nocowanki. Wieczory filmowe. Wspólne wypady na miasto. Grilla ze znajomymi. I wydaje się, że wszystko jest w porządku, ale potem A. wraca do domu ze łzami w oczach i zrywa ich wspólne zdjęcia ze ścian. I. mnie też od siebie odsuwa. Gadamy raz na miesiąc, ale w wakacje chcę spróbować odbudować tę relację. Więcej nocowanek. Więcej wieczorów filmowych. Lampiony szczęścia, kino plenerowe, noc w ogrodzie z filmem wyświetlonym na ścianie garażu prowizorycznym rzutnikiem — to wszystko planuję dla naszej trójki. Żeby, nawet jeśli ta relacja nie przetrwa, mieć dobre wspomnienia. I w tym momencie nawet nie jest mi przykro. Wiem, że nie powinno się tkwić w rozpadających się relacjach na siłę, próbując je naprawić, ale po prostu nie mogę się powstrzymać. Bo może uda się wycisnąć z tego jeszcze trochę szczęścia. I może (ale tylko bardzo hipotetyczne "może") uda się nas jeszcze naprawić.
Właściwie to nie planowałam tego zwierzenia. Chciałam napisać, że ogarnęłam stopnie granulacji papieru ściernego i zdecydowałam się na P120, P180 i P220. Że, bazując na zeszłorocznym doświadczeniu, wybrałam Jegera w odcieniu Geranium. Że znalazłam tanio śliczny rower holenderski na sprzedaż w sąsiednim mieście. Że nie liczyłam kalorii od pięciu dni. Że zaczęłam spać niemal dobrze i budzę się wcześnie, co uwielbiam. Że kupiłam sobie szorty (o rozmiar za duże, ale już trudno) i zamierzam w nich wyjść:
Tumblr media Tumblr media
(bonusik w postaci zgonującej A., która nie umie pić, choć udaje, że to nieprawda) (i, tak, to filtr retro, ale co ja poradzę, że go uwielbiam?)
I chciałam napisać po raz kolejny w tym poście, że — mimo że się boję — jest dobrze i jestem naprawdę szczęśliwa.
7 notes · View notes