Tumgik
#pisarz
blackberry0157 · 8 months
Text
,,Poznanie cię było najcudowniejszym przypadkiem.”
~blackberry0157
110 notes · View notes
jakubzakrzewski · 6 months
Text
Jeśli nie słuchasz muzyki podczas tworzenia - spróbuj. Przypomnij sobie ulubiony film, pomyśl, jaką wagę miała w nim muzyka.
Dzięki utworom, jakich będziesz słuchać, nadasz swojej pracy odpowiedniego soundtracku i na chwilę osadzisz ją w historii, której koniec znasz tylko Ty.
44 notes · View notes
lenerystia · 2 years
Text
Tumblr media
Dzień 2 (08.10.2022) #piszęcodziennie Praca, praca
Powoli, ale idzie.
Pozdro
74 notes · View notes
exerim · 7 months
Text
6 notes · View notes
wuszy · 26 days
Text
Embrace
Minute by minute. Hour by hour. And year after year I want to stay in your arms. Close to your heart, which despite everything is so far away.
Pl
Objęcia
Minuta za minutą. Godzina za godziną. A ja rok w rok chcę trwać w twych objęciach. Blisko twego serca, które mimo wszytko jest tak daleko.
3 notes · View notes
obss3si0n · 3 months
Text
"zakochać się w smutku"
burza minęła,
ciemne chmury rozwiane
radość - uczucie, które
przez serce moje jest zapomniane
jak się cieszyć?
na powrót uśmiechać?
śmiać z rzeczy drobnych,
smutku zaniechać?
czy ja nadal potrafię
doświadczać radości?
a może już nigdy
u mnie ona nie zagości
smutek całe życie
przyjacielem mym był
lecz teraz znikł, od tak
jakby rozpadł się w pył
szkoda, wielka szkoda
iż mnie to uczucie opuściło
bo mimo, iż jest złe
to u mnie często gościło
niczym wyimaginowany
przyjaciel z najmłodszych lat
niczym zbawiciel
a zarazem mój kat
bowiem rzeczą niecodzienną
w smutku ukojenie znajdować
czy potrafię jego brak
w jakiś sposób zaakceptować?
przekonamy się wkrótce
czy szczęścia będę mieć dość
choć w sercu moim na zawsze
zaszczepiona jest samotność
4 notes · View notes
iamaloneagain · 4 months
Text
em, siema ogólnie z nudów będę wstawiać wersy piosenek które sama napisałam, i teraz myślę co ja robię z życiem XD
Przyjmuje krytykę więc na luzie chce coś sprawdzić poprostu
3 notes · View notes
polamarianna · 7 months
Text
Król bez królestwa
Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. Dla tych, którzy już w pełni świadomie pojmowali świat w roku 2020, wiadome jest, iż dwie przykre niespodzianki zdarzające się w krótkim czasie to żadna granica dla doglądającej człowieka opatrzności. Wielu, przebywając w ścianach zamkniętego mieszkania, długimi godzinami pomstowało ku wyraźnie nieprzychylnemu im niebu. Boże, czegośmy dożyli.. Izolacja,…
View On WordPress
3 notes · View notes
konstarnacja · 6 months
Text
(…) to na początek mogę powiedzieć tyle, że każdy, komu w szkole szło kiepsko, (…) ma dużą szansę zostania pisarzem. Musi w nim jednak być coś szczególnego, zresztą uważam, że to coś powinno towarzyszyć życiu każdego człowieka (…) chodzi mi o zachwyt nad widzialnym światem. Zachwyt nad tym, co nas otacza, nad samym sobą, żeby człowiek znalazł czas i rozejrzał się wokół i dostrzegł, że przyroda ludzie, ludzkie losy i cały widzialny świat są na swój sposób wspaniałe i wyjątkowe, nawet jeśli banalne.
Bohumil Hrabal
"Piękna rupieciarnia"
2 notes · View notes
yellowmanula · 6 months
Text
Tumblr media
Dziękuję za ugoszczenie w przepełnionych magią murach kamienicy na Kanoniczej (ukłony dla Piotr Lamprecht)
Dziękuję za mądre i medytacyjne spotkanie poprowadzone przez Waldemar Jocher. Za Twoje ciepłe słowa i też za złapanie za spódnicę wątku "brudu, punka". Dzięki Ewa Jo za materiały i support.
I Janusz Andrzej Wieczorek za rozkręcenie imprezy!
Recytowanie wierszy Tomka Pułki do SID-ów commodorowskich było metafizycznym doświadczeniem
Oby nie pierwszy i nie ostatni taki wieczór w SPP
3 notes · View notes
aka-apolonia · 1 year
Text
Fragment z porzuconego opowiadania:
[Leo] Z całego serca nienawidził tego radykalnego poczucia strachu oraz niebezpieczeństwa, który nawiedzał go coraz częściej. Wiele osób namawiało go na wizytę u psychologa, on jednak cały czas odmawiał i to nie dlatego, ponieważ nie potrzebował pomocy. Po prostu się bał. Nigdy nie został nauczony mówienia o swoich emocjach, nigdy nie zwracał się do innych ze swoimi problemami, nigdy nie prosił o wsparcie. Zawsze musiał radzić sobie sam. Czuł, że nie da rady otworzyć się przed drugim człowiekiem, a szczególnie nieznajomym. Bał się reakcji psychologa. Bał się, że jego problemy zostaną zbyte zwykłym „inni mają gorzej” albo „przesadzasz”. Bał się, że tak naprawdę nie ma żadnych kłopotów psychicznych- po prostu zmyśla, aby dostać jakąkolwiek uwagę. Osobiście wolał siedzieć w otaczającej go ciemności i czekać, aż ta całkowicie go pochłonie i tym samym zniszczy od środka.
9 notes · View notes
newralgia · 11 months
Text
ZAPRASZAM SERDECZNIE!!! :-) będzie się działo
4 notes · View notes
jakubzakrzewski · 6 months
Text
Piszę lepiej, kiedy robię zdjęcia
Zazdroszczę osobom, które mają pasję. Czasami nawet nie rozumiem tego oddania się jednej rzeczy i po prostu robienia jej przez każdą wolną chwilę. Nie potrafię zrozumieć bardziej tego, że naprawdę da się wybrać jedną rzecz. W końcu jest tyle ciekawych dyscyplin sztuki, tematów do czytania. Jak tu wybrać tylko jeden?
Moją fascynację wieloma wątkami naraz traktowałem raczej jako wadę. Bo za nim wkręciłem się w coś na dobre, już to porzucałem. Albo było ich tyle, że przytłaczała mnie świadomość: gdybyś zebrał cały ten czas, który poświęcasz na X i robił tylko Y — byłbyś najlepszy.
Kiedy jednak zacząłem poznawać cechy różnych form ekspresji, zrozumiałem, jak sztuka się przenika. Dlatego próbowanie nowych rzeczy nie jest wcale wadą. To najlepsze, co możesz zrobić dla swojej twórczości.
Wszystko tak naprawdę zależy od Twojej interpretacji i emocji, jakie wywołuje w Tobie tworzenie czegoś. Co czujesz, kiedy na przykład grasz na instrumencie, co czujesz, gdy widzisz szybującego ptaka na niebie, gdy robisz mu zdjęcie — te elementy możesz przekuć na swoją sztukę. Zauważysz, też, jak każda sztuka jest zbudowana.
Gdy interesowałem się rzeźbą i lepiłem coś w glinie, zrozumiałem, że jest to proces nadawania formy, tworzenia całości. Z kolei, kiedy robię zdjęcie, wyobrażam sobie, że jest to ważny element pewnej historii. W tym momencie poświęcam całą uwagę jednej chwili. A jaki będzie miała wpływ na resztę opowiadania? Tego nie wiem. Myślę, co się dzieje teraz. Natomiast rysowanie jest dla mnie wyobrażeniem zdarzenia, takim, jakimi chcę, by było lub takim jak je postrzegam.
Cały proces tworzenia to możliwość pokazywania rzeczy takimi, jakimi są, jakimi były lub jakimi będą.
W tym wszystkim pisanie postrzegam jako fundament mojej sztuki. Pisanie pozwala mi tworzyć. W pisaniu czuję się najlepiej. Pozostałe elementy konstrukcji budują informacje, jakie pozyskuje ze zrozumienia i interpretacji innych form twórczości.
Ciekawość nie pozwala mi zamknąć się tylko na jeden temat. Ta sama emocja pokazana w różnych formach sztuki może odkryć przede mną inne uczucia.
A ja chcę poznać je wszystkie.
2 notes · View notes
panigosia · 11 months
Text
Tumblr media
3 notes · View notes
ostatnia-droga · 2 years
Text
30.11.2017, część piąta
Wybiegłam jak najszybciej z łazienki. Chciałam jedynie wrócić do swojego spokojnego domu, ciszy i ulubionej książki. Skoro i tak miałam spędzić ostatnie 3 miesiące ciąży w domu to wykupiłam chyba z pół księgarni po drodze. Co mi innego pozostało? Moja córka Lidka no tak…
- Nie będę tego jadła! - krzyczała z grymasem grzebiąc jednocześnie palcem w rozgotowanej przez mojego męża marchewce.
- Kochanie wiesz, że to dla Twojego zdrowia.. - próbowałam tłumaczyć.
- Nie! - krzyczała w szale. Jakby ta marchewka była największym złem świata, Putinem wśród warzyw.
- Dobrze, w takim razie talerz na ciebie czeka. Jak zgłodniejesz, zapraszam do stołu – odpowiedziałam i odeszłam do pokoju.
W międzyczasie do kuchni zawitał mój mąż.
- Skoro nie chcesz jeść tego to może zrobię ci naleśniki? - spytał rozzłoszczonej córki.
- Chyba żartujesz! - krzyknęłam – jest dobry obiad, nie ma wybrzydzania dziś.
- Jesteś niedobra – usłyszałam w odwecie od córki, która z fazy naleśnikowej ekscytacji przeszła do fazy frustracji i złości na złą matkę.
- Ana, serio nic by się nie stało…
- Nie Wojtek, ma jeść to co my. Chcesz za chwilę robić 3 obiady, bo każdy będzie chciał jeść coś innego?
- Dobra, nie będe się z Tobą kłócił…
- Nie będziesz? Och dziękuję, czy mogę w takim razie oddalić się do ogrodu?
- Rób co chcesz…
Nienawidziłam tego zdania. Słyszałam je nie raz w swoim życiu. „Rób co chcesz” – co to w ogóle znaczy? Zdanie na odczep się babo ode mnie. Poszłam więc robić co chcę, usiadłam na tarasie w kurtce z herbatą i zamknęłam oczy. Cały czas myślałam o Adamie, o tym jakim cudem zniknął i czemu zauważyłam go w odbiciu lustra. Wzięłam telefon do ręki żeby odciągnąć swoje myśli od tego tematu. Widocznie ciąża mi nie służy i siada mi na łeb. Dużo wiadomości od dziewczyn z pracy. Miło, choć nieszczerze. Nie jestem typem, którego wszyscy uwielbiają choćbym chodziła z uśmiechem i sercem na dłoni. Dostałam tez wiadomość do folderu „inne”. Pewnie znów jakiś spam, ale kliknęłam z ciekawości. Mogłam wtedy tego nie robić, nie sprawdzać, ale kliknęłam… Teraz, z perspektywy czasu, olałabym tą wiadomość. Ale nie, Ana dobre serduszko, sprawdziła. Adresatem był Adam Jankowski. Ten Adaś, który plątał mi się pod nogami.
„Dzień dobry. Co tam? Możesz rozmawiać?”
„Tak, mogę, chcesz o coś zapytać?”
„Pomożesz mi? Chyba tylko Ty możesz..”
9 notes · View notes
oriongray666 · 1 year
Text
Spadanie
Pode mną czerń. Ja, uwieszony u wahadła powoli zsuwam się w dół. Mógłbym zrobić cokolwiek, by uniknąć upadku, jednak posłusznie poddaję się procesowi. Strach mnie paraliżuje. Spoglądam w górę i widzę zegar, którego mechanizmu tak odrętwiale się trzymam. Moje myśli są powolne, zbyt powolne, by doprowadziły mnie do jakiegokolwiek rozwiązania. Zegar góruje nad moim maleńkim „Ja” i zdaje się być panem sytuacji. Czuję ścisk w żołądku, bo nie wiem, co czeka na mnie tam na dole, kiedy już ostatni skrawek materii wyślizgnie mi się z rąk i czerń porwie mnie na dobre. Jestem coraz niżej i chyba przegapiłem już moment, w którym mógłbym się uratować. Zamykam oczy i rozluźniam uścisk. Niech to wszystko po prostu się skończy.
Spadam nieskończenie długo, a może jedynie krótką chwilę, z załzawionymi oczami i tą nieznośną adrenaliną łaskoczącą mnie pod skórą. Czerń wokół mnie wydaje się stała, a jednak czuję siłę pędu. Chcę krzyczeć, jednak moje płuca i gardło zdają się boleśnie zaciskać. Lecę więc w ciszy, czekając na unicestwienie. Panika wzbiera i dławi mnie, kiedy wiem, że zbliżam się do czegoś, co może być podłożem ale wcale nim być nie musi.
 
Moment kulminacyjny. Uderzam.
 
Zatapiam się w pościel, której odczucie na moim „Ja” bardzo dobrze znam. Otwieram oczy i ze zdrętwiałymi mięśniami czuję jak adrenalina powoli się ze mnie ulatnia. Jest już jasno. Zerkam w bok i widzę, że za oknem spadł śnieg. Nadchodzi zima. Jestem zmęczony.
4 notes · View notes